Transfering a nowy Stan swiadomosci
-
- Posty: 9
- Rejestracja: czw wrz 20, 2012 2:11 pm
Transfering a nowy Stan swiadomosci
Czesz wszystkim .Mam do was pytanie ,od dluzego czasu juz praktykuje transfering i podnosze poziom swiadomosci .Czasem wpadam w dziwne stany swiadomoscii niewiem czy jest to anomali czy efekt rozwoju .Generalnie ten stan rozni sie od normalnego a mianowci bardzo mi sie rozszerza swiadomosc w "tu i teraz " mam swiadomosc swojego wnetrza mysli ,uczuc/emocji a tagze najblizszego otoczenia , tego co robie wtej chwili i itp. i to wszystko odbywa sie rownoczesnie .Pozatym towarzyszy temu powiedzy takie uczucie sterowania tym wszystkim rownoczenie nawet odnosnie aspektu zewnetrznego .
Czy wy tez macie podbne doswiadczenia? czy moze ze mna jest cos nie halo:)
sory za gramatyke (brak czcionki)
Czy wy tez macie podbne doswiadczenia? czy moze ze mna jest cos nie halo:)
sory za gramatyke (brak czcionki)
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Welcome in Paradise
Ostatnio zmieniony wt kwie 01, 2014 2:06 am przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Ja też coś takiego zaobserwowałam. Nawet kolory wydają mi się bardziej "kolorowe". Zwracam uwagę na różne rzeczy, na które wcześniej nie rzuciłabym oka, np. liście jakiś roślin, inne zapachy lubię niż kiedyś,itp...
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Dziwne rzeczy się dzieją odkąd zaczęłam czytać TR. Nie powiem, że praktykuję TR, chociaż wiele spraw, o których pisze Zeland są mi znane, a o wielu sprawach myślę tak jak on.
Mogę powiedzieć, że to o czym czytam przejawia się w moim życiu.
Zauważyłam to od przykładu z dżdżownicą. Na czytanie mam ok pół godziny dziennie więc czytam wolno. Gdy czytałam w piątek IV tom o toastach to przypomniałam sobie Łazariewa, bo on też zwrócił uwagę, że są ważne. Miałam nawet coś o tym napisać. A potem czytam o nałogach, o uzależnieniu od komputera. Kiedyś sprawdzałam czy jestem od czegoś uzależniona, czy mogę się obejść bez różnych rzeczy. I nie miałam z tym problemów. Nawet odstawiłam kawę na kilka dni. I za niczym nie tęskniłam. I gdy tak o tym myślałam to zniknął internet. Dokładnie o 10.57 w sobotę. Czasem się to zdarza.
Poczułam zdziwienie, a nie ból głowy i inne objawy odstawienia
Gdy zadzwoniłam do dialogu to okazało się, że podobno w całym kraju są jakieś problemy. Ale w radiu nic o tym nie mówili.
Wróciłam dzisiaj do książki i czytam na str. 94 Energia myśsli człowieka w określonych warunkach jest w stanie zmaterializować ten lub inny sektor przestrzeni wariantów. W stanie, który w Transerfingu nazywa się jednością duszy i umysłu, rodzi się niepojęta, czarodziejska siłą - zewnętrzny zamiar - właśnie ona zmienia potencjalną możliwość w rzeczywistość.
Trochę się boję, a właściwie na razie czuję niepokój. Co mnie jeszcze czeka w kolejnych tomach? A może przerwać czytanie na jakiś czas. I poukładać to sobie.
Czy też tak mieliście
Mogę powiedzieć, że to o czym czytam przejawia się w moim życiu.
Zauważyłam to od przykładu z dżdżownicą. Na czytanie mam ok pół godziny dziennie więc czytam wolno. Gdy czytałam w piątek IV tom o toastach to przypomniałam sobie Łazariewa, bo on też zwrócił uwagę, że są ważne. Miałam nawet coś o tym napisać. A potem czytam o nałogach, o uzależnieniu od komputera. Kiedyś sprawdzałam czy jestem od czegoś uzależniona, czy mogę się obejść bez różnych rzeczy. I nie miałam z tym problemów. Nawet odstawiłam kawę na kilka dni. I za niczym nie tęskniłam. I gdy tak o tym myślałam to zniknął internet. Dokładnie o 10.57 w sobotę. Czasem się to zdarza.
Poczułam zdziwienie, a nie ból głowy i inne objawy odstawienia
Gdy zadzwoniłam do dialogu to okazało się, że podobno w całym kraju są jakieś problemy. Ale w radiu nic o tym nie mówili.
Wróciłam dzisiaj do książki i czytam na str. 94 Energia myśsli człowieka w określonych warunkach jest w stanie zmaterializować ten lub inny sektor przestrzeni wariantów. W stanie, który w Transerfingu nazywa się jednością duszy i umysłu, rodzi się niepojęta, czarodziejska siłą - zewnętrzny zamiar - właśnie ona zmienia potencjalną możliwość w rzeczywistość.
Trochę się boję, a właściwie na razie czuję niepokój. Co mnie jeszcze czeka w kolejnych tomach? A może przerwać czytanie na jakiś czas. I poukładać to sobie.
Czy też tak mieliście
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Nie, nigdy tak nie miałem. Bardzo szybko nauczyłem się osiągnac jedność Duszy i Umysłu i wszystko to co się z tym wiąże.zamek pisze:Trochę się boję, a właściwie na razie czuję niepokój. Co mnie jeszcze czeka w kolejnych tomach? A może przerwać czytanie na jakiś czas. I poukładać to sobie.
Czy też tak mieliście
Od samego początku Transerfing Rzeczywistości stał się moją drogą do zarządzania rzeczywistością i z każdym dniem jest jeszcze lepiej.
Ale musisz pamiętać pewną przestrogę:
Nie radzę nikogo wciągać za uszy do Transerfingu. To niewdzięczne zadanie. Rzecz w tym, że jest to wiedza nie dla wszystkich. Kto nie jest gotów jej przyjąć, temu nic nie wyjaśnisz. Tych zaś, którzy są gotowi, Transerfing albo inny podobny nurt sam odnajdzie.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Nie sądzę, że mam tę jedność. Może chwilami.
A może coraz częściej się budzę i widzę różne rzeczy.
Tylko to spanie jest pociągające, bo nie wymaga od ciebie wiele. Rób to co chcą inni.
Prezentowana wiedza jest uniwersalna, tylko nie każdy ją zrozumie, a o akceptacji nie wspomnę.
A może coraz częściej się budzę i widzę różne rzeczy.
Tylko to spanie jest pociągające, bo nie wymaga od ciebie wiele. Rób to co chcą inni.
Prezentowana wiedza jest uniwersalna, tylko nie każdy ją zrozumie, a o akceptacji nie wspomnę.
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Dlatego:
Trzeba się przebudzić. Zarówno we śnie, jak i na jawie człowiek działa w większości nieświadomie, automatycznie. Jego umysł jest zniewolony przez zdarzenia, a uwaga w całości pochłonięta odbiciem. Śniący nie oddziela siebie od otaczającej go rzeczywistości i dlatego, zamiast celowo zmieniać obraz swoich myśli, próbuje pochwycić i zmienić odbicie. Człowiek podobny jest do kotka, który nie rozumie, że w odbiciu widzi siebie samego. Kiedy tylko uwaga zostaje pochwycona przez zwierciadło, zaczyna się nieświadome śnienie - człowiek dostaje się we władzę iluzji, jakby odbicie stanowiło rzeczywistość istniejącą samodzielnie, niezależnie od myślokształtu. Śniącemu wydaje się, że obraz nie istnieje. W ten sposób - w sensie dosłownym - dostaje się on do lustra. Aby uwolnić się od iluzji i zacząć kierować swoimi marzeniami sennymi na jawie, musi wydostać się ze zwierciadła przekierować uwagę z odbicia na obraz myśli.
Trzeba się przebudzić. Zarówno we śnie, jak i na jawie człowiek działa w większości nieświadomie, automatycznie. Jego umysł jest zniewolony przez zdarzenia, a uwaga w całości pochłonięta odbiciem. Śniący nie oddziela siebie od otaczającej go rzeczywistości i dlatego, zamiast celowo zmieniać obraz swoich myśli, próbuje pochwycić i zmienić odbicie. Człowiek podobny jest do kotka, który nie rozumie, że w odbiciu widzi siebie samego. Kiedy tylko uwaga zostaje pochwycona przez zwierciadło, zaczyna się nieświadome śnienie - człowiek dostaje się we władzę iluzji, jakby odbicie stanowiło rzeczywistość istniejącą samodzielnie, niezależnie od myślokształtu. Śniącemu wydaje się, że obraz nie istnieje. W ten sposób - w sensie dosłownym - dostaje się on do lustra. Aby uwolnić się od iluzji i zacząć kierować swoimi marzeniami sennymi na jawie, musi wydostać się ze zwierciadła przekierować uwagę z odbicia na obraz myśli.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Nie zdecydowałam, że chcę się obudzić.
Temu kto woli się nie budzić TR jest niepotrzebny - pisał Zeland w przełomowym dla mnie tomie IV
Kombinuję czy nie lepsze dla mnie jest zharmonizowanie się z jakimś wahadłem i spokojne życie. Czuję, że wahadło TR ciągle mnie zaczepia gdy czytam ten tom. Wie że tylko skuteczność jest dla mnie miarą prawdy i to co przeczytam to wskazuje mi w realu. Jakby chciało powiedzieć, żebym się nie wahała, bo to naprawdę jest skuteczne.
Chyba muszę odstawić TR na jakiś czas i przemyśleć to co już wiem. Za bardzo mnie naciska to wahadło. Akurat dobrze się składa, bo będę miała gości przez dwa tygodnie.
Temu kto woli się nie budzić TR jest niepotrzebny - pisał Zeland w przełomowym dla mnie tomie IV
Kombinuję czy nie lepsze dla mnie jest zharmonizowanie się z jakimś wahadłem i spokojne życie. Czuję, że wahadło TR ciągle mnie zaczepia gdy czytam ten tom. Wie że tylko skuteczność jest dla mnie miarą prawdy i to co przeczytam to wskazuje mi w realu. Jakby chciało powiedzieć, żebym się nie wahała, bo to naprawdę jest skuteczne.
Chyba muszę odstawić TR na jakiś czas i przemyśleć to co już wiem. Za bardzo mnie naciska to wahadło. Akurat dobrze się składa, bo będę miała gości przez dwa tygodnie.
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
@zamek wiedz że w tej rzeczywistości w której funkcjonujemy życie bez wahadeł nie jest możliwe i nie wygląda na to że można się od nich uwolnić.
Masz się OBUDZIĆ czyli masz być tego ŚWIADOMA w każdej chwili. Twój NADZORCA = ŚWIADOMOŚĆ ma ciągle działać - tyle!
Jeśli jesteś świadoma nie reagujesz jak ostryga:
Człowiek z chęcią wyraża swój stosunek w postaci niezadowolenia, kiedy jest do tego powód, a wszystko co dobre przyjmuje niemal obojętnie, jak coś oczywistego. Czyni to nieświadomie, z przyzwyczajenia - jak ostryga. Wznieś się teraz ponad ostrygę, przebudź się i skorzystaj ze swego przywileju wyrażania stosunku w sposób świadomy. Przez swój zamiar wybieram barwy dla mojej rzeczywistości. Niezależnie od okoliczności nastawiam się pozytywnie. Czynię to świadomie, zamiast reagować w prymitywny sposób na bodziec zewnętrzny. Kierując biegiem swych myśli, zarządzasz rzeczywistością. W przeciwnym wypadku rzeczywistość zarządza Tobą.
I takie świadome życie jest jak najbardziej możliwe i wręcz wskazane!
Masz się OBUDZIĆ czyli masz być tego ŚWIADOMA w każdej chwili. Twój NADZORCA = ŚWIADOMOŚĆ ma ciągle działać - tyle!
Jeśli jesteś świadoma nie reagujesz jak ostryga:
Człowiek z chęcią wyraża swój stosunek w postaci niezadowolenia, kiedy jest do tego powód, a wszystko co dobre przyjmuje niemal obojętnie, jak coś oczywistego. Czyni to nieświadomie, z przyzwyczajenia - jak ostryga. Wznieś się teraz ponad ostrygę, przebudź się i skorzystaj ze swego przywileju wyrażania stosunku w sposób świadomy. Przez swój zamiar wybieram barwy dla mojej rzeczywistości. Niezależnie od okoliczności nastawiam się pozytywnie. Czynię to świadomie, zamiast reagować w prymitywny sposób na bodziec zewnętrzny. Kierując biegiem swych myśli, zarządzasz rzeczywistością. W przeciwnym wypadku rzeczywistość zarządza Tobą.
I takie świadome życie jest jak najbardziej możliwe i wręcz wskazane!
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
To tylko proces odtożsamiania się z umysłem, czyli powrót do stanu ja jestem.
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Czasem wygodnie się żyje jak rzeczywistość zarządza mną.
Wiem, że dobrze jest być czujnym i nie spać, tylko żyć świadomie. Tylko co to za życie jak ty nie śpisz a inni śpią i nawet o tym nie wiedzą.
Wiem, że dobrze jest być czujnym i nie spać, tylko żyć świadomie. Tylko co to za życie jak ty nie śpisz a inni śpią i nawet o tym nie wiedzą.
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
"Czasem wygodnie się żyje jak rzeczywistość zarządza mną. " Baaaardzo wygodnie, rzeczywiście :/ Do czego to może doprowadzić, jestem najlepszym przykładem. Co ja mogę? Poradzić Ci z całego serca, nie idź tą drogą. Ale decyzja należy tylko do Ciebie, w końcu tylko Ty jesteś Bogiem Swojej warstwy świata!
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Wiedza o Transerfingu jest dla mnie korzystna. Nie wiem kiedy, ale zasypiam. Kilka razy dziennie się budzę i widzę, jak te wahadła mnie zahaczają. Trzeba mieć dużo energii, żeby być ciągle świadomym.
Jestem w V tomie, więc nie wiem jeszcze wszystkiego. Ale uczę się codziennie. Moje życie zamieniło się teraz w grę - jakie wahadło cię zahacza
Jestem w V tomie, więc nie wiem jeszcze wszystkiego. Ale uczę się codziennie. Moje życie zamieniło się teraz w grę - jakie wahadło cię zahacza
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
zamek: wg. mnie jesteś na dobrej drodze, ale potrzeba po prostu czasu i praktyki - będziesz świadomym coraz częściej, tylko nie rezygnuj z wprowadzania Transerfingu w życie :-)
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Rozważam taniec do gry wahadeł, ale wiem, że one są groźne. Robisz co ci każą, ale masz świadomość co to za jedni. Takie oddanie się w najem.
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
A ja chyba rozumiem co Zamek ma na myśli... Jestem dość niezdecydowanym człowiekiem i niestety lubię zrzucać odpowiedzialność na innychzamek pisze:Czasem wygodnie się żyje jak rzeczywistość zarządza mną.
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt."
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Lex: Ale to nic innego, jak płynięcie z nurtem wariantów i wcale nie świadczy o braku świadomości :D Tylko odrzuć to "niestety" - taki po prostu jesteś; zaakceptuj to i wykorzystaj!
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Masz rację! Bo szczerze mówiąc w sumie mi się to opłaca
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt."
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
No właśnie to się opłaca. Gdy wszyscy wokół śpią to głupio samemu nie spać. Można poudawać i robić swoje.
Re: Transfering a nowy Stan swiadomosci
Ja już wybrałam, pod koniec 6 tomu.
Jestem transerferem i bardzo mi się to podoba.
W miarę czytania każdą myśl autora sprawdzałam w praktyce. Ale w 6 tomie autor podsumowuje całą teorię i stało się dla mnie jasne, że nie warto być pod kloszem wahadeł, które nie mają świadomości. Nie mogłam się na to zgodzić.
Wiele rzeczy już wcześniej wypróbowałam, np. pogodne patrzenie na świat. W każdej czarnej dziurze znajdę promyk nadziei, może dlatego ciągną do mnie ludzie chorzy i opowiadają o sobie
Zaczęłam zauważać wahadła i nieraz śmiać mi się chciało jakie to dziwne stwory. Nieraz nie było mi do śmiechu, a nawet raz zrobiło mi sie przykro, bo mając już wiedzę o wahadłach dałam się podpuścić i na jakiejś imprezie pokłóciłam się z bliską mi osobą. Potem nie wiedziałam co się stało i o co się pokłóciłam. To było straszne. Gdybym nie wiedziała, że to wahadła, może byłoby mi lepiej na duszy, bo przecież ludzie są słabi.
Potem pojawiły się drobne awarie, ale ponieważ byłam "rozbudzona" - łatwo je zauważyłam.
Świetnie wytłumaczona rzeczywistość jako dualne zwierciadło właściwie przesądziło, że postanowiłam zostać transerferem. Bo okazało się, że Zeland ma rację, tak to rzeczywiście jest.
Gdy świat mi się wygładził to zdecydowałam, że mój świat się o mnie troszczy i to ja będę sprawcą mojej rzeczywistości.
I wtedy zaczęła się jazda
Świat reaguje na każdą moją myśl i rzeczywiście mi pomaga.
Wczorajszy przykład: przed pracą zajrzałam na forum, coś tam napisałam i jak wychodziłam z domu to już wiedziałam, że nie zdążę na autobus. Wcześniej rozmawiałam przez telefon i wyciągałam rajstopy z szuflady. Jak skończyłam rozmawiać to stwierdziłam, że się pomyliłam i wzięłam inne. Gdy je założyłam, to zrobiło się oczko, więc wzięłam te pierwsze. Dziwne, skąd świat wiedział, że zrobią się podarte. Spóźnienie pewne, ale spłynęło to po mnie, bo ja w pracy oddałam się w najem, zależy mi na niej ale bez przesady, nie będę biegała w szpilkach po ulicy. Na przystanku nikogo nie było, ale za chwilę przyjechał mój autobus - 4 minuty po (są za to kary). Świetnie. Zdążyłam, a nawet byłam wcześniej. Pierwszy klient powiedział mi, że bardzo ładnie wyglądam Byłam wyluzowana i zupełnie się niczym nie przejmowałam. O 20 miałam spotkanie. Gdy poszłam na przystanek i zobaczyłam, że najbliższy pojazd przyjedzie za 15 minut. Zupełnie mnie to nie obeszło, bo najwyżej będą czekać ( ja nie lubię czekać). Więc w myślach powiedziałam: pozdrawiam cię bezmózgi układaczu rozkładów jazdy. A potem zaczęłam się zastanawiać, że może nie bezmózgi a lepiej powiedzieć pustogłowy układaczu. Trochę mnie to rozśmieszyło i ludzie zaczęli mi się dziwnie przyglądać. I nagle podjechał pusty tramwaj. Prawie rozdziawiłam buzię, bo wziął się znikąd, z innego wymiaru chyba. Oczywiście zdążyłam. Uderzyło mnie, że miałam więcej energii, bo całe działanie przerzuciłam na świat, a sama tylko łaskawie robiłam to co było dobre.
I tak jest codziennie od kilku dni, czyli od dnia kiedy postanowiłam być Sprawcą. To wręcz niebywałe. Wiem teraz co transerferzy z dłuższym stażem czują. Nie wiem czy wytrzymam życie na takim haju
Pracuję nad większym zamówieniem, ale zanim jeszcze ustaliłam główny slajd już mój świat mi go koryguje. Otóż chcę mieszkać w pałacu, bo tam mają wanny, a ja nie mam, tylko mam prysznic, to dla mnie za mało. Akurat w tv trafiłam na film o pałacu Brunów, a w sobotę byłam w innym pałacyku w sali barokowej. Muszę już skorygować swój plan, bo nie chcę mieszkać w hotelu, ani w restauracji. Mam czas, żeby się zastanowić. A w zasadzie kombinuję, żeby to świat dał mi podpowiedź, w końcu kto tu jest Sprawcą, kto tu rządzi.
Samo przebudzenie i wybór było łatwe. Wystarczy czujność, ktoś ci coś mówi, coś czytasz, coś słyszysz i już wiesz kto jest wahadłem, kto podnosi ci ważność, a kto ma nieciekawe odbicie w lustrze. Znając teorię łatwo to zauważyć, a bycie obudzonym jest upajające. Teraz tylko trzeba się pilnować, żebym nie zaczęła fruwać.
Bardzo mi się to podoba.
Transformator2012 mówił, że warto się przebudzić, ale mu nie wierzyłam i kombinowałam. A to on ma rację i go pozdrawiam
Jestem transerferem i bardzo mi się to podoba.
W miarę czytania każdą myśl autora sprawdzałam w praktyce. Ale w 6 tomie autor podsumowuje całą teorię i stało się dla mnie jasne, że nie warto być pod kloszem wahadeł, które nie mają świadomości. Nie mogłam się na to zgodzić.
Wiele rzeczy już wcześniej wypróbowałam, np. pogodne patrzenie na świat. W każdej czarnej dziurze znajdę promyk nadziei, może dlatego ciągną do mnie ludzie chorzy i opowiadają o sobie
Zaczęłam zauważać wahadła i nieraz śmiać mi się chciało jakie to dziwne stwory. Nieraz nie było mi do śmiechu, a nawet raz zrobiło mi sie przykro, bo mając już wiedzę o wahadłach dałam się podpuścić i na jakiejś imprezie pokłóciłam się z bliską mi osobą. Potem nie wiedziałam co się stało i o co się pokłóciłam. To było straszne. Gdybym nie wiedziała, że to wahadła, może byłoby mi lepiej na duszy, bo przecież ludzie są słabi.
Potem pojawiły się drobne awarie, ale ponieważ byłam "rozbudzona" - łatwo je zauważyłam.
Świetnie wytłumaczona rzeczywistość jako dualne zwierciadło właściwie przesądziło, że postanowiłam zostać transerferem. Bo okazało się, że Zeland ma rację, tak to rzeczywiście jest.
Gdy świat mi się wygładził to zdecydowałam, że mój świat się o mnie troszczy i to ja będę sprawcą mojej rzeczywistości.
I wtedy zaczęła się jazda
Świat reaguje na każdą moją myśl i rzeczywiście mi pomaga.
Wczorajszy przykład: przed pracą zajrzałam na forum, coś tam napisałam i jak wychodziłam z domu to już wiedziałam, że nie zdążę na autobus. Wcześniej rozmawiałam przez telefon i wyciągałam rajstopy z szuflady. Jak skończyłam rozmawiać to stwierdziłam, że się pomyliłam i wzięłam inne. Gdy je założyłam, to zrobiło się oczko, więc wzięłam te pierwsze. Dziwne, skąd świat wiedział, że zrobią się podarte. Spóźnienie pewne, ale spłynęło to po mnie, bo ja w pracy oddałam się w najem, zależy mi na niej ale bez przesady, nie będę biegała w szpilkach po ulicy. Na przystanku nikogo nie było, ale za chwilę przyjechał mój autobus - 4 minuty po (są za to kary). Świetnie. Zdążyłam, a nawet byłam wcześniej. Pierwszy klient powiedział mi, że bardzo ładnie wyglądam Byłam wyluzowana i zupełnie się niczym nie przejmowałam. O 20 miałam spotkanie. Gdy poszłam na przystanek i zobaczyłam, że najbliższy pojazd przyjedzie za 15 minut. Zupełnie mnie to nie obeszło, bo najwyżej będą czekać ( ja nie lubię czekać). Więc w myślach powiedziałam: pozdrawiam cię bezmózgi układaczu rozkładów jazdy. A potem zaczęłam się zastanawiać, że może nie bezmózgi a lepiej powiedzieć pustogłowy układaczu. Trochę mnie to rozśmieszyło i ludzie zaczęli mi się dziwnie przyglądać. I nagle podjechał pusty tramwaj. Prawie rozdziawiłam buzię, bo wziął się znikąd, z innego wymiaru chyba. Oczywiście zdążyłam. Uderzyło mnie, że miałam więcej energii, bo całe działanie przerzuciłam na świat, a sama tylko łaskawie robiłam to co było dobre.
I tak jest codziennie od kilku dni, czyli od dnia kiedy postanowiłam być Sprawcą. To wręcz niebywałe. Wiem teraz co transerferzy z dłuższym stażem czują. Nie wiem czy wytrzymam życie na takim haju
Pracuję nad większym zamówieniem, ale zanim jeszcze ustaliłam główny slajd już mój świat mi go koryguje. Otóż chcę mieszkać w pałacu, bo tam mają wanny, a ja nie mam, tylko mam prysznic, to dla mnie za mało. Akurat w tv trafiłam na film o pałacu Brunów, a w sobotę byłam w innym pałacyku w sali barokowej. Muszę już skorygować swój plan, bo nie chcę mieszkać w hotelu, ani w restauracji. Mam czas, żeby się zastanowić. A w zasadzie kombinuję, żeby to świat dał mi podpowiedź, w końcu kto tu jest Sprawcą, kto tu rządzi.
Samo przebudzenie i wybór było łatwe. Wystarczy czujność, ktoś ci coś mówi, coś czytasz, coś słyszysz i już wiesz kto jest wahadłem, kto podnosi ci ważność, a kto ma nieciekawe odbicie w lustrze. Znając teorię łatwo to zauważyć, a bycie obudzonym jest upajające. Teraz tylko trzeba się pilnować, żebym nie zaczęła fruwać.
Bardzo mi się to podoba.
Transformator2012 mówił, że warto się przebudzić, ale mu nie wierzyłam i kombinowałam. A to on ma rację i go pozdrawiam