RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Już Ci więcej mojej Energii nie oddam...Adramelech pisze:@Transformator, wiem że to miałeś na myśli w kontekście credo. Chciałem Cię tylko sprowokować. Lubię czytać Twoje wypowiedzi, a czasem lubię się z Tobą podroczyć. Podnosi mi to poziom energii, jak któraś z Pań słusznie gdzieś zauważyła.
Będziesz musiał żerować na kimś innym...
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
To podrzuć mi kogoś na pożarcie. Najna, meiram.net, zamek...czy kogo tam masz... Jakoś się rozliczymy No bo chyba mnie tak nie zostawisz na lodzie?!
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 6:53 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Tak zwana "Wiedza" jest dana każdemu i jest naturalna dla każdego, tylko z powodu tego, że znaczna większość nadal śpi to i nie ma pamięci tej wiedzy.marcel pisze:jeżeli nie byłoby duchów (dusz) dobrych i złych nie byłoby ludzi wiedzących- szamanów, jeżeli nie byłoby szamanów nie byłoby rytuałów i nie istniałby łącznik do wiedzy, jeżeli nie byłoby wiedzy nie istniałby transerfing. Mylę się?
Ale budząc się i pozbywając się ograniczeń oraz nie uleganie wpływu destrukcyjnych wahadeł sprawia, że wiedzę tę na nowo człowiek sobie przypomina aż nastąpi połączenie ze Źródłem. A wtedy nic więcej nie jest człowiekowi potrzebne ponieważ już WIE!
A tak nawiasem mówiąc aż mnie zdziwiło, że "rytuał" może być łącznikiem do wiedzy - jedna wielka bzdura!
Rytuał to raczej narzędzie destrukcyjnego wahadła aby trzymać poplecznika w dalszej niewoli...
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
.
Ostatnio zmieniony czw lut 20, 2014 6:52 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Tak? To po co nabywasz coraz to nowe tomy Transerfingu?Transformator2012 pisze:Tak zwana "Wiedza" jest dana każdemu i jest naturalna dla każdego, tylko z powodu tego, że znaczna większość nadal śpi to i nie ma pamięci tej wiedzy.marcel pisze:jeżeli nie byłoby duchów (dusz) dobrych i złych nie byłoby ludzi wiedzących- szamanów, jeżeli nie byłoby szamanów nie byłoby rytuałów i nie istniałby łącznik do wiedzy, jeżeli nie byłoby wiedzy nie istniałby transerfing. Mylę się?
Marcel, nie byłeś daleki od prawdy. Nawet Zeland wyraża myśl, że na pewnym etapie historii ludzkości wiedza ta była "zdeponowana" w ograniczonych kręgach, czyli może jednak (przynajmniej niektórzy) szamani.
Zara, zara. Przecież sam miełeś niezłe jazdy z Dajamantim, że aż nawet Prometeuszowi szczena opadła, pamiętam dobrze. Myślisz, że co? Ze to nie jest wynik podłączenia się pod wahadło? Odlatywałeś w siódme nieba wszak?Transformator2012 pisze:A tak nawiasem mówiąc aż mnie zdziwiło, że "rytuał" może być łącznikiem do wiedzy - jedna wielka bzdura!
Rytuał to raczej narzędzie destrukcyjnego wahadła aby trzymać poplecznika w dalszej niewoli...
Druga rzecz. Poprzez rytuał podłączasz się, mówiąc transerfingowo, do alternatywnego źródła energii. Czy pomoże Ci ona w zdobyciu wiedzy (Wiedzy?), zależy wyłącznie chyba od tego. jakie są Twe zdolności do prowadzenia jej po kanałach energetycznych ciała. Może to skutkować np. momentalnym podniesieniem libido w jednym wypadku, a w innym, gdy poprowadzisz ją umiejętnie w górnych obszarach ciała, możesz zyskać dostęp do innych platform poznania, jak np. w jodze snu i śnienia, tyle że "bardziej na jawie"
Jeśli weźmiesz jej za dużo na miejsce osłabione lub przeenergetyzowane, możesz z kolei zrobić sobie krzywdę. Po co tak negować, i w dodatku zaprzeczać samemu sobie?
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
A jeśli to bardziej złożone? Przecież są różne typy magii, pracujące na różnych źródłach energii. Jest magia elementarna (żywiolaki), magia nekromancka itp.marcel pisze:faktycznie, nieborak zobaczy tańce przy ognisku , śpiewy i obciętą głowę kurczaka i weźmie to "w siebie" jednocześnie zasypiając jeszcze bardziej w przeświadczeniu że pomógł czarownik, że pomógł rytuał a to tylko została wyzwolona "siła sprawcza"samego nieszczęśnika w uzyskaniu celu. Z tej strony nie spojrzałem na to.Niby oczywistość a się bawi w chowanego.
http://jerlim.niceboard.org/t1-rodzaje-magii
Jedna bard'ziej, inna mniej sięga po Twe własne zasoby energetyczne, zorientowaną będąc na "zewnątrz".
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Adramelech krwiopijco! już więcej mnie nie sprowokujesz!
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Dla mnie jesteś "szamanem Transerfingu", i chcę zrozumieć Twój punkt widzenia. Bo przecież nawet ja mogę się mylić. Jeśli tak jest, wyprowadź mnie z błędu, po prostu.Transformator2012 pisze:Adramelech krwiopijco! już więcej mnie nie sprowokujesz!
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
No i to jest równowagaAdramelech pisze:Mi też się podoba. Tylko jak to się ma do rzeczywistości? Równowaga?... W sytuacji, gdzie największe bogactwo spoczywa w rękach 1% ludzkości, Rotschildów itp. a reszta albo obchodzi się smakiem na przyjemności i wywczasy, albo i umiera z głodu, jak w Afryce? To tylko mały przykład.meiram.net pisze:@Transformator - ciekawe credo.
Ale tak poważnie: co mnie obchodzi bogactwo czy też bieda innych? Mnie obchodzi moje bogactwo, do którego zmierzam
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt."
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
W 1 tomie Transerfingu jest ciekawa analiza na temat biedy:Lex pisze:Ale tak poważnie: co mnie obchodzi bogactwo czy też bieda innych? Mnie obchodzi moje bogactwo, do którego zmierzam
Wróćmy do człowieka urodzonego w nędzy. Marzy on, by być bogatym. Ale samo pragnienie, jak wiadomo, niczego nie zmieni. Można rozwalić się na kanapie i leniwie powtarzać: „Nieźle by było mieć przed sobą talerzyk z truskawkami. Ale skąd je wziąć? Przecież zimą to niemożliwe". Mniej więcej tak biedny marzy o bogactwie.
Jeśli człowiek nie jest gotów do działania, to niczego nie otrzyma. A nie działa, będąc przeświadczony, że i tak nic z tego nie wyjdzie. Powstaje zamknięty krąg. Pragnienie nie ma żadnej mocy. Ono nie jest w stanie nawet kiwnąć palcem. Może to sprawić zamiar, czyli decyzja o podjęciu działania. Zamiar zawiera w sobie również gotowość do posiadania. Człowiek może powiedzieć: „Nie pozbawisz mnie tego! To proste, chcę być bogaty!".
Nie. Znów pomiędzy „chcieć" i „być gotowym stać się" znajduje się ogromna przepaść. Na przykład, człowiek ubogi czuje się nieswojo wśród przepychu albo w drogim sklepie, nawet jeśli ze wszystkich sił stara się przekonać siebie i innych, że jest inaczej. W głębi duszy uważa; że nie jest godzien tego wszystkiego. Bogactwo znajduje się poza strefą komfortu biednego i to nie dlatego, że bycie bogatym jest niekomfortowe, ale dlatego, że jest on bardzo daleki od tego wszystkiego. Nowy fotel jest wygodniejszy, ale stary bardziej komfortowy.
Biedni znają tylko zewnętrzną stronę bogactwa: luksusowe domy, drogie samochody, biżuterię, kluby... Biedny, znalazłszy się w takim otoczeniu, będzie odczuwał dyskomfort. Jeśli dasz mu walizkę pieniędzy, zacznie popełniać głupstwa i w końcu wszystko straci. Częstotliwość energii emitowanej przez niego jest w ostrym dysonansie z takim życiem. I dopóki biedny nie dopuści do strefy swojego komfortu atrybutów bogactwa, dopóki nie nauczy się, jak czuć się właścicielem drogich przedmiotów, dopóty pozostanie biedny, nawet jeśli znajdzie skarb.
Jeszcze jedną przeszkodą na drodze do bogactwa jest zawiść. Jak wiadomo, zawiść wiąże się z irytacją wynikającą z czyjegoś szczęścia. W tym sensie uczucie to nie zawiera w sobie niczego konstruktywnego. Znajduje się jednak w zawiści pewien niezmiernie destrukcyjny pierwiastek. Psychika ludzka działa następująco: jeśli zazdrości się tego, co chciałoby się posiadać, to czyni się wszystko, by pozbawić to wartości. Oto logika bezinteresownej zawiści: „Zazdroszczę mu tego, co posiada. Nie mam tego i wątpię, czy kiedykolwiek będę mieć. Ale czy jestem w jakiś sposób gorszy od niego? To znaczy, że ta rzecz, którą posiada, wcale nie jest tak atrakcyjna i do niczego mi nie jest potrzebna".
W ten sposób pragnienie posiadania przeradza się w psychologiczną reakcję obronną, a następnie w odrzucenie. Odrzucenie przebiega delikatnie, ponieważ podświadomość wszystko pojmuje dosłownie. Świadomość jedynie pozornie pozbawia wartości przedmiot zawiści, by usprawiedliwić bezczynność, a podświadomość wszystko traktuje poważnie. I w tym momencie wyświadcza ona niedźwiedzią przysługę, robiąc wszystko, by nie uzyskać rzeczy pozbawionej wartości i odrzuconej.
Widzisz więc, jakie siły „przyklejają" ludzi do biednej linii życia. Jeszcze dramatyczniej rozwija się akcja podczas indukowanego przejścia z dostatniej na biedną linię życia. Zdarza się, że człowiek sukcesu traci wszystko i ląduje na ulicy. Cała przewrotność indukowanego przejścia ku nędzy objawia się tym, że spirala rozkręca się początkowo powoli, niezauważalnie, a następnie coraz szybciej, tak, że nie można jej już zatrzymać.
Dlatego Lex dobrze postępujesz - odrzucasz (jak ja) strukturę, nie interesuje mnie bieda innych, jak to działa wiemy z Transerfingu dlatego należy dbać o własny komfort a nie o uszczęśliwianie na siłę innych.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
.
Ostatnio zmieniony czw paź 29, 2015 7:28 am przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
W tym rzecz. Nikt dokładnie nie wie, kim jest Transformator, ani na jakiej platformie urzeczywistnienia przebywa. On sam jest bardzo tajemniczy, nie daje nam wielu wskazówek co do swojej tożsamości i wyraża się najczęściej ogólnikami, co czyni jego "zaszufladkowanie" jeszcze trudniejszym.meiram.net pisze:Gdyby okazało się, że Transformator przypadkiem jest panem ginekologiem, który się chwali tym co zrobił to wiesz...sprawa mogłaby się skomplikować.
Z pewnych jego osobistych wzmianek o doświadczeniach ezoterycznej natury mogę odnieść jedynie niejasne wyobrażenie, że jakiś czas temu- czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, <też nie wiem>, Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać. To by tłumaczyło jego powściągliwość w mówieniu o sobie samym...
Mogę mieć nadzieję, że gdy przyjdzie Czas, uchyli przed nami rąbka Tajemnicy, doktor cudowny.
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
No, ale to Twoje wyobrażenie. Niewykluczone, że życie ludzkie zawsze było bardziej podobne do naszego, niż to sobie wyobrażamy. Mimo wszystko.najna pisze: Człowiek modląc się np. do deszczu, czuł że on już spadł, czuł jak deszcz mu myje twarz i odżywia wysuszoną glebę. Deszcz spadał, człowiek był szczęśliwy i był wdzięczny deszczowi.
O ile wiem, zawsze istniały jakieś "tabu" w religiach i kultach, i chyba za ich złamanie należało się jakieś przebłaganie bogom. Czy nie?najna pisze:Później modlitwa przerodziła się w żal za grzechy, potępianie siebie i wieczne zmartwienia
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Oczywiście, że MOJE. A czyje miałoby być? Nie wykluczone, ale raczej wątpię. Gdyby człowiek nie panował nad zewnętrznym zamiarem, to powstanie piramid, Atlantydy, czy murów w Cusco nie byłoby możliwe.Adramelech pisze: No, ale to Twoje wyobrażenie. Niewykluczone, że życie ludzkie zawsze było bardziej podobne do naszego, niż to sobie wyobrażamy. Mimo wszystko.
Nie znam wszystkich religii. Może tak było w każdej, może nie. Nie mniej błaganie bogów za czyny zgodne w własną wolą wydają mi się głupie i to czyni religię jeszcze bardziej bez sensu. Nawet jeśli tak było w każdej religii, to wydaje mi się, że judaizm i religie które się z niego narodziły wprowadziły najwięcej "zakazów". Co innego przepraszać matkę ziemię, że sie jej nie szanuje i prosić o urodzajny rok, co innego błagać boga o przebaczenie za to, że masz fantazje seksualne o żonie kolegi. Obie prośby o przebaczenie głupie, ale w drugim wypadku to nawet myśleć trzeba, jak jest nakazane. Zresztą stwierdzenie "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" W moim mniemaniu kłóci się z pojęciem boskiej miłość. Która jest dla wszystkich, bez zazdrości, i roszczenia sobie praw do kogoś. Więc skoro człowiek ograniczony stereotypami nie jest wstanie kochać boską miłością, to chociaż bóg powinien. A wychodzi na to, że nieAdramelech pisze: O ile wiem, zawsze istniały jakieś "tabu" w religiach i kultach, i chyba za ich złamanie należało się jakieś przebłaganie bogom. Czy nie?
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
A po co w ogóle poznawać różne oblicza tego destrukcyjnego wahadła i w dodatku oddawać mu energię?najna pisze:Nie znam wszystkich religii.
Lepiej zająć się własnym rozwojem i praktykowaniem Transerfingu!
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Bo to ciekawe i inspirujące. Cieszy mnie, że Rosjanie trwają przy swej tożsamości. Bravo!Transformator2012 pisze:A po co w ogóle poznawać różne oblicza tego destrukcyjnego wahadła i w dodatku oddawać mu energię?
Lepiej zająć się własnym rozwojem i praktykowaniem Transerfingu!
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-rosji ... zusa/h77zh
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Religia jest jak dziecięce buciki. Na początku pomagały chronić małe nóżki pierwszych myślących zwierząt, przed jawiącym się przed nimi chaosem. Lecz z tych bucików ludzie wyrośli i powinni je wyrzucić i o nich zapomnieć, a tym czasem dalej próbują włożyć się do ciasnych ram.
Myślę, Andramelech, że Ty po prostu lubisz o coś walczyć a religia jest jak do tej pory tematem, który daje sposobność takich potyczek.
Nie jesteśmy już średniowiecznymi chłopami, których trzeba zrzeszać jedną głupią ideą, by wzięli widły ze stodoły i poszli wspólnie wypędzać turków czy inną hołotę. Wspólne wartości tak - prawda, wolność, praworządność, ale stawanie za zabobonami jest zaprzeczeniem tych wartości.
Myślę, Andramelech, że Ty po prostu lubisz o coś walczyć a religia jest jak do tej pory tematem, który daje sposobność takich potyczek.
Nie jesteśmy już średniowiecznymi chłopami, których trzeba zrzeszać jedną głupią ideą, by wzięli widły ze stodoły i poszli wspólnie wypędzać turków czy inną hołotę. Wspólne wartości tak - prawda, wolność, praworządność, ale stawanie za zabobonami jest zaprzeczeniem tych wartości.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!
Wespół z Transformatorem próbujecie na siłę wepchnąć małpę do swego drzewa genealogicznego, nie pytając jej nawet o zdanie.Prometeusz pisze:Religia jest jak dziecięce buciki. Na początku pomagały chronić małe nóżki pierwszych myślących zwierząt, przed jawiącym się przed nimi chaosem. Lecz z tych bucików ludzie wyrośli i powinni je wyrzucić i o nich zapomnieć, a tym czasem dalej próbują włożyć się do ciasnych ram.
Dlaczego zatem ciągle są małpy i szympanse, którym przedzierzgnięcie się w człowieka nie wyszło, podczas gdy Tobie i Transformatorowi udało się zejść z drzewa?
Nikomu nie udało się udowodnić, że człowiek żyje na tym padole więcej niż 6000 lat, a (rzetelna) archeologia wskazuje, że od samego początku potrafił on używać alfabetu i miejscami był bardzej świadomy, niż wielu ludzi obecnie.
Nie. Kocham pokój i harmonię.Prometeusz pisze:Myślę, Andramelech, że Ty po prostu lubisz o coś walczyć a religia jest jak do tej pory tematem, który daje sposobność takich potyczek.
Ponieważ nie chciałem Was już dłużej zadręczać kwestiami religijnej natury, zgodnie z niegdysiejszą radą dra Transformatora, udałem się na forum chrześcijańskie, gdzie członki paru sekt chrześcijańskich pociskają swoje farmazony, i w dodatku deprecjonują co jakiś czas katolików (bo sami są protestantami). Wstąpiłem do działu dla nie-chrześcijan.
Zadałem pytanie (jako @krsna), ale okazuje się, że Wasza wiedza n.t. chrześcijaństwa jest sporo większa, niźli ichniejsza.
Nie wiem już naprawdę, gdzie mam się zwrócić.
Zobaczcie sami:
http://forum.chrzescijanin.pl/viewtopic.php?f=29&t=6645