Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Moderator: admin

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: purple_elephant » śr lis 05, 2014 4:25 pm

eeee tam z tymi czakrami to jakas kompletna bzdura kolejne wahadlo :D

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Transformator2012 » śr lis 05, 2014 4:29 pm

prezes111 pisze:jedna rade jaka w tym momencie chciałbym wszystkim dać, PAMIĘTAJCIE O POZYSKIWANIU ENERGII !!!!
Energia jest motorem wszystkich waszych celów,i pragnień .
Zgadzam się w 100% - gdyby nie wysoki poziom Energii to żadnego kreowania rzeczywistości bym nie praktykował. O Czakry należy dbać, tak samo o Centrum Energetyczne a najlepsze jest to, że ta Energia jest niewyczerpalna, tylko należy na nią się odpowiednio otworzyć i brać ile wlezie... nie zapominając o wymianie! :wink:
purple_elephant pisze:eeee tam z tymi czakrami to jakas kompletna bzdura kolejne wahadlo :D
widzę że mało wiesz o wahadłach... :coll1:
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Dylla » śr lis 05, 2014 6:07 pm

Transformator2012 pisze: Zgadzam się w 100% - gdyby nie wysoki poziom Energii to żadnego kreowania rzeczywistości bym nie praktykował. O Czakry należy dbać, tak samo o Centrum Energetyczne a najlepsze jest to, że ta Energia jest niewyczerpalna, tylko należy na nią się odpowiednio otworzyć i brać ile wlezie... nie zapominając o wymianie! :wink:
A co konkretnie robisz, żeby brać ile wlezie?

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » śr lis 05, 2014 7:06 pm

Jak komuś na psychikę pozytywnie wpływa zajmowanie się czakrami to niech to robi. Dla mnie to byłby taki kolejny bagaż, kolejna przeszkoda w doświadczaniu świata takim jaki jest. Mam kilku znajomych co długo się czakrami zajmowali, do nikąd ich to nie zaprowadziło, tylko się frustrowali że tyle nad nimi pracują, a nic się w ich życiu nie zmienia. Jak ma się zmienić? Kiedy to taki duchowy onanizm, kolejna forma skupiania się na sobie zamiast na świecie. Jednak komuś zrobienie sobie 'energetycznie' dobrze może może być skutecznym placebo, każdy powinien znaleźć coś dla siebie, jakąś formę relaksu, autosugestia też nie zaszkodzi, mogą to być wizualizacje czakr. Tylko takie opieranie się na pseudonauce i tego krzewienie, jest mi trochę w niesmak... ot takke macki ezoterycznego wahadła, transerfingu to też nie ominęło.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Transformator2012 » śr lis 05, 2014 8:02 pm

Dylla pisze:A co konkretnie robisz, żeby brać ile wlezie?
Robię dokładnie to o czym w 3 tomie Transerfingu Rzeczywistości "Naprzód w przeszłość" jest mowa.
Już we wprowadzeniu do rozdziału 1 zatytułowanego "Energia" masz:

Aby uprawiać Transerfing potrzeba dobrego zdrowia i wysokiego poziomu energetyki.

Przecież to zdanie jest tak logiczne, że nie potrzeba go w żaden sposób tłumaczyć. Nikt nie jest w stanie uprawiać Transerfingu (czyli kreować własną rzeczywistość) jeśli nie ma wysokiego poziomu energetyki.

Dlatego praca mająca na celu ciągłe podnoszenie poziomu energetyki a co za tym idzie - dbanie o czakry, które są ośrodkami energetycznymi w naszych ciałach jest bardzo istotne. Ja bym porównał tą kwestię do układu krwionośnego - serce (jednocześnie miejsce jednej z najważniejszej czakry) pompuje krew po organizmie poprzez tętnice i jak wiemy w kilku miejscach te tętnice się rozdzielają (np. w kierunku rąk czy nóg) i czakry właśnie są w miejscach (możemy nazwać to węzły) przez które przechodzi energia. I jeśli np. w układzie krwionośnym w miejscach rozgałęzienia się tych tętnic by doszło do powstania tam skrzepów - wtedy krew jest blokowana i nie może silnym strumieniem dalej płynąć. I tak samo z czakrami - one są w ważnych miejscach w cele które muszą być odpowiednio przepustowe dla energii potrzebnej do kreowania rzeczywistości. Jeśli nie dba się o swój organizm (pożywienie, sport, dobre zdrowie i świadoma praca z energiami) - miejsca te (czakry) zatykają się i poziom energetyki szybko się zmniejsza a przez co kreowanie staje się niemożliwe.
Nie należy demonizować czakr w naszym ciele, ale zrozumieć że są to punkty w których zbiera się energia i płynie dalej dla naszego dobra.
Wystarczy tylko zacząć stosować się do zaleceń które są zawarte w książkach o Transerfingu a wszystko będzie śmigać jak należy! 8-)
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Dylla » śr lis 05, 2014 8:18 pm

Transformator2012 pisze: Nie należy demonizować czakr w naszym ciele, ale zrozumieć że są to punkty w których zbiera się energia i płynie dalej dla naszego dobra.
Wystarczy tylko zacząć stosować się do zaleceń które są zawarte w książkach o Transerfingu a wszystko będzie śmigać jak należy! 8-)
Ale skąd wiesz, że takie punkty są? Może to jest na zasadzie, że "świat jest taki, jaki myślę, że jest", więc jeśli ktoś wierzy w czakry, to poczuje się przy pracy z nimi doenergetyzowany, a jeśli nie wierzy, to się tak nie poczuje, ale za to osiągnie dobre efekty innymi metodami. Poza tym, może u ciebie zadziałał jeszcze ten efekt o którym wspomniał Zeland, czyli masz coraz lepsze rezultaty, bo im jest ich więcej, tym łatwiej i szybciej przychodzą kolejne - a nie dla tego, że przybyło trochę więcej energii.

Książkę czytałam, ale zapytałam, bo może masz jakieś swoje sposoby lub ćwiczenia. Skoro czerpiesz "ile wlezie", to pomyślałam, że warto zapytać, bo może nie ograniczyłeś się tylko do wskazówek Zelanda.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Transformator2012 » śr lis 05, 2014 10:23 pm

Dylla pisze: Ale skąd wiesz, że takie punkty są? Może to jest na zasadzie, że "świat jest taki, jaki myślę, że jest", więc jeśli ktoś wierzy w czakry, to poczuje się przy pracy z nimi doenergetyzowany, a jeśli nie wierzy, to się tak nie poczuje, ale za to osiągnie dobre efekty innymi metodami. Poza tym, może u ciebie zadziałał jeszcze ten efekt o którym wspomniał Zeland, czyli masz coraz lepsze rezultaty, bo im jest ich więcej, tym łatwiej i szybciej przychodzą kolejne - a nie dla tego, że przybyło trochę więcej energii.

Książkę czytałam, ale zapytałam, bo może masz jakieś swoje sposoby lub ćwiczenia. Skoro czerpiesz "ile wlezie", to pomyślałam, że warto zapytać, bo może nie ograniczyłeś się tylko do wskazówek Zelanda.
Widzisz nie bez przyczyny Zeland w Trasferingu wymienia Sai Babę - Awatara Boga w ludzkiej postaci który często zwracał uwagę na pracę z czakrami. Z drugiej strony nawet łatwiej jest pracować z energiami mając w świadomości fakt że mamy w ciele punkty energetyczne dzięki którym możemy tą energię magazynować i rozprowadzać. Ja znam bardzo wiele osób, które dzięki pracy z energią i czakrami szybko stały się pełne życia i tryskały zdrowiem.

Czasami widząc niektóre z tych tu na Forum Transerfingu komentarzy zastanawiam się co Ci piszący tutaj robią...?

Skoro ktoś postanowił poznać sposób na kreowanie rzeczywistością a właśnie Transerfing jest tym sposobem, to jak może cokolwiek osiągnąć wybierając niektóre z zaleceń Transerfingu a odrzucając czy podważając inne zalecenia? Jest to dla mnie niezrozumiałe zachowanie. Przecież na kartach tych książek często pojawia się wezwanie aby zalecenia Transerfingu (w celu rzeczywistego stania się) stosować konsekwentnie, stale i bez żadnych "ale"... (oczywiście upraszczając)!

Jeśli chcę coś osiągnąć i mam dla osiągnięcia tego instrukcję a w instrukcji wyraźnie stoi: TYLKO GDY BĘDZIESZ STOSOWAŁ SIĘ DO ZALECEŃ TEJ INSTRUKCJI TO OSIĄGNIESZ POŻĄDANY EFEKT - a osoba czytająca tą instrukcję zaczyna wybierać niektóre zalecenia a pomijać inne - to przecież nie powinno zdziwić nikogo że ten pożądany efekt nigdy nie nastąpi...

Dla przypomnienia:

Nie radzę nikogo wciągać za uszy do Transerfingu. To niewdzięczne zadanie. Rzecz w tym, że jest to wiedza nie dla wszystkich. Kto nie jest gotów jej przyjąć, temu nic nie wyjaśnisz. Tych zaś, którzy są gotowi, Transerfing albo inny podobny nurt sam odnajdzie.

Ciesz się już z tego, że sama się obudziłaś we śnie na jawie, a teraz masz możliwość zarządzać swoją rzeczywistością, czyli pojawiło się u Ciebie więcej możliwości pomocy bliskim zwykłymi sposobami. Jeśli zaś inni nie wierzą, albo raczej nie chcą wierzyć w to, że zarządzanie rzeczywistością jest możliwe, to raczej nie ma sensu przekonywanie ich, że jest inaczej. Nie warto "nieść ludziom dobra", jeśli oni o to nie proszą - drogo Cię to może kosztować. Najlepiej położyć "dobro” w widocznym miejscu i cichutko się oddalić - komu będzie ono potrzebne, ten sam je weźmie.

Rzeczywiście, kiedy zaczynasz stosować Transerfing, czyli bierzesz ster losu w swoje ręce, "twój szkuner skręca w inny hals", w związku z czym nieunikniony jest przechył - stare problemy zaostrzają się. Śmieci nagromadzone w trakcie nieświadomego życia - wszelkie "skrzynki i beczki" - zaczynają się toczyć po pokładzie. Ale powinieneś wiedzieć, że jest to tymczasowe zjawisko. Koordynacja zamiaru i technika amalgamatu, jak również inne zasady Transerfingu, pomogą Ci oczyścić warstwę Twojego świata i zaprowadzić w niej porządek.

Wcześniej byłeś zmuszony do uczestniczenia w narzuconej grze o nieznanych zasadach. Musiałeś działać na ślepo, a potem często zdarzało się, że nawet nie zdążałeś czegokolwiek zrozumieć, a już Ci oznajmiano, że partia jest przegrana. Teraz jest inaczej. Znasz zasady gry, a to znaczy, że z blotki zmieniłeś się w tego, kto rozdaje karty. Od teraz niezależnie od tego, co by się działo...

Zawsze starajcie się szukać takich odpowiedzi i decyzji, w których dusza i umysł zlewają się w jedno. Jeśli jesteś młody, to chce Ci się wszystkiego od razu. Ale życie pokazuje, że nie tak łatwo jest coś osiągnąć, potrzeba do tego czasu i usilnego trudu. Jeśli połowę życia masz już za sobą, to chciałbyś naprawić błędy i zmienić aktualny stan rzeczy. Wszyscy chcemy całego świata i do tego od razu. Ale wszyscy jesteśmy zamknięci w futerale uwarunkowań: walczyć, pracować i czekać. Życie najpierw się zaczyna, potem jakoś szybko przelatuje i oto zbliża się do końca. Pragnienia nie spełniają się, marzenia nie ziszczają, obiecane szczęście wciąż majaczy gdzieś w iluzorycznej przyszłości. Czy nie zmęczyłeś się jeszcze pogonią za zachodzącym słońcem? Transerfing niczego Ci nie obiecuje. Uzbroiwszy się w techniki Transerfingu, sam rozerwiesz pajęczynę fałszywych ograniczeń. Pozwoli Ci to uzyskać autentyczne szczęście. Tu i teraz.

Autentyczne sukcesy w biznesie, nauce, sztuce, sporcie i innych sferach osiągają tylko wybrane jednostki. Wszyscy przywykli do takiego stanu rzeczy i nikomu nie przychodzi do głowy, że jest to nienormalne. Chcę zaproponować, byś zadał sobie pytanie: "Dlaczego on (ona), a nie ja? Czego potrzebuję, aby być wśród tych wybranych jednostek?”. Nie jestem czarodziejem z krainy Oz, dlatego nie będę urządzać magicznych rytuałów, tylko Ci odpowiem. Masz wszystko co niezbędne. Pozostaje Ci tylko z tego skorzystać. Jesteś zdolny do wszystkiego, tylko nikt Ci o tym nie mówił. Zasady Transerfingu obudzą drzemiące w Tobie zdolności i otworzą przed Tobą drzwi, które wcześniej wydawały się niedostępne. Twoje możliwości ograniczone są tylko przez Twój zamiar.

Fantastyka i magia nieraz oczarowują swą mistyczną tajemniczością. Ale jest to niczym w porównaniu z tym wspaniałym uczuciem zadziwienia i zachwytu, które poczujesz, kiedy Twoje nieziszczone marzenia zaczną stawać się rzeczywistością.

Masz zdolność tworzenia niewiarygodnych rzeczy, ale w tym celu musisz gruntownie przetrzepać archaiczny światopogląd, który nie pozwala wydostać się z pajęczyny fałszywych ograniczeń. Krusząc okowy stereotypów, otwierasz drzwi, które wcześniej wydawały się niedostępne.

Nie należy walczyć z otaczającym Cię światem o szczęście. Trzeba być silnym i pewnym siebie. Nie ma sensu gonić zachodzącego słońca. Przekonasz się, że świat sam jest gotów wyjść Ci na spotkanie.

Transerfing to potężna technika dająca Ci władzę tworzenia tego co niemożliwe z codziennego punktu widzenia, a konkretnie - zarządzania losem według własnego widzimisię. Nie będzie tu żadnych cudów. Czeka Cię coś więcej. Przekonasz się, że nieznana rzeczywistość jest o wiele bardziej zadziwiająca niż jakakolwiek mistyka.

Doznasz nieodpartych emocji, kiedy odkryjesz w sobie zdolności, których istnienia nawet nie podejrzewałeś. Jest to jak odczucie swobodnego spadania, ponieważ to co niewiarygodne zmienia się w rzeczywistość z tak niewiarygodną arogancją, że aż zapiera dech w piersiach.

Teraz, kiedy wiesz, jak bardzo rzeczywistość wiąże się z Twoimi myślami, zamknij tę książkę i wyjdź na zewnątrz. Wyobraź sobie, że obudziłeś się we śnie. Wszystko, co dzieje się dookoła, to sen. Wszyscy ludzie, a wśród nich i Ty, to śniący. Tylko że teraz Twoja uwaga znajduje się poza snem. Obserwujesz wypadki dookoła i siebie z boku. Sen nie ma już nad Tobą władzy. Od tej chwili masz zdolność zarządzania rzeczywistością. Pozbyłeś się iluzji odbicia. Wyszedłeś poza zwierciadło.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Dylla » śr lis 05, 2014 10:41 pm

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. :)

Rozumiem taki punkt widzenia, ale to trochę mi się kłóci z czymś, co kiedyś sam powiedziałeś - wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. A tu się okazuje, że jednak trzeba trzymać się sztywno Zelanda, Sai Baby i może kogoś jeszcze, nawet jeśli wewnątrz się z czymś nie zgadzamy. No ale najważniejsze, że zadziałało i że masz takie efekty. ;)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » czw lis 06, 2014 6:04 am

Bez energii to światła w domu gasną :(

220V ładujcie energię ile wlezie :P

Miłego dnia :giverose:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Transformator2012 » czw lis 06, 2014 4:41 pm

Dylla pisze:Rozumiem taki punkt widzenia, ale to trochę mi się kłóci z czymś, co kiedyś sam powiedziałeś - wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. A tu się okazuje, że jednak trzeba trzymać się sztywno Zelanda, Sai Baby i może kogoś jeszcze, nawet jeśli wewnątrz się z czymś nie zgadzamy. No ale najważniejsze, że zadziałało i że masz takie efekty. ;)
Owszem, wszystkie odpowiedzi mamy w sobie a co jeśli coś rezonuje z Tobą...? Transerfing okazał się u mnie czymś na co "czekałem" całe życie. Zacząłem czytać, wprowadzać w życie i obserwować rezultaty. I co teraz skoro w moim osobistym doświadczeniu to co Zeland w tomach o Transerfingu zaleca, a ja do tego się "sztywno" dostosowuję a rezultaty znacznie przekraczają moje oczekiwania - mam z tego zrezygnować czy jakieś części tego odrzucić...? Jeśli ktoś chce naprawdę zarządzać rzeczywistością za pomocą Transerfingu Rzeczywistości nie może powiedzieć odpowiada mi to, to i to a odrzucam to, to i tamto... bo w takiej sytuacji nie uda się kreowanie.

I jeszcze odnośnie Energetyki i pracy z nią - powtórz sobie rozdział "Energia zamiaru" z V tomu - a wtedy więcej rozumiesz.

Oraz najważniejsze:

Nie radzę nikogo wciągać za uszy do Transerfingu. To niewdzięczne zadanie. Rzecz w tym, że jest to wiedza nie dla wszystkich. Kto nie jest gotów jej przyjąć, temu nic nie wyjaśnisz. Tych zaś, którzy są gotowi, Transerfing albo inny podobny nurt sam odnajdzie.

Jeśli kogoś nie interesuje Transerfing lub z nim nie rezonuje to szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje. Ja nikomu nie udowodnię że u mnie Transerfing działa bo jak każdy kto się z nim zaznajomił wie, że można działać tylko w przestrzeni swojego świata, własnej rzeczywistości. Ale mogę tu jedynie stwierdzić, że rzeczywistość sama w sobie jest czymś niezwykle ciekawym i w miarę dłuższego praktykowania Transerfingu wiele ciekawych i zarazem zaskakujących doznań można na temat "naszej rzeczywistości" doświadczyć. Zauważyłem, że Transerfing Rzeczywistości sam w sobie jest tak jakby pierwszym krokiem, ale później robi się znacznie ciekawiej... ale to już jest NIESPODZIANKA dla każdego z osobna!

Pozdrawiam słowami chyba już dobrze znanymi: Mój świat i ja idziemy po zabawkę... :-D
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Dylla » czw lis 06, 2014 5:20 pm

Transformator2012 pisze:
Owszem, wszystkie odpowiedzi mamy w sobie a co jeśli coś rezonuje z Tobą...?
A co jeśli rezonuje ze mną idea, że jakieś tam punkty w ciele są, albo i ich nie ma, ale to jest akurat najmniej ważne? Czy to uniemożliwia skuteczne praktykowanie transerfingu? :wink:

Owszem, mam odczuwalne rezultaty pracy z czakramami i potokami energii. Jeśli sobie wyobrażę, że czakramy mam w rękach, rozmieszczone od dłoni do ramienia, a nie wzdłuż kręgosłupa, to efekt jest ten sam. Podobnie, jeśli sobie wyobrażę, że cała moja energetyka to coś zewnętrznego, np. taki akumulator w innym wymiarze - łączę się z nim mentalnie, to jestem energetyzowana. Mogę też zrobić to samą intencją, bez wyobrażania sobie czegokolwiek, coś na zasadzie odtwarzania stanu, który pamiętam z kiedyś.
Czy naprawdę uważasz, że wiara w istnienie punktów, czakramów jest taka istotna i kluczowa dla praktykowania transerfingu?

Transformator2012 pisze:I jeszcze odnośnie Energetyki i pracy z nią - powtórz sobie rozdział "Energia zamiaru" z V tomu - a wtedy więcej rozumiesz.
O, dzięki, powtórzę sobie, bo te rozdziały o energetyce czytałam z mniejszym zaangażowaniem niż pozostałe. :)

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Transformator2012 » czw lis 06, 2014 5:45 pm

Dylla pisze: A co jeśli rezonuje ze mną idea, że jakieś tam punkty w ciele są, albo i ich nie ma, ale to jest akurat najmniej ważne? Czy to uniemożliwia skuteczne praktykowanie transerfingu? :wink:

Owszem, mam odczuwalne rezultaty pracy z czakramami i potokami energii. Jeśli sobie wyobrażę, że czakramy mam w rękach, rozmieszczone od dłoni do ramienia, a nie wzdłuż kręgosłupa, to efekt jest ten sam. Podobnie, jeśli sobie wyobrażę, że cała moja energetyka to coś zewnętrznego, np. taki akumulator w innym wymiarze - łączę się z nim mentalnie, to jestem energetyzowana. Mogę też zrobić to samą intencją, bez wyobrażania sobie czegokolwiek, coś na zasadzie odtwarzania stanu, który pamiętam z kiedyś.
Czy naprawdę uważasz, że wiara w istnienie punktów, czakramów jest taka istotna i kluczowa dla praktykowania transerfingu?
Tak jak nasze fizyczne ciało jest w jakiś sposób zbudowane i jest to istotne do jego funkcjonowania tak samo nasz układ energetyczny czemuś służy. W ćwiczeniach związanych z energetyką w Transerfingu masz że potoki mają przepływać góra-dół a nie na boki. Widocznie czemuś to służy skoro tak jest to opisane. Oczywiście nikt nie musi wierzyć w czakry ale sam wiem to z własnego doświadczenia - znacznie to pomaga w osiąganiu podwyższonego poziomu energii tak istotnej dla kreowania rzeczywistości. I z mojego punktu doświadczenia istnienie u ludzi czakr nie jest kwestia wiary a wiedzy. Jeśli masz inne sposoby (działające) które dają Ci odpowiedni poziom energetyczny to z nich korzystaj, ale to że są inni (tradycjonaliści :wink: ) wcale to nie znaczy że ten właśnie tradycyjny i sprawdzony od wieków sposób już nie działa. 8-)
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
prezes111
Posty: 20
Rejestracja: pn sie 18, 2014 12:46 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: prezes111 » pt lis 07, 2014 5:21 am

Witam,
Widze ze jedyna jak na razie osoba która tutaj nie śpi jest "Transformator2012" :smile:
Należy sobie zdać sprawę z tego ze Zeland napisał ta książkę opierając na fizyce Kwantowej i od tego rozpoczęła się jego przygoda z TR.
W swojej książce poświecą o cały rozdział "Praca z energia" również opisuje on ze odżywianie jest bardzo ważne należy jeść rzeczy lekko strawne, warzywa owoce a wasze ciało zacznie się zmieniać i modelować w takim tempie ze ciężko będzie to sobie wyobrazić :D
To wszystko musi funkcjonować w jednej harmonii należy dbać przede wszystkim o własne ciało dostarczać do komórek odpowiedniej ilości niezbędnych składników.
Twoje serce, włosy paznokcie potrzebują się odżywiać dzisiaj a siedzenie przed telewizorem i objadanie się chipsami jednocześnie powtarzając sobie ze "Moj świat troszczy się o mnie" nie przyniesie spektakularnych zmian do naszego życia.
Ale nie mnie to osadzać każdy z osoba kieruje swoja rzeczywistością jedynie co próbuje zrobić to pokazać kierunek w który "moim zdaniem " należało by pójść abym tempo i przemiany następowały w miarę szybko i w pełni zadowalająco.
Trawa która wyrasta z ziemi nie ma przeszkód aby piać się do góry ale do tego potrzebuje wody i minerałów tak jak nasze ciało jest w 70 % zbudowane z wody.
Jest w nas 30 bln komórek które się ze sobą komunikują ale ona również potrzebują pożywienia aby się moc rozmnażać i ewaluować.
A poza tym jest energia którą również trzeba pozyskać aby moc realizować nasze cele pragnienia.
Ja osobiście lubię chodzić chodzić do parku ( w tych godzinach kiedy nie ma dużo ludzi :smile: ) drzewa są dobrym źródłem energii szczególnie stare dęby (tutaj mam inne drzewa :) )ale również duże kamienie.
Spróbujcie objąć takie drzewo rękoma i wyobrazić sobie ze jest się "drzewem" wchodzisz w rozbudowany sytami korzenny i twoje ciało napełnia energia.
Twoje ciało zaczyna się rozrastać w układ korzenny i jak dojdziesz do perfekcji to poczujesz jak to być "drzewem" :D
Musimy żyć w symbiozie z naszym środowiskiem i uświadomić sobie ze jesteśmy jego częścią.
pozd

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » pt lis 07, 2014 8:26 am

ewaluować :?:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
prezes111
Posty: 20
Rejestracja: pn sie 18, 2014 12:46 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: prezes111 » pt lis 07, 2014 10:14 am

"ewoluować" nie mam polskiej klawiatury i czasami coś mi się przekręci, a ty Prometeusz widzę ze to forum traktujesz jak swoje własne i nie lubisz jak Ci ktoś zakłóca twój sen :)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » pt lis 07, 2014 10:51 am

Domyśliłem się, że pomyłka. Trochę dziwna mi się wydała, bo to coś jak pomylenie kota z katem. :) Wolałem dopytać. Możesz powiedzieć w jaki sposób komórki ewoluują?

Nie zakłóciłeś mojego snu, a szkoda. Ja bardzo lubię jak ktoś zakłóca mój sen. Lubię inteligentne dyskusje. Niestety, jak rozmawiam z wierzącymi to szybko wycofują się. Potem tylko padają sformułowania w stylu "ty śpiący", "ty niewierny", "ty bezbożniku", tak jakby coś nimi kierowało. :D
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
prezes111
Posty: 20
Rejestracja: pn sie 18, 2014 12:46 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: prezes111 » sob lis 08, 2014 5:16 am

komórki się uczą a tutaj zapraszam na lekcje biologi, jak pisałem poprzednio "droga ewolucji"
W tym momencie przychodzi mi na myśl ciekawy eksperyment .
Wydzielono na płytce komórki człowieka które nie nie absorbują laktozy i oczywiście podano im laktozę.
W pewnym momencie komórki te zrozumiały ze aby przetrwać należny się dostosować do istniejących warunków i tak tez się stało ;)

Jak pisałem wcześniej jesteśmy jednym wielkim "ORGANIZMEM" a ewolucja jest to termin dotyczący tylko jednego organizmu jest nim "JAŹŃ"
Jaźń jest wszechświatem alfa i omega bogiem nieskończonością jest to jedyna rzecz która ewoluuje ponieważ wszyscy jesteśmy częścią jaźni nic nie przechodzi procesu ewolucji samotnie nie przynosząc korzyści całości i dlatego oddziałujemy na wszystko co sobie zapragniemy w naszej rzeczywistości.
Mam nadzieje ze wytłumaczyłem to zrozumiale ? :D
Co do wiary to po tym co pisze na tym forum można się domyśleć, w co ja wierze :D
Dyskutować oczywiście uwielbiam ale na pytanie, jakie mam dowody ze czakry i meridiany istnieją ? Pozostawiam to bez odpowiedzi i moje dalsze wywody na ten temat ich istnienia uważałem za bezsensowne.

marcel
Posty: 487
Rejestracja: pn lip 01, 2013 5:01 pm
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: marcel » sob lis 08, 2014 2:14 pm

.
Ostatnio zmieniony wt lis 03, 2015 7:33 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » sob lis 08, 2014 2:26 pm

prezes111 pisze:Co do wiary to po tym co pisze na tym forum można się domyśleć, w co ja wierze :D
Dyskutować oczywiście uwielbiam ale na pytanie, jakie mam dowody ze czakry i meridiany istnieją ? Pozostawiam to bez odpowiedzi i moje dalsze wywody na ten temat ich istnienia uważałem za bezsensowne.
Racja :) Gdyby na potwierdzenie wiary były dowody, to nie byłaby wiarą, a wiedzą szkolną. Po udowodnieniu istnienia czakr naukowiec dostałby pewnie nagrodę nobla. W każdym razie osoby interesujące się nauką, by o nim słyszały w pozytywnych barwach.
prezes111 pisze:komórki się uczą a tutaj zapraszam na lekcje biologi, jak pisałem poprzednio "droga ewolucji"
W tym momencie przychodzi mi na myśl ciekawy eksperyment .
Wydzielono na płytce komórki człowieka które nie nie absorbują laktozy i oczywiście podano im laktozę.
W pewnym momencie komórki te zrozumiały ze aby przetrwać należny się dostosować do istniejących warunków i tak tez się stało ;)

Jak pisałem wcześniej jesteśmy jednym wielkim "ORGANIZMEM" a ewolucja jest to termin dotyczący tylko jednego organizmu jest nim "JAŹŃ"
Jaźń jest wszechświatem alfa i omega bogiem nieskończonością jest to jedyna rzecz która ewoluuje ponieważ wszyscy jesteśmy częścią jaźni nic nie przechodzi procesu ewolucji samotnie nie przynosząc korzyści całości i dlatego oddziałujemy na wszystko co sobie zapragniemy w naszej rzeczywistości.
Mam nadzieje ze wytłumaczyłem to zrozumiale ? :D
Zrozumiale :) Wg. Ciebie uniwersum jest całościowym bytem, który po przez ewolucje spełnia swoje wewnętrzne zachcianki.

Hmmm.

Słowo ewolucja ciągnie za sobą pewien bagaż znaczeniowy. Za pierwszym razem używasz go w kontekście jednostki i odżywiania, a za drugim w kontekście zbiorowości. Oba zastosowania są oderwane od pierwotnego znaczenia tego słowa. Wydaje mi się, że chodziło Ci o słowo - mutacja. Wtedy twoja wypowiedź nabiera względnego sensu. Choć trzeba powiedzieć, że znacząca większość mutacji jakie zdarzają się w przyrodzie jest czymś negatywnym, znaczy się szkodliwym dla organizmu. To takie licealne podstawy biologii.

O przyswajaniu laktozy na forum się już obszernie wypowiadaliśmy i zostało wklejonych wiele materiałów przedstawiających różne stanowiska i wyjaśniających tą kwestię. Nie bardzo wiem, w jaki sposób wymieniony przez Ciebie eksperyment przebiegał i na czym polegał, dlatego ciężko mi wywnioskować czy postawiona teza jest wiarygodna. Możesz podać źródło do tego eksperymentu?

Wiesz coś o genotypie i fenotypie? W genach już mamy wiele wariacji w związku z daną cechą, a ujawniają się te, które najlepiej wchodzą w integracje ze środowiskiem. Jeśli na całej planecie zapanowałaby zima, to pojakimś czasie pewnie stalibyśmy się bardziej owłosieni, ale to nie znaczy, że zaszła tu ewolucja. Tzn. nie tak od razu.
Ostatnio zmieniony sob lis 08, 2014 3:58 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 3 razy.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Opowieści buddyjskie dla małych i dużych

Post autor: Prometeusz » sob lis 08, 2014 2:38 pm

marcel pisze:Jesteśmy tutaj w określonym celu. Głównie po to żeby doskonalić i utwierdzić się w myśleniu intencjonalnym bez względu na sposób. Obojętne czy platformą do takiego myślenia ma być zelandyzm,buddyzm, katolicyzm, pseudonauka czy racjonalizm. Wiara ogranicza dyskusję.
Postawa racjonalna według mnie wymaga większego zaangażowania w odnajdowanie przyczyn i skutków określonego zjawiska, procesu. Na to trzeba czasu, wiedzy, jak i gdzie szukać informacji. Pseudonauka, czy new age dają nam gotowe odpowiedzi ubierajac , dodajac do zjawisk na ktore nauka nie ma jeszcze odpowiedzi, badz jest w trakcie odpowiadania, nazwy typu "zjawisko kwantowe" , "wiedza starożytna" czy "proces duchowy" które powodują ze z automatu przestajemy z tym polemizować.
Myślę, że bardzo celnie trafiłeś w sedno :yes: Lepiej bym tego nie ujął :wink:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.


ODPOWIEDZ