Trudności
: sob gru 13, 2014 8:08 pm
Chciałabym się dowiedzieć jakie mieliście trudności w praktykowaniu Transerfingu, z czym mieliście największe problemy
Zacznę od siebie i od tego co było najłatwiejsze.
Na początku, gdy dowiedziałam się o wahadłach, sprawiało mi satysfakcję, kiedy udało mi się je zidentyfikować. Czasem bawiłam się, bujałam, ludzie się pienili, a ja odchodziłam. Albo ktoś chciał z niczego zrobić aferę, prowokował, a ja go gasiłam. Wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy. Aż w październiku (książki zaczęłam czytać w maju) na imprezie dałam się podejść jak dziecko. Może przez alkohol Niby były zwykłe rozmowy, upieranie się przy swoim zdaniu, a potem przy wyjściu okazało się, że jestem skłócona z jedną osobą. I naprawdę nie wiedziałam co się stało, ona też. Naprawa relacji trwała rok, ale niesmak pozostał. Zdałam sobie sprawę, że to nie żarty i trzeba być czujnym.
Najtrudniejsze to było zdecydować się na obudzenie. Wydawało mi się, że świat jest dobrze urządzony, a czasem wystarczy nie wdawać się w nieciekawe sytuacje. Gdy Zeland pisał o faworytach wahadeł, to dla mnie było nieistotne. Przecież ja nie chciałam być gwiazdą, nie chciałam manipulować ludźmi i mówić im „róbcie to co ja”. Ja chciałam wieść normalne życie. Wiele razy upewniałam się na tym forum, czy dobrze jest nie spać, ale argumenty były słabe. Jednak, żeby naprawdę praktykować transerfing trzeba się obudzić. To teraz wiem na pewno.
Bycie faworytem wahadła nie jest gwarancją dobrego życia. Wahadła mogą swoich faworytów zniszczyć, gdy będzie to dla nich korzystne. Nikt nie ma pewności.
Spanie i bycie hodowanym też nie daje gwarancji dostania nagrody.
Pewność daje ci bycie czujnym i omijanie wahadeł destrukcyjnych. Gdy nie śpisz to ciągle tworzysz swój świat, wiesz jakie odbicie znajdziesz w lustrze. Nie mam jeszcze dobrej wprawy, ale idzie mi coraz szybciej.
Nie żałuję, że się obudziłam. Choć teraz wiele rzeczy widzę takimi jakie są, bez ubarwień i oszustw. Teraz wybrałabym czerwoną pigułkę
Zrozumiałam, jak zmieniło się moje postrzeganie życia i ludzi.
Kiedyś John Lennon powiedział po spotkaniach z różnymi guru (np. Maharishim), że król jest nagi, wszystko to jest grą i manipulacją, jest nieprawdziwe. Też to teraz widzę.
Czy dowiem się jak to było u Was
Zacznę od siebie i od tego co było najłatwiejsze.
Na początku, gdy dowiedziałam się o wahadłach, sprawiało mi satysfakcję, kiedy udało mi się je zidentyfikować. Czasem bawiłam się, bujałam, ludzie się pienili, a ja odchodziłam. Albo ktoś chciał z niczego zrobić aferę, prowokował, a ja go gasiłam. Wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy. Aż w październiku (książki zaczęłam czytać w maju) na imprezie dałam się podejść jak dziecko. Może przez alkohol Niby były zwykłe rozmowy, upieranie się przy swoim zdaniu, a potem przy wyjściu okazało się, że jestem skłócona z jedną osobą. I naprawdę nie wiedziałam co się stało, ona też. Naprawa relacji trwała rok, ale niesmak pozostał. Zdałam sobie sprawę, że to nie żarty i trzeba być czujnym.
Najtrudniejsze to było zdecydować się na obudzenie. Wydawało mi się, że świat jest dobrze urządzony, a czasem wystarczy nie wdawać się w nieciekawe sytuacje. Gdy Zeland pisał o faworytach wahadeł, to dla mnie było nieistotne. Przecież ja nie chciałam być gwiazdą, nie chciałam manipulować ludźmi i mówić im „róbcie to co ja”. Ja chciałam wieść normalne życie. Wiele razy upewniałam się na tym forum, czy dobrze jest nie spać, ale argumenty były słabe. Jednak, żeby naprawdę praktykować transerfing trzeba się obudzić. To teraz wiem na pewno.
Bycie faworytem wahadła nie jest gwarancją dobrego życia. Wahadła mogą swoich faworytów zniszczyć, gdy będzie to dla nich korzystne. Nikt nie ma pewności.
Spanie i bycie hodowanym też nie daje gwarancji dostania nagrody.
Pewność daje ci bycie czujnym i omijanie wahadeł destrukcyjnych. Gdy nie śpisz to ciągle tworzysz swój świat, wiesz jakie odbicie znajdziesz w lustrze. Nie mam jeszcze dobrej wprawy, ale idzie mi coraz szybciej.
Nie żałuję, że się obudziłam. Choć teraz wiele rzeczy widzę takimi jakie są, bez ubarwień i oszustw. Teraz wybrałabym czerwoną pigułkę
Zrozumiałam, jak zmieniło się moje postrzeganie życia i ludzi.
Kiedyś John Lennon powiedział po spotkaniach z różnymi guru (np. Maharishim), że król jest nagi, wszystko to jest grą i manipulacją, jest nieprawdziwe. Też to teraz widzę.
Czy dowiem się jak to było u Was