Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
99% męskich odpowiedzi to jest "bo tak" ubrane w słowa, które mają brzmieć mądrze, rozsądnie i logicznie.Prometeusz pisze:
99% kobiecych odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" mogłoby się kończyć sformułowaniem "bo tak!" i jego odmianami.
Odpowiadam "bo mogę" wtedy, jeśli pytający sugeruje, że to co robię jest w jego mniemaniu głupie, bez sensu, mało praktyczne.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Prometeusz pisze:99% kobiecych odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" mogłoby się kończyć sformułowaniem "bo tak!" i jego odmianami.Dylla pisze:Na pytanie, dlaczego robię to, czy tamto, czasem odpowiadam: "Bo mogę."lady_Godiva pisze: Oczywiście , że mogą i to robią. Czy to nie oczywiste?
[Aż edytowałam, bo zobaczyłam dopiero teraz, że Kot napisał "może" /czyli, że jedna osoba, czyli że ja / a ja posłużyłam się liczbą mnogą. Więc koryguję dla porządku: oczywiście, że MOŻE. ]
Nie zaprzeczę.
Ale zauważę [posiłkując się obserwacjami w naturze], że mężczyźni, tacy przeciętni, to i owszem, klecą uzasadnienia, z pozoru logiczne, ale za to działają na zasadzie "bo tak".
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
O. Znów żeśmy z grubsza to samo powiedziały z Dyllą w jednym czasie.
Że faceci tworzą z pozoru uporządkowane uzasadnienia słowne, ale już działają pod egidą idei "bo tak"
Że faceci tworzą z pozoru uporządkowane uzasadnienia słowne, ale już działają pod egidą idei "bo tak"
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Dylla pisze:
Odpowiadam "bo mogę" wtedy, jeśli pytający sugeruje, że to co robię jest w jego mniemaniu głupie, bez sensu, mało praktyczne.
A ja z kolei odpowiadam raczej: "bo chcę".
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Tak, znowu się synchronizujemy.
Pewnie to już oglądaliście:
https://www.youtube.com/watch?v=WISOFf_oPjo&t=5s
Prowadzący twierdzi, że mężczyźni mają na sobie "maski hokeisty". To męskie udawanie widać. W powszechnym przekonaniu istnieje coś takiego, jak szczera męska przyjaźń vs. wredna kobieca przyjaźń, męskie nazywanie sprawy po imieniu vs. kobieca logika, itp.
Mężczyźni pozują na mądrych, a kobiecie przystoi się przyznać, że coś robi, bo tak. I kobiety potrafią być w swoim zaufanym gronie bardziej otwarte, niż mężczyźni we własnym.
Pewnie to już oglądaliście:
https://www.youtube.com/watch?v=WISOFf_oPjo&t=5s
Prowadzący twierdzi, że mężczyźni mają na sobie "maski hokeisty". To męskie udawanie widać. W powszechnym przekonaniu istnieje coś takiego, jak szczera męska przyjaźń vs. wredna kobieca przyjaźń, męskie nazywanie sprawy po imieniu vs. kobieca logika, itp.
Mężczyźni pozują na mądrych, a kobiecie przystoi się przyznać, że coś robi, bo tak. I kobiety potrafią być w swoim zaufanym gronie bardziej otwarte, niż mężczyźni we własnym.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Słyszałem teorię, że kobiety rozumieją tylko odpowiedzi "bo tak", pomijają treści i skupiają się na brzmieniach, a nie mogąc odkodować męskich odpowiedzi zakładają, że męskie znaczą dokładnie to samo i tylko im coś tam w innym kościele dzwoni, że wypowiedź ma coś wspólnego z mądrością, rozsądkiem i logiką, bo tak brzmi, ale to pewnie "nadanie brzmienia przy pomocy słów" [co jest zabiegiem wpisanym w ich sposób komunikacji].Dylla pisze:99% męskich odpowiedzi to jest "bo tak" ubrane w słowa, które mają brzmieć mądrze, rozsądnie i logicznie.
Lub inna wersja:
- Dlaczego tak uważasz?
- Bo mogę.
Tak jak przymierzanie dwudziestej sukienki w centrum handlowym. Lub półgodzinnym wybieraniu koloru szminki?Dylla pisze:Odpowiadam "bo mogę" wtedy, jeśli pytający sugeruje, że to co robię jest w jego mniemaniu głupie, bez sensu, mało praktyczne.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Oczywiście z tym "bo tak" to sobie tak trochę żartuję. hihi.
A no oglądaliśmy, w każdym razie ja oglądałem. Są takie prawidłowości, ale znów - prawidłowości z psychologi niezbyt dobrze jest przekładać na konkretne przypadki. Po za tym nie wiem na ile ten psycholog mówi merytorycznie, a na ile chce być takim showmanem.Dylla pisze:Tak, znowu się synchronizujemy.
Pewnie to już oglądaliście:
https://www.youtube.com/watch?v=WISOFf_oPjo&t=5s
Prowadzący twierdzi, że mężczyźni mają na sobie "maski hokeisty". To męskie udawanie widać. W powszechnym przekonaniu istnieje coś takiego, jak szczera męska przyjaźń vs. wredna kobieca przyjaźń, męskie nazywanie sprawy po imieniu vs. kobieca logika, itp.
Mężczyźni pozują na mądrych, a kobiecie przystoi się przyznać, że coś robi, bo tak. I kobiety potrafią być w swoim zaufanym gronie bardziej otwarte, niż mężczyźni we własnym.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Kiedyś kolega z pracy pożalił mi się, że nie rozumie kobiet, a bardzo chciałby zrozumieć ze względu na swoją żonę. Są ze sobą już długo, a on dalej nie wie, co ona naprawdę myśli, czuje, jakie są jej marzenia, pragnienia. Spytałam, czy ma również problemy z rozumieniem mężczyzn, a on odpowiedział, że nie. Poprosiłam więc, żeby sobie odpowiedział w myślach, co naprawdę myśli jego najlepszy kumpel, co czuje, jakie są jego pragnienia. Stwierdził, że nie wie.Prometeusz pisze:
Słyszałem teorię, że kobiety rozumieją tylko odpowiedzi "bo tak", pomijają treści i skupiają się na brzmieniach, a nie mogąc odkodować męskich odpowiedzi zakładają, że męskie znaczą dokładnie to samo i tylko im coś tam w innym kościele dzwoni, że wypowiedź ma coś wspólnego z mądrością, rozsądkiem i logiką, bo tak brzmi, ale to pewnie "nadanie brzmienia przy pomocy słów" [co jest zabiegiem wpisanym w ich sposób komunikacji].
Może chodzi też o to, co uważamy za rozumienie kogoś. Mężczyźni oczekuja prostych komunikatów, bo gorzej czytają miedzy wierszami. Kobiety doszukują się drugiego dna nawet tam, gdzie go nie ma, a jeśli jest, to mężczyźni chcą ukryć ten fakt, bo przecież są konkretnymi twardzielami, którzy nie pokazują pewnych emocji. A może to tylko stereotypy.
Wtedy bym odpowiedziała, że potrzebuję więcej czasu na dokonanie wyboru. Wiesz ile jest odcieni czerwonego i jak bardzo one się od siebie różnią?Prometeusz pisze: Tak jak przymierzanie dwudziestej sukienki w centrum handlowym. Lub półgodzinnym wybieraniu koloru szminki?
Chodziło bardziej o: tak jak wybieranie dłuższej drogi, zamiast krótszej, lub autobusu, robienie samodzielnie makaronu, choć teraz te leszej jakości ze sklepu smakują podobnie, jak domowy, wstępowanie po drodze na plac zabaw, żeby się pohuśtać.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Na pewno by się opłacało, ale jak próbuję to podświadomość krzyczy do mnie:lady_Godiva pisze:Prometeusz pisze:Nie tylko. Choć fakt.lady_Godiva pisze:Coś Ty się, Prometeusz, nie możesz z tymi babami dogadać.......
No to cienko, chłopie.
Może byś tak trochę poudawał? Dla własnej korzyści? Czasami?
"To nas tu o mało nie wykastrowały, a ty cycki sobie, cyganie, przyprawiasz?"
Nie sądzę. Zapominasz, że osioł na Smoczyce poleciał. hehelady_Godiva pisze:Prometeusz pisze:Ogrzyca się wtrąciła. Chęci jednak miał i już zaczynał.lady_Godiva pisze:Zresztą osioł chyba w końcu nie polizał?
Nadinterpretacja.
Mi ostatnio chcieli wcisnąć lepienie garnków, ale to mnie nie kręci. Choć pewnie są sposoby by mnie zainteresować i bym sobie coś ulepił:lady_Godiva pisze:Prometeusz pisze:A plastusia umiesz ulepić?lady_Godiva pisze:Oczywiście , że mogą i to robią. Czy to nie oczywiste?
Żeby tylko plastusia.....
Plastuś to banał.
http://www.giftarooney.co.uk/store/p91/ ... a_Kit.html
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Właśnie o to wcześniej pytałam. Jak to jest z tą wiedzą psychologiczną i na ile ta wiedza (prawdziwa lub showmańska) wpływa na nasze zachowanie, postrzeganie siebie, innych.Prometeusz pisze:
A no oglądaliśmy, w każdym razie ja oglądałem. Są takie prawidłowości, ale znów - prawidłowości z psychologi niezbyt dobrze jest przekładać na konkretne przypadki. Po za tym nie wiem na ile ten psycholog mówi merytorycznie, a na ile chce być takim showmanem.
Może tego typu stwierdzenia na temat mężczyzn powodują, że oni zaczynają się tak czuć w ogóle, albo jeszcze bardziej, jeśli się tak czuli wcześniej, i są w ten sposób postrzegani przez kobiety, np. mnie.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Prometeusz pisze:Tak jak przymierzanie dwudziestej sukienki w centrum handlowym. Lub półgodzinnym wybieraniu koloru szminki?Dylla pisze:Odpowiadam "bo mogę" wtedy, jeśli pytający sugeruje, że to co robię jest w jego mniemaniu głupie, bez sensu, mało praktyczne.
O, to ja miałam kompletnie inny problem zawsze, bo zawsze mam bardzo konkretną wizję, co dokładnie chcę i jak wpadam do sklepu, to tylko jeden rzut oka wystarczy by stwierdzić, czy coś takiego jest, czy nie. [Albo ewentualnie czy "przypadkiem" trafiłam na wcześniej sformułowane i zapomniane już życzenia, to tak transerfingowo patrząc]. Moje wizyty w sklepach trwają góra dziesięć minut [no chyba, że jest długa kolejka do kasy ]. Nie rozumiem, nad czym dywagować: albo jest konkretny towar, albo nie. Koniec, kropka. A na szukanie precyzyjnych odcieni szminek internety są
To mnie raczej zawsze wkurzało, jak byłam z jakimś facetem w sklepie, bo zawsze w moim odczuciu się ślamazarzył i nad pierdołami zastanawiał, że wytrzymać nie mogłam. No serio. Ja tam wchodzę, wiem co chcę, biorę i wychodzę.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Prometeusz pisze:Na pewno by się opłacało, ale jak próbuję to podświadomość krzyczy do mnie:lady_Godiva pisze: No to cienko, chłopie.
Może byś tak trochę poudawał? Dla własnej korzyści? Czasami?
"To nas tu o mało nie wykastrowały, a ty cycki sobie, cyganie, przyprawiasz?"
No ale wiesz, Prometeusz, z babą raczej nic /fajnego / nie ugrasz, jak będziesz taki.....wprost.
[a, no jak już jesteśmy przy "Seksmisji", to przecież ostatecznie to chłopy wyszły na swoje, więc opłacało się trochę poudawać ]
Prometeusz pisze:Nie sądzę. Zapominasz, że osioł na Smoczyce poleciał. hehelady_Godiva pisze:
Nadinterpretacja.
No właśnie. Na smoczycę. A nie na kota.
Prometeusz pisze:
Mi ostatnio chcieli wcisnąć lepienie garnków, ale to mnie nie kręci. Choć pewnie są sposoby by mnie zainteresować i bym sobie coś ulepił:
http://www.giftarooney.co.uk/store/p91/ ... a_Kit.html
No proszę.
Zeby łączyć Kamasutrę z plasteliną, to bym nie wpadła.
Ostatnio zmieniony śr paź 25, 2017 6:29 pm przez lady_Godiva, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
To prawda, mężczyzna na zakupach zachowuje się tak, jakby testował cierpliwość kobiety.lady_Godiva pisze:
To mnie raczej zawsze wkurzało, jak byłam z jakimś facetem w sklepie, bo zawsze w moim odczuciu się ślamazarzył i nad pierdołami zastanawiał, że wytrzymać nie mogłam. No serio. Ja tam wchodzę, wiem co chcę, biorę i wychodzę.
Ubrania kupuję bardzo szybko i przeważnie wiem po co idę, bo wcześniej sprawdzam asortyment w internecie. W sklepie chcę je tylko przymierzyć, żeby sprawdzić, czy aby na pewno ten rozmiar, bo rozmiarówki na metkach są od czapy.
Jedynie z tymi szminkami mam problem, jeśli to nie jest zakup powtórny, bo kolor na monitorze nie zawsze pokazuje prawdę.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Dylla pisze:To prawda, mężczyzna na zakupach zachowuje się tak, jakby testował cierpliwość kobiety.lady_Godiva pisze:
To mnie raczej zawsze wkurzało, jak byłam z jakimś facetem w sklepie, bo zawsze w moim odczuciu się ślamazarzył i nad pierdołami zastanawiał, że wytrzymać nie mogłam. No serio. Ja tam wchodzę, wiem co chcę, biorę i wychodzę.
Ubrania kupuję bardzo szybko i przeważnie wiem po co idę, bo wcześniej sprawdzam asortyment w internecie. W sklepie chcę je tylko przymierzyć, żeby sprawdzić, czy aby na pewno ten rozmiar, bo rozmiarówki na metkach są od czapy.
Jedynie z tymi szminkami mam problem, jeśli to nie jest zakup powtórny, bo kolor na monitorze nie zawsze pokazuje prawdę.
Oj Dylla, coraz więcej nas łączy
A z kolorami, to jak już się z grubsza wie, w jaki odcieniach wygląda się najzajebiściej, to też szuka się łatwiej
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Męska logika: skoro on nie widzi różnicy pomiędzy odcieniami, to mnie powinno być wszystko jedno, który wybiorę, bo i tak nie widać, czy to był ten, czy tamten.lady_Godiva pisze: A z kolorami, to jak już się z grubsza wie, w jaki odcieniach wygląda się najzajebiściej, to też szuka się łatwiej
Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były." W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne. No nie zabiłaby pani?
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Przeboleję tą zniżkę na pomidory u pani z warzywniaka. Jeśli chodzi o związki to takiej baby kijem przez szmatę bym nie ruszył, niech się trzymają z daleka. Szukam kobiety ze skillem słuchania ze zrozumieniem, a jeśli takiej nie będzie to chociaż samego słuchania. Choć może nie jest mi pisane... trudno.lady_Godiva pisze:No ale wiesz, Prometeusz, z babą raczej nic /fajnego / nie ugrasz, jak będziesz taki.....wprost.
[a, no jak już jesteśmy przy "Seksmisji", to przecież ostatecznie to chłopy wyszły na swoje, więc opłacało się trochę poudawać ]
W tym pierwszym wszechświecie ogrzyca się nie wtrącała, bo była zajęta udawaniem księżniczki. To razlady_Godiva pisze: No właśnie. Na smoczycę. A nie na kota.
Osioł nie leciał na kota, bo kto tak twierdzi? To miało być lizanko przyjacielskie. Ze smoczycą chodziło o to, że osioł nie wybrzydzał.
A Żwirek, kręcił z Muchomorkiem.
To mówisz, że dajesz korepetycjelady_Godiva pisze:
No proszę.
Zeby łączyć Kamasutrę z plasteliną, to bym nie wpadła.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Męska logika: skoro on nie widzi różnicy pomiędzy odcieniami, to mnie powinno być wszystko jedno, który wybiorę, bo i tak nie widać, czy to był ten, czy tamten.Dylla pisze:lady_Godiva pisze: A z kolorami, to jak już się z grubsza wie, w jaki odcieniach wygląda się najzajebiściej, to też szuka się łatwiej
Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą...
Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były." W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne. No nie zabiłaby pani? [/quote]
Eh, no samo życie
Ostatnio zmieniony śr paź 25, 2017 7:22 pm przez lady_Godiva, łącznie zmieniany 1 raz.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Dwa jednorożce w jednym miejscu.lady_Godiva pisze:Dylla pisze:To prawda, mężczyzna na zakupach zachowuje się tak, jakby testował cierpliwość kobiety.lady_Godiva pisze:
To mnie raczej zawsze wkurzało, jak byłam z jakimś facetem w sklepie, bo zawsze w moim odczuciu się ślamazarzył i nad pierdołami zastanawiał, że wytrzymać nie mogłam. No serio. Ja tam wchodzę, wiem co chcę, biorę i wychodzę.
Ubrania kupuję bardzo szybko i przeważnie wiem po co idę, bo wcześniej sprawdzam asortyment w internecie. W sklepie chcę je tylko przymierzyć, żeby sprawdzić, czy aby na pewno ten rozmiar, bo rozmiarówki na metkach są od czapy.
Jedynie z tymi szminkami mam problem, jeśli to nie jest zakup powtórny, bo kolor na monitorze nie zawsze pokazuje prawdę.
Oj Dylla, coraz więcej nas łączy
Będę szukał teraz tęczy może garniec złota zgarnę.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Prometeusz pisze:
Dwa jednorożce w jednym miejscu.
Będę szukał teraz tęczy może garniec złota zgarnę.
O kurka, teraz to Ci się udało naprawdę mnie rozśmieszyć tymi koniami
-
- Posty: 409
- Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi
Prometeusz pisze:
Będę szukał teraz tęczy może garniec złota zgarnę.
Tylko jeszcze uważaj na złośliwego i krnąbrnego karła /one często siedzą na jednym z końców tęczy/