Re: Niedzielne spotkanie.
: pn paź 07, 2013 7:36 pm
.
https://www.transerfing.pl/forum/
Niczego innego się nie spodziewałem tak to zwykle jest, ale jak dla mnie to i to jest fajne Sam fakt obcowania, możliwość rozmowy z ludźmi, którzy mają podobny do mnie punkt widzenia, to już dużo. To to czego najbardziej brakuje mi w realu na co dzień.meiram.net pisze:A ja mam szczerze mówiąc wrażenie, że te rozmowy (miłe towarzysko) ale są dość dalekie od transerfingu Ostatecznie transerfing jest tematem wychodzącym pobocznie.
Ciężko stwierdzić, w historii rozmowy na skype jest napisane, że zakończona o 07:29, ale może po prostu wcześniej spotkanie się zakończyło, tylko ktoś po prostu nie rozłączył się ? Dlatego właśnie pytam :Dmarcel pisze:Poważnie debatowali do 7.30? no no :shock:
I tak nie wierzę, w mojej warstwie świata to niemożliwe ;-)Prometeusz pisze:To nie pomyłka rozmawialiśmy do 7.30 :-D nowy rekord 8-)
W mojej warstwie świata, zdarzenia poczynają sobie dosyć swobodnie i łamią różne konwenanse, co sobie niekiedy uświadamiam, dopiero po reakcji osób trzecich.mariuszstr pisze: I tak nie wierzę, w mojej warstwie świata to niemożliwe
Masz fajną warstwę świata :DDylla pisze:W mojej warstwie świata, zdarzenia poczynają sobie dosyć swobodnie i łamią różne konwenanse, co sobie niekiedy uświadamiam, dopiero po reakcji osób trzecich. :wink:mariuszstr pisze: I tak nie wierzę, w mojej warstwie świata to niemożliwe ;-)
Taaak, 2-3 godz ;-))))))Prometeusz pisze:Ja dalej zamierzam uczestniczyć w spotkaniach te 2-3godz w tygodniu.
To ciekawe, medytacja lub wizualizacja przez Skype? ;-) Ciekawe, czy byłoby to wykonalne :DPrometeusz pisze: Kompletnie mnie nie interesuje charakter spotkań możemy pożartować, wspólnie pomedytować, powizualizować, czy poczytać. Opcji jest wiele. Sami sobie je tworzymy.
To może w takim kierunku powinny zmierzać nasze spotkania? :-)Prometeusz pisze:Szczerze powiedziawszy to przez skype już bawiłem się z ludźmi takimi formami i było to bardzo ożeźwiające doświadczenie :]
Nie no ja wiem, już dawno pisałeś, że ideałem byłyby krótsze spotkania - po prostu trochę śmieję się z nas wszystkich, że jakoś nam to skracanie absolutnie nie wychodzi, choć chyba każdy widzi taką potrzebę :DPrometeusz pisze: Tak Mariuszu 2-3 godz. Nie chodzi tu do końca o mnie bo ja z odpowiednim towarzystwem mogę rozmawiać do rana. :) Bardziej chodzi tu o działanie w myśl zasady "co za dużo to niezdrowo".