Zjawisko śmierci / fenomen umierania / "NDE"

[Prometeusz]

Jak się okazuje, po śmierci (klinicznej) coś się jednak dzieje w naszej świadomości. Wynika to z faktu, że jeszcze jakiś czas po zatrzymaniu krążenia mózg jeszcze funkcjonuje. Ludzie, którzy przeszli "doświadczenie bliskie śmierci" (NDE) mogli doświadczać niezwykłych halucynacji i czasem OOBE, gdyż ich mózgi w tych momentach zaczynają specyficznie funkcjonować i są poddane hormonom, których działanie można porównać do działania narkotyków. Reszty dowiecie się z następującego artykułu. http://neurobigos.pl/2014/10/14/czy-zna ... o-smierci/

Zatem ich relacje mimo, że bardzo byśmy chcieli nie są wiarygodne w kwestii zapewnienia nas o życiu po śmieci. Myślę, że wahadła religii i ezoteryki są na tyle silne, że ciężko będzie niektórym przyjąć do wiadomości, że wszelkie spekulacje o życiu po śmierci są picem na wodę. Ciężko będzie osobom będącym wpływem tych wahadeł uświadomić sobie jak działa nasz umysł i jaka jest nasza prawdziwa natura. Szkoda. Może jednak kogoś temat pobudzi do refleksji.

[marcel]

.

[domino]

Doświadczenia innych ludzi w tej materii, przekonują mnie połowicznie. Zgodnie z TR (jak ja to rozumiem) to co nas spotka po śmierci zależy od naszej kreacji.
I tak np. mamy wielkie nic dla ateistów, tajemnicze niebiosa z zmartwychwstałym ciałem dla katolików, ewentualnie czyściec lub piekło, itd.

Chyba że...
TR jest tylko mapą na 3 ewentualnie 5 wymiar a potem, po śmierci, jest coś co jest bez względu na to, kto wierzy a kto nie.
Zastanawiam się, co bym wolała, sama sobie wykreować ciąg dalszy, czy dostać gotowy bilet na zaplanowaną przez kogoś/coś podróż? Nie wiem, każda opcja wydaje się kusząca i niebezpieczna jednocześnie.

[purple_elephant]

Cos o reinkarnacji, z zupelnie innego punktu widzenia.
https://krystal28.wordpress.com/2014/08 ... nkarnacji/

[Prometeusz]

Ten tunel światła został już dawno wyjaśniony. Przeżywają go też piloci w symulatorze przeciążeń.