Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych
: pt lis 14, 2014 1:21 pm
.
https://www.transerfing.pl/forum/
Ja bym to raczej nazwał "prowokacja wahadeł" - czyli nic nie dające dyskusje analitycznych umysłów byle by nie próbować kreować własnej rzeczywistości... ale cóż, sen widocznie jest ciekawszy od kreowania...marcel pisze:Prometeusz i Dylla - rozmowy tytanów , wszyscy dookoła siedzą z rozdziawioną gębą (z różnych powodów) i patrzą na odmianę elitarnej gry
Czytam też nic nie dające książki, oglądam nic nie dające filmy, oraz robię inne nic nie dające rzeczy - np. prowadzę nic nie dające rozmowy, jak. np. ta ostatnia z Prometeuszem. A dlaczego? Bo lubię tak od czasu do czasu. Zarządzanie rzeczywistością to również robienie rzeczy, które się lubi. A że każda z nich jest wahadłem, no cóż, wszystko podobno nim jest, łącznie z transerfingiem.Transformator2012 pisze: Ja bym to raczej nazwał "prowokacja wahadeł" - czyli nic nie dające dyskusje analitycznych umysłów byle by nie próbować kreować własnej rzeczywistości... ale cóż, sen widocznie jest ciekawszy od kreowania...![]()
To zależy - bo czasem klapsy.marcel pisze:W zamian dostajesz - "głaski"
O, jak zastosowałeś koordynację zamiaru, to już... nigdzie.marcel pisze:Klapsy też są głaskami , przecież wiesz. Więc gdzie tu miejsce na "jestem uciśniona" ?
Oczywiście że tak... tylko że nie jesteś tu sama z jakimś rozmówcą na tym Forum, przegląda je całkiem sporo ludzi ale po co mają się tu wypowiadać skoro pojawiają się "konwersacje" nie mające się nijak do tematyki tego Forum... i dlatego tak tu "pusto"...Dylla pisze:Czytam też nic nie dające książki, oglądam nic nie dające filmy, oraz robię inne nic nie dające rzeczy - np. prowadzę nic nie dające rozmowy, jak. np. ta ostatnia z Prometeuszem. A dlaczego? Bo lubię tak od czasu do czasu. Zarządzanie rzeczywistością to również robienie rzeczy, które się lubi. A że każda z nich jest wahadłem, no cóż, wszystko podobno nim jest, łącznie z transerfingiem.
SpokoDylla pisze:A czym są zazwyczaj tego typu rozmowy, jeśli nie tym?Prometeusz pisze:Ta rozmowa przypomona mi gre psychologiczną "tak, ale..."
No bo złapałam małą fazę maniakalną, więc wiesz...
Tutaj się pisze "warstwa swojego świata".marcel pisze:
Każdy z nas ma swój tunel rzeczywistości, i nic tego nie zmieni.
Co to za brednie?Prometeusz pisze:To na czym opiera się religia, a czym jest to dwie różne sprawy.
Dlatego mówię, że w kwestii pewnych poglądów z grubsza mi się podoba, ale w społecznym wydaniu to religia taka sama jak katolicyzm, a te różne mahajany to wręcz sekty.
Proponuję do poczytania "Wybierz życie. Dialog o ludzkiej przyszłości." Autorzy to Arnold Toynbee i Daisaku Ikeda. Wspaniała książka lecz ciężko dostępna nawet w Polsce. Może prędzej w języku angielskim się dostanie.prezes111 pisze:Witam wszystkich,
Słuchałem ostatnio wykładu autora tej książki i ma to wiele wspólnego z TR a morze powinienem napisać ze TR ma wiele wspólnego z buddyzmem, ale jak to zwal tak zwal
Mam prośbę ponieważ mieszkam w Chinach a przesłanie mi tej książki mija się z celem może ktoś mi ja udostępni w wersji elektronicznej(jeśli oczywiście posiada)?
pozd
Widzę, że nie odpowiada Ci moja opinia. Chciałbym wiedzieć z czym konkretnie się nie zgadzasz? Przyjąłem do wiadomości, że Buddyzm ma wiele szkół i są między nimi różnice w przekazie. Miałem tego świadomość przed Twoim komentarzem i jest to jedna z kwestii, w której dostrzegam analogie między religiami. Chrześcijaństwo też ma wiele odłamów, z różnicami co do doktryny. Proces kształtowania się obu religii jest dla mnie nad wyraz podobny. Dostrzegamy tu stały schemat w mechanizmie rozpowszechniania się różnych religii.Nefretete pisze:Co to za brednie?Prometeusz pisze:To na czym opiera się religia, a czym jest to dwie różne sprawy.
Dlatego mówię, że w kwestii pewnych poglądów z grubsza mi się podoba, ale w społecznym wydaniu to religia taka sama jak katolicyzm, a te różne mahajany to wręcz sekty.
Buddyzm to filozofia przepełniona humanizmem. Ponadto pewnie piszesz o czymś o czym żadnej wiedzy nie masz tylko z góry oceniasz. Wejdź głębiej i poczytaj wtedy być może zrozumiesz, że Buddyzm ma wiele szkół i każda naucza inaczej.
Z reguły gdy w grę wchodzi jakaś religia, z tym szacunkiem różnie bywa. Ja zgadzam się z Tobą Prometeusz, że buddyzm ma spore podobieństwa (powtarzam: jak dla mnie) do innych religii. Obrazki, świeczki, ikony, symbole, liturgia (jeszcze różna w różnych krajach). Mimo pewnego tonu traktowania świata jak hermetycy i nadawania czegoś w rodzaju boskości umysłowi pod względem rytuału nie odstaje od religii reszty świata. jeśli chodzi o wojny, okrucieństwo itp. też nie są lepsi od nas. Wszedzie jakby to samo. A osobiście: kiedyś mi się też mnich buddyjski podpiął pod czakrę serca, co odczuwałem bardzo wyraźnie. I może też dlatego mam różne skojarzeniaPrometeusz pisze: ↑pn paź 09, 2017 7:45 pmChciałbym rozmawiać w atmosferze szacunku rozmówców do siebie nawzajem i akceptowania odmiennych opinii, czy mogę liczyć na taki dialog z Tobą?