Praktyka TR, a płeć...?
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Androgynia ... hologia%29Jeśli przyjmiemy takie kryteria jak strategie radzenia sobie w życiu (te omówione w tym wątku), to połowa mężczyzn, których poznałam jest kobieca, a połowa kobiet - męska.
To wszystko zależy od różnych czynników. Zauważ, że nie żyjemy już w naszym środowisku naturalnym, a sztucznym. Ja mówię o uogólnionych wynikach badań robionych na szeroką skalę, a Ty mówisz o wiedzy potocznej z otoczenia. Te rzeczy nie muszą się spotykać. http://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny
Generalnie te różnice i strategie są już poznaneW tej dziedzinie, kobiety stosują zdecydowanie więcej strategii i mają bardziej zróżnicowane powody/intencje wiązania się z facetami.
https://www.youtube.com/watch?v=TRs8Tl8vqiw (wykład przyjemny, ale trochę stronniczy, nie wnika w zagadnienia behawioralne, ale co do nich też są opracowania)
Tylko co do pewnych szczegółów nie mam pewności bo są różne doniesienia.
Ostatnio zmieniony pn sty 12, 2015 3:34 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
To ja sobie poczekam, aż (może) wyjawisz tajemnicę różnc w praktykowaniu transerfingu.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Nie wiem jakich różnic się spodziewasz. Obie płcie mają ręce i nogi, więc teoretycznie mogą robić te same zajęcia fizyczne, ale czy będą robić to tak samo i mieć w każdym aspekcie taki same osiągnięcia? To samo przekłada się na sferę psychiki, a w niej obija się nasza warstwa świata. Transerfing jest jeden i zawsze będzie jeden, lecz składa się z różnych elementów. Mając taką wiedzę tworzymy strategię. Tak samo jak dwie osoby chcą zostać kulturystami, tylko jedna jest szczupła jak igła, a druga to baleronik, strategie ich treningów będą inne mimo, że cel ten sam.Dylla pisze:To ja sobie poczekam, aż (może) wyjawisz tajemnicę różnc w praktykowaniu transerfingu.
PS. Ja mogę znać obiektywne różnice, ale będę pisał z jednej strony, której percepcja jest mi bliska
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Żadnych, bo pomimo wiedzy, że nasze mózgi znacznie się różnią, to ja widzę bardziej różnice pomiędzy jednostkami niż płciami. Zatem nie mam jakichś konkretnych założeń lub wyobrażeń.Prometeusz pisze: Nie wiem jakich różnic się spodziewasz.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
To piszesz, że wiesz, że mózgi są znacznie inne i jednocześnie nie dostrzegasz wynikających z tego różnic. No cóż... ja też dostrzegam różnice indywidualne, ale pofrafię dostrzec wspólne mianowniki. Może to ten mój męski mózgDylla pisze:Żadnych, bo pomimo wiedzy, że nasze mózgi znacznie się różnią, to ja widzę bardziej różnice pomiędzy jednostkami niż płciami. Zatem nie mam jakichś konkretnych założeń lub wyobrażeń.Prometeusz pisze: Nie wiem jakich różnic się spodziewasz.
Niektórzy widzą las, a inni wiele drzew.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Kiedyś widziałam dużo różnic, ale potem okazało się, że większość tych spostrzeżeń to efekt potocznych stereotypów lub stwierdzeń typu "amerykańscy uczeni stwierdzili, że kobiet/mężczyźni..." Byłam na coś nastawiona, więc to widziałam. Teraz, różnice osobnicze bardziej mi się rzucają w oczy, niż te wspólno-mianownikowe.Prometeusz pisze: To piszesz, że wiesz, że mózgi są znacznie inne i jednocześnie nie dostrzegasz wynikających z tego różnic. No cóż... ja też dostrzegam różnice indywidualne, ale pofrafię dostrzec wspólne mianowniki. Może to ten mój męski mózg
Niektórzy widzą las, a inni wiele drzew.
Ale intuicja, naturalnie kobieca, podpowiada mi, że żadne istotne różnice w strategiach transerfingowych tu nie padną.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Ok. Dzięki za podzielenie się swoją opinią
Nie uważam natomiast, abym był na coś nastawiony. Widzę różnicę w mózgu, widzę wyniki badań, których nikt na całym świecie nie podważa i potrafię to dostrzec w swoim otoczeniu w postaci palety odcieni szarości z dwoma biegunami. Inną sprawą jest to, że obecne środowisko wymusza wykształcenie się osobników androgenicznych, oraz potrafi zaburzyć rozwój męski i damski.
Wiedza o cechach płciowych może też pomóc w odnalezieniu się w rolach płci kulturowej. Inne zachowania są oczekiwane od mężczyzn i inne od kobiet, też inaczej traktuje się obie płcie. Również mamy przykłady dyskryminacji (sama opisałaś dyskryminacje mężczyzn w kwestii zdobycia pracy).
W tym artykule jest wiele ciekawych informacji
Nie uważam natomiast, abym był na coś nastawiony. Widzę różnicę w mózgu, widzę wyniki badań, których nikt na całym świecie nie podważa i potrafię to dostrzec w swoim otoczeniu w postaci palety odcieni szarości z dwoma biegunami. Inną sprawą jest to, że obecne środowisko wymusza wykształcenie się osobników androgenicznych, oraz potrafi zaburzyć rozwój męski i damski.
Wiedza o cechach płciowych może też pomóc w odnalezieniu się w rolach płci kulturowej. Inne zachowania są oczekiwane od mężczyzn i inne od kobiet, też inaczej traktuje się obie płcie. Również mamy przykłady dyskryminacji (sama opisałaś dyskryminacje mężczyzn w kwestii zdobycia pracy).
W tym artykule jest wiele ciekawych informacji
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
A czy masz gdzieś na podorędziu linki do artykułów i badań, które mówią nie tylko o różnicach, ale też konkretnie (np. w procentach) pokazują jak duże są te różnice? Bp. np. da się wykazać, że po większych wojnach rodzi się więcej chłopców, ale tylko o jakieś 0.09 %. Niby naukowo udowodnione, że jest różnica, ale z drugiej strony, jest ona prawie żadna. Chodzi mi o coś takiego, jak z tymi badaniami o zawodach w Norwegi, wg. których mamy 90% i 10%, czyli coś nie podważenia. Chętne bym sobie coś takiego poczytała.Prometeusz pisze:
Wiedza o cechach płciowych może też pomóc w odnalezieniu się w rolach płci kulturowej. Inne zachowania są oczekiwane od mężczyzn i inne od kobiet, też inaczej traktuje się obie płcie. Również mamy przykłady dyskryminacji (sama opisałaś dyskryminacje mężczyzn w kwestii zdobycia pracy).
W tym artykule jest wiele ciekawych informacji
Jakiś czas temu zastanawiałam się nad wpływem dzieciństwa i wychowania na nasze życie, bo zauważyłam, że znane mi rodzeństwa, w tym również bliźniacze, bardzo się od siebie różnią i inaczej pamiętają dzieciństwo. No i odkąd się dużo mówi o wpływie dzieciństwa, to ludzie sobie masowo przypominają, albo "przypominają" złe rzeczy i tłumaczą nimi wszystkie swoje problemy. Zapytałam o to zaprzyjaźnionego psychologa-terapeutę i podesłał mi dzisiaj tego linka:
http://psycho-kit.pl/?p=7329
Dodał również od siebie, że z jednej strony wierzy w badania i inne nauki książkowe, stosuje je w pracy terapeutycznej, ale rozum i obserwacje mu mówią, że jest tak, jak w tym artykule.
To tym razem chętnie bym się pozastanawiała, co to znaczy "warunki naturalne", bo podobno już w takich nie żyjemy (cokolwiek to znaczy), kiedy przestały (?) być naturalne, no i jakie cechy są męskie/kobiece, ale z natury, a nie w związku z oczekiwanymi i rolami narzuconymi przez kulturę i środowisko.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Obejrzałem przed chwilą film "poważny człowiek". Czarna komedia. Dopiero po seasie zaczynam kumać pewne rzeczy z niego. Lecz znów moje rozmyślania odbiły się w świecie. Sytuacje które się tam pojawiły nawiązują bezpośrednio do tego co tutaj rozważamy. Żona traktująca męża jedynie jako dojną krowę, odchodzi od niego niespodziewanie z jakimś znajomym rodziny w momencie kiedy najmłodszy syn wchodzi "w dorosłość". Koleś wpadł w jakiś lej wahadła bo jeden problem za drugim zaczyna się pojawiać.
@Dylla Przykład z rodzeniem się chłopców jest raczej nieadekwatny. A tak swoją drogą jak kobieta ma stres to jest większa szansa na urodzenie chłopca, a jak facet ma stres to jest większa szansa urodzenia dziewczynki
@Dylla Przykład z rodzeniem się chłopców jest raczej nieadekwatny. A tak swoją drogą jak kobieta ma stres to jest większa szansa na urodzenie chłopca, a jak facet ma stres to jest większa szansa urodzenia dziewczynki
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Nie chodziło mi o chłopców, tylko o stwierdzenia typu "naukowo udowodniono, że...". Czasem się za tym kryje mniej niż 1% czegoś tam, ale my o tym nie wiemy, więc sobie wyobrażamy, że to jest jakiś czynnik mocno wpływający, wykazujący coś niezaprzeczalnie. Dlatego wolałbym wiedzieć, które z tych badań nad płcią są na miarę inżynierów i pielęgniarek, a które na granicy błędu statystycznego.Prometeusz pisze: @Dylla Przykład z rodzeniem się chłopców jest raczej nieadekwatny. A tak swoją drogą jak kobieta ma stres to jest większa szansa na urodzenie chłopca, a jak facet ma stres to jest większa szansa urodzenia dziewczynki
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Rozumiem. Mnie też to ciekawi. Niestety nie wiem, czy znajdę czas na tak głębokie studia.
Mnie bardziej od przyswajania dogmatów naukowych i nienaukowych interesuje wyjaśnienie zjawisk z którymi się stykam. Jeśli wiem jak coś działa to łatwo to mogę sprawdzić. Np. wyjaśnienie ewolucyjne i antropologiczne bardzo dobrze tłumaczy zachowania kobiet i mężczyzn. Oczywiście te same zasady przyjęły z biegiem czasu inne formy. Tutaj koła na nowo się raczej nie wymyśli.
Zauważ jednak, że skoro korzystasz z relatywizmu to może to działać w dwie strony, tzn. różnice są, ale nie chcesz ich dośtrzegać bo na jakimś jednym badaniu się zawiodłaś.
Mnie bardziej od przyswajania dogmatów naukowych i nienaukowych interesuje wyjaśnienie zjawisk z którymi się stykam. Jeśli wiem jak coś działa to łatwo to mogę sprawdzić. Np. wyjaśnienie ewolucyjne i antropologiczne bardzo dobrze tłumaczy zachowania kobiet i mężczyzn. Oczywiście te same zasady przyjęły z biegiem czasu inne formy. Tutaj koła na nowo się raczej nie wymyśli.
Zauważ jednak, że skoro korzystasz z relatywizmu to może to działać w dwie strony, tzn. różnice są, ale nie chcesz ich dośtrzegać bo na jakimś jednym badaniu się zawiodłaś.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Ja też nie mam czasu na tak głębokie studia, więc sobie obejrzę, tak dla przypomnienia, "Baby są jakieś inne".Prometeusz pisze: Mnie też to ciekawi. Niestety nie wiem, czy znajdę czas na tak głębokie studia.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Według mnie osobnikom silnie androgynicznym - nie potrzebne są rozmyślania na ten temat. Dla nich problem może nie istnieć zgodnie z zasadą: "nie widzisz świata takim jakim jest, ale takim jaki sam jesteś". Za co się nie wezmą to mają większe przebicie.
Nie chodzi mi też o osobników stypizowanych. Ci będą mieć w życiu pod górkę, lecz poznają Transerfing, coś tam zastosują i jakoś im się to życie potoczy. Myślę bardziej o osobnikach o przeciwnej typizacji lub niezróżnicowanych o niskim wyniku w obu skalach , bo Ci sobie zwyczajnie nie radzą i czasem nie potrafią nawet załapać na czym polega ta gra.
Przyznam, że sam długo nie wiedziałem na czym ta gra polega. Dla mnie to było odkrycie, może dlatego chcę się nim dzielić.
Przedstawiłaś przykład dzieci, który w kontekście naszych rozważań tworzy paradoks. Jedni krzyczą, że dzieci nie da się wychować i nic na nie nie ma wpływu, bo to biologia. Inni z kolei twierdzą, że różnic biologicznych nie ma, a na różne zachowania kobiet i mężczyzn wpływają ukształtowane w świadomościach zewnętrzne stereotypy.
Ja staram się patrzeć na świat wielopłaszczyznowo. W psychice człowieka jest wiele poziomów np. ludzki "niewidzialny" świat instynktów, różni się od świata myślenia i uczenia się, a ten różni się od świata socjalizacji. I na każdym z tych poziomów różnice między płciami będą się różnie przedstawiać. Kobieta może nauczyć się myślenia przestrzennego. Uczą się tego kobiety na studiach. Wiele godzin łamigłówek i ćwiczeń sprawia, że mogą nawet lepiej wypadać w tych zagadnieniach niż przeciętny nie ćwiczący mężczyzna.
Moim zdaniem kobiety wybierają męskie zawody z 3 powodów A. mają męski mózg (taki z męskimi cechami), B. Wahadła im narzuciły nie swoje cele. C. Mają taką fanaberie. W pierwszym przypadku mogą być świetnymi inżynierami i to lubić. W drugim przypadku mogą być dobrymi inżynierami, ale po drodze się strasznie namęczą. C. Szybko zmienią swoją drogę, albo będą na niej męczyć siebie i innych, dryfując na swojej mieliźnie. Ostatnie dwie grupy będą skrzywiać obraz następnym kobietom i voilà... żyjemy w matrixie, który coraz ciaśniej wiąże nas łańcuchami.
Omawiam teoretyczne, abstrakcyjne zagadnienia jako przydatne modele, co jest domeną mężczyzn. Pytasz się mnie o konkrety i rozważasz to co przeżyłaś i z czym miałaś kontakt, co jest domeną kobiet Einstein jakby myślał o konkretach to by swoich odkryć nie dokonał
Nie chodzi mi też o osobników stypizowanych. Ci będą mieć w życiu pod górkę, lecz poznają Transerfing, coś tam zastosują i jakoś im się to życie potoczy. Myślę bardziej o osobnikach o przeciwnej typizacji lub niezróżnicowanych o niskim wyniku w obu skalach , bo Ci sobie zwyczajnie nie radzą i czasem nie potrafią nawet załapać na czym polega ta gra.
Przyznam, że sam długo nie wiedziałem na czym ta gra polega. Dla mnie to było odkrycie, może dlatego chcę się nim dzielić.
Przedstawiłaś przykład dzieci, który w kontekście naszych rozważań tworzy paradoks. Jedni krzyczą, że dzieci nie da się wychować i nic na nie nie ma wpływu, bo to biologia. Inni z kolei twierdzą, że różnic biologicznych nie ma, a na różne zachowania kobiet i mężczyzn wpływają ukształtowane w świadomościach zewnętrzne stereotypy.
W temacie mówimy o fenotypie, na niego wpływa środowisko, więc tego nie można wykluczyć i odseparować. Rozwój jednostki opiera się o interakcje z otoczeniem. Biologia odpowiada za ramy wariantów, które są możliwe do zrealizowania i zasady rozwijania danych predyspozycji. Choć nie zawsze ludzie zdają sobie sprawę co wpływa na co. Psychologia jest tym co wyłania się z zazębienia tych wszystkich elementów. Duża część badań z tego obszaru szuka zależności na podstawie wyników statystycznych, czyli nie można z nich wyciągać absolutnych i pasujących do każdego wniosków. Obserwujemy tendencje jakie występują w większej skali.(cokolwiek to znaczy), kiedy przestały (?) być naturalne, no i jakie cechy są męskie/kobiece, ale z natury, a nie w związku z oczekiwanymi i rolami narzuconymi przez kulturę i środowisko.
Ja staram się patrzeć na świat wielopłaszczyznowo. W psychice człowieka jest wiele poziomów np. ludzki "niewidzialny" świat instynktów, różni się od świata myślenia i uczenia się, a ten różni się od świata socjalizacji. I na każdym z tych poziomów różnice między płciami będą się różnie przedstawiać. Kobieta może nauczyć się myślenia przestrzennego. Uczą się tego kobiety na studiach. Wiele godzin łamigłówek i ćwiczeń sprawia, że mogą nawet lepiej wypadać w tych zagadnieniach niż przeciętny nie ćwiczący mężczyzna.
Moim zdaniem kobiety wybierają męskie zawody z 3 powodów A. mają męski mózg (taki z męskimi cechami), B. Wahadła im narzuciły nie swoje cele. C. Mają taką fanaberie. W pierwszym przypadku mogą być świetnymi inżynierami i to lubić. W drugim przypadku mogą być dobrymi inżynierami, ale po drodze się strasznie namęczą. C. Szybko zmienią swoją drogę, albo będą na niej męczyć siebie i innych, dryfując na swojej mieliźnie. Ostatnie dwie grupy będą skrzywiać obraz następnym kobietom i voilà... żyjemy w matrixie, który coraz ciaśniej wiąże nas łańcuchami.
Omawiam teoretyczne, abstrakcyjne zagadnienia jako przydatne modele, co jest domeną mężczyzn. Pytasz się mnie o konkrety i rozważasz to co przeżyłaś i z czym miałaś kontakt, co jest domeną kobiet Einstein jakby myślał o konkretach to by swoich odkryć nie dokonał
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Cenote pisze:A propos logiki
http://youtu.be/J4LQx5qN1_o
Sprawdziłeś?Prometeusz pisze:Nie słuchajcie tej piosenki, zakaża umysł
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Męska strategia.
Zaglądając do swoich notatek z innych modeli nasunęło mi się kilka przemyśleń w związku z tematem.
Wszyscy zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą opanować TR. U każdego potrzebna jest odpowiednia decyzja i wyznaczony kierunek. Obie płcie potrzebują przebierać nogami. Teraz skieruje swoje słowa do mężczyzn, gdyż tylko ze swojej perspektywy wypada mi się wypowiedzieć.
[przedstawiony opis nie musi pasować do każdego mężczyzny, ostatecznie każdy swoją strategię musi sam przemyśleć]
Cechy mężczyzn: Potrafią precyzyjnie zrozumieć temat, którego się uczą. Szukają i znajdują sposoby, aby ułatwić sobie naukę i działanie (dotyczy to praktycznych rzeczy). Polegają głównie na sobie, tu może być problem, czasem ciężko im prosić o pomoc, za to potrafią być dość zaradni. Mają problemy z wdrażaniem nowych rzeczy do swojego życia, ale jeśli się na coś nastawią to mają upór, aby tego dopiąć. Nie ogarniają często spraw, które dzieją się dookoła nich, bo są skupieni na dalekich i trudnych celach. Mają duże i często nierealistyczne oczekiwania. Mają silną wiarę w siebie, ale mogą przeceniać swoje możliwości. Potrafią wyzwania potraktować jako zabawę, a nowe umiejętności i zdobycze jak zabawki. Relaksują się kiedy mają wystarczającą ilość ruchu i pracy fizycznej i lubią w wolnych chwilach zamykać się w swoim świecie.
To teraz strategia dla mężczyzny (moim zdaniem):
Szybko łapiesz o co w tym wszystkim chodzi, więc jak najszybciej przejdź do działania. Oczywiście więcej energii będziesz musiał włożyć w opanowanie całego materiału. Postaraj się o system nauki i notatki (pomoże Ci to lepiej zapamiętać i ewentualnie odświeżać pamięć). Skupiaj się nie na nabywaniu wiedzy, a na nabywaniu umiejętności. Dla zapewnienia wysokiej energetyki zadbaj o dużo ruchu i chwilę wyciszenia, lub jakieś drobne hobby jako odskocznie. Pielęgnuj swoje skupienie na celach, a sprawy poboczne zorganizuj według zasad minimalistycznych, tak aby nic Cię nie rozpraszało. Uświadom sobie swoje wady i zalety, nie zawyżając ich. Jesteś dobry całkowicie taki jaki jesteś. Choć dzisiejszy świat bardziej negatywnie wpływa na mężczyzn niż na kobiety, to jednak przy odpowiednim podejściu nie musimy się niczego obawiać. Jakby jakiś mężczyzna chciał więcej o tym pogadać to niech pisze mi PW. Tutaj wahadła mogą wirować. Jeśli coś mi jeszcze wpadnie do głowy to będę dodawał.
Wszyscy zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą opanować TR. U każdego potrzebna jest odpowiednia decyzja i wyznaczony kierunek. Obie płcie potrzebują przebierać nogami. Teraz skieruje swoje słowa do mężczyzn, gdyż tylko ze swojej perspektywy wypada mi się wypowiedzieć.
[przedstawiony opis nie musi pasować do każdego mężczyzny, ostatecznie każdy swoją strategię musi sam przemyśleć]
Cechy mężczyzn: Potrafią precyzyjnie zrozumieć temat, którego się uczą. Szukają i znajdują sposoby, aby ułatwić sobie naukę i działanie (dotyczy to praktycznych rzeczy). Polegają głównie na sobie, tu może być problem, czasem ciężko im prosić o pomoc, za to potrafią być dość zaradni. Mają problemy z wdrażaniem nowych rzeczy do swojego życia, ale jeśli się na coś nastawią to mają upór, aby tego dopiąć. Nie ogarniają często spraw, które dzieją się dookoła nich, bo są skupieni na dalekich i trudnych celach. Mają duże i często nierealistyczne oczekiwania. Mają silną wiarę w siebie, ale mogą przeceniać swoje możliwości. Potrafią wyzwania potraktować jako zabawę, a nowe umiejętności i zdobycze jak zabawki. Relaksują się kiedy mają wystarczającą ilość ruchu i pracy fizycznej i lubią w wolnych chwilach zamykać się w swoim świecie.
To teraz strategia dla mężczyzny (moim zdaniem):
Szybko łapiesz o co w tym wszystkim chodzi, więc jak najszybciej przejdź do działania. Oczywiście więcej energii będziesz musiał włożyć w opanowanie całego materiału. Postaraj się o system nauki i notatki (pomoże Ci to lepiej zapamiętać i ewentualnie odświeżać pamięć). Skupiaj się nie na nabywaniu wiedzy, a na nabywaniu umiejętności. Dla zapewnienia wysokiej energetyki zadbaj o dużo ruchu i chwilę wyciszenia, lub jakieś drobne hobby jako odskocznie. Pielęgnuj swoje skupienie na celach, a sprawy poboczne zorganizuj według zasad minimalistycznych, tak aby nic Cię nie rozpraszało. Uświadom sobie swoje wady i zalety, nie zawyżając ich. Jesteś dobry całkowicie taki jaki jesteś. Choć dzisiejszy świat bardziej negatywnie wpływa na mężczyzn niż na kobiety, to jednak przy odpowiednim podejściu nie musimy się niczego obawiać. Jakby jakiś mężczyzna chciał więcej o tym pogadać to niech pisze mi PW. Tutaj wahadła mogą wirować. Jeśli coś mi jeszcze wpadnie do głowy to będę dodawał.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Calineczka
- Posty: 72
- Rejestracja: śr gru 17, 2014 12:46 am
Re: Męska strategia.
Zawsze myślałam, że jest odwrotnie. Ale skoro mój Świat twierdzi, że właśnie tak, to nie będę się sprzeczać. Dziękuję za podważenie kolejnego mojego (quasi) negatywnego przekonaniaPrometeusz pisze: Choć dzisiejszy świat bardziej negatywnie wpływa na mężczyzn niż na kobiety...
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
W przytoczonym w temacie wykładzie jest odpowiedź na pytanie dlaczego wahadła faworuzują kobiety. Wszystko jest bardzo proste... To wahadła chcą skomplikować nam osąd.
Wszystko to jednak można potraktować jako dobrą wiadomość. Zależy co z tą informacją zrobimy. Tak jak na kryzysie można zarobić, tak samo można obecnej sytuacji korzystać. Trzeba się tylko mądrze za to zabrać.
Wszystko to jednak można potraktować jako dobrą wiadomość. Zależy co z tą informacją zrobimy. Tak jak na kryzysie można zarobić, tak samo można obecnej sytuacji korzystać. Trzeba się tylko mądrze za to zabrać.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Męska strategia.
Zupełnie się z tym nie zgadzam. Nie każdy opanuje Transerfing. Trzeba mieć specyficzne cechy charakteru, żeby się tym zajmować z dobrym skutkiem.Prometeusz pisze:Wszyscy zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą opanować TR.
Trzeba zacząć od przeczytania 1 tomu i reszty, ci co zaczną od 9 powiedzą, że to nie działa. Ci co nie mają pozamiatane w domu nie zbawią świata - czyli jeśli żywisz do kogoś urazy, nie wybaczyłeś innym i sobie, to osiągniesz mało, albo wcale. I nie jest to kwestia płci.
To jak z chorobami. Większość woli umrzeć niż się zmienić.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Doskonale Cię rozumiem, problemy w domu / wadliwe cechy charakteru mogą utrudniać wprowadzanie Transerfingu. Na szczęście natura nas wszystkich wyposażyła w tak zwaną plastyczność mózgu. Znam też mechanizmy, które blokują zmiany. Przez takie rzeczy ludzie przez całe życie tkwią w bagnie. Jednak wiedza, nowe perspektywy i natrafienie na dobre miejsce do rozwoju mogą czynić cuda. Nie każdy opanuje Transerfing, ale każdy jest do tego zdolny przynajmniej w jakimś stopniu, który może znacznie pomóc. I masz racje nie chodzi o płeć to właśnie wyrażało moje zdanie.
Tak jak mówisz większość woli umrzeć niż się zmienić. Wynika to ze strachu przed bólem, a uciekają od niego do swojej strefy komfortu. To tylko mówi nam, że nasze zachowania nie są i nigdy nie będą w pełni racjonalne. Lecz możemy używać wiedzy, aby to obejść. Między innymi Transerfing używa takich wytrychów.
Tak jak mówisz większość woli umrzeć niż się zmienić. Wynika to ze strachu przed bólem, a uciekają od niego do swojej strefy komfortu. To tylko mówi nam, że nasze zachowania nie są i nigdy nie będą w pełni racjonalne. Lecz możemy używać wiedzy, aby to obejść. Między innymi Transerfing używa takich wytrychów.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.