Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » wt sty 28, 2014 10:25 pm

Pojawiło się uczucie (teraz)... pojawiła się myśl (teraz)...pojawił się post (teraz)...nikogo nie było :)


a teraz...
Pojawiła się myśl: " Słodkich snów" :)

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » wt sty 28, 2014 10:31 pm

"Słodkiej iluzji w nie iluzji"
.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Prometeusz » wt sty 28, 2014 10:47 pm

Wszystko jest zawarte w przyszykowanym fragmencie :)

Całkowite zrównoważenie stanu emocjonalnego i wyciszenie treści umysłowych. Coś pięknego.

Doświadczenie z precyzyjnym wyjaśnieniem jest wiedzą i nauką.
Ostatnio zmieniony pn mar 31, 2014 2:14 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » śr sty 29, 2014 8:25 am

Prometeusz pisze:Mniej więcej się zgadzam
To nie jest kwestia przyznawania racji. To domena umysłu, ego.
Podziału na: „ Ja coś wiem a Ty nie”. - oddzielenie jest iluzją.

Piszę jak jest. Czy to zauważysz ? Nie wiem. Czy to ważne, właściwe? Któż mógłby to ocenić? Sprawdź jak jest :)
Prometeusz pisze:Sęk w tym, że filtr nie może zostać usunięty, nie powinniśmy nawet próbować go usunąć.
Próbowanie usunięcia filtra faktycznie jest nie skuteczne... bo to „Ty” stanowisz filtr :)
... co nie znaczy że filtr nie może zniknąć (wysoki poziom świadomości tego co jest, bez utożsamiania się z tym, temu sprzyja. Bez tworzenia np. „ Ja i moja smutna historia”, „Ktoś mi coś zrobił” „Jestem....(wstaw cokolwiek)”)

„Masz” sporą wiedzę Prometeuszu, nawet czegoś tam doświadczyłeś... ale nadal „szukasz” w umyśle. Nie ma znaczenia ile lat na to poświęcisz, jak długo będziesz coś „praktykował” i jak wytrwale, umysłem ogarnąć się TEGO nie da.
... dlatego jak piszesz” przychodzi uczucie, ale nie zrozumienie”
...bo zrozumienie przychodzi jakby to ująć „ inną drogą” i nie wymaga czasu, niczego nie wymaga ;)

Istnieje ogromna różnica pomiędzy wiedzą na temat doświadczenia a samym doświadczeniem ... potrafisz ją zauważyć? :)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Prometeusz » śr sty 29, 2014 2:05 pm

Fajnie, że doświadczyłaś satori i zrozumiałaś, że oświecenia nie ma. Witamy na forum. :giverose:
Ostatnio zmieniony wt lut 04, 2014 3:34 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » śr sty 29, 2014 2:50 pm

hmm...
Korzystanie z umysłu, kiedy powstaje taka potrzeba (np. zapisanie myśli za pomocą liter) i jest tego świadomość, to zupełnie inny stan, niż kiedy umysł "pracuje" bez przerwy i non stop coś "miele" :)
Powiedzmy, że pauzy zmieniają "jakość" pojawiających się myśli. ... i nie o olśnieniu (satori) tu mowa :)

A na forum trafiłam przypadkiem (choć przypadków nie ma i da się to zaobserwować), pojawiło się uczucie żeby napisać post. Po co? Nie wiem.
Nie ma we mnie potrzeby (nikogo nie ma) głoszenia poglądów, bo nie chodzi o argumenty... zdarzenia jakoś tak się układają, że ostatnimi czasy "rozplątuję" przekonania (iluzje) ego, ale raczej dzieje się to jako "odpowiedź" na zaistniałą potrzebę sprawdzenia tego jak jest (zazwyczaj po latach bycia "poszukiwaczem" i próbach "robienia" czegoś). A czyją potrzebę w tym momencie? Nie wiem. Ale i tak się zadziało. Z tej strony "nikt" nie dyskutuje z tym co pojawia się i jest :)
A co dalej? Nie wiem. Nikt nie wie. Jedyne co jest, to teraz. A "następne" teraz ... zależy od tego co jest.
... a więc co jest teraz? :)


PS Dzięki za różę.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Prometeusz » śr sty 29, 2014 3:00 pm

Satori rozumiem jako ciszę umysłu powodująca jakościową różnicę w doświadczeniu.
Ostatnio zmieniony wt lut 04, 2014 1:59 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » śr sty 29, 2014 4:29 pm

„transfering” Zelanda czytałam, choć pobieżnie, bo raczej „ mnie” nie wciągnął...

Już stąd znikam.

(Nikt nie znika - Nikogo nie było :) )

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Prometeusz » czw sty 30, 2014 11:20 am

W tym temacie przewinęło się kilka linków i tytułów. Ale je skasowałem. Stwierdziłem, że każdy musi sam do tego dotrzeć :). Przyszykowany fragment pewnej książki, dalej czeka, aby wszystko wyjaśnić. Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony pn mar 31, 2014 2:16 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » czw sty 30, 2014 12:07 pm

Prometeusz pisze:Nie widzę nic złego w mówieniu z perspektywy osobowej (tak jest łatwiej)
...bo nie ma w tym nic "złego" :) i być może "łatwiej" ale język jest symboliczny i stąd bywa mylący ... nawet dla posługującego się nim ...i zanim się spostrzeżesz jest już „ktoś” kto coś wie... np. to że go nie ma ;)

Ale to czy „ktoś” nadal się utożsamia, jest nadal bardzo dobrze widoczne po sposobie pisania (i nie chodzi wcale o używanie zaimków).

Linki... kiedy pierwszy raz „widziałam” Tonego Parsonsa, próbowałam zROZUMieć o co "jemu" chodzi. Kiedy ostatni raz „go” „widziałam”, nikt już nie próbował, „zrozumienie” po prostu było (ale to nie kwestia pojęcia koncepcji, nawet jeśli sprawdzisz w praktyce, a później stwierdzisz, że "już wiesz" ;) )

Ps
Prometeusz pisze:Kim jestem? Nikim.
" Jestem nikim" (ja) to też "ktoś" ;)

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » czw sty 30, 2014 8:24 pm

.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 7:10 am przez marcel, łącznie zmieniany 2 razy.
.

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » czw sty 30, 2014 8:53 pm

.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 7:10 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » czw sty 30, 2014 10:03 pm

Witaj, Marcel czyżby coś „Cię” jednak uwierało w czasie snu? ;)

Ciekawa teoria...
„W swoistym zaślepieniu "świadomość ja" sądzi, że w całości opanowało kanały percepcji - widzenie, słyszenie, wąchanie, dotykanie. Na szczęście ta totalitarna dyktatura ego jest pozorna, chociaż często może prowadzić do chorób i nieszczęść."...
A ten fragment nawet dosyć trafny :) .... ale to nadal tylko teoria (niezależnie od jej treści) to konstrukt teoretyczny z def. logiczna struktura powstała w czyimś umyśle. Umysł stwarza Ego (iluzję Ciebie).

„Wyjdź” z umysłu, fantazjowania, analizowania i szukania . Patrz co jest. Teraz. Dokładnie tu gdzie właśnie jesteś, rozejrzyj się, nie myśl, jakbyś widział wszystko po raz pierwszy. Doświadcz tego co dzieje się właśnie w tej chwili. Dźwięki? Uczucia? Emocje? Co jest? Nie nazywaj, bo przegapisz coś co zadzieje się następne. Obserwuj...


... albo i nie ... pełna dowolność (ale nie „Twoja”). Czysta doskonałość życia :)

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » czw sty 30, 2014 10:11 pm

.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 7:11 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » czw sty 30, 2014 10:19 pm

Sen o "Tobie" ale nie Twój - obiektywnie rzecz biorąc oczywiście :)

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » czw sty 30, 2014 10:21 pm

.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 7:11 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Prometeusz » pt sty 31, 2014 2:22 am

;)
Ostatnio zmieniony pn mar 31, 2014 2:16 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » pt sty 31, 2014 9:01 am

marcel pisze:... ale jakbym czytał Tolla,zdania żywcem wyjęte z jego książek :wink:
Książek nie kopiuję a autorytetów nie uznaję (przy całym szacunku dla tzw. „wiedzących więcej i lepiej” ) ;)

..ale to wszystko jest tak proste, że trudno żeby wstawić coś „nowego” i odkrywczego :)
Hmm...jak „ktoś” lubi grzebać się w teoriach i sprawia mu to jakąś radość... to dlaczego nie?
Teorii swego czasu „poznałam” sporo... ktoś kiedyś nawet wręczył „mi” papier, któremu nadano „znaczenie”(choć to nadal była tylko kartka) i przykleił etykietkę ... mgr Psychologii.
Ale wierz lub nie ;) ... w umyśle odpowiedzi nie znajdziesz ( ale czasem najpierw trzeba poszukać żeby się tego dowiedzieć... i przestać szukać ;) )

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: marcel » pt sty 31, 2014 2:45 pm

.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 7:07 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Malgo5
Posty: 28
Rejestracja: wt sty 28, 2014 3:59 pm
Re: Odkrycie tajemnicy "oświecenia".

Post autor: Malgo5 » pt sty 31, 2014 4:39 pm

marcel pisze:..."przemiana świadomości w pewnych rzadkich przypadkach dokonuje się w sposób dramatyczny i radykalny raz na zawsze.Dochodzi do niej zazwyczaj dzięki rezygnacji z wszelkiego oporu w obliczu straszliwego cierpienia. Większość ludzi musi jednak na tę przemianę zapracować"...
Tak, ale nie przez wkuwanie (choćby i mądrych) książek na pamięć ;)

Spotkałeś kiedykolwiek w życiu człowieka, którzy byłby tak utożsamiony z „negatywnymi” myślami, przekonanego o "własnym" cierpieniu i całkowitej wierze, że tak właśnie jest ....która doprowadziła go do decyzji o zakończeniu życia?

W takiej sytuacji powstaje trochę inna „motywacja” wynikająca z sekwencji zdarzeń poprzedzających, niż w przypadku kiedy po prostu pojawia się pomysł :” oświecę się, będę żył w wiecznej szczęśliwości, posiadał magiczne moce i górował nad innymi” ;)

W obu przypadkach działa „ja”(ego).
„Ja” już nie chcę (np. żyć) stawiam opór...i „Ja” chcę czegoś (np. szczęścia) - byle nie tu i byle nie to co jest.
marcel pisze:Większość ludzi musi jednak na tę przemianę zapracować"...
Nie traktuj tego dosłownie. Nikt nie „robi” świadomości...nie ma instrukcji obsługi w pięciu krokach ;)
Świadomość może tylko teraz BYĆ lub nie. Jeśli TERAZ jej nie ma to pewnie jest już „ktoś” kto „buja w obłokach” :) Im więcej uważności tym iluzja się "rozprasza"– choć ciągłe „wracanie” do tego co jest teraz, z zewnątrz może wyglądać na robienie czegoś ...ale nikt tego nie robi - dzieje się, a później dzieje się coś innego.


ODPOWIEDZ