Prawo przyciągania
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
-
- Posty: 14
- Rejestracja: pn kwie 21, 2014 2:33 pm
Prawo przyciągania
Witam wszystkich
napisałam o przyciąganiu dobrych rzeczy w rzeczywistości, która jest jak lustro
http://dankamarkiewicz.blogspot.it/2016 ... gania.html
Jeśli ktoś chce poczytać - zapraszam
Pozdrawiam
napisałam o przyciąganiu dobrych rzeczy w rzeczywistości, która jest jak lustro
http://dankamarkiewicz.blogspot.it/2016 ... gania.html
Jeśli ktoś chce poczytać - zapraszam
Pozdrawiam
Re: Prawo przyciągania
Witam
Co chcesz osiągnąć spamując?
Nie napisałaś o przyciąganiu dobrych rzeczy. Notka jest o narzekaniu i dobrych chęciach. A to mało inspirujące.
Piszesz też, że chciałabyś by twój blog był popularny, ale nic nie robisz w tym kierunku. Tu nie chodzi o ważność, tylko o ustawienie celu, zamiar i przebieranie nogami, żeby zadziałał zamiar zewnętrzny. Spamowanie nie przysporzy ci wielbicieli. Nagraj seks taśmę, reklamuj idealne garnki lub patelki, udawaj testera produktów, a będziesz popularna. Pomysł się liczy. Nawet nie prawda. Na kłamstwach można daleko zajść.
Czy ty na pewno znasz Transerfing?
Pozdrawiam
Co chcesz osiągnąć spamując?
Nie napisałaś o przyciąganiu dobrych rzeczy. Notka jest o narzekaniu i dobrych chęciach. A to mało inspirujące.
Tak enigmatyczny cel się nie urzeczywistni. Co to znaczy osiągnąć sukces? Czy masz dobry produkt, który ktoś kupi? A może chcesz napisać dobra książkę, to zacznij przebierać nogami. Na razie stoisz w miejscu i teoretyzujesz.piszemy, próbując odnieść sukces w zawodzie pisarza
Znałam kiedyś kobietę, którą lał mąż. A ona ciągle była dobrej myśli, że on się zmieni i będzie dobrze. Myślenie życzeniowe. Miała stwarzać raj, a było piekło. Czy na tym nie polega pp ? Aż pewnego dnia wyszła z niej prawda i gdy mąż spał zadźgała go nożem we śnie. On umarł, ona trafiła do więzienia, a dziecko do domu dziecka. Samym myśleniem nic nie zdziałamy. Nie wierzcie w bzdety.Emanowanie pozytywnej energii popłaca
Piszesz też, że chciałabyś by twój blog był popularny, ale nic nie robisz w tym kierunku. Tu nie chodzi o ważność, tylko o ustawienie celu, zamiar i przebieranie nogami, żeby zadziałał zamiar zewnętrzny. Spamowanie nie przysporzy ci wielbicieli. Nagraj seks taśmę, reklamuj idealne garnki lub patelki, udawaj testera produktów, a będziesz popularna. Pomysł się liczy. Nawet nie prawda. Na kłamstwach można daleko zajść.
Czy ty na pewno znasz Transerfing?
Pozdrawiam
-
- Posty: 14
- Rejestracja: pn kwie 21, 2014 2:33 pm
Prawo przyciągania
Mogę poniekąd zgodzić się ze "spamowaniem" - rzeczywiście pojawiam się na forum, żeby wrzucić trochę prywaty. Z drugiej jednak strony - nie "reklamuję idealnych garnków lub patelki" - zadałam sobie trud, żeby powertować tu i ówdzie i napisać post o prawie przyciągania, który jak najbardziej pasuje do trzeciej zasady Transerfingu: "Przyjmując i emitując negatywną energię stwarzasz swoje piekło. Przyjmując i przekazując pozytywną energię, stwarzasz swój raj". Wiem, o czym piszę. Dowód - trzeci rozdział pierwszego tomu książki Zelanda: "A wystarczy tylko nastroić się na pozytywną częstotliwość, by wszystko wróciło do normy.Jest oczywiste, że nie wystarczy
nie dopuszczać do siebie negatywnej energii. Trzeba jeszcze samemu jej nie emitować." i dalej: "Wniosek jest jednoznaczny: zawsze jesteś na tych liniach życia, które odpowiadają parametrom Twojej emisji energetycznej. Dopuszczasz do siebie negatywną energię –zagoszczą w Twym życiu nieprzyjemności."
Piszesz: "Samym myśleniem nic nie zdziałamy" - wybacz, ale Zeland cały czas twierdzi, że myśleniem można wiele zdziałać. Twój argument: znałem panią, którą lał mąż a ona mu dobrze życzyła - to tradycyjne gadanie żeby gadać. Można by założyć że ta pani stwarzała sobie piekło, godząc się na nie - przyjmując postawę ofiary - myśląc o sobie, jak o ofierze. Być może w jej sytuacji "pozytywne myślenie" oznaczałoby: zasługuję na coś lepszego, niż lańsko od starego bandyty! Przebieranie nogami jest ważne, ale wszystko zaczyna się w głowie.
Pozdrawiam
nie dopuszczać do siebie negatywnej energii. Trzeba jeszcze samemu jej nie emitować." i dalej: "Wniosek jest jednoznaczny: zawsze jesteś na tych liniach życia, które odpowiadają parametrom Twojej emisji energetycznej. Dopuszczasz do siebie negatywną energię –zagoszczą w Twym życiu nieprzyjemności."
Piszesz: "Samym myśleniem nic nie zdziałamy" - wybacz, ale Zeland cały czas twierdzi, że myśleniem można wiele zdziałać. Twój argument: znałem panią, którą lał mąż a ona mu dobrze życzyła - to tradycyjne gadanie żeby gadać. Można by założyć że ta pani stwarzała sobie piekło, godząc się na nie - przyjmując postawę ofiary - myśląc o sobie, jak o ofierze. Być może w jej sytuacji "pozytywne myślenie" oznaczałoby: zasługuję na coś lepszego, niż lańsko od starego bandyty! Przebieranie nogami jest ważne, ale wszystko zaczyna się w głowie.
Pozdrawiam