Energia

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: Energia

Post autor: Mirek55 » czw gru 23, 2010 8:10 am

Po co daleko szukać. Fragment VI tomu Transerfingu:

„A. Czuprun zaproponował zaskakującą, lecz zdumiewająco oczywistą interpretację problemu odporności.

Jej sens polega na tym, że organizm celowo wyłącza odporność w czasie choroby zakaźnej. Wiadomo, że człowiek z zasady zaczyna chorować, kiedy jego organizm jest osłabiony, przeciążony odpadami, odczuwa niedobór witamin i innych ważnych dla życia substancji. Zaobserwował, że jeżeli w takim stanie człowiek podłapuje jakiekolwiek zakażenie, zmniejsza się w jego organizmie produkcja interferonu – siły obronne niejako umyślnie wyłączają się, pozwalając chorobie się rozwijać. Okazuje się, że mikroorganizmy, które wywołały chorobę, odżywiają się zanieczyszczeniami, których „system kanalizacji” nie nadąża usunąć z powodu niewłaściwego żywienia. Dlatego organizmowi nie pozostaje nic innego, jak pozwolić drobnoustrojom się rozmnażać. Kiedy one przynajmniej częściowo wypełnią swą oczyszczającą misję, odporność zostaje przywrócona i choroba mija.

„W zasadzie – pisze Czuprun – powinniśmy błogosławić choroby wywołane przez drobnoustroje i wirusy– są one typowymi leczącymi kryzysami: w ten sposób organizm sam się leczy z najważniejszego nieszczęścia – zanieczyszczenia odpadami środowiska wewnętrznego, i to bez jakichkolwiek medykamentów. Lecz przy tym trzeba wykorzystać te kryzysy w jedynie poprawnym sposób: nabierając zwyczaju pełnych głodówek w takich wypadkach przez kilka dni, aż do ustąpienia ostrych objawów. Będzie to najlepsza pomoc dla naturalnych sił organizmu, który zajął się samoleczeniem przy pomocy drobnoustrojów i wirusów. Kiedyś cywilizowany świat nauczy się tego dokładnie tak samo, jak posługiwania się mydłem i szczoteczką do zębów. Ale należy przypuszczać, że stanie się to nieprędko: nauka się rozwija, a ignorancja rośnie...”
Dużo miejsca poświęcono spożywaniu nieprzetworzonej, surowej żywności:
„Bezsprzeczna jest pewna fundamentalna zasada: żywy organizm powinien otrzymywać żywy pokarm. Znaczenie tej zasady po raz pierwszy odnotował doktor Frank Pottenger, który już na początku XX wieku przeprowadził pewien szczegółowy eksperyment. Przez 10 lat żywił dziewięćset kotów świeżym pokarmem i wszystkie one zachowywały dobre zdrowie i wytrzymałość. Druga grupa kotów otrzymywała gotowane pożywienie, w efekcie czego u zwierząt rozwinęły się wszystkie ludzkie choroby: zapalenie płuc, paraliże, wypadanie zębów, apatia, nerwowość i tak dalej, czyli ucierpiały praktycznie wszystkie układy organizmu. Kocięta w pierwszym pokoleniu urodziły się słabe i chore, w drugim zaś było wiele martwych kociąt, a w kolejnym pokoleniu koty zaczęły cierpieć na niepłodność”.
„Wielu ludzi trafia pod nóż chirurga albo nawet do grobu tylko dlatego, że po prostu nie zostali poinformowani o tym, że ich choroby mogą z łatwością zostać wyleczone przez samą naturę. Nie ma nic głupszego niż śmierć w wyniku ignorancji. Siedzi sobie człowiek w pętli u wahadła i usłyszawszy kątem ucha o nowym powiewie, myśli sobie: „Witarianie? A co to za naiwniacy?”. A wahadło uspokajająco szepcze: „Tak, to tacy idioci, którzy jedzą tylko surowe produkty. A Ty jedz parówkę, jedz!”. I człowiek nadal pozostaje w niewiedzy”.
„Dobrze, powiesz, a co z porównaniem do towarzyszy Sindbada, tuczonych w celach późniejszego skonsumowania? To bardzo proste: korzystając z produktów cywilizacji, człowiek zapracowuje na choroby i wpada w uzależnienie od kolejnego wahadła – medycyny. Spójrzmy prawdzie w oczy: celem medycyny w ogóle, z wyjątkiem kilku specjalności, takich jak chirurgia, nie jest wyleczenie pacjentów, a sam proces leczenia. Jeżeli wolisz leczenie od zdrowego stylu życia, to będą Cię leczyć do grobowej deski, nie usuwając przyczyny chorób. Będziesz wieczne błąkać się po klinikach w poszukiwaniu coraz nowszych metod uzdrowienia i to nigdy się nie skończy, ponieważ zostałeś włączony do zamkniętego obiegu. Pod tym względem wszystkie wahadła są ze sobą powiązane – ochrona zdrowia, terapia odruchowa, przemysł, reklama, które z kolei opierają się na wielu innych”.
„Co się tyczy chorób nowotworowych, badania ostatnich dwudziestu lat z całą pewnością wskazują na istnienie zależności między spożyciem mięsa i rakiem jelita grubego i prostego, gruczołów piersiowych i macicy. Rak tych organów nadzwyczaj rzadko spotykany jest u wegetarian.
Na czym polega przyczyna tego, że ludzie spożywający mięso mają podwyższoną skłonność do tych chorób? Na równi z chemicznymi zanieczyszczeniami i toksycznym działaniem stresu, jakiemu poddawane są zwierzęta przed ubojem, jest jeszcze ważny czynnik, który określony został przez samą przyrodę. Jedna z przyczyn, zdaniem dietetyków i biologów, polega na tym, że przewód pokarmowy człowieka nie jest przystosowany do trawienia mięsa. Zwierzęta mięsożerne, czyli te, które żywią się mięsem, mają stosunkowo krótkie jelita (tylko trzykrotność długości ciała), co pozwala im w porę wydalać z organizmu szybko rozkładające się i wydzielające toksyny mięso. Długość jelit zwierząt roślinożernych ma długość 6–10-krotnie większą od długości ciała (w wypadku człowieka – 6-krotnie), ponieważ roślinne pożywienie rozkłada się znacznie wolniej niż mięso. Człowiek mający taką długość jelit, jedząc mięso, zatruwa siebie toksynami, które utrudniają pracę nerek, wątroby, gromadzą się i wywołują z czasem pojawienie się przeróżnych chorób, w tym raka.
Poza tym przypomnijmy sobie, że mięso nasycane jest specjalnymi chemikaliami. Natychmiast po tym, jak zwierzę zostaje zabite, jego mięso zaczyna się psuć, w ciągu kilku dni przybiera odrażający szaro-zielony kolor. W zakładach przetwórstwa mięsnego takiej zmianie koloru zapobiega się, nasycając mięso azotanami i innymi substancjami, które sprzyjają zachowaniu intensywnego czerwonego koloru. Badania dowiodły, że wiele z tych substancji chemicznych posiada właściwości stymulujące rozwój nowotworów. Problem komplikuje się jeszcze bardziej przez to, że do pożywienia bydłu przeznaczonemu na ubój dodaje się ogromne ilości substancji chemicznych.
Harry i Steven Nall, w swojej książce „Trucizny w naszym organizmie” przytaczają pewne fakty, które powinny zmusić czytelnika do poważnego zastanowienia się przed zakupem kolejnego kawałka mięsa lub wędliny. Zwierzęta rzeźne są tuczone, do paszy dodaje się im trankwilizatory, hormony, antybiotyki i inne preparaty. Proces „obróbki chemicznej” zwierzęcia zaczyna się już przed jego urodzeniem i trwa długo po jego śmierci. I chociaż wszystkie te substancje zawarte są w mięsie, które trafi na lady sklepów, prawo nie wymaga, by wymieniano je na etykiecie”.

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Energia

Post autor: mariuszstr » czw paź 17, 2013 5:33 pm

Nie wiedziałem gdzie o to spytać, więc odkopałem temat o najbardziej adekwatnym tytule. Ostatnio trwa dyskusja o systemie deir, ale łączy się on z jakimiś seminariami, kursami itd. Tymczasem ja chciałbym przeczytać jakąś książkę o dbaniu o swoją energetykę, coś będącego rozwinięciem gimnastyki energetycznej Zelanda. Chciałbym zwiększyć moją energetykę, by podnieść energię zamiaru - jakąś pozycję książkową mi polecicie? :-)

wilk z lasu
Posty: 8
Rejestracja: śr paź 16, 2013 12:01 pm
Re: Energia

Post autor: wilk z lasu » czw paź 17, 2013 8:29 pm

Ja bym polecił Mantak Chia- wszystkie jego książki.

To jest gość, który uczy jak panować nad swoją energią seksualną, gromadzić ją i użyć w razie potrzeby do samoleczenia czy innych działań. Temat energii seksualnej jest niedoceniany, a szkoda, bo to jest też energia, która jest systematycznie- przez szczególnie mężczyzn- bezpowrotnie tracona, a można na tym polu wiele osiągnąć. :wink:

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Energia

Post autor: mariuszstr » czw paź 17, 2013 9:27 pm

A coś ogólniejszego? Taka książka dla początkujących, fajnie jakby opisywała ogólnie system energetyczny człowieka, a potem praktyczne wykorzystanie tych wiadomości, jakieś techniki, nie wiem. Jeśli chodzi o energię jestem "zielony", a chciałbym zdobyć jakąś wiedzę.


ODPOWIEDZ