transfering a gadulstwo
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
transfering a gadulstwo
Witam,
Zeland pisze w swojej ksiazce ze nie wolno sie niczym chwalic co sie zamierza robic jezeli to jeszcze nie doszlo do skutku.
Ja jestem poczatkujacym "transferem" i z natury jestem "bylem" gadatliwy i osoba lubiaca sie czasami przed czas pochwalic(teraz rozumiem dlaczego wiele spraw na finiszu mi nie wychodzilo."Juz byl na podworku juz wital sie z goska"ale pytanie moje brzmi czy jak cos sie klepnelo czy mozna to szybko zrownowazyc, czy juz sprawa sie rypla ?
Zeland pisze w swojej ksiazce ze nie wolno sie niczym chwalic co sie zamierza robic jezeli to jeszcze nie doszlo do skutku.
Ja jestem poczatkujacym "transferem" i z natury jestem "bylem" gadatliwy i osoba lubiaca sie czasami przed czas pochwalic(teraz rozumiem dlaczego wiele spraw na finiszu mi nie wychodzilo."Juz byl na podworku juz wital sie z goska"ale pytanie moje brzmi czy jak cos sie klepnelo czy mozna to szybko zrownowazyc, czy juz sprawa sie rypla ?
Re: transfering a gadulstwo
Witaj
Moim zdaniem nie da się tego zrównoważyć. Słowa poszły i pracują na twoją korzyść lub nie. Takie życie.
O planach nie informuje się byle kogo. Jest takie powiedzenie - szczęście się mnoży, a nieszczęście dzieli z przyjaciółmi (coś w tym rodzaju). O złych rzeczach opowiadaj na prawo i lewo, a o dobrych dopiero jak nic im nie zagrozi.
Nie znasz tego - o planach się nie mówi, żeby nie zapeszyć.
Nauczysz się jak dużo stracisz na gadulstwie.
Moim zdaniem nie da się tego zrównoważyć. Słowa poszły i pracują na twoją korzyść lub nie. Takie życie.
O planach nie informuje się byle kogo. Jest takie powiedzenie - szczęście się mnoży, a nieszczęście dzieli z przyjaciółmi (coś w tym rodzaju). O złych rzeczach opowiadaj na prawo i lewo, a o dobrych dopiero jak nic im nie zagrozi.
Nie znasz tego - o planach się nie mówi, żeby nie zapeszyć.
Nauczysz się jak dużo stracisz na gadulstwie.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: transfering a gadulstwo
Generalnie przeszłość nie istnieje. Istnieją jedynie jej skutki. W tu i teraz wypracowujesz swoją przyszłość, a raczej nie przyszłość tylko pojawienie się wypracowanych skutków w teraźniejszości. Czyli to co było, a nie jest - nie piszę się w rejestr. Skup się na tym co jest teraz i zmień swoje nastawienie, sformułuj odpowiednie myśli, wykonaj odpowiednie działania. Wszystko się uda, jeśli zamienisz pragnie i potencjały na zamiar.prezes111 pisze:pytanie moje brzmi czy jak cos sie klepnelo czy mozna to szybko zrownowazyc, czy juz sprawa sie rypla ?
Powodzenia. Tylko nie dziękuj
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: transfering a gadulstwo
Witam,
Ja zgadzam sie z "Prometeuszem" robiac transfering jestemy o tyle bogatsi od "Spiacych" ze zdajac sobie z tego sprawe mozemy to w jakims stopniu zrownowazyc.
Przyszlosc kreujemy teraz a nie jutro :)
Co do opowiadania na lewo i prawy o porazkach zyciowycvh nie zgodzem sie z "Zamkiem" poniewaz jak pisze Zeland na pytanie "Jak ci sie wiedzie?" odpowiedz powinna brzmiec "Jest mi badzo dobrze"
albo "Jest mi wspaniale" ale nie opwiadac o porazkach na lewo i prawo.
Kwestie chwalenia oczywiscie juz zrozumialem ale na tym siwiecie nie zyje sie samemu i interesy robie sie rowniez z ludzmi aby np. wspolnika przekonac do swojego pogladu na interses nalezy byc z nim szczery, to oznacza opowiedziec o swoim pomysle w firmie i pokazac mu jakie kozysci moga z takiego dzialania wyniknac.
Krotko mowiac caly zamiar nalezy wylaczyc na lawie i poddac go pod dyskusie a co za tym idzie opwoedziec szczegolowo i obliczyc ewentualny zysk, ale jak rozmiem tego typu plany rowniez moga byc zbyt daleko idace tak naprawde nie wiem gdzie powinny znalezc sie ten zloty srodek pomiedzy gadulstwem i dzieleniem tego czego jeszcze nie masz ale inaczej sie nie da................
inna kwestia;czytajac TR z zona cofamy sie do naszych doswiadczen z przeszlosci i porownujemy go z trasnsferingiem ale sprawy biezace rowniez omawiamy czyli w chwili obecnej mowiac o planach rowniez sie z nimi dziele jeszcze ich nie osiagnawszy, nie wiem co o tym myslec...............
Ja zgadzam sie z "Prometeuszem" robiac transfering jestemy o tyle bogatsi od "Spiacych" ze zdajac sobie z tego sprawe mozemy to w jakims stopniu zrownowazyc.
Przyszlosc kreujemy teraz a nie jutro :)
Co do opowiadania na lewo i prawy o porazkach zyciowycvh nie zgodzem sie z "Zamkiem" poniewaz jak pisze Zeland na pytanie "Jak ci sie wiedzie?" odpowiedz powinna brzmiec "Jest mi badzo dobrze"
albo "Jest mi wspaniale" ale nie opwiadac o porazkach na lewo i prawo.
Kwestie chwalenia oczywiscie juz zrozumialem ale na tym siwiecie nie zyje sie samemu i interesy robie sie rowniez z ludzmi aby np. wspolnika przekonac do swojego pogladu na interses nalezy byc z nim szczery, to oznacza opowiedziec o swoim pomysle w firmie i pokazac mu jakie kozysci moga z takiego dzialania wyniknac.
Krotko mowiac caly zamiar nalezy wylaczyc na lawie i poddac go pod dyskusie a co za tym idzie opwoedziec szczegolowo i obliczyc ewentualny zysk, ale jak rozmiem tego typu plany rowniez moga byc zbyt daleko idace tak naprawde nie wiem gdzie powinny znalezc sie ten zloty srodek pomiedzy gadulstwem i dzieleniem tego czego jeszcze nie masz ale inaczej sie nie da................
inna kwestia;czytajac TR z zona cofamy sie do naszych doswiadczen z przeszlosci i porownujemy go z trasnsferingiem ale sprawy biezace rowniez omawiamy czyli w chwili obecnej mowiac o planach rowniez sie z nimi dziele jeszcze ich nie osiagnawszy, nie wiem co o tym myslec...............
Re: transfering a gadulstwo
Trochę odświeżony ale ta kwestia męczy mnie przez cały dzień Jeśli mam mocny zamiar gdzieś wyjechać i opowiem o tym planie komuś to znaczy że wytworzyłem nadmierny potencjał o_0? Z natury bardzo lubię mówić o tym co można zrobić, zwiedzić, gdzie jechać itp. i to jest w porządku póki nie ma zamiaru nigdzie jechać bo wtedy nie zadziałają siły równoważące? Trochę to nienaturalne np w takiej sytuacji podczas rozmowy podróżników:
- Gdzie zamierzasz pojechać w tym roku? Jakieś plany?
- Najpierw muszę zarobić.
- To jak zarobisz to gdzie pojedziesz?
- Nie mogę ci powiedzieć bo do tego nie dojdzie...
Chyba że można mówić o takich sprawach jednocześnie idąc w kierunku celu? Jak myślicie?
- Gdzie zamierzasz pojechać w tym roku? Jakieś plany?
- Najpierw muszę zarobić.
- To jak zarobisz to gdzie pojedziesz?
- Nie mogę ci powiedzieć bo do tego nie dojdzie...
Chyba że można mówić o takich sprawach jednocześnie idąc w kierunku celu? Jak myślicie?
Re: transfering a gadulstwo
Po kliku "sprawdzeniach" tego obszaru pod różnym kątem - zadałem sam sobie pytanie:
Czy lepiej opowiadać o swoich celach, czy lepiej je po prostu samemu realizować?
Dla mnie odpowiedź była jednoznaczna.
Moja dywagacja - jeśli ten temat chodzi za Tobą cały dzień, to coś na rzeczy musi być. Ewentualnie po jednym, drugim, trzecim wydarzeniu sam sprawdzisz, czy możesz opowiadać naokoło i jest w porządku, czy lepiej pogadać 'pod prysznicem'
Od kliku miesięcy zawsze pytam siebie, co jest dla mnie najlepsze . I rzeczywiście - w sobie można znaleźć odpowiedzi na wszystkie osobiste dylematy.
Ja osobiście o swoich celach nie opowiadam. Nawet najbliższym.
A tak na marginesie - czy potrafisz odpowiedzieć czym są te Zeland'owskie Siły równoważące?
Czy lepiej opowiadać o swoich celach, czy lepiej je po prostu samemu realizować?
Dla mnie odpowiedź była jednoznaczna.
Treść dialogu sama w sobie nic nie znaczy...Fejven pisze:Trochę to nienaturalne np w takiej sytuacji podczas rozmowy podróżników:
- Gdzie zamierzasz pojechać w tym roku? Jakieś plany?
- Najpierw muszę zarobić.
- To jak zarobisz to gdzie pojedziesz?
- Nie mogę ci powiedzieć bo do tego nie dojdzie...
Moja dywagacja - jeśli ten temat chodzi za Tobą cały dzień, to coś na rzeczy musi być. Ewentualnie po jednym, drugim, trzecim wydarzeniu sam sprawdzisz, czy możesz opowiadać naokoło i jest w porządku, czy lepiej pogadać 'pod prysznicem'
Od kliku miesięcy zawsze pytam siebie, co jest dla mnie najlepsze . I rzeczywiście - w sobie można znaleźć odpowiedzi na wszystkie osobiste dylematy.
Ja osobiście o swoich celach nie opowiadam. Nawet najbliższym.
A tak na marginesie - czy potrafisz odpowiedzieć czym są te Zeland'owskie Siły równoważące?
Re: transfering a gadulstwo
No właśnie w takim przypadku wydaje mi się, że opowiadając o czymś tworzymy nadmierny potencjał, a siły równoważące postarają się go zrównoważyć podrzucając "pod nogi" różne utrudnienia których normalnie by nie było. Po Zelandowsku to byłoby: Tworzysz niejednorodność energetyczną którą siły spróbują zrównoważyć, a że zawsze działają najprostszą drogą to sprawią coś, co zniszczy ci twój dobry nastrój.
Ja znów mam tak, że ostatnio wpadł mi do głowy (dusza go znalazła i podrzuciła ) tak świetny pomysł, że nie mogłem przestać o nim myśleć. Spróbowałem się nim nie ekscytować, ale i tak opowiedziałem go bratu, no nie mogłem się powstrzymać xD Chyba dlatego że jest to jedna z tych rzeczy które bezsprzecznie mają jedność duszy i umysłu. W sumie nie było to nic przełomowego, ale pewna możliwość w moim "luźnym planie na najbliższe lata" której wcześniej nie dostrzegłem.
Ja znów mam tak, że ostatnio wpadł mi do głowy (dusza go znalazła i podrzuciła ) tak świetny pomysł, że nie mogłem przestać o nim myśleć. Spróbowałem się nim nie ekscytować, ale i tak opowiedziałem go bratu, no nie mogłem się powstrzymać xD Chyba dlatego że jest to jedna z tych rzeczy które bezsprzecznie mają jedność duszy i umysłu. W sumie nie było to nic przełomowego, ale pewna możliwość w moim "luźnym planie na najbliższe lata" której wcześniej nie dostrzegłem.
- Calineczka
- Posty: 72
- Rejestracja: śr gru 17, 2014 12:46 am
Re: transfering a gadulstwo
Zastanawiałam sie nad tym kiedyś. Jesli jestem twórcą tego, co mi sie przytrafia, to siły równoważące też pochodzą ode mnie. Konkretny kształt jaki przyjmują, zależy od własnych przekonań, obrazu świata, wizji tego, jak być powinno. Te przekonania zwykle nieuświadamiane (bo kto by myślała o takich dziwnych sprawach) wyznaczają granice prywatnej klatki każdego człowieka. Ich poczatek siega okresu, którego nie możemy pamiętać. Tak mi sie myslało, traz mam nowe pomysły.Pit pisze:A tak na marginesie - czy potrafisz odpowiedzieć czym są te Zeland'owskie Siły równoważące?
Re: transfering a gadulstwo
To zależy komu powiesz. Jeśli komuś bliskiemu, kto cię wspiera, to wszystko się uda. Często jednak mówimy wszystkim na prawo i lewo, a wtedy może nasz plan niewypalić.Fejven pisze:Jeśli mam mocny zamiar gdzieś wyjechać i opowiem o tym planie komuś to znaczy że wytworzyłem nadmierny potencjał o_0?
Aktorzy nigdy nie mówią o planach, tylko je realizują. Mówi się nawet, że to przesąd.
Czasem mamy tak świetne pomysłu, że musimy się z kimś podzielić, więc wtedy najlepiej mówić o wielu bardzo różnych pomysłach. Wtedy ten "zły człowiek" nie będzie mógł nam ukraść pomysłu.
Zawsze lepiej robić niż mówić. A w każdym razie mówić niewiele.
Nie wydaje mi się. My nie tworzymy swego świata w próżni. Siły równoważące mają ogląd wszystkiego i wiedzą jak realizacja twego celu wpłynie na los innych. Gdy czujesz kłody pod nogami tzn., że realizacja twego celu nie byłaby dla ciebie dobra - cokolwiek to znaczy.Calineczka pisze: Jesli jestem twórcą tego, co mi sie przytrafia, to siły równoważące też pochodzą ode mnie.
Ja po czasie i nieudanych eksperymentach widziałam, że to niby 'złe" co się wydarzyło, przyniosło mi korzyść, chociażby w rozwoju osobowości. Straty jakie kiedyś poniosłam były o wiele mniejsze niż gdybym dalej podążała do starych celów.
Wszystko układa się na moją korzyść. Cokolwiek się wydarzy.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: transfering a gadulstwo
Potężna zasada.Zawsze lepiej robić niż mówić.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: transfering a gadulstwo
Nawet jak nie przestrzegamy zasad, to natura nas pohamuje.Prometeusz pisze:Potężna zasada.
Ja jak za dużo gadam, to wysiada mi gardło, a lekarz radzi mniej mówić
- Calineczka
- Posty: 72
- Rejestracja: śr gru 17, 2014 12:46 am
Re: transfering a gadulstwo
Przez większość życia mówiłam za mało. Teraz sie wyrabiam. Czuję większy luz, mówię swobodnie o wszystkim właściwie. Nie zauważyłam związku między gadaniem a spełnianiem. Może minimalny - w drugą stronę.
Re: transfering a gadulstwo
Myślę, że jeśli ktoś nie może się powstrzymać od mówienia
o swoich celach to chyba lepiej, żeby komuś powiedział.
W przeciwnym razie podwójnie traci energię:
1. na chęć mówienia o tym
2. na powstrzymywanie się przed tym
Inna sprawa, że mówiąc innym o tym co planujemy
podejmujemy niejako zobowiązanie - mam taki cel i chcę go zrealizować
Jeśli nie wyjdzie to czy z równą chęcią będziemy o tym mówić?;)
o swoich celach to chyba lepiej, żeby komuś powiedział.
W przeciwnym razie podwójnie traci energię:
1. na chęć mówienia o tym
2. na powstrzymywanie się przed tym
Inna sprawa, że mówiąc innym o tym co planujemy
podejmujemy niejako zobowiązanie - mam taki cel i chcę go zrealizować
Jeśli nie wyjdzie to czy z równą chęcią będziemy o tym mówić?;)
Re: transfering a gadulstwo
Potężna i to jak.Prometeusz pisze:Potężna zasada.Zawsze lepiej robić niż mówić.
Z dawnego doświadczenia-obserwacji bliskiej osoby, która to ciągle "planowała", że od jutra to ćwiczy, karnet na siłownię zakupiła, a to rower nowy, reklamówkę suplementów i odżywek dla sportowców i...na przyjmowaniu suplementów się skończyło. Oprócz tego w domu miała sprzętów do ćwiczeń tyle, że nie jedna siłownia by się mogła powstydzić.
I na gadaniu codziennym się skończyło....A mogę się nawet pokusić, że przyniosło skutek odwrotny czyli tycie i osłabienie kondycji.