humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » sob sty 11, 2014 12:35 pm

Widzę, że się przy temacie giender dobrze wszyscy bawicie :-)

Pan Jezus przepowiedział ataki na Kościół w czasach ostatecznych, i Wasza postawa tylko umacnia mnie w przekonaniu, że "Słowo Boga jest Prawdą."

Rzymian III:
3 Cóż zatem? Jeśli niektórzy nie okazali wiary, czyżby ich brak wiary miał udaremnić wierność Boga? 4 Przenigdy! Ale niech Bóg okaże się prawdomówny, choćby każdy człowiek okazał się kłamcą, jak zresztą jest napisane: „Abyś okazał się prawy w swych słowach i wygrał, gdy będziesz osądzany".

Możecie tu dalej kłamać i opluwać Kościół i Ojczyznę. Nawet jeśli wszyscy kłamiecie, to Bóg przez to nie staje się niewierny. Jemu ufam a nie trybikom neo-komuny.

Pan Jezus powiedział też:

I ze względu na moje imię będziecie przedmiotem nienawiści wszystkich ludzi; ale kto wytrwa do końca, ten zostanie wybawiony.
Mat X, 21

Zamierzam przeżyć Wasze kłamstwa i kalumnie, i wejść do Królestwa.
Ostatnio zmieniony sob sty 11, 2014 10:16 pm przez Adramelech, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » sob sty 11, 2014 6:32 pm

Czarna Wołgo wróć !

Odkąd pamiętam czymś mnie straszono. W rankingu ilości tego, czego należy się bać na pewno należelibyśmy do światowej czołówki. Oddychamy lękami od samego poczęcia. Dlatego z przyjemnością podróżuję. Aby pobyć w czystym powietrzu. Odkryłem to po raz pierwszy kiedy przekroczyłem granicę pomiędzy Berlinem Wschodnim i Zachodnim. Jakbym nagle trafił pod maskę z tlenem. Wtedy mówiło się o zachłyśnięciu wolnością. Wracając do lęków to ze wszystkich strachów jak na razie największe wrażenie zrobiła na mnie „Czarna Wołga”. I kiedy wydawało mi się że już nic w tym temacie nie pojawi się nowego narodził się „gender”. I to z nim przyjdzie teraz żyć w 2014 roku. W kolejnych latach też pewnie ten „gender” nam nie odpuści.

W latach kiedy chodziłem do szkoły, „Czarna Wołga” wg opowieści dobrze poinformowanych, jeździła po mieście i porywała ludzi. Potem tych nieszczęśników pozbawiała krwi i wyrzucała najczęściej pod kościołami. Również straszono mnie pewną narodowością, która porywa dzieci, i inną narodowością którą można obciążyć za wszystkie zło tego świata. Straszono mnie zaprzyjaźnioną armią, która tylko czeka aby wkroczyć i tajnymi organizacjami których nikt nie widział, a które pociągają za wszystkie sznurki władzy . Wielokrotnie straszono mnie karą za grzechy własne i te w których udziału nie miałem. Do ulubionych dyżurnych czyli dobrych na każdą okazję , zbiorowych grzechów należały: alkoholizm, rozwody i nienarodzone dzieci. Powoli dołączają nowe ale prawdziwą karierę wróżę właśnie nowo narodzonemu „genderowi”.

Dzięki latom nauki nauczyłem się żyć ze strachem w całkiem niezłej symbiozie. Jeśli czegoś się naprawdę boję to tego, że mogę nie zauważyć kiedy zarażę się nienawiścią i ona zeżre we mnie przekonanie, że życie jest piękne. Boję się również utraty zdolności do oddychania ponieważ tlen w płucach jest podstawowym warunkiem fizycznego życia. A póki co, to fizyczne życie jest mi najlepiej znane więc również najbliższe. Wierzę wprawdzie że duch jest nieśmiertelny i kiedy go już „ wyzionę” to on na pewno sobie poradzi , ale na razie nie czuję się gotów na sprawdzenie czy aby na pewno tak będzie.

Więc nie boję się również tego, że „gender” zagraża mnie, mojej rodzinie czy moim przyszłym wnukom i prawnukom. Rodzina i bez „gendera” jest w dramatycznej sytuacji bo to w niej jest najwięcej gwałtów, przemocy, aktów pedofilii, alkoholizmu, zazdrości, zawiści i innych złych emocji i złej energii. Choć powstała po to aby chronić, pomagać, wspierać to od wieków wielokrotnie jest źródłem wszelkiej patologii. I kiedy poczyta się życiorysy ludzi odpowiedzialnych za krzywdy wyrządzone innym ludziom to można źródeł ich zachowania doszukać się właśnie w rodzinie. Więc ten „gender” niewiele może tu już zepsuć.

To czego można się bać? Tego, że po raz kolejny trzeba będzie opowiedzieć się po jakiejś stronie. My tu, a wy tam. Tu gdzie my jest dobro a tam gdzie wy jest zło. Martwi mnie to, że „Czarna Wołga” była tylko zwykłą plotką, fobią, urojeniem a „gender” podobnie jak kilka innych zjawisk (nawet takich niewinnych jak zwykła tęcza) został już w trybie pilnym naznaczony mianem „wartości”. Stało się to dzięki prostemu zabiegowi słownemu. „Gender” który powstał jako jedna z koncepcji naukowych stał się wg niektórych ideologią. A to już nie jest zwykłe urojenie czy fobia. I chociaż „gendera” nikt nie widział tak samo jak tej „Czarnej Wołgi” to on już nie zniknie z naszej przestrzeni społecznej właśnie dlatego, że został zaproszony do świata wartości. Będzie straszył i mobilizował. To jest coś, za co niektórzy będą gotowi opluć drugiego człowieka. A jak to nie przyniesie skutku to może sponiewierać go w inny sposób.

Przez wiele lat na zajęciach z negocjacji proponowaliśmy uczestnikom udział w grze pt. „Potop”. Chodziło o to aby po przeczytaniu historii, która przydarzyła się Oleńce, uczestnicy wyrazili swoje zdanie kto z bohaterów zachował się najbardziej honorowo, a kto nie. Celem ćwiczenia było ustalenie wspólnego stanowiska całej kilkunastoosobowej grupy. W skrócie problem Oleńki polegał na tym, że aby przepłynąć rzekę i dostać się do ukochanego Kmicica musiała pożyczyć łódź od Radziwiła A ten chciał szczególnej opłaty. I aby dotrzeć na drugi brzeg do ukochanego Oleńka oddała się Radziwiłowi. Kiedy powiedziała Kmicicowi o zdarzeniu, on ją odrącił. To ćwiczenie może trwać godzinami. Zawsze wzbudzało skrajne emocje. Pojawiały się argumenty na obronę różnych postaw. Czasami temperatura dyskusji była tak wysoka że trzeba było robić przerwę. Ludzie którzy na przerwie pili spokojnie razem kawę nagle skakali sobie do oczu z niezwykłą zapalczywością. Oleńka dla jednych była bohaterką, która się poświęciła dla ukochanego a dla innych była zwykłą dziwką. Radziwił był człowiekiem interesu albo pozbawionym skrupułów zwyrodnialcem. Niektórzy wręcz pytali: a gdyby tak twoja żona zrobiła to co Oleńka? I triumfowali sukces bo na ogół nikt nie chciał aby jego żona oddawała się innemu za środek transportu. Triumfowali przez chwilę, bo pojawiały się kolejne kontrargumenty.

Ćwiczenie miało na celu pokazanie uczestnikom, że tam gdzie w grę wchodzą wartości tam się negocjacje kończą. Bo nie negocjuje się wartości, które są dla nas ważne i podobnie jak kompas wyznaczają drogę postępowania. Bo są bardzo subiektywne, indywidualne, często trudne do zdefiniowania, intuicyjne ale i zmienne na przestrzeni całego życia. Samo „zachować się honorowo” było definiowane na wiele sposobów. Trudno było przejść w dyskusji dalej skoro nie było jednomyślności co do definicji przedmiotu sporu. Gdyby z tych dyskusji powstawała piana to uczestnicy by się w niej potopili.

W świecie wartości nie ma miejsca na kompromis. Za wartości ludzie ginęli, giną i będą ginąć. Wiedzą o tym ci, którzy rozpoczynają wojny. Z powodu obrony najróżniejszych wartości na przestrzeni wieków podrzynano ludziom gardła. Z pieśnią na ustach i z poczuciem obrony jedynej słusznej prawdy. Bo to co jest dla jednych wartością dla innych może nią nie być. Więc jeśli nie da się nic wynegocjować to trzeba użyć siły. Siły słowa i każdej innej siły, która może obronić czy narzucić własną wizję tego co jedynie słuszne. Od wieków jest tak samo. Jakościowo świat się nie zmienił. Więc kiedy chce się zwrócić jednego człowieka przeciwko drugiemu to wystarczy zasugerować mu że powinien bronić jakieś wartości której inni zagrażają. Metoda sprawdzona na całym świecie.

Tak oto jedna z koncepcji naukowych może stać się źródłem kolejnych podziałów, agresji, słownego chamstwa i niekończącego się „bicia piany”. I rzeczywiście może zagrozić rodzinie i każdemu z nas, bo to w rodzinie i w relacjach między ludźmi ideologiczne podziały sieją największe spustoszenie. Bo to w rodzinie duch miłości może zostać wyparty przez duchotę nienawiści. Więc jeśli „gender” ma być nowym pomysłem na podniesienie zbiorowego lęku to ja już wolę Czarną Wołgę. Ona przynajmniej łączyła ludzi we wspólnym przeżywaniu. Czarna Wołgo wróć!

A swoją drogą rodzinie i ludziom na całym świecie zagraża tylko jedna rzecz. Brak miłości i bliskości. Tam gdzie one są, nie ma takiej niszczącej siły która mogłaby się im przeciwstawić. I tam gdzie miłość jest wartością nikomu nie przyjdzie do głowy aby walczyć z drugim człowiekiem z powodu odmiennych poglądów, wartości, ideologii. Ci co takiej miłości doświadczyli wiedzą że nie ma sensu jej definiować a tym którzy tego doświadczenia nie znają trudno będzie wytłumaczyć co kryje się pod tym powszechnie używanym słowem.

Dlatego miłości, która daje MOC do życia, do bliskości, do akceptacji, do zrozumienia, do radości, do pokonywania kolejnych lęków i do realizacji marzeń również, wszystkim w 2014 roku życzę
Jacek


Jacek Walkiewicz

Źródło: http://jacekwalkiewicz.natemat.pl/87711 ... wolgo-wroc
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » sob sty 11, 2014 10:11 pm

Co Ty tu za lewackie brednie wklejasz, Transformer :?: :crazy:
To wszystko kiedyś obróci się przeciwko Tobie, ale jesteś za młody, by móc to rozumieć, że w gruncie rzeczy walczysz z sobą samym...
Parę wieków temu spaliłbym Cię na stosie za te herezje :fiminist: a co mogę zrobić w epoce "równości"?
Czekać, aż polska młodzież przejrzy niecne zamiary takich maniplantów, jak Ty, i ruszy Ojczyźnie z odsieczą...wyplenić kłamstwo i perwersję. Wtedy, pod jednym sztandarem, staniem, by zwyciężyć i zwycięstwa dokonać. I przekonamy się, czy lewacy też będą w stanie położyć swe życie w obronie rozplenianych przez siebie kłamstw...I pod jakim sztandarem staną: małpy? sztucznego penisa? babo-chłopa proletariusza? I czy ten sztandar da onym siłę?
Zaprawdę, Transformator, skręcasz się z nienawiści do Kościoła, jako i niesławny szuja Deschner...

Poczytajcie sobie komentarze do tego artykułu w następującym po nim forum: ludzie nie chcą tego trans-formatorowego szamba w Ojczyźnie. Społeczeństwo polskie nie jest tak ogłupione jak holenderskie czy francuskie, na szczęście :crazy1:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/frankfu ... stwa/bgp89

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » sob sty 11, 2014 10:46 pm

Wizyta duszpasterska

Znowu. Ogłaszają datę "kolędy", a znacznie bardziej katolicka część naszego małżeństwa (małżonka) wtedy akurat jest w pracy, a ja "mogę" być w domu. W dodatku - jedną taką wizytę już zaliczyłem - spędzając Boże Narodzenie u rodziców. Pojutrze więc po raz kolejny będę reprezentował naszą familię, by nie wyszło, że my pogany albo co gorsza dżenderyści.

Do kościoła chodzę rzadko. Bardziej jako osoba towarzysząca, niż wierząca. Jeden zacny Dominikanin uznał, że z moim podejściem do wiary i duchowości w ogóle, mieszczę się w kategorii "katolik", który może uczestniczyć w sakramencie małżeństwa mimo, iż nie byłem bierzmowany. Jakoś nie bardzo miałem ochotę uczestniczyć w przygotowaniach do tego sakramentu prowadzonych przez księdza, który miał zwyczaj bić nas za wykroczenia rózgą z włókna szklanego. Teraz myślę sobie, że to był tylko pretekst. Nie jestem żadnym wojującym antyklerykałem, widzę sporo dobrych rzeczy płynących ze strony wartości reprezentowanych przez Kościół. Wiele też mi się nie podoba. Słowem - w moim życiu są momenty, kiedy mi do Kościoła bliżej i takie, gdzie dzielą mnie od niego lata świetlne.

W czasie kolędy u rodziców, ksiądz usłyszawszy, że ma pokoju troje psychologów nawiązał do tego podpytując, co my sądzimy o tym "genderze" jako specjaliści od ludzi. Nie próbował indoktrynować, tylko słuchał. Chyba tylko ta postawa spowodowała, że ja również mocno dobierałem słowa. Generalnie uważam, że jeśli jest szansa, to lepiej rozmawiać niż się atakować.

Ciekawy jestem, czy to takie zarządzenie, by w czasie kolędy nawiązywać do tematu, czy ksiądz wywołał go z "potrzeby serca". Okaże się pojutrze. Przy czym ja nie będę już chciał rozmawiać o genderze ("gdzie był jak Rohan go potrzebował? ;-)"). Płeć kulturowa to zjawisko występujące od zawsze. Tak jak ja to rozumiem, pod tym słowem mieści się także interdyscyplinarna gałąź nauki. To tak, jakby mieć jakiś bardzo emocjonalny stosunek do składu atmosfery, kwasu DNA albo innych fenomenów naukowych. Nie mam. Inną sprawą jest to, że w większości nie podoba mi się i uważam za co najmniej dwuznaczne to, co wyczyniają moje "koleżanki i koledzy" próbując zmieniać świat z genderem na ustach. O tym jednak nie będę chciał rozmawiać.
Bardziej interesuje mnie to, po co Kościołowi w Polsce wróg? Czy wspólnota do której należy "większość", potrzebuje zwierać swoje szeregi posługując się pojęciem, które brzmi obco, kojarzy się z "pedałami" (innym wrogiem) i nikt z niego nic nie rozumie? Jakiego rodzaju strach przed światem ukrywa się pod tym pojęciem?

Nie piszę tego z pozycji chłodnego zewnętrznego obserwatora. Jestem osobą poszukującą na swój sposób duchowej drogi. Niezbyt interesują mnie różnego rodzaju kulturowe przeszczepy oderwane od "naszej" cywilizacji. Nie mam zamiaru nikogo urażać - po prostu jakoś tak intuicyjnie wydaje mi się, że bycie na przykład buddystą w kraju nad Wisłą bez całego kontekstu tamtejszej kultury, przypomina bardziej zakupy różnego rodzaju umundurowania, sprzętu wojskowego, niż autentyczne "bycie żołnierzem". Dla mnie zmagania duchowe, wiara, to sprawa odnajdywania się bądź nie w Kościele Katolickim.

Dlatego boli mnie to, co Kościół w Polsce "odstawia" przy okazji genderu. Najbardziej chyba to, że z własnej woli za żadne skarby nie będę chciał uczestniczyć w życiu wspólnoty, która do istnienia potrzebuje wroga. Nieważne jakiego. Jest to bardzo prymitywny sposób budowania jakiegoś "my". Jak się zacznie w ten sposób, później trzeba ciągle tego wroga szukać. Na zewnątrz, wewnątrz. Nie tylko gendera, ale i "ukrytą opcje genderowską". I tak dalej. Ten sposób prowadzi do krzywdzenia wielu. Budzi to moje obrzydzenie i sprzeciw.

Dyskutując z moimi przyjaciółmi słyszałem czasami argument, żeby na to nie patrzeć i "robić swoje". O ile jednak dobrze rozumiem, to Kościół jest między innymi "święty" i "apostolski". Wspólnota ma znaczenie nie tylko "organizacyjne", ale i duchowe. To ja się pytam co świętego jest w straszeniu, poszukiwaniu wroga i wzbudzaniu nienawiści? I to chwilę po tym, jak media zaczęły głośno mówić o pedofilii w Kościele? Bardzo niskiego lotu "chłit marketingowy". Nie potrafię na to patrzeć w kategoriach "dobry kościół na dole, źli przywódcy na górze". Dlatego, że liderzy zwykle oddają to, co jest "na dole". Bo są przywódcami.

Cała ta sprawa powoduje, że w tym momencie Kościół Katolicki w Polsce wydaje się być dla mnie "bardzo odległą galaktyką". A szkoda, naprawdę.
Pojutrze się przekonamy, o czym ksiądz będzie chciał rozmawiać. Dam znać.

Tomasz Wojciechowski

Źródło: http://tomaszwojciechowski.natemat.pl/8 ... zpasterska
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 224
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Lex » ndz sty 12, 2014 3:39 am

Adramelech pisze:Widzę, że się przy temacie giender dobrze wszyscy bawicie :-)
Toć tu się tylko uśmiać można.
Adramelech pisze:Pan Jezus przepowiedział ataki na Kościół w czasach ostatecznych,(...)
Cały problem polega na tym, że atak na kościół pod postacią teorii gender widzi... tylko sam Kościół.
Adramelech pisze:Jemu ufam a nie trybikom neo-komuny.
W kwestii komuny, to naprawdę powinieneś to przeczytać: http://imageshack.com/a/img845/3435/1x25.jpg
Adramelech pisze:To wszystko kiedyś obróci się przeciwko Tobie, ale jesteś za młody, by móc to rozumieć, że w gruncie rzeczy walczysz z sobą samym...
Parę wieków temu spaliłbym Cię na stosie za te herezje :fiminist: a co mogę zrobić w epoce "równości"?
Czekać, aż polska młodzież przejrzy niecne zamiary takich maniplantów, jak Ty, i ruszy Ojczyźnie z odsieczą...wyplenić kłamstwo i perwersję. Wtedy, pod jednym sztandarem, staniem, by zwyciężyć i zwycięstwa dokonać. I przekonamy się, czy lewacy też będą w stanie położyć swe życie w obronie rozplenianych przez siebie kłamstw...I pod jakim sztandarem staną: małpy? sztucznego penisa? babo-chłopa proletariusza? I czy ten sztandar da onym siłę?
Zaprawdę, Transformator, skręcasz się z nienawiści do Kościoła, jako i niesławny szuja Deschner...
:eek: Ty chyba sobie żartujesz. Jedyna nienawiść jaką tu widzę, widzę w Twoich postach - wyżej napisałeś coś o paleniu na stosie oraz walce i wyplenianiu, a teraz piszesz, że ktoś inny się skręca z nienawiści, no bez komentarza...
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: purple_elephant » ndz sty 12, 2014 9:07 am

Czytam i nadziwic sie nie moge ze o tym w ogole sie dyskutuje, tzn o tym gender. Przeciez to smiech na sali :D , jak Lex slusznie zauwazyles.
Byc moze wzbudza we mnie zdziwienie ta cala afera wokol gender dlatego ze nie mieszkam w Polsce tylko w UK, a tutaj nawet w aplikacji o prace jest rubryczka z pytaniem o orientacje seksualna i w tej kwestii jest sporo odpowiedzi. :D Ale tutaj to nikogo nie dziwi, no moze swiezo przybylych Polakow.
Moje dzieci tu sie wychowaly i jakos ta ideologia gender im nie zaszkodzila. ;-)

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » ndz sty 12, 2014 12:37 pm

purple_elephant pisze:Moje dzieci tu sie wychowaly i jakos ta ideologia gender im nie zaszkodzila. ;-)
Dobrze, że masz choć tyle odwagi cywilnej, by się przyznać, że Twoje dzieci wychowują się pod wpływem IDEOLOGII Gender.
Bo na tym forum o taką szczerość nawet trudno. Dziękuję za uznanie.

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: purple_elephant » ndz sty 12, 2014 1:16 pm

Adramelech pisze:Twoje dzieci wychowują się pod wpływem IDEOLOGII Gender.

Po pierwsze "nie wychowuja sie" bo sa juz dorosle, po drugie to byl sarkazm. Jak zwykle nie rozumiesz o czym sie mowi, no ale od kogos takiego jak ty nie nalezy za wiele wymagac, to i tak cud ze umiesz pisac i czytac. :D

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » ndz sty 12, 2014 6:50 pm

Lex pisze: :eek: Ty chyba sobie żartujesz. Jedyna nienawiść jaką tu widzę, widzę w Twoich postach - wyżej napisałeś coś o paleniu na stosie oraz walce i wyplenianiu, a teraz piszesz, że ktoś inny się skręca z nienawiści, no bez komentarza...
Lex daj sobie spokój z Adramelechem bo on jest typowym nieudacznikiem życiowym który nie potrafiąc zadbać o siebie w ojczystym kraju wyjechał do krajów Beneluxu gdzie zapewne jest typowym robolem wysługującym się tureckim islamistom. I co mu pozostało - jątrzyć, obrażać, osądzać i znieważać. Typowe zachowanie osoby szukającej wyładowania się (ze swoich sfrustrowanych napięć) na jakimś wymyślonym wrogu. Wystarczy poczytać jego wcześniejsze posty (obecnych nie widzę bo je zablokowałem) i łatwo można się przekonać o jego manipulacji i wywoływania napięcia i konfliktowych sytuacji. Typowe wahadło! Dlatego polecam tak jak ja - zablokuj jego posty (masz to w Panelu użytkownika) i nie widzisz tych bredni które ten frustrat pisze!

Zapewnie napisze on jakieś kolejne "pełne miłości bliźniego" paszkwile, ale nie będę zniżał się do zapoznania się z poziomem tego rodzaju tekstów.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » ndz sty 12, 2014 10:04 pm

Transformator2012 pisze:Lex daj sobie spokój z Adramelechem bo on jest typowym nieudacznikiem życiowym który nie potrafiąc zadbać o siebie w ojczystym kraju wyjechał do krajów Beneluxu gdzie zapewne jest typowym robolem wysługującym się tureckim islamistom.
Bez przesady. Nikomu się nie wysługuję. Stać mnie na więcej niż w PL, mimo mniejszego wymiaru czasu pracy niż przeciętna w PL. Dostałem mieszkanie. Turkom wysługują się tylko ci imigranci, którzy nie znają niderlandzkiego. Ja, dzięki łasce Bożej, znam. Odblokuj mnie, Transformer :giveheart:

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » ndz sty 12, 2014 10:30 pm

Kempa i Krzemiński

Kilka dni temu odbył sie pasjonujący pojedynek intelektualny w "Kropce nad i" Moniki Olejnik. Na ringu stanęli posłanka Kempa i prof. Krzemiński. Chodziło o najważniejszy w dzisiejszej Polsce problem: gender.

Dziś każde dziecko już wie, że np. wielomiesięczne oczekiwanie na wizytę u onkologa czy innego specjalistę to żaden problem w porównaniu z diabelstwem zagrażającym polskiej katolickiej rodzinie nazwanej gender.

Czego dowiedzieliśmy się z platońskiego dialog między szefową Parlamentarnego Klubu do Zwalczania Gender a wybitnym profesorem socjologii? Przede wszystkim tego, że posłanka Kempa jest inteligenta. Podobnie jak profesor Krzemiński. Tak jak on jest również dzielna. Oboje są religijni. Ona jest na swój sposób piękna. Profesor Krzemiński też niczego sobie.

Obrazek

Inteligencja, dzielność, piękno tak jak setki innych cech są przypisane zarówno kobiecie i mężczyźnie. Cechy te są typowo ludzkie. Inteligentne, dzielne i piękne nie są zwierzęta, rośliny, grzyby, kamienie, planety i gwiazdy. Nawet jeśli mówimy o naszym Azorku, że jest inteligentny, piękny i dzielny, to raczej jest to próba jego uczłowieczenia. On jako taki jest poza tymi ludzkimi cechami.

Co zatem odróżnia posłankę Kempę od profesora Krzemińskiego? A inaczej formułując pytanie co sprawia, że ona jest kobietą a on mężczyzną? Chodzi tu o definicję kobiecości. Jedna jedyna cecha. Posłanka Kempa może mieć dzieci. Cecha, która odróżnia kobietę od mężczyzny to rozrodczość. Profesor Krzemiński raczej dziecka nie urodzi. A posłanka Kempa i owszem.

Zastanówmy się czym jest rozrodczość. Nie jest to tak jak inteligencja, odwaga czy piękno cecha wyłącznie ludzka. Nie chciałbym posłanki Kempy obrażać ale cechę rozrodczości dzieli ona z gorylicami, szympansicami, sukami, maciorami, kotkami, lisicami, wilczycami. Kobietę od mężczyzny odróżnia cecha nieludzka, zwierzęca. W tym co ludzkie kobieta i mężczyzna są identyczni.

Św.Tomasz z Akwinu, XIII-wieczny teolog i filozof, intelekt, piękno i dobro uznał za istotne czyli przynależne do substancji człowieka. Idąc tropem jego myślenia, rozrodczość a zatem seksualność i tzw. biologiczna płeć do istoty człowieka nie należą. Są bowiem zwierzęce. Tomasz za Arytotelesem uważa je za przypadłości, czyli cechy związane z ludzką materią. Dlatego też Kościół uważa płód ludzki, który przez pierwsze tygodnie swego życia nie posiada jeszcze płciowych cech czyli nie jest ani chłopcem ani dziewczynką za człowieka.

Wyobraźmy sobie świat za lat pięćdziesiąt. Być może wtedy rozrodczości będzie się odbywała poza organizmem kobiety. Tak jak dzisiaj w procedurze In vitro dochodzić może do zapłodnienia poza organizmem kobiety. Co będzie wtedy cechą dystynktywna kobiety? Przecież piersi, macica, jajniki są uważane za cechy kobiece, bo służą rozrodczości. Powtarzam: kobietę definiuje się przez cechę jej rozrodczości.

Wszystkie episkopaty świata mogą przeciwko rozwojowi biotechnologii protestować i rzeczywiście kraje o chrześcijańskich korzeniach mogą powstrzymać badania nad przeniesieniem zwierzęcej rozrodczości w sztuczny obszar. Jednakże Chiny, Japonia czy Indie, gdzie dzisiaj przenosi się centrum świata niewiele będą sobie robiły z jeremiad następców arcybiskupów Hoserów i Michalików.

Ksiądz Oko oraz posłanka Kempa w swojej walce z gender często przyrównują gender do ateistycznej pseudonauki marksizmu. Chcę im jednak przypomnieć starą zasadę: chcesz poznać swojego wroga czytaj jego dzieła. Kiedyś wybitni profesorowe katoliccy, których byłem uczniem jak np. ksiądz profesor Kłósak czy ojciec prof. Krąpiec świetnie znali dzieła Marksa i marksistów.

Z tego co słyszę to posłanka Kempa zna jedynie uproszczone skróty i bryki z pewnych teorii. Podobnie ksiądz Oko, który w czwartkowej "Kropce nad i" całkowicie odwrotnie zinterpretował teorie czołowej feministki Judith Butler. Żaden z tych antygenderystów prawdopodobnie nie liznął nawet dzieł Nietzschego (bo od niego się to zaczyna, chociaż zalążki są już u starożytnych sofistów), Michaela Foucaulta, Derridy, Lacana, Moniki Wittig i wspomnianej Judith Butler.

Polecam im te lektury jak również Arystotelesa i Św. Tomasza z Akwinu. Dopiero wtedy posłanka Kempa będzie mogła zrobić profesorowi Krzemińskiemu wykład o gender. Sam chętnie na taki przyjdę.

Kamil Sipowicz

Źródło: http://kamilsipowicz.natemat.pl/88227,k ... krzeminski
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » pn sty 13, 2014 5:35 pm

Transformator2012 pisze:Wyobraźmy sobie świat za lat pięćdziesiąt. Być może wtedy rozrodczości będzie się odbywała poza organizmem kobiety. Tak jak dzisiaj w procedurze In vitro dochodzić może do zapłodnienia poza organizmem kobiety. Co będzie wtedy cechą dystynktywna kobiety?
No, dobra, Transformer. Sam tego chciałeś. Wyobraziłem sobie. A są to realia, o których nawet Transformatorowi się nie śniło w jego odjechanych wizjach, sennych...i na jawie też nie. A jak się kiedyś przyśni, to z pewnością z wrażenia zrobi pod siebie. Czasy orwellowskie, innymi słowy.

Dramatis personæ:
+Transformator--ojciec Dajamantiego
* Dajamanti--syn Transformatora (w wieku szkolnym)

Gdzieś w (dawnej) Polsce. Obecnie Stany Zjednoczone Europy. Przy stole kuchennym nad potrawą ze zmodyfikowanych genetycznie warzyw siedzi Transformator, z nosem w książce. Zapach (lub jego brak) potrawy wzbudza grymas na twarzy ojca. Wchodzi synek. To znaczy "onen", bo płeć już jest przeżytkiem. Więc...może córka?...Pogubiłem się. Ale niech już będzie, bo "onen" zdaje się mieć coś nie cierpiącego zwłoki do zakomunikowania...(Posłuchajmy).

*Tato, tato!..

+Sy... Dziecko?.. :-)

*Ja już tego nie zniosę! Obiecałeś mi, że powiesz, gdzie jest moja mama!

+No, dobra. Sam tego chciałeś. - W środkowej szufladzie komody...jest probówka. Już chyba najwyższy czas, byś sobie pewne rzeczy uświadomił, sy...Dzieko.
__________Dziecko wraca z przedmiotem w trzęsącej się ręce :-? ___________________________
* A dlaczego Jeremiasz z parteru ma matkę-człowieka a ja nie mam??

+Eeeee... :russian:

* Bo mówił, że w jakiejś blibli jest napisane, że każdy powinien mieć taką matkę a nie plastikową...

+Sy...Posłuchaj.

* I że dlatego mam bruzdę na czole, i tak szybko się męczę. I nie mogę czytać. Bo że jestem z probówki!

+To nie prawda, sy...To haniebne uproszczenie. :coll1: Fakt, że do zapłodnienia doszło poza organizmem kobiety...to znaczy, no wiesz...A--nie wiesz, co to kobieta? Jak by to ująć...(bełkocze coś zmieszany) :crazy1:

* A co to znaczy, że mówią w szkole, że miałem być naleśnikiem ale sta...

+DOSYC TYCH BZDUR!! Ile razy ci powtarzam, że moim mottem jest "wolność we wszystkim - teraz!"? Wiesz przecież chyba, że tatusia ogranicza tylko zamiar. Jakby chciał, byś był naleśnikiem, to byś był! Siadaj już do stołu i jedz, bo podgrzane.

*A ja mam już serdecznie dosyć tego żarcia! Bez smaku, i chce mi się zawsze wymiotować po nim. Takie samo plastikowe, jak mamusia! Ja nie chcę być zmodyfikowany! Bo Habakuk od księdza Brunona powiedział, że jak będę kiedyś miał dzieci, to one będą... :shutup:

+ Posłuchaj. Według najnowszych badań :geek: ...nie byłoby wskazane, byś kiedykolwiek miał dzieci. Widzisz--ich organizmy mogłyby być jeszcze bardziej zdeformowane, niż twój, sy...dziecko. Ale chyba uczyli cię w szkole, że nasi inżynierzy pracują nad genetyką, i że są o krok od rozwiązania...?

Itd. itp. Resztę możecie dopisać sami.
Transformer, wiem, że to nie Ty piszesz te farmazony ale wklejając je tu bezkrytycznie, stajesz się współodpowiedzialny za skutki tych kłamstw.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » pn sty 13, 2014 6:49 pm

Katogender Najświętszej Maryi Panny

Biskupi atak na gender idzie w parze z nawoływaniem, by "wzorem do naśladowania była Święta Rodzina z Nazaretu". Problem w tym, że model rodziny, "w której wychowywał się Syn Boży – Jezus Chrystus" jest przez Kościół wyklęty, jako ucieleśnienie gender. Nieskonsumowane niby-małżeństwo biednej, bezrobotnej Marii nie mieści się w historycznie, kulturowo i religijnie ukształtowanych stereotypach ról płciowych, małżeńskich i rodzicielskich. Biskupi znaleźli się w pułapce: bałwochwalczo wielbią Matkę Boską, choć jest ona pierwszą chrześcijańską burzycielką małżeńskich i rodzinnych stereotypów.

Historia Marii stanowi całkowite zaprzeczenie katolickich zaleceń. Cudownie, czyli sztucznie zapłodniona, wychodzi za mąż, aby nie być panną z dzieckiem. W zamian za wikt i opierunek oferuje Józefowi fikcyjny związek bez seksu i bez wypełniania obowiązku prokreacyjnego, zwanego "przekazywaniem życia". Wspólnie z Józefem wychowują jedynaka, co wg Kościoła jest egoizmem i stanowi rodzaj upośledzenia.

Gdyby Kościół katolicki faktycznie zalecał taki model rodziny, musiałby szczególnym szacunkiem darzyć panny w ciąży, popierać zapłodnienie in vitro i cesarskie cięcie (aby nie uszkodzić błony dziewiczej podczas naturalnego porodu) oraz nieskonsumowane małżeństwa, wychowujące jedynaka, nie będącego dzieckiem współmałżonka, czyli np. małżeństwa lesbijek i gejów. Tak jednak nie jest.

Zalecanie katolikom wzorowania się na Świętej Rodzinie i równoczesne potępianie gender jest wyrazem skrajnej obłudy Kościoła. Małżeńskie życie Matki Boskiej z Józefem było genderowe. Tym samym gender, bezpodstawnie uznawany przez Kościół za bezbożny, ma swoich świętych patronów.

Bardzo możliwe, że kiedy biskupi to zrozumieją, zechcą zawłaszczyć gender i zrobić zeń katolicką doktrynę - katogender pod patronatem Najświętszej Maryi Panny. Istnieje też druga możliwość - przestaną zalecać wzorowanie się na Świętej Rodzinie, co ucieszy katolików, bo tylko aseksualni męźczyźni mają ochotę iść w ślady św. Józefa.

Joanna Senyszyn

Źródło: http://joannasenyszyn.natemat.pl/88149, ... aryi-panny
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » pn sty 13, 2014 7:56 pm

Transformator2012 pisze: Cudownie, czyli sztucznie zapłodniona,
Za sprawą Ducha Swiętego, niedouku. Czytaj Biblię, orądowniku aborcjonistów. Od kiedy to Boże dzieło jest "sztuczne", Ty lewaku? Skoro twierdzisz, że Ciebie ogranicza tylko zamiar, to co dopiero o Bogu JHVH możnaby powiedzieć, obrońco Probówki?..
Widać, forum to przyciąga osoby, które swą potrzebę wielbienia Boga chcą zastąpić surogatem Transerfingu a przecież Transerfing to też dar Boga. Jacyś zagubieni ateiści...Boże, skąd takie indywidua się biorą? Wielbić stworzenie zamiast Stwórcy? Można i tak.
Zrozumiałem dzięki takim jak Transformer, że bliżej mi do muzułmanów niż ateistów i lewaków. Odwołuję moje negatywne wypowiedzi pod adresem Islamu. Będę go wspierał, i mu kibicował. Allah ma środki zaradcze na głupotę. I oby ich użył.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Transformator2012 » wt sty 14, 2014 6:54 am

Gender na początku

Każdy się myli, nie ma ludzi nieomylnych, dotyczy to nie tylko intelektualistów, ale również tych obserwujących polityczne życie, te bieżące.

Sądziłem, że sprawy związane z teorią (?), gender mają znaczenie błahe dla życia społecznego „narodu”. Okazało się – po reakcji polskich hierarchów katolickich, że jest jednak inaczej. Okazało się, że w sumie teoria nie naukowa, nie w pełni również moralna, ma szeroki rezonans społeczny. I będzie miała jeszcze większy, pod warunkiem, że zostanie wyjęta z działań czysto politycznych.

Śmieszna w sumie działalność pani posłanki Beaty Kampy, powołanie zespołu parlamentarnego, pod jej kierownictwem, mającego gender zatrzymać, nie ma znaczenia. I dla Kościoła katolickiego, który wydał własną opinię, jak i dla prawdziwego – rosnącego – ruchu społecznego.

Bardzo ważną rzeczą jest zrozumienie, że wszystko związane z gender, o ile nie zostanie to wykorzystane politycznie, jest teorią humanistyczną, pozwalającą spojrzeć na relacje społeczne kobiet i mężczyzn, wykraczające poza czyste sprawy ideowe. To w sumie dość proste spojrzenie na role społeczne kobiet i mężczyzn, poczynając od małżeństwa, na działalności zawodowej, medialnej, politycznej kończąc. To proste badania nie tylko o wartości intelektualne, ale również o to, jakie w nowoczesnym społeczeństwie są prawa i przywileje kobiet – i mężczyzn. Nie prawa religijne – prawa społeczne, na co chciałbym położyć wyraźny nacisk. Ale za to prawa polityczne. Te, które kobiety zaczęły zdobywać dopiero nieco ponad sto lat temu. Warto wyraźnie sobie powiedzieć, napisać – to nie powinna być walka kobiet o przywileje.

To, że polski Kościół katolicki tak nerwowo reaguje na sprawy związane z gender, wynika z jednego – ta sprawa, te coraz poważniejsze dyskusje społeczne toczą się poza nim. Kiedy polski Kościół katolicki jest pełen inercji moralnej, zanurzony w wewnętrzne spory, słaby intelektualnie, oskarżany coraz częściej i w sposób otwarty o takie sprawy, jak pedofilia, musi się przeciwstawić ruchom feministycznym. Teoria gender jest takim ruchem. Mówiącym otwarcie o sprawach związanych z przemocą wobec kobiet. Problemem jest jednak to, że ruch (teoria) gender ma jak do tej pory nikłe oparcie społeczne i polityczne w Polsce. Dotyczy to również jeszcze innych krajów Unii Europejskiej.

Niektórzy stawiają problem gender tylko jako zagadnienie roli płci w życiu politycznym i społecznym. To oczywiście ważne zagadnienie, dostęp kobiet do polityki, stanowisk mających wpływ na życie, wartość życia kobiet. Pamiętajmy, że może to być wykorzystywane przez cześć polityków do walk z ruchem wzmacniania roli kobiet i ich praw. Ważne sprawy to praca kobiet, ich wynagrodzenie, ochrona zdrowia, nauka. Tu są pola, także w Polsce, dające kobietom realne pola walki. Dotyczy to również dostępu kobiet do władzy. W Europie okazuje się, że dobrze z tym jest w krajach Skandynawii, dużo gorzej w krajach postkomunistycznych – także w Polsce. Dotyczy to także prostych zadań równości płci.

Niektórzy twierdzą, że polska kobieta ma większy problem z warunkami ekonomicznymi, biedą, niż z teorią swoich praw, gender. Tak, można się z tym zgodzić, ale wartość społeczna kobiet, bez teorii gender dużo traci.

Warto jeszcze przypomnieć – gender nie jest tylko nową nauką, nie jest tylko gałęzią wiedzy. Nie jest jednak również jeszcze w Polsce w pełni wartościowym ruchem społecznym. Błędem by było również, dla praw kobiet, traktowanie gender tylko jako podstawę ruchów feministycznych, jako narzędzie walki społecznej i politycznej. Jak pisałem już wcześniej – gender powinien być także elementem wychowania, powinno się tego uczyć w szkołach, gimnazjach, nie tylko teorii naukowej, lecz po prostu tolerancji.

Nie wiemy, tu, w Polsce, czy gender jest początkiem nowego, trwałego, skutecznego ruchu społecznego. Nie wiedzą tego chyba również organizacje feministyczne. Cała, poważna dyskusja na ten temat nie zanika. Jej efektów, politycznych i społecznych jeszcze jednak nie znamy.

Azrael

Źródło: http://azrael.natemat.pl/87901,gender-na-poczatku
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 224
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Lex » czw sty 16, 2014 2:01 am

Transformator2012 pisze:I co mu pozostało - jątrzyć, obrażać, osądzać i znieważać. Typowe zachowanie osoby szukającej wyładowania się (ze swoich sfrustrowanych napięć) na jakimś wymyślonym wrogu.
To prawda. Nikt nie zieje nienawiścią jeśli jest szczęśliwym człowiekiem - sprawdziłem wielokrotnie :)
Adramelech pisze:Odwołuję moje negatywne wypowiedzi pod adresem Islamu.
Jednak coś dobrego wynikło z tego tematu! :)
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Prometeusz » czw sty 16, 2014 2:59 am

:)
Ostatnio zmieniony wt kwie 01, 2014 1:44 am przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: marcel » czw sty 16, 2014 9:06 am

.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 7:56 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Dylla » czw sty 16, 2014 2:33 pm

Ja nie tylko nie przeczytałam, ale nawet tu nie zaglądam, o ile nie zobaczę innego nicka niż Adramelech lub Transformator2012. Gdyby nie to, że Transformator zablokował posty Adramelecha, a tym samym ich nie widzi, to chłopaki mogliby sobie pisać na privie, bo przecież to jest wymiana wypowiedzi pomiędzy dwoma użytkownikami. :)

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: humorystycznie - Transerfing językiem katolicyzmu ;-)

Post autor: Adramelech » sob sty 18, 2014 10:54 am

Wygląda na to, że oboje z Transfromatorem daliśmy się wkręcić wahadłu. O ile ja sam, ze względu na mniejsze doświadczenie w TR, mogę sobie warunkowo to wybaczyć, to po Transformatorze takiej słabości bym się nie spodziewał..
Chyba zaśmieciliśmy to forum. Mimo że starałem się przedstawić rzeczywiste różnice między moim i Transformera spojrzeniem na pewne aspekty rzeczywistości, uczyniłem to w niewłaściwy sposób i w niewłaściwym miejscu.
Przepraszam użytkowników tego forum, włącznie z Transformatorem2012.


ODPOWIEDZ