Pogoda dla bogaczy

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Widar
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 11, 2016 4:56 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Widar » ndz lut 12, 2017 9:20 pm

Masy, masy ciągle masy. Podobno niejaki Masa napisał książkę. Nie interesują mnie masy, tylko moja obecność tu i teraz, po części i mojej rodziny, na tyle na ile to jest możliwe bez uszczerbku dla nich. Nie mam inklinacji dbania ani zbawiania mas.
Dylla pisze:...Może nawet z każdego innego też nie.
:yes:


Ze swojego doświadczenia zauważyłem że im więcej teorii, tym mniej prawdy w tym wszystkim.

Pozd, i miłego kończącego się weekendu dla wszystkich :)
Ostatnio zmieniony pn lut 13, 2017 12:24 am przez Widar, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz lut 12, 2017 9:56 pm

Dylla pisze:Zeland dlatego właśnie radzi, żeby na scenie życia grać tak, żeby inni aktorzy się nie zorientowali, że dążymy do wprowadzenia własnego scenariusza.
Tak właśnie :yes:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz lut 12, 2017 10:14 pm

Prometeusz pisze:
Dylla pisze:Zeland dlatego właśnie radzi, żeby na scenie życia grać tak, żeby inni aktorzy się nie zorientowali, że dążymy do wprowadzenia własnego scenariusza.
Tak właśnie :yes:
Po dzisiejszej rozmowie z Widarem dodałabym jeszcze, żeby za bardzo nie angażować się w dyskusje na temat różnych teorii i scenariusza. Bo to nie tylko zabiera czas i energię, ale też rzadko kiedy coś wnosi do życia naszego i innych osób. Niby o tym wiem, ale co jakiś czas zapominam. Zatem dziękuję Ci Widar za przypomnienie. :)

Widar
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 11, 2016 4:56 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Widar » ndz lut 12, 2017 10:46 pm

8-) strzałeczka Dylla


A propos - skoro oni są aktorami to kim my jesteśmy?

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz lut 12, 2017 11:17 pm

Widar pisze:8-) strzałeczka Dylla


A propos - skoro oni są aktorami to kim my jesteśmy?
Też aktorami. Co do sprawczości to w skrócie: tak jak napisałeś - naturalna skłonność do dorabiania sobie teorii do teorii oraz innego pitolenia, idei do świadomości, do mocy kierujących życiem. Zdaję sobie sprawę, że to może być jedno wielkie urojenie. I pewnie jest. Jednak z drugiej strony są te dążenia, również naturalne. I "chcenie', o którym wspomniałeś, czymkolwiek ono jest.

Z mojej perspektywy nasza rozmowa wyglądała tak:
1. Sądząc po Twoich odpowiedziach to rozumiałeś zupełnie coś innego, niż ja chciałam przekazać, jak byśmy rozmawiali o czymś innym. I co to za różnica dlaczego tak się stało? Żadna.
2. Tobie do niczego nie są potrzebne moje przekonania i teorie na temat rzeczywistości.
3. Mnie do niczego nie jest potrzebne, żeby je Tobie opisywać.
4. Do niczego też nie jest mi potrzebne, żeby je w ogóle przedstawiać komukolwiek.
5. Ale sobie przynajmniej popitoliliśmy.

Jeszcze raz dzięki. :wink:

Widar
Posty: 19
Rejestracja: ndz gru 11, 2016 4:56 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Widar » pn lut 13, 2017 12:23 am

Dylla pisze: ...
5. Ale sobie przynajmniej popitoliliśmy.

Jeszcze raz dzięki. :wink:
Punkt 5 według mojego odczucia jest najważniejszy.


Na zdrowie Dylla :)

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » pt mar 10, 2017 6:55 pm

Właśnie odkryłam, że Eckhart Tolle zajumał mi koncepcję luki. Nie tylko użył takiego słowa, ale też i stwierdził, że aby pojawiło sie coś nowego, albo żeby wyjść poza dotychczasowe postrzeganie z poziomu umysłu, trzeba ją znaleźć/odkryć. Może też ona samoistnie się pojawić sama.
Najlepiej wg. mnie wyjaśnił to w tym filmiku, choć słowo luka w nim nie pada:
https://www.youtube.com/watch?v=UHy-s83 ... xtyZ9_pPM2

Jego język jest trochę specyficzny, ale ja to rozumiem tak: Gdy jest gotowość (luka) można wyjść, choćby na chwilę, poza umysł, doświadczyć życia, jako transerfingowego świadomego snu, iluzji, którą można zmienić (kreacja). Jeśli jednak to chcenie jest z poziomu ego, umysłu, to wtedy pod przebraniem czegoś wartościowego pojawia się ważność i zelandowskie wahadło. Może nam się wydawać, że mamy zupełnie inne intencje, ale wahadło zahaczy o jakąś naszą słabość. I coś nam się wtedy wyda właściwą drogą, zrozumieniem, albo świetną okazją, która okaże się kolejnym Amber Gold.
Coś jakby każdy otrzymywał to, na co jest gotowy, czego oczekuje, potrzebuje, co sam ma w sobie jako potencjał. Same słowa, czy koncepcje są tu mniej ważne. Jak również źródło (książka, osoba przekazująca wiedzę). Bo ja usłyszę coś innego (w pewnym sensie) niż inni słuchający. A ten sam mówiący, będzie inaczej rozmawiał ze mną, może nawet powie coś innego do mnie, niż do pozostałych ludzi.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » sob mar 11, 2017 11:26 am

Ten stan uduchowienia - ten stan nie wiedzy. Nie sposób go utrzymać na stałe, ale można go inkorporować do sposobu myślenia, włączając meta-myślenie. I to moim zdaniem praktyczny wymiar i sposób na poszerzenie swojej inteligencji.

Jeśli chodzi o kwestie rozumienia koncepcji... ostatnio przykuła moją uwagę pewna wypowiedź, kiedy szukałem inspiracji w matematyce. Bo niby twierdzisz Dylla, że wszyscy inaczej rozumiemy koncepcje i to co ktoś mówi. Lecz jak to się ma do matymatyki, gdzie daną koncepcje musisz zrozumieć dobrze w jeden określony sposób, aby z niej dobrze korzystać i iść na przóď? Dziedzina bardzo abstrakcyjna, ale jednocześnie wykluczająca swego rodzaju dowolność. W matematyce też jest coś takiego, że do pewnych koncepcji nasze myślenie musi dojrzeć, żeby nastąpiło zrozumienie musi wcześniej być przyszykowane pewne podłoże z pojęć mniej abstrakcyjnych i mniej złożonych. Ostatecznie jednak powstają konkretne formy - funkcje, równania itp. Czy światło takiego matematycznego myślenia i pojmowania da się rzuć na te zagadnienia o których mówisz i o których mówi Tolle?

"Każdy otrzyma to na co jest gotowy" - z tym się w pełni zgadzam. Ale czy istnieje przestrzeń matematyczno-realna w której dane konstrukty już leźą i czekają na odkrycie wraz z rozwijającą się myślą ludzką?

Aaa i od razu mi się przypomniało, że w matematyce jak i w innych dziedzinach wiedzy bywało tak, że różne niezwiązane ze sobą osoby albo wpadały na ten sam pomysł w tym samym czasie, każda wychodząc ze swoich własnych notatek, albo dwie osoby pracowały nad czymś innym, ale te dwie rzeczy okazywały się bardzo dobrze komplemenrarne co pozwalało posunąć badania i wiedzę na przód.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » sob mar 11, 2017 9:48 pm

Nie trzeba w matematyce rozumieć koncepcji, żeby z niej korzystać, przynajmniej jeśli chodzi o podstawy matematyki. Można wykuć na pamięć zasady i wzory, a to już wystarczy, żeby proste zadanie rozwiązać poprawnie. Podobnie rzecz się ma z ogarnianiem filozofii, polityki, życia rozumianego jako tzw. ogólne rozmowy o zyciu. Przy czym ani rozwiązujący zadanie, ani dyskutujący nie rozumie, że nie rozumie, a tylko wykorzystuje wyuczone na pałę równania pod które coś podstawia, albo powtarza w rozmowie pewne sekwencje-wypowiedzi stosowane w tego typu dyskusjach.

Dalej jest już wioczna różnica. Od pewnego momentu, jeśli nie rozumiesz matematyki, bo nie masz wiedzy i tego podłoża, to uświadamiasz sobie, że nic nie kumasz. Inaczej jest z innymi koncepcjami - możesz je roumieć nie tylko po swojemu, ale nawet uważać, że je całkiem dobrze ogarniasz. Nie ma tych konkretnych form, a aktualne rozumienie i wiedza są dla ciebie wszystkim, co znasz, więc nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, że może być coś poza tym. No chyba, że poza to kiedyś wyjdziesz i wtedy sobie uświadomisz, jak myślałeś wcześniej. Od pewnego momentu, po przekroczeniu pewnej granicy wiedzy i rozumienia, zaczynasz sobie uświadamiać właną ignorancję, bo trzeba już nieco wiedzieć, żeby zrozumieć, jak mało się wie i rozumie. Zrozumieć/uświadomić sobie - a nie przyjąć jako kolejną koncepcję, która brzmi mądrze.
Im bardziej zaawansowana matematyka, tym więcej abstrakcji. A skoro matematyka jest tylko modelem rzeczywistości, a nie nią samą, to ta rzeczywistość/prawda jest abstrakcją nad abstrakcjami.

I tu mogę nawiązać do tollowszczyzny stosowanej. Im bliżej źródła (wiedzy-niewiedzy, czystej abstrakcji) tym bliżej prawdy i cząstkowego zrozumienia.
Nawet jeśli tego stanu nie-wiedzy nie sposób utrzymać, to można przynajmniej czegoś przez chwilę doświadczyć bez pośrednika (umysłu). Potem możemy wrócić i zapomnieć, co to było, bo to "niższe" myślenie nie zawiera w sobie "wyższego". A że ego lubi ważność i romantyczne historie, to umysł mu robi z tego koncepcję podobną do kultu cargo. Zatem dobrze jest nie ubierać tego w koncepcje, tylko sobie podoświadczać, co po jakimś czasie zaowocuje ogólną, stopniową zmianą, kolejnym małym krokiem w kierunku tej abstrakcji.

I jeszcze małe wyjaśnienie. To są tylko i wyłącznie próby opisania moich doświadczeń i obserwacji, a nie jakaś wiedza, czy głębsze i dłuższe przemyślenia. O ile wcześniej traktowałam to jako "aktywność (mózgu) jak każda inna", albo nawet "na cholerę mi to", to potem zauważyłam pewne zależności pomiędzy tym, no powiedzmy - meta, a zdarzeniami zewnętrznymi, które opisałam jako transerfingowe historie romantyczne/epickie.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 12:48 am

Dylla pisze:Nie trzeba w matematyce rozumieć koncepcji, żeby z niej korzystać, przynajmniej jeśli chodzi o podstawy matematyki. Można wykuć na pamięć zasady i wzory, a to już wystarczy, żeby proste zadanie rozwiązać poprawnie.
Jesteś pewna tego? :)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz mar 12, 2017 1:39 am

Prometeusz pisze:
Dylla pisze:Nie trzeba w matematyce rozumieć koncepcji, żeby z niej korzystać, przynajmniej jeśli chodzi o podstawy matematyki. Można wykuć na pamięć zasady i wzory, a to już wystarczy, żeby proste zadanie rozwiązać poprawnie.
Jesteś pewna tego? :)

Rozmawiałam kiedyś z chłopcem podstawówkowym, który twierdził, że matematyka jest bez sensu, bo uczy o czymś, czego nie ma. Bo o ile jest jakieś 2 i 3, np. można mieć dwa buty i trzy jabłka, albo coś może mieć 2 lub 3 metry, to nie ma czegoś takiego, jak 2^2 i 3^3. Narysowałam mu wtedy kwadrat o boku 2cm i sześcian o boku 3 cm. Był wielce zdziwiony, że to pierwsze "nieistniejące" jest polem kwadratu, a to drugie objętością sześcianu.

Potem zainteresowałam się, jak on rozwiązuje zadania matematyczne. I okazało się, że zapamiętał kolejność działań (np. mnożenie, dodawanie, w nawiasie), a następnie przy pomocy kalkulatora to liczył. Tak bezrefleksyjnie, jakby wykonywał procedurę na taśmie w fabryce. A jak było polecenie, np. oblicz pole koła, to miał rozpisany wzór, z którego wynikało, że "r" to jest promień koła, więc szukał w zadaniu informacji "promień koła wynosi x", a następnie podstawiał w miejsce r. Nauczył się też na pałę wyprowadzania wzorów na konkretnych, najczęściej występujących przypadkach w zadaniach, bo przecież można znać pole i na podstawie tego policzyć dla odmiany promień. Więc miał zapisane, a potem nawet zapamiętane, co trzeba przestawić, żeby powstał nowy wzór. A jak się spotykał z czymś pierwszy raz, to sam nic nie wymyślił. On z matematyki był uczniem czwórkowym.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 3:01 am

To jesteś pewna, czy nie? :D
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz mar 12, 2017 3:17 am

Prometeusz pisze:To jesteś pewna, czy nie? :D
Tak, jestem pewna. :razz:
Może i Ty nabierzesz pewności, jeśli dodam, że ten chłopiec nie wiedział, że kwadrat o boku 3cm składa się z 9 mniejszych kwadratów o boku 1cm. On nawet nie wiedział, czym jest pole, poza tym, że taką literką ze wzoru. Ale wzór znał i wiedział, że poprawny wynik to 9. A na pytanie, po co się takie rzeczy liczy odpowiedział, że pan od matematyki im każe, ale to przecież bez sensu jest i nic z tego nie wynika. Podobnie jak algebra, bo przecież policzyć to można ile ma się pieniędzy w kieszeni, albo książek na półce, a te cyferki w zdaniach to do czego one są?

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 6:38 am

ok, dzięki za odpowiedź.

Jeśli byłabyś ciekawa mojego zdania to...

Semantycznie mogłem bardziej sprecyzować twierdzenie, chodź wydawało mi się to na tyle oczywiste, że nie sądziłem, że nastąpi tu taki nietrafiony strzał.

Chodzi o słowo "korzystać", w tym i "korzystać bezrefleksyjnie" w którym to kierunku poszłaś. Podam trochę przerysowany przykład: Oczywiście, że możemy korzystać z czegoś nie rozumiejąc tego, korzystamy z komórek, komputerów, telewizorów i cholera wie co tam siedzi w środku i na jakiej zasadzie to działa. Wszyscy mamy wrażenie, że wiemy, ale to raczej takie przyzwyczajenie do korzystania z tego i ignorancja niż prawdziwa wiedza. W takiej komórce jest technologia do której ludzkość dochodzisła przez setki jak nie tysiące lat. Normalny człowiek nie wyjaśni i nie rozumie zasadę działania wszystkiego co w tej komórce jest. Możemy takie rozumowanie przenieść na dokonywanie przeliczeń w matematyce. Można to nawet inaczej zobrazować. Mamy program przeliczający w komputerze, a my tylko przepisujemy dane i możemy nie wiedzieć skąd te dane, co robimy, ktoś nam kazał więc wpisujemy.

Tylko mi nie bardzo chodziło o takie rozumienie wyrazu korzystać... chodziło mi - powiem, aby doprecyzować - o znaczenie: uprawiać, posługiwać się celowo.

W związku z tym.
Dylla pisze:policzyć to można ile ma się pieniędzy w kieszeni,
Można policzyć z korzyścią dla siebie ile ma się pieniędzy w kieszeni jeśli rozumie się koncepcje liczenia. Akurat liczenie jest dość konkretnym zagadnieniem i nie tylko ludzie to potrafią, niektóre zwierzęta też co świadczy o tym, że też w jakimś stopniu potrafią myśleć abstrakcyjnie. Jednak dalej... małe dziecko możesz łatwo oszukać co do pieniędzy w skarbonce, bo ono może rozumieć, że coś jest jego, że coś jest wartościowe, ale powiedzmy nie rozumie koncepcji liczenia (nie umie liczyć). Ten motyw często jest używany w jakiś skeczach filmowych, gdy mamy przygłupią postać. ("- Dobra Marcel dzielimy się po połowie, ja biorę 80%, a ty 20% - dobra szefie, dzięki, że mi pomagasz.")

Prometeusz pisze: W matematyce też jest coś takiego, że do pewnych koncepcji nasze myślenie musi dojrzeć, żeby nastąpiło zrozumienie musi wcześniej być przyszykowane pewne podłoże z pojęć mniej abstrakcyjnych i mniej złożonych. Ostatecznie jednak powstają konkretne formy - funkcje, równania itp
Dla mnie przykład tego chłopca, który przedstawiłaś, nie pokazuje nam kogoś kto korzysta z koncepcji. Raczej kogoś kto danych koncepcji dopiero się uczy wykorzystując prostsze koncepcje liczenia, ktore już umie i rozumie. I tutaj moglibyśmy powiedzieć o "czynnościowym nauczaniu matematyki", gdzie dziecko uczy się pojęć na konkretnych operacjach, które dopiero z czasem stają się operacjami abstrakcyjnymi. Choć moim zdaniem w tym przypadku zabrakło chyba przedstawienia dziecku praktycznego wymiaru zagadnienia, co też ogranicza zrozumienie.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz mar 12, 2017 11:54 am

Po tych dawnych rozmowach o różnicach damsko-męskich, jak również o różnicach w sposobie komunikacji uznałam, że skoro gestykuluję, uśmiecham się i mówię żywiołowo, to nie zawsze jestem odbierana jako poważny rozmówca. Bo to jest takie kobiece.
Spróbowałam więc takiego myku: Poważny ton, upychanie do wypowiedzi figur retorycznych, jakieś trudne słowo (terminologia), coś, co brzmi jak fakt naukowy. Nawet wtedy, jeśli w mojej wypowiedzi nie było żadnego konkretnego przekazu, to byłam odbierana jako mądrzejsza, choć widziałam też, że tracę sympatię rozmówcy. Natomiast sam rozmówca był bardziej skupiony na udawaniu, że rozumie, na poszukiwaniu odpowiedzi, która brzmiałaby równie dobitnie i elokwentnie, niż na moich słowach. Nie próbowałam jeszcze takiego scholastycznego podejścia, które kładzie nacisk na definicje i doprecyzowanie znaczenia słów. Choć przypuszczam, że efekt jest oczywisty - poirytowanie rozmówcy.
Tak mi się to przypomniało po przeczytaniu Twojej odpowiedzi, która była nastawiona na zrozumienie i wyjaśnienie, a nie na dyskusję o koncepcjach dla samej dyskusji, mądrze brzmiących wypowiedzi i obronie własnego zdania.

To było w ramach rozwinięcia mojej wcześniejszej opinii o tym, że większość ludzi powtarza w rozmowie pewne sekwencje-wypowiedzi stosowane w tego typu dyskusjach, ale jakoś tak automatycznie. Albo chce zabłysnąć.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 1:12 pm

yhymm :yes:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz mar 12, 2017 2:27 pm

No dobra, zdążyłam przeczytać. A teraz się śmieję z tego "lifestyle". Bardzo wyszukany eufemizm. :D
To akurat jest moim automatem-schematem w rozmowie.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 3:07 pm

A propo luk... ktoś u ciebie kiedyś taką znalazł? :)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Dylla » ndz mar 12, 2017 7:00 pm

Prometeusz pisze:A propo luk... ktoś u ciebie kiedyś taką znalazł? :)
Tak. :D

Jednak najbardziej spektakularna zmiana jaką widziałam dotyczy mojej koleżanki, która startowała z pozycji -1000. I choć wszystko odbywało się po cichu w jej wnętrzu, to otoczenie to wyczuło. Ludzie, którzy jej nie cierpieli zaczęli się do niej odnosić obojętnie, albo nawet życzliwie, a ci, z którymi znajomość była oparta na niezdrowych grach nagle sami się odcięli. I pojawiły się w jej życiu, tak po transerfingowemu, różne nowe możliwości i okoliczności. Miałam to szczęście, żeby iść z nią kawałek po jej drodze. Sporo się przy okazji nauczyłam, wiec i ja skorzystałam.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Pogoda dla bogaczy

Post autor: Prometeusz » ndz mar 12, 2017 9:27 pm

Przypominam sobie. :) Cool. 8-)

Coś mi się tutaj niezgadzało, bo kiedyś omawialiśmy lukę w innym kontekście, w którym podczas rozmowy szukamy takich obszarów, szczelin, które uruchamiają odpowiednią reakcję u rozmówcy. Teraz jeszcze raz obejrzałem ten filmik z Tollem i lepiej zrozumiałem o co Ci teraz chodziło.

:-)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.


ODPOWIEDZ