Strona 8 z 14

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pn paź 28, 2013 2:24 am
autor: Prometeusz
To coś prostego i oczywistego, nie da się kogoś przekonać do tego. Zwykła wiedza.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pn paź 28, 2013 8:37 am
autor: Adramelech
Prometeusz pisze:To coś prostego i oczywistego, nie da się kogoś przekonać do tego. Czasem można mieć to szczęście, że się człowiek obudzi i stwierdzi - "aha, a więc to tak" i tyle. Nie ma przy tym fajerwerków, ani chórów anielskich. Zwykła wiedza.
Wiedza? A co niby się dzieje z tą "wiedzą", gdy ciało zżerają robaki w zimnym grobie? ...odwracając Twe pytanie o osobowość czy "ja" człowieka, który doznaje urazu głowy, mózgu, czy o co Ci tam chodziło.
Czasem bez Biblii trudno się obejść, bo jej teksty najlepiej uzmysławiają śmieszność niektórych poglądów.

13:8 "Miłość nigdy nie ustaje; bo jeśli są proroctwa, przeminą; jeśli języki, ustaną, jeśli wiedza, wniwecz się obróci.
13:9 Bo cząstkowa jest nasza wiedza i cząstkowe nasze prorokowanie;
13:1 Lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie." (2 Koryntian)

Więc pytam ja, Prometeuszu: co się stanie z tą wiedzą po Twoim (daj Boże, nieprędkim) zgonie? W czym Ci ona pomoże wtedy? Czy nie dostrzegasz tego ograniczenia, które sobie narzucasz a o którym próbował przestrzec Cię delikatnie Transformator?

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pn paź 28, 2013 4:35 pm
autor: Prometeusz
@Meiram - Naprawdę, dla mnie nie ma żadnego znaczenia co kto uważa za prawdziwe. Może to był błąd, że założyłem ten temat, a może znajdzie się ktoś komu ten temat posłuży jako kropka nad i. Mnie to w każdym razie nie dotyczy.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pn paź 28, 2013 4:52 pm
autor: Adramelech
Nie, Prometeusz niczego nie łyka bezkrytycznie. Jest zbyt inteligentny a poza tym On dąży do bezstronności.
Rzecz w tym, że Krishnamurti pisze rzeczowo. Do mnie też zawsze trafiał. Trafia.
Tyle że Krishnamurti pisze z pewnego określonego punktu widzenia. A istnieją też inne. Moim zdaniem, warto badać, dokąd prowadzi dany sposób rozumowania w ostateczności. Umieć odnieść go do...Wszystkiego.
Pozdrawiam naszego naukowca. :giveheart:

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pn paź 28, 2013 5:11 pm
autor: Prometeusz
ok.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt paź 29, 2013 7:26 pm
autor: Adramelech
Transformator2012 pisze:A ile z tego co o Jezusie napisano jest prawdą a ile manipulacją to nie wiadomo...
Nie ma ani jednego słowa napisanego bezpośrednio przez Niego.
Gdyby kto Ci nawet podsunął pod oczy same Jego własnoręczne pismo, to i tak byś stwierdził, że to falsyfikat ;)
Poniżej fragment usłyszanej z ust Nauczyciela przypowieści. Zapisał ten, kto usłyszał. Dziś podobnie: wykładowca mówi, a uczeń sam notuje. Co dopiero w przypadku kogoś tak wielkiego, jak Jezus... :-)

"Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki. Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą." (Łk. XVI)

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pt gru 13, 2013 1:11 am
autor: Prometeusz

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pt gru 13, 2013 2:15 am
autor: mariuszstr
I co, teraz znów będziecie bujali się na wahadełku? To forum schodzi na psy.... No ale życzę miłej zabawy.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pt gru 13, 2013 5:21 am
autor: Prometeusz
"I jeśli istnieje drobna szansa, że Cię obraziłem. Pomyśl o wszystkich rzeczach wymienionych do tej pory tak jakbyśmy cofnęli się w czasie, bez szansy na to że cokolwiek mógłbyś zrozumieć i zmieniłeś swoje zdanie" ;)

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: pt gru 13, 2013 5:29 am
autor: mariuszstr
:D

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt gru 24, 2013 7:57 am
autor: Prometeusz
Obrazek

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt gru 31, 2013 5:11 pm
autor: Adramelech
Jak to: nie ma łyżki? Wszystko jest.
Co to za beznadziejnie nonsensowny shit tu pociskasz, Prometeusz?
Jest wszystko to, co Boski יהוה stworzył. Jeśli czegoś nie stworzył, tego nie ma. Stworzył materię, z której człowiek wyprodukował łyżkę, więc łyżka jest.
Czy to aż takie trudne, Prometeusz?
Zyczę Ci prawdziwego Oświecenia od Boga w tym nadchodzącym roku.
I takiegoż błogosławieństwa dla wszystkich tu aktywnych Transerferów :giveheart:
Co złego, to nie ja :wink:

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 4:33 pm
autor: Malgo5
Niesamowita rozmowa :)

...ale wiedza (intelektualna) nie poparta doświadczeniem jest bezużyteczna.

Oświecenie nie istnieje bo Jedność nigdy nie znika, rozwiewa się iluzja „Ciebie” i nic już jej nie przysłania, znika filtr. To nie punkt, który się osiąga, to nie droga i nie cel, nic się „zrobić” nie da... może raczej powrót. Wszystko jest tu i wszystko jest teraz, zawsze tak było, nic poza tym nie istnieje - i nie jest to przekonanie, ale fakt.

Spróbuj wrócić do przeszłości lub dotknąć „celu” w przyszłości bez odlatywania tam myślą.... będąc w TERAZ.
Kiedy żyjesz w umyśle jesteś w fantazji, iluzji ... przegapiasz Życie.
Ale życie nie jest „Twoje”- ciebie nie ma.
Jest tylko Życie, które przejawia się w milionach form, jedna energia, Jedność...wszystko jest wszystkim i niczym jednocześnie.
Brak świadomości, tego co się właśnie dzieje, co pojawia i znika np. myśl.... i myśl „zachodzi” na myśl tworząc złudzenie – "Ja".

„Ja”( ego), które czegoś chce, „Ja” które „wierzy”, że znajdzie to coś w przyszłości (która istnieje tylko w umyśle) ale nie Tu. „Ja” które „wierzy” że czegoś brakuje tej chwili (chociaż wszystko jest) i że kiedy już to osiągnie będzie dopełnione... „Ja" które szuka Jedności a samo w sobie jest przeszkodą. „Ja” które „dowiaduje” się, że jest przeszkodą więc próbuje się zniszczyć, oświecić, coś zrobić żeby zniknąć... JA chce zlikwidować siebie „wiedząc”, że jest przyczyną problemów – paradoks :)

Każde zdanie „Ja to - ...............................- jest tylko myślą tworzącą koncepcję (w umyśle) – sztuczną tożsamość zbudowaną z przekonań, a sama treść konstrukcji myślowej nie ma znaczenia - to nadal zlepek myśli.

„Ktoś” wcześniej pisał o Jedności duszy i umysłu... Jedność jest zawsze, ale gdy umysł stwarza „Ja” powstaje podział: ja i oni – dualizm (iluzja umysłu)... a tworzenie dzieje się nieświadomie – dosłownie....bo „Tobie” wydaje się, że „robisz” to „ Ty” :D

Nie jesteś myślą.
Kiedy obserwujesz wyjątkowo uważnie możesz dostrzec, że myśli pojawiają się i znikają bez „twojego” udziału.

Posiedź parę minut spokojnie i zauważ czy żadna myśl się „sama” nie pojawi .... no przecież twierdzisz, że nad tym panujesz ;)

Jak pojawiasz emocje? Jak rośniesz włosy czy całodobowo kontrolujesz oddech? Jak kontrolujesz uwagę? Jak „robisz” słyszenie krok po kroku... czy też może słyszenie po prostu jest ? Czy kiedy „zauważasz” jakieś zachowanie twierdząc, że „Ty” wybierasz i zmieniasz zdanie to jak to „robisz”? Jak podejmujesz taką decyzję? Czy to myśl? No więc jak „pojawiasz” myśl? Czy znasz treść myśli zanim się pojawi? Czy też myśl pojawia się sama a za nią kolejna "pomyślałem" ? ;)
Patrz naprawdę uważnie.

Stąd i też często zadawane pytanie „Kim jesteś?” ...bo jeśli znajdujesz odpowiedź na to pytania ( jaka by nie była)
... to wiedz, że tylko umysł potrafi określić formą coś co jest nieograniczone (Ja/ego/myśliciel - nazwa nie ma znaczenia).

Nikt nic nie robi, ale częstotliwość energii jest. Rodzaj samo-pojawiających się myśli, emocji, zdarzeń jest jej efektem. I tu metafora lustra. To co dajesz wraca powrotem.
Gdy istnieje „Ja” które chce żeby było inaczej niż jest – pojawia się uczucie cierpienia.
Obiektywnie ból jest doświadczeniem takim jak każde inne, ale cierpienie jest oceną tego doświadczenia... przez „Ja”( "jest nie tak jak powinno!", Istnienie, Energia,Bóg, Życie, Jedność, Wszechświat (to tylko ograniczone nazwy dla umysłu) już jest doskonałe ale.... "ja" twierdzi, że "wie" lepiej i stawia opór.
Dlatego oświeceniem „niektórzy” („ myśliciele” ) nazywają koniec cierpienia. Znika ten kto cierpi. Jest pełna akceptacja tego co jest, takie jakie jest.
Ale to nie wiara... to bezpośrednie doświadczanie tej chwili, teraz. Tylko „Ja” może chcieć się wydostać z tego co jest, do miejsca, które nie istnieje poza umysłem ...brzmi znajomo? ;)


Trwasz w iluzji...obserwuj co jest i jak jest .Takie to proste :)
I nie wierz na słowo nikomu. Sprawdź jak jest. Teraz,nie ma innego czasu

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 8:04 pm
autor: marcel
.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 8:29 pm
autor: Malgo5
marcel pisze:Iluzja określa ludzi, czym byliby bez niej?
Hmm...typowe pytanie z umysłu... :)

Co jest kiedy „mnie” nie ma?
Co jest kiedy znika iluzja?

„Chciałbym (ja) wiedzieć, nazwać i zaszufladkować...” ;)

Hmm... próbowałeś opisać kiedyś coś, co jest poza słowami, np. ciszę ... ale tak aby w pełni oddać jej istotę? ;)


O ciszy się nie mówi, inaczej przestaje być cicha ... cisza jest.

Doświadcz :D

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 8:56 pm
autor: marcel
.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 9:21 pm
autor: Malgo5
marcel pisze:Po co?
Po nic :D ... nic czego "szukasz" znaleźć "nie możesz"...
Już samo "pytanie", samo "chcenie", samo "szukanie" odpowiedzi jest iluzją... Kto szuka? Kto chce wiedzieć ? (Ja!) ;)

I jeśli czegoś "chcesz" energia jak w zwierciadle wraca...i to co wraca to "chcenie" :)

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 9:42 pm
autor: marcel
.

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 10:00 pm
autor: Malgo5
marcel pisze:Zachęcasz do doświadczania stanu "nie iluzji" bo "po nic" - i to ma mnie zachęcić ?
Zachęcać?! No chyba żartujesz? ;)
Nie ma tu nikogo komu miałoby na czymś zależeć... kto chciałby czegoś :)
Pojawiło się pytanie... pojawiła się odpowiedź.

Zrobisz z tym co "zechcesz".
Jaki "ja" ma(m) na to wpływ? ( "ja" to złudzenie) :)

Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

: wt sty 28, 2014 10:15 pm
autor: marcel
.