Transerfing Rzeczywistości | forum czytelników

Prometeusz pisze:Przepraszam bardzo. Ja osobistych problemów z Transformatorem nie miałem. Co najwyżej różnice światopoglądowe.

Nie miałeś, bo mu nie przeszkadzało, że przenosisz ze skypa na forum. Albo, jak się teraz okazało, nie zdawał sobie z tego sprawy.

.

marcel pisze:
aaaaa bym zapomniał mam kogoś przeprosić, ktoś się poczuł dotknięty?

To może mnie, co? Bo jestem ciekawa jak przepraszasz.

.

Prometeusz pisze: Na forum sam pisał to co mówił na skype. Dalej nie widzę związku z waszą sprzeczką z Marcelem

Nie wiem jak Marcel, ale ja się nie sprzeczam. A gdzie pisał o leczeniu ciepłem? O lewitacji pisał też w kontekście tego, że wszystko jest możliwe, ale dopiero na skype rozwinął temat. A jak poruszyłeś to i owo, to faktycznie, od tej pory temat był już poruszony.

Mam nadzieję, że dobrze się bawisz dalej ciągnąc tą dyskusje.

Prometeusz pisze:
Mam nadzieję, że dobrze się bawisz dalej ciągnąc tą dyskusje.

Niestety, ale niezbyt dobrze. Inaczej to sobie wyobrażałam.

Czyżby wahadło zeżarło energię?

Prometeusz pisze:Czyżby wahadło zeżarło energię?

Tak.

Jak sobie tylko zadam pytanie, czy mogę być jeszcze głupsza, to świat mi od razu wychodzi naprzeciw i odbija w zwierciadle "jeszcze głupsza".
Następnym razem, jak mi się zachce wrażeń, to pójdę głaskać te psy i koty.

.

meiram.net pisze:Wyrzuć teraz Dyllo poczucie winy za okno, to się lepiej poczujesz.

Wyrzuciłam poczucie winy, ale człowiek chyba tak jest skonstruowany, że wolałby już być winny niż głupi.

Może na tym wahadle bujał się któryś z chłopaków, więc chociaż energia została w "rodzinie".

meiram.net pisze:To ciekawa teoria, że lepiej być winną, niż głupią - muszę to przeanalizować.

Ciekawa i transerfingowa (ważność).

.

marcel pisze:
a wydawało mi się że sztuka retoryki jest taaka nudna

Jeśli spotkasz kogoś, kto będzie ciekawie i mądrze mówił, pamiętaj - to TYLKO retoryka i nic więcej.

Ale pewnie i tak mi w to nie uwierzyłeś.

.

marcel pisze:---Każdy wywołuje dyskusje bardziej świadomie lub mniej w określonych sobie celach. Ty też miałaś taki cel.

Nie miałam celu. Początkowo, czyli wczoraj, to było niby takie droczenie się w odpowiedzi na twój komentarz. No a potem samo poszło, wymknęło się spod kontroli. Niby w trakcie (wcześniej) jakoś bym odpowiedziała na pytanie co i w jakim celu robię, ale to byłaby zwykła racjonalizacja, dorabianie ideologii do zaistniałego zdarzenia.

marcel pisze:---A jakie to ma znaczenie czy wierze czy nie ? coś z tego ma wyniknąć?

Ja się na takie coś wiele razy nabrałam, to teraz mi się czasem włączy opcja "nieproszona rada", że niby wiem coś lepiej za kogoś i próbuję przestrzegać. Też nie wiem po jaką cholerę to robię.

.