Zastanówmy się czy tak samo rozumiemy pewne terminy.
To, że coś jest iluzją, to nie znaczy, że jest nierzeczywiste. Iluzja wydarza się rzeczywiście, czyli po prostu wydarza się.
Kiedy mówię że coś jest nierzeczywiste, to mam na myśli coś co nie jest trwałe. Pod tym kątem świat, myśli, my to nie możemy być rzeczywiści.
Ale to nie koniec... bo tak naprawdę daliśmy się złapać w pułapkę języka, gdyż nie wiemy co to jest rzeczywistość, więc też nie znając jej definicji nie możemy używać tego słowa do definiowania innych rzeczy tak, aby to miało sens. Podobnie jest z wyrazami, oświecenie, bóg, nirwana, moksza, dusza, duch itd.
Nie trzeba cofać się do poprzednich wcieleń. Wystarczy pomyśleć co się stało z osobą, którą byliście przed 10, 20, 30 laty. Zmieniła się każda komórka w ciele kilka razy, możliwe, że wygląd się zmienił, jest inna wiedza, inne przekonania, inne spojrzenie na świat i inna sytuacja. Mówię o tak długiej perspektywie by podkreślić kontrast, ale to do tyczy was z przed miesiąca, tygodnia, dnia, godziny, minuty i sekundy. Gdzie się podziewają te osoby? Tak naprawdę to co zostaje niezmienne, to tylko poczucie "centralizacji" osadzenia w ciele i bycia tym kim się jest.
No właśnie, ale czy te "poczucie" jest trwałe? Przez większość tego kontinuum tak. Lecz po pierwsze, w czasie snu mija parę godzić, a te poczucie znika. Są też przebłyski, stany, sytuacje, w których i to się zmienia. Czujemy wtedy poczucie "bycia jednym i wszystkim", ale jak tak się zastanowić, to nawet jeśli doświadczamy wtedy miliona procesów, które dzieją się w naszych głowach i ciele, co jest potężnym doznaniem, to i tak nie dotyczy to podmuchu wiadru w himalajach tylko tego co jest najbliżej naszej cielesności. Tak samo jest z halucynacjami, projektują się najdziwniejsze wizje, zbieramy informacje z tych doświadczeń, ale to dalej nie jest "wszystko" i dalej nie jest to "trwałe".
Przestrzeń wariantów jest wygodnym modelem i pozwala spojrzeć na sprawy z perspektywy po za centrum doświadczania. Jeśli istnieje wariant w którym jesteśmy obrzydliwie bogaci i taki w którym jesteśmy przerażający biedni i oba są równie rzeczywiste, lecz nie urzeczywistnione, to która wersja nas jest NAMI? Jeśli to co można nazwać NAMI to przepływające urzeczywistnienie, to z tego wynika, że już jesteśmy pełni i kompletni, a jednocześnie iluzoryczni i zmienni.
Nie wiem czy jasno tłumacze, ale tak to widzę.