RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » czw maja 02, 2013 1:36 pm

Adramelech rozczarowałeś mnie i to bardzo... a myślałem że jesteś inteligentnym człowiekiem a tu takie fiasko...

Jak myślisz w jakim temacie piszemy? O polityce? Społeczeństwie?

Jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś to ten temat brzmi:

RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

I na ten temat w tym miejscu mam zamiar dalej pisać. 8-)
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: zamek » czw maja 02, 2013 5:06 pm

Religie oparte są na strachu i dlatego są destrukcyjne dla człowieka. Rodzimy się z grzechem pierworodnym. Co to ma być? Jaki grzech, czym zgrzeszyłam jako dziecko, przecież nic jeszcze nie zrobiłam. Mam się bać Boga i czekać na zbawienie. A po co mi zbawienie? Od czego ma mnie ktoś zbawić. :-?
Gdy jako dziecko podważałam sens spowiedzi, bo przecież Bóg zna nasze myśli, wie co złego zrobiłam to ksiądz powiedział, że on mi pomoże, bo jest pośrednikiem. Więc nazmyślałam grzechy a on dał mi rozgrzeszenie i jakieś modlitwy do powiedzenia. Przecież Bóg wiedziałby, że kłamię, a ksiądz tego nie wiedział. Stracił wiarygodność.
Wiadomo, ze w biznesie im mniej pośredników tym lepiej. :crazy:

Religia jest destrukcyjnym wahadłem jeśli człowiek przestaje samodzielnie myśleć. Cytat na cytacie ma być odpowiedzią na zadane pytanie. A gdzie tu własne myślenie. I dotyczy to każdej religii. W czasie ramadanu jego wyznawcy wstają o 4 rano żeby się najeść, bo w dzień poszczą. Z drugiej strony inne religie są kopalnią wiedzy. Wiele można się dowiedzieć o zdrowiu, lekach itp. rzeczach. Trzeba mieć otwarty umysł.
OPEN YOUR MIND. :idea:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 7:08 pm

zamek pisze:Jaki grzech, czym zgrzeszyłam jako dziecko, przecież nic jeszcze nie zrobiłam.
Ty nic nie zrobiłaś. Chyba, że w poprzednim "wcieleniu". Niektórzy uczestnicy tego forum wierzą w reinkarnację :D
Wg Biblii zgrzeszył pierwszy człowiek, a Ty tylko grzech i jego konsekwencje odziedziczyłaś, tak jak np. syn dziedziczy długi po ojcu w biznesie rodzinnym, albo chorobę w genetycznym dzeidziczeniu. :wink: Złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców. Sorry.

"Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli."
List do Rzymian 5,12

Chyba jaśniej nie można?..
zamek pisze: Cytat na cytacie ma być odpowiedzią na zadane pytanie. A gdzie tu własne myślenie.
Jezus też odpowiadał cytatami, i przypowieściami. Może to po prostu cecha wielkich Nauczycieli?...
Może chodzi o to, by Wiedza dostała się tylko tym, którzy są godni?...w oczach Boga. Lub inaczej: przygotowani na jej przyjęcie i zrozumienie.

Mat XIII
10 Uczniowie, podszedłszy, zapytali Go: "Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?" 11 On odpowiadając rzekł im: "Wam dane jest poznać tajemnice królestwa niebieskiego, a im nie jest dane. 12 Bo kto przyjmuje, temu jeszcze dadzą, i w nadmiarze mieć będzie; a kto nie przyjmuje, nawet co ma, zabiorą mu. 13 Mówię do nich w przypowieściach dlatego, że patrząc, nie widzą, a słuchając, nie słyszą ani nie pojmują. 14 Spełnia się na nich to, co mówi proroctwo Izajasza: "Słuchem słuchać będziecie, a nie pojmiecie; i patrząc patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. 15 Roztyło się bowiem serce tego ludu, z oporem słuchali uszami, a oczy swe przymknęli, by przypadkiem nie zobaczyć oczami, a uszami nie usłyszeć, a sercem nie pojąć i nie nawrócić się, a uzdrowiłbym ich". 16 Szczęśliwe wasze oczy, że widzą, wasze uszy, że słyszą. 17 Bo zapewniam was, że wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć, na co wy patrzycie, a nie zobaczyli, i usłyszeć, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

Tylko, by zrozumieć tego typu odpowiedź, trzeba mieć trochę "oleju w głowie". Jeśli mniemasz, że po przeczytaniu paru xiążek Zelanda chwyciłaś kaganek oświecenia i zrozumienia, to wnioskuję, że tego oleju Ci jeszcze nie dostaje.
Ostatnio zmieniony czw maja 02, 2013 7:26 pm przez Adramelech, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 7:21 pm

zamek pisze:A po co mi zbawienie? Od czego ma mnie ktoś zbawić. :-?
A chociażby od naiwności i płytkości rozumowania.
Twoje złe doświadczenia z kościołem nie sprawiają, że Słowo Boga się dezaktualizuje.
Pisałem: kościół nie jest konieczny do nawiązania relacji z Bogiem. Twe doświadczenie wskazuje na to, że może być nawet przeszkodą, czasami.
Jego rola to pielęgnowanie tożsamości narodu i prawdy historycznej, oraz patrzenie politykom "na ręce".
Biblia to Biblia, Kościół to Kościół. Nie mieszać, nie mącić.
Rzekłem.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: zamek » czw maja 02, 2013 8:36 pm

Adramelech pisze: Wg Biblii zgrzeszył pierwszy człowiek, a Ty tylko grzech i jego konsekwencje odziedziczyłaś, tak jak np. syn dziedziczy długi po ojcu w biznesie rodzinnym, albo chorobę w genetycznym dzeidziczeniu. :wink: Złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców. Sorry.
Przeto powiadam ci, że nic mnie obchodzą grzechy pierwszego i drugiego człowieka. Nic po nich nie odziedziczyłam., a już na pewno nie jakieś grzechy. To nie moja wina, nie będę się kajać, bo to szkodzi zdrowiu.
Złe drzewo można zasilić odżywką, odchoruje i zacznie rodzić na nowo. Idź do lasu, przyjrzyj się naturze.
Dzieci mogą odrzucić spadek i nie będą spłacać niczego.
Oglądałam film dokumentalny o dzieciach Geobbelsa, Franka i innych nazistów. Zapewniam cię, że są normalni. Chorób dziedzicznych nie ma, to ci powiedzą badania, jak trafisz na rzetelne.

Strasznie się nakręcasz negatywnie. :crazy1: :crazy1: :crazy1:

Każdy ma inny punkt widzenia. Nie jest moją intencją cię zmieniać, chociaż chciałabym żebyś zaczął myśleć samodzielnie, a nie powtarzał dogmaty w stylu: tak mówi Biblia i koniec. :smile:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » czw maja 02, 2013 8:52 pm

zamek pisze:Religie oparte są na strachu i dlatego są destrukcyjne dla człowieka. Rodzimy się z grzechem pierworodnym. Co to ma być? Jaki grzech, czym zgrzeszyłam jako dziecko, przecież nic jeszcze nie zrobiłam. Mam się bać Boga i czekać na zbawienie. A po co mi zbawienie? Od czego ma mnie ktoś zbawić. :-?
Logikę doktryny katolickiej o grzechu i odkupieniu (w innych wyznaniach chrześcijańskich ta kwestia jest wyjaśniana podobnie) można przedstawić w następujący sposób: ludzie rodzą się z grzechem pierworodnym, a zatem z pewnego rodzaju „wrodzoną plamą" na ich naturze. Innymi słowy, zaczynają życie już z debetem. Żaden z ludzi (z wyjątkiem Jezusa oraz jego matki) nie jest od niego wolny. Posiadanie owej „wrodzonej plamy" skutkuje tym, że człowiek — ze względu na słabość woli — jest skłonny do popełniania zła. Zło moralne jest wedle nauki katolickiej traktowane jak zaraźliwa śmiertelna choroba, z którą ludzkość nie jest w stanie sobie sama, bez boskiej pomocy, poradzić. Ludzie powinni być niezmiernie szczęśliwi i wdzięczni Bogu, że ominie ich okrutna, wieczna kara, będąca konsekwencją postępku popełnionego przez kogoś innego, ich (hipotetycznego) prarodzica Adama, względnie również jego kobiety, Ewy.

Jednak ktoś ten debet, przez niego (lub nich) spowodowany musiał Bogu uregulować; był nim Jezus, nazwany po grecku Chrystusem, czyli namaszczonym. Śmierć niewinnego człowieka, uznanego za wcielonego Boga, drugą osobę Trójcy Św., ma stanowić zadośćuczynienie Bogu Ojcu za skutki niecnego postępku pierwszego człowieka, rozchodzące się jak epidemia, przekazywana jego potomstwu, która pociąga za sobą coraz więcej niecnych postępków. Brutalna zbrodnia, popełniona na Jezusie, ma stanowić zapłatę za inne zbrodnie ludzkości. Dzięki tej krwawej ofierze ludzie otrzymali możliwość osiągnięcia zbawienia (a tym samym uniknięcia potępienia). Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego przedstawia tę kwestię następująco:

"Wszyscy ludzie są uwikłani w grzech Adama. Stwierdza to św. Paweł 'Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami' (Rz 5, 19); ,Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć i w ten sposób śmierć przeszła an wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...' (Rz 5, 12). Apostoł przeciwstawia powszechności grzechu i śmierci powszechność zbawienia w Chrystusie: 'Jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego (Chrystusa) sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie' (Rz 5, 18)".

Katolicy, którzy zadadzą sobie trud refleksji nad sensem i przesłaniem wyznawanej wiary, stają m. in. przed bardzo poważnym moralnym dylematem: czy Bóg (Ojciec) potrzebował ofiary swojego Syna, Jezusa, jego krwi i śmierci, czy jest to raczej wymóg odwiecznej „sprawiedliwości", której wymogom również i On musi się podporządkować, innymi słowy, czy jest on okrutny czy może raczej bezsilny, skoro nie skorzystał z innego rozwiązania? Ani jedna ani druga możliwość nie jest jednak dla ludzi wierzących atrakcyjna. Ponadto powstaje inna zasadnicza trudność, natury logicznej: śmierć Jezusa, człowieka uznanego za osobę tożsamą z drugą osoby Trójcy Św. miałaby stanowić zadośćuczynienie Bogu, zatem całej Trójcy, gdyż cała Trójca miałaby być urażona niecnym postępkiem pierwszego człowieka. Oznaczałoby to, iż Syn boski złożył ofiarę z siebie także samemu sobie. Taka koncepcja jest to nie tylko głęboko amoralna lecz przede wszystkim absurdalna.

Dlaczego tak sprzeciwiająca się zdrowemu rozsądkowi nauka miałaby być wiary-godna? Kościół katolicki uczy, że głoszona przez niego doktryna została objawiona przez Boga. Biblia, nazywana „Pismem Świętym" ma posiadać wyjątkowy status, albowiem zawiera spisane objawienie, „słowo Boga". Jej powstanie miałoby być wynikiem szczególnego, lecz bardzo trudnego do bliższego określenia kontaktu jej autorów z Bogiem. Katolicka nauka o natchnieniu została po raz pierwszy oficjalnie zdefiniowana na Soborze Florenckim w 1441 r., gdzie zostało przyjęte stwierdzenie, iż "Stary i Nowy Zakon to jest Prawo, Prorocy i Ewangelie wyznają, że posiadają jednego i tego samego Boga za autora, ponieważ pod natchnieniem tego samego Ducha Świętego (eodem Spiritu Sancto inspirante) w obydwu Testamentach mówili święci mężowie". Jedno z ustaleń Soboru Watykańskiego II (1962-1965) głosi, iż "księgi biblijne podają prawdę, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo św. utrwalona dla naszego zbawienia w sposób pewny, wiernie i bez błędu" (KO 11). Warto zauważyć, iż jeśli przyjmuje się twierdzenie, iż księgi biblijne są natchnione, to należałoby także mówić o natchnieniu kościelnych decydentów, którzy ogłosili ich obowiązujący kanon, a cześć pism, pretendujących również do roli natchnionych, potraktowali jako apokryfy.

Dla katolika zasadniczą kwestią powinna być ocena wiarygodności fundamentu wiary katolickiej, „Pisma Świętego". Uważny czytelnik Biblii ma jednak okazję przekonać się, że „Stary Testament" nie zawiera wiele więcej poza starymi mitami narodu żydowskiego, opowiadaniami historycznymi lub quasi-historycznymi oraz poezją religijną, zaś „Nowy Testament" został wyraźnie spisany na wzór „Starego", tak, aby mógł uchodzić za kontynuację jego tradycji i dopełnienie jego przesłania. Czytając Biblię bez religijnych uprzedzeń, bardzo trudno znaleźć jest jakiekolwiek przekonujące dowody nadprzyrodzonego autorstwa tej książki. Bóg Biblii, którego najczęściej podawane imię było zapisywane jako יהוה (JHWH, odczytywane obecnie zwykle jako Jahwe), jest plemiennym Bogiem Żydów. Dbał on o pomyślność swojego ludu i był potężnym sojusznikiem w walce z wrogami. Działania polityczne przywódców żydowskich są często usprawiedliwiane realizacją woli Boga.

Obraz Boga został namalowany w „Starym Testamencie" raczej ciemnymi, przygnębiającymi wręcz barwami. Jest to obraz władcy Izraela, ulegającego gwałtownym emocjom (na podobieństwo emocjonalności charakterystycznej dla starożytnych plemion semickich), surowego i nierzadko okrutnego ojca, który wymaga od swoich dzieci bezwzględnego posłuszeństwa, a jako środek zaprowadzający dyscyplinę często stosuje odpowiedzialność zbiorową. W Biblii, gdy na arenie zdarzeń pojawiał się Bóg, wielokrotnie lała się gęsto krew, ginęli, niejako „przy okazji", niewinni ludzie, nawet małe dzieci, którzy przypadkowo znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie.

Można podać bardzo wiele przykładów okrucieństw przypisywanych w Biblii bezpośrednio Bogu, ale ograniczę się do kilku: opowieść o potopie (Rdz 6,7-7,18), czyli gigantycznej rzezi, która miał zgładzić z powierzchni Ziemi ludzi, w tym małe dzieci i ciężarne kobiety, a przy okazji także zwierzęta, opis plag egipskich, w szczególności najbardziej okrutnej, ostatniej, gdy Bóg postanowił ukarać upór faraona śmiercią wszystkich pierworodnych w Egipcie, zarówno ludzi i zwierząt (Wj 11, 4-10; 12, 29-30), opis śmierci człowieka, który dotknął arki przymierza, chcąc ją jedynie uchronić przed upadkiem z wozu podczas transportu (2 Sm 6,6-7), rzeź małych dzieci dokonana przez niedźwiedzicę za karę, iż naśmiewały się one z łysiny proroka Elizeusza (2 Krl 2,23-24) itd. Boga Biblii nie oburzało praktykowanie niewolnictwa przez jego lud (m. in.: Wj 21,20-21; Kpł 25, 44-46), natomiast np. pracę w szabas (sabat) polecał on karać śmiercią (Wj 31, 14-15). Wiele opisanych w Biblii zbrodni wojennych jest usprawiedliwianych jako realizacja przez Izraelitów boskich poleceń, np. rzeź mieszkańców Jerycha oraz ich zwierząt (Joz 6, 16-21) czy rzeź mieszkańców miasta Aj (Joz 8,1-29).

Byłoby absurdem podtrzymywać obecnie tezę o historycznej wiarygodności wszystkich opisanych w Biblii wydarzeń (np. o tym, że Noe wyjątkowo zręcznie wyłapywał na wszystkich kontynentach zwierzęta i wprowadzał je do swojego pływającego zoo), dlatego katolicy próbują wyjść z niezręcznej dla nich sytuacji mówiąc, iż opowiadania biblijne mają alegoryczne znaczenie, przy czym zarówno treść, jak i zakres stosowania tego pojęcia jest wyjątkowo niejasny.

Próby alegorycznego odczytania opowieści biblijnych nie mogą jednak zmienić w istotny sposób starotestamentalnego obrazu Boga, ponieważ przyjęcie oczywistego w zasadzie stwierdzenia, że przynajmniej niektóre wydarzenia biblijne (jak np. rzeź pierworodnych dzieci w Egipcie) nigdy nie miały miejsca, nie zmienia faktu, że autorzy Biblii przedstawiali Boga jako zdolnego do torturowania i uśmiercania niewinnych ludzi. W starożytności teksty opowiadające o uśmiercaniu ludzi przez bóstwa nie raziły poczucia moralności ogółu ludzi, a jednocześnie dla rządzących stanowiły skuteczny środek w utrzymywaniu pożądanego przez nich porządku społecznego.

Biblia zawiera również wiele informacji sprzecznych z dzisiejszym stanem wiedzy przyrodniczej. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu, iż żadne świadectwa archeologiczne nie potwierdzają tezy o nagłym pojawieniu się na Ziemi pierwszej pary ludzkiej, znajdującej się w stadium zaawansowanej cywilizacji i posługującej się rozwiniętym językiem, nie istnieją także świadectwa geologiczne, dowodzące, iż kiedykolwiek miał miejsce potop, obejmujący całą powierzchnię Ziemi (gdzie potem miałaby spłynąć ta woda?), podobnie fałszywe są inne biblijne twierdzenia przyrodnicze, np. iż nietoperze są ptakami (Kpł 11,19).

Katolicy czytają wiele tekstów starotestamentalnych ze sporym zażenowaniem, szczególnie przestawiające obraz okrutnego Boga, starają się usuwać je jak najszybciej ze swojej świadomości. Zdają sobie jednak sprawę, że nie mogą usunąć z Biblii niewygodnych fragmentów, że nie da się ich wstydliwie i ukradkiem zamieść pod (kościelny) dywan, albowiem tego zabrania im ich własna doktryna. W mitologiach wszystkich prawie narodów cudowne wydarzenia oraz zbrodnie popełniane przez bogów były na porządku dziennym, obecnie katolicy czytają mitologie (przede wszystkim grecką) jak bajki i często dziwią się, jak ludzie mogli kiedyś być tak naiwni, aby wierzyć w prawdziwość tych opowieści. Jedynie swoją mitologię traktują z całą powagą.

Dla katolików najważniejszymi księgami biblijnymi są opowiadania „Nowego Testamentu". Pisma chrześcijańskie, szczególnie w interpretacji katolickiej, przekazują naukę o Bogu-człowieku, rodzącym się z dziewicy, nauczycielu altruistycznej i ascetycznej moralności (innej aniżeli starotestamentalna), uzdrawiającym chorych, wskrzeszającym umarłych, wypędzającym złe duchy, sprawiedliwym umierającym z własnej woli za winy innych, następnie zaś zmartwychwstającym — w asyście sporej grupy ożywionych trupów (Mt 27, 52-53) — na końcu zaś tajemniczo znikającym w chmurach (Dz 1,9). Teksty nowotestamentalne, na wzór starotestamentalnych przedstawiają obraz Boga nieustannie ingerującego w łańcuch światowych wydarzeń, rozmawiającego z głównymi postaciami opowieści.

Obraz Boga w „Nowym Testamencie" zdaje się być inny, bardziej optymistyczny, namalowany przy użyciu palety cieplejszych barw, wszakże głównym nakazem boskim dla chrześcijan ma być miłość do niego samego oraz do innych ludzi. Bóg jednak tylko pozornie jest tam przedstawiony jako miłość, gdyż dziedzictwo duchowe „Starego Testamentu" zostało zasadniczo zachowane. Jezus został przedstawiony jako oczekiwany od dawna przez Żydów Mesjasz, opowiadał swoim uczniom o Bogu „Starego Testamentu", do niego się modlił, nie kwestionował autorytetu świętych pism hebrajskich. Przekazy ewangeliczne nie dają również żadnych podstaw do przypuszczeń, iż oburzały go biblijne teksty przedstawiające śmierć niewinnych ludzi jako skutek boskiego działania. Jezus np. podtrzymywał panujące powszechnie wśród Żydów przekonanie, że Bóg za czasów Noego rzeczywiście dokonał masowej rzezi ludzi i zwierząt sprowadzając na ziemię potop (Mt 24, 37-39; Łk 17, 26-27). Już sam ten fakt podaje w poważną wątpliwość bóstwo Jezusa, przypisywane mu przez większość chrześcijan. Jezus uczył także, że osoby, odrzucające jego naukę poniosą wyjątkowo ciężką i do tego wieczną karę, często nazywaną przez niego ogniem, zaś „miłosierny" Bóg nie będzie już zwracał uwagi na ich cierpienia i nie da im po śmierci możliwości poprawy; motywy, kierujące ludźmi, którzy nie chcą przyjąć nauk Jezusa nie są przy boskim wyroku brane pod uwagę.

Bardzo znamienny jest fragment opisujący, gdy Jezus przeklął drzewo, ponieważ nie znalazł na nim fig (nie była to bowiem odpowiednia pora roku na te owoce), drzewo miało następnego dnia uschnąć (Mt 21, 18-19; Mk 11,13-14; 20-21). Ten drobny, lecz zazwyczaj niemile zaskakujący katolików epizod został wyraźnie przedstawiony w duchu obecnym we wcześniejszych księgach biblijnych, gdzie zagniewany Bóg często miał uderzać w przypadkowe ofiary. Treści sprzeczne z elementarnym poczuciem ludzkiej przyzwoitości można znaleźć nie tylko w ewangeliach, lecz również w pozostałych kanonicznych tekstach chrześcijańskich.

Paweł z Tarsu w swoich listach sankcjonował praktyki niewolnicze (m. in.: Ef 6, 5-9; 1 Tm 6, 1-2; Tt 2, 9-10)) — nie był zresztą jedynym autorem nowotestamentalnym, który je aprobował (1 P 2, 18). „Nowy Testament" kończy się opisem boskiej zagłady Ziemi i torturami większości jej mieszkańców. W ten sposób wyobrażał sobie bieg przyszłych wydarzeń autor Apokalipsy, którego starożytna tradycja chrześcijańska utożsamiała z najmłodszym apostołem Jezusa — Janem i przypisywała mu również słowa, iż „Bóg jest miłością" (1 J 4,8). Słowa te są bardzo chętnie powtarzane przez katolików, jednak większość z nich nie przyjmuje do wiadomości, że są one bez pokrycia. Bóg „Nowego Testamentu", którego satysfakcjonowała okrutna ofiara, przelana krew swojego niewinnego Syna i który przygotował wieczny „obóz koncentracyjny" dla potępionych nieszczęśników jako karę za folgowanie ich słabościom, nie jest bowiem Bogiem miłości.

Trzeba mieć bardzo przekonujące powody, aby uwierzyć autorom biblijnym, ludziom, którzy opowiadali historie tak bardzo nieprawdopodobne, sprzeczne z codzienną obserwacją oraz ze zdrowym rozsądkiem, tym bardziej w katolicką interpretację ich przesłania. Jednak znaleźć takie powody byłoby niezwykle trudno. Zdarzenia opisane w „Nowym Testamencie", w szczególności cuda — Jezusa oraz jego uczniów — mające stanowić uprawomocnienie głoszonej przez niego nauki, nie zostały nigdzie wspomniane w zachowanych źródłach historycznych z tego okresu: rzymskich, żydowskich, czy jakichkolwiek innych. Zachował się tylko jeden rodzaj źródeł przedstawiający działalność Jezusa, mianowicie chrześcijańskie. Oznacza to, iż dysponujemy wyłącznie słowami ludzi piszących w ogromnym religijnym zapale, ponadto nierzadko przeczących sobie nawzajem w podawanych przez nich wersjach zdarzeń. Nie mamy możliwości porównania ich z innymi przekazami wydarzeń z życia Jezusa, aby mieć ewentualne podstawy do przyznania im wiarygodności. Niekiedy można się spotkać z dyskusjami na portalach teologicznych, dotyczącymi kwestii, dlaczego biblijne cuda przestały się zdarzać wraz z przeminięciem okresu apostołów. Dla katolików jest trudne do wytłumaczenia, dlaczego obecnie nie obserwuje się cudów (jest niezwykle mało osób, które twierdzą, że były świadkami cudu), zaś w czasach biblijnych zdawały się one być na porządku dziennym. Najprostszą odpowiedzią jest, iż po prostu biblijne cuda nigdy nie miały miejsca.

Biblia jest książką niezwykle trudną i kłopotliwą w interpretacji, dlatego w kościele katolickim doszło do paradoksalnej sytuacji, iż „słowo Boże" było ukrywane przed ogółem wiernych. Już od XIII w. przez wiele stuleci posiadanie Biblii (a w szczególności jej tłumaczeń z łaciny) przez osoby prywatne zaczęło być traktowane jak przestępstwo i surowo karane przez kościół. Miało to na celu zapobiegnięcie odmiennemu zrozumieniu jej przesłania niż oficjalne, tj. uznane przez hierarchów kościelnych. Ogółowi wiernych dostępne były tylko wybrane fragmenty, najczęściej te, które były czytane podczas nabożeństw. Przytoczę bardzo znamienny tekst (reguła IV) pochodzący z tzw. trydenckiego indeksu ksiąg zakazanych (Index Librorum Prohibitorum), opublikowanego w 1564 r. i zatwierdzonego przez papieża Piusa IV (1559-1565): „ [...] doświadczenie uczy, iż gdy czytanie Pisma Świętego w językach ludowych jest dopuszczane zasadniczo bez ograniczeń, w konsekwencji wyniknie [z tego] więcej szkody niż pożytku, ze względu na zuchwałość ludzi". Dalej w cytowanym tekście przedstawiona jest decyzja, iż posiadanie (katolickich !) tłumaczeń Biblii na języki narodowe może być dopuszczone dla wybranych laików jedynie na mocy specjalnego, indywidualnie wystawianego przez władze kościelne dokumentu, bez którego katolikom posiadającym przekłady Biblii odmawiano udzielania sakramentów. W czasach nowożytnych dopiero w XX w. w kościele zaczęło przeważać podejście, iż katolików należy zachęcać do czytania Biblii, m. in. prawdopodobnie dlatego, iż nie sposób już jej dłużej przed coraz lepiej wykształconymi wiernymi w całości ukrywać.

Lektura Biblii sprawiła, iż zdecydowałem się odrzucić naukę kościoła katolickiego. Zrozumiałem, iż systemy religijne oparte na „Piśmie Świętym" — m. in. katolicki, w którym się wychowałem — są ze swej natury irracjonalne. Przez to mogą być niebezpieczne, gdyż wymagają rezygnacji z racjonalnego myślenia na rzecz poddania się autorytetowi władzy kościelnej. Z człowiekiem, który zrezygnował z kierowania się rozumem, można już zrobić prawie wszystko.

Katolicka interpretacja treści Biblii, jest tylko jedną z wielu, jednak ze względów historycznych jest jedną z najbardziej znaczących. Do sukcesu religii chrześcijańskiej, szczególnie w wersji katolickiej, przyczyniły się — oprócz Jezusa — przede wszystkim dwie osoby: Paweł z Tarsu (ur. ok. 8 — zm. ok. 64-67) — „apostoł pogan" (który nigdy nie spotkał Jezusa) oraz cesarz Konstantyn Wielki (306-337), jeden z bardziej charyzmatycznych i bezwzględnych władców Rzymu, który uczynił chrześcijaństwo uprzywilejowaną religią cesarstwa rzymskiego. Ta szczęśliwa okoliczność okazała się decydująca dla dalszej ekspansji chrystianizmu w świecie.

Chrześcijaństwo, na początku IV w. religia wyznawana jedynie przez ok. 10 % mieszkańców imperium, dla Konstantyna stanowić miała narzędzie umocnienia jego władzy i ponownego scalenia rozpadającego się stopniowo państwa. W starożytnym świecie religia panujących nierzadko szybko stawała się religią ogółu ludności. Rzym upadł jako państwo chrześcijańskie, lecz nietrudno zrozumieć, dlaczego ta religia stała się później religią Europy — dla władców ludów europejskich, określanych mianem „barbarzyńskich", Rzym był symbolem kultury i wzorem do naśladowania, również w kwestiach religijnych, dlatego zachodnia, papiesko-łacińska interpretacja chrześcijaństwa upowszechniła się w czasach średniowiecza na terenie większości krajów europejskich. Mając na uwadze uprzywilejowaną do niedawna pozycję Europy w świecie oraz prowadzoną przez niektóre kraje europejskie do II połowy XX w. politykę kolonialną, nie powinien być zaskoczeniem również fakt, iż chrześcijaństwo jest obecnie (nominalnie) wyznawane przez ok. 1/3 ludności świata, a katolicyzm przez prawie 20% ludności. Ekspansja chrześcijaństwa odbywała się przez większość okresu jego istnienia głównie z powodów politycznych, nie zaś ideologicznych. Podobnie ze względów politycznych wiele dawnych ziem chrześcijańskich, np. obecna Turcja, Egipt, Syria, Tunezja czy Algieria, już od ponad 1000 lat jest w przeważającym stopniu muzułmańskie. W publikacjach i mediach chrześcijańskich bardzo rzadko poruszana jest wstydliwa kwestia ziem straconych dla chrześcijaństwa.

Podsumowując, fenomen religii katolickiej polega na tym katolicy przyjmują i próbują realizować w życiu niezwykle trudną pod względem logicznym oraz moralnym naukę, nie mając ku temu dostatecznych podstaw. Dlaczego zatem tak wielu ludzi ulega tej iluzji i w niej trwa? Częściowo przyczynę można znaleźć w niedostatecznej lub nawet znikomej znajomości nauki katolickiej oraz Biblii przez znaczną część wierzących. Dlatego nierzadko pokazanie im palcem niewygodnych, lecz nieznanych wcześniej tekstów biblijnych wywołuje na ich twarzach autentyczną konsternację.

Jest jednak również inna, poważniejsza przyczyna trwania ludzi przy wierze. Kościół katolicki (podobnie zresztą jak inne kościoły chrześcijańskie) wykształcił bardzo skuteczne mechanizmy pozyskiwania i utrzymywania pod swoją kontrolą ludzi, które sprawiają, że umysł człowieka zostaje uwięziony w pułapce iluzji, zanim zdąży się rozwinąć i ma okazję się bronić.

Nauka katolicka jest przekazywana ludziom przez potężną i bogatą instytucję, w której interesie leży utrzymywanie wiernych w zależności od siebie. W interesie każdej potężnej instytucji leży jej przetrwanie i dobrobyt; cel ten w miarę rozrostu instytucji staje się niezależnym od celów jej poszczególnych członków — wystarczy pomyśleć o wielkich firmach i stosowanych przez nich działaniach reklamowych i marketingowych. Nauka religii jest wpajana zazwyczaj od wczesnego dzieciństwa, toteż dla wielu katolików ta doktryna zdaje się być naturalna, dlatego nie czują oni nawet potrzeby głębszej refleksji nad sensem tego, w co wierzą. Inni natomiast obawiają się zadawać trudne pytania o sens wiary, w której zostali wychowani, w szczególności dlaczego doktryna chrześcijańska zdaje się stać w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem, gdyż z reguły są karceni przez zagniewanych „ojców" w sutannach. Duchowni tłumaczą im, iż podlegają sprytnym podszeptom szatana i jego sług, powinni się tego wstydzić („Chrystus umarł za ciebie, za twoje grzechy, jak możesz być tak niewdzięczny i kwestionować tę ofiarę?) "a bardziej surowi z nich spieszą ze straszeniem swoich "owieczek" piekłem. Jednym z najcięższych grzechów w katolicyzmie jest „uznanej prawdzie chrześcijańskiej się sprzeciwiać", jest on tradycyjnie zaliczany do tzw. grzechów przeciwko Duchowi Św., a zatem najtrudniejszych do wybaczenia.

Człowiek wychowany w religii katolickiej od małego dziecka, zostaje uwięziony przez innych katolików w iluzorycznym świecie, żyjąc z jednej strony w mglistej i nieokreślonej bliżej nadziei szczęścia wiecznego, z drugiej zaś strony w zagrożeniu karą boską oraz wyrafinowanymi karami piekielnymi. Dlatego wielu katolików ma wielkie, czasami niemożliwe do przezwyciężenia opory przed spojrzeniem na wyznawaną przez nich wiarę bez emocji i przed racjonalną oceną tego, w co wierzą, a w konsekwencji na szansę wyzwolenia się z iluzji.

A właśnie takiego wyzwolenia się z iluzji uczy nas wszystkich TRANSERFING RZECZYWISTOŚCI!!! :)
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » czw maja 02, 2013 9:01 pm

Adramelech pisze:Jeśli mniemasz, że po przeczytaniu paru xiążek Zelanda chwyciłaś kaganek oświecenia i zrozumienia, to wnioskuję, że tego oleju Ci jeszcze nie dostaje.
Wyszło szydło z worka - Adramelech jesteś nie dość że "agentem" destrukcyjnego wahadła religii to w dodatku podważasz Transerfing Rzeczywistości!

Na szczęście tu są ludzie którzy chcą zmienić swoją rzeczywistość i dzięki Transerfingowi ta zmiana następuje a Twoje wysiłki na nic się nie zdadzą bo wszyscy widzą że tu dzielisz, oceniasz, wywyższasz się i mienisz się jako jedyny mający monopol na prawdę.

Pozostaje jedynie ignorowanie Twojej obecności ty na Forum bo jak Zeland uczy: wahadło najlepiej ignorować!
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 9:45 pm

zamek pisze:Nic po nich nie odziedziczyłam., a już na pewno nie jakieś grzechy.
Nie literalnie grzech, lecz skłonność do grzechu odziedziczyłaś. Inaczej, Twe ciało nie starzałoby się, nigdy nie chorowało, i żyło wiecznie.
"Zapłatą za grzech jest śmierć" (List do Rzymian 6:23a).
Czy Cię to obchodzi, czy nie. To sprawa między Tobą a Bogiem tylko. Nikt Cię nie zapytał o zgodę, wiem.
Możesz albo się wypierać, jak żaba mułu, albo przyjąć ten stan rzeczy do wiadomości, i być wdzięczną, że żyjesz. A jak wykorzystasz to życie, to już Twoja sprawa. I sama zbierzesz tego żniwo.
Jestem b. pozytywnie nakręcony i wystarczająco już napisałem, by i Ciebie zainspirować, niewiasto.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: zamek » czw maja 02, 2013 9:57 pm

Grzech pierworodny to dla mnie abstrakcja. Zupełnie tego nie czuję. Jeśli mowa o Bogu Stwórcy to dobrze wiedział co zrobi Adam i Ewa. Zakazy i nakazy są niegodne Boga, a mają jedynie służyć dobru ogólnemu, nie krzywdzić i kochać. Obwinianie się za cokolwiek, czego w rzeczywistości nie byliśmy sprawcami, jest przyjęciem tej winy na siebie i ponosimy konsekwencje jakbyśmy rzeczywiście byli winnymi. Takie mniemanie o sobie wrzuca nas na kiepską linię życia. Nie zamierzam być męczennikiem.

Bardzo trafnie o bogach pisał ktoś na forum huny.
"Bogów było całe ogromne stado. Byli i pół bogowie, boginie, potomkowie boscy, aż wreszcie Marduk samozwańczo ogłosił się Bogiem Bogów, zastępując ich imiona na Marduk. Występował też jako Ammon-Ra.
W czasach tego "Boga Marduka", a zarazem Abrahama ujawnił się nowy Bóg YHWH (Jahweh) przekazując Mojżeszowi swoje prawa.
Oboje, zarówno Marduk jak Jahwe mieli te same cechy; przemoc, terror, krew na ołtarzach,wyłączna władza nad całym światem, wojny, oszustwa, intrygi, chwiejność decyzji i wszelkie inne skrajne przeciwieństwa jakich oczekujemy od prawdziwego Boga, od Boga jakiego nam przedstawił Jehoszua znany nam jako Jezus.
Mało też prawdopodobne, aby w rezultacie nauk Jezusa, Jego Tatuś ze Starego Testamentu, tak bardzo się nawrócił i skrajnie zmienił z potwora we wzór miłości i dobroci. Jeśli rzeczywiście,to dopiero po męczeńskiej śmierci ukochanego synka na krzyżu.
Nawet podczas męczarni Jezusa na krzyżu "kochający" Tatuś nie wysłuchał błagań swojego synka,więc co możemy się po Nim spodziewać? Czy to dziwne że żadnej naszej modlitwy nie wysłuchuje?

Zresztą historia Jezusa lubi się powtarzać, bo już wcześniej na innych kontynentach była opisywana.

Dziękuję ale nie wierzę w takich bogów, bo oni nie mają żadnej mocy, dopóki my im nie damy tej mocy i władzy nad nami.

Religie odejdą w niepamięć już niedługo, bo potencjał jest za wysoki. Fizyka i TR. :P Zbytni nacisk na religijność wywołuje niechęć innych. A afery pedofilskie sugerują, że dewianci ukrywają się pod czarnymi sukienkami, żeby uniknąć kary. :twisted:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 9:59 pm

Transformator2012 pisze:Wyszło szydło z worka - Adramelech jesteś nie dość że "agentem" destrukcyjnego wahadła religii to w dodatku podważasz Transerfing Rzeczywistości!
Równie dobrze mogę Ciebie przedstawić jako muzułmańskiego agenta, wykonującego tu krecią robotę podważania i ośmieszania tradycyjnych Polskich wartości.
Po Twoich ostatnich postach jestem też skłonny powątpiewać w Twoją abstynencję.
TR nie podważam, absolutnie!
Nie uważam natomiast tych książek za przewodnik filozoficzny po życiu, lecz za praktyczny instrument do serfowania po falch szczęścia, skuteczny niezależnie od światopoglądu serfera.
Wyluzuj, Brachu. Weź kielona do ręki, dobrze Ci zrobi. Jeśli jesteś abstynentem, to jednak skocz do żabki. A jak nie jesteś (co raczej sam skłonny jestem przypuszczać), to nalej sobie kolejnego, albo zmień trunek. :clapping:
Patrz, nawet zapodałem tu dla Ciebie muzę. Relax, man!
http://www.youtube.com/watch?v=RFfVBTleZEU
Ostatnio zmieniony czw maja 02, 2013 10:07 pm przez Adramelech, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 10:05 pm

zamek pisze:Religie odejdą w niepamięć już niedługo, bo potencjał jest za wysoki.
Prawa Natury każą raczej oczekiwać, że sama odejdziesz w niepamięć o wiele szybciej, niż religia...Tak jak i Twoi przodkowie odchodzili, pokolenie za pokoleniem.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » czw maja 02, 2013 10:22 pm

zamek pisze:Zresztą historia Jezusa lubi się powtarzać, bo już wcześniej na innych kontynentach była opisywana.
W bardzo ciekawy i przystępny sposób udowodnił to KARLHEINZ DESCHNER w swojej naukowo-badawczej pozycji "I ZNÓW ZAPIAŁ KUR - KRYTYCZNA HISTORIA KOŚCIOŁA" (viewtopic.php?f=8&t=45086). W książce tej świetnie udowadnia że treści tzw. ewangeliczne istiały już o wiele wcześniej zanim powstał Nowy Testament i funkcjonowały w innych religiach (np. Kult Mitry). Chrześcijaństwo okazuje się być "zlepkiem" wcześniejszych religii i ważne jest aby jak najwięcej osób miało tego świadomość.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 10:27 pm

Skål ! :dance: :gamer: :rus:

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » czw maja 02, 2013 10:42 pm

Odnoszę nieodparte wrażenie, że Transformator (ale i @zamek, niestety) mają spore trudności z rozumieniem języka pisanego. W tych okolicznościach moje dalsze wysiłki na tym forum muszę realnie uznać za bezcelowe.
Jak mawia o. Dyrektor: "Mądrej głowie dość dwie słowie".
Kto ma skorzystać na moich postach, skorzysta tak czy inaczej.
Transformator, dziękuję na razie, i dedykuję Ci jako wotum wdzięczności jeszcze jeden kawałek muzy. CaŁuję :kiss1:
http://www.youtube.com/watch?v=nNYp05758U4

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » pt maja 03, 2013 10:10 am

Polecam pozycję niezwykłą ukazującą politykę papieży w XX wieku. Dla mnie była to niesamowita lektura która jeszcze bardziej mnie utwierdziła w tym, że kościół watykański nie ma nic wspólnego z Bogiem. Dowiecie się z tej publikacji o faktach o których na studiach historycznych w Polsce nawet nikt się nie zająknie. Wręcz powalą dane odnośnie II wojny światowej i stosunku watykanu do Polski (kłamstwa watykanu odnośnie przeciwstawieniu się okupacji hitlerowskiej) czy brak reakcji na okrucieństwa wojenne (rzymsko-katolickie obozy koncentracyjne w których kler watykański własnoręcznie obcinał głowy więźniom bez względu na wiek). Czytelniku po tych faktach ujrzysz papiestwo w zupełnie innym (mało chlubnym) świetle!

KARLHEINZ DESCHNER - Polityka papieska w XX wieku

Tom 1 - http://www13.zippyshare.com/v/364449/file.html


Tom 2 - http://www13.zippyshare.com/v/6734974/file.html


O książce:

To najlepsza i najbardziej wyczerpująca rzecz na ten temat, jaką dotychczas napisano. Imponuje mi nie tylko wspaniały styl, ale także drobiazgowa dokumentacja. Przez to książka staje się solidna i wiarygodna. Nikt nie może tu gadać o "nie udowodnionych hipotezach". Żaden historyk, publicysta ani ktokolwiek, chcący pisać na ten temat, odtąd nie będzie mógł pominąć tego dzieła. Pozostanie ono dziełem podstawowym!
Prof. dr hab. fil. Hubert Mohr

Deschner to koncentrat pokarmu. Nie dla delikatnych żołądków. Po tym autorze trudno się spodziewać dialektycznej analizy papieskich encyklik społecznych. Karlheinz Deschner, jeden z najostrzejszych krytyków oficjalnego Kościoła rzymskiego, trzyma się granitowej dewizy, którą sformuował August Bebel: "Kościół to największe przedsiębiorstwo ogłupiające". Deschner pisze, skręcając się z wściekłości. Jednakże to, co ma do powiedzenia i głosi na podstawie obfitej, niepodważalnej dokumentacji, jest ważne i nieraz w kontekstach swych nowatorskie. Istna kopalnia, albo raczej kostnica urzędowych zbrodni Kościoła.
Deutsche Volkszeitung, Dusseldorf

Także i w ostatnim stuleciu polityka papieska okazuje się historią kryminalną, może najbardziej pasjonującą lekturą, jakiej którykolwiek współczesny autor dostarcza czytelnikowi, interesującemu się historią i współczesnością.
Wolfgang Beutin, Kultur und Gesellschaft
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » pt maja 03, 2013 10:16 am

Transformator2012 pisze: Deschner pisze, skręcając się z wściekłości.
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,
a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa.

http://www.youtube.com/watch?v=1eR4mswVzvk :gamer:

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » pt maja 03, 2013 12:05 pm

zamek pisze: Nawet podczas męczarni Jezusa na krzyżu "kochający" Tatuś nie wysłuchał błagań swojego synka,więc co możemy się po Nim spodziewać? Czy to dziwne że żadnej naszej modlitwy nie wysłuchuje?
Łuk XXII
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. 40 Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: "Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie". 41 A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się 42 tymi słowami: "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!" 43 Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. 44 Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. 45 Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. 46 Rzekł do nich: "Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie"

Jak widać z powyższego, Pan Jezus całkowicie zdał się na wolę Ojca. Dlatego, że...ON CHCIAŁ UMRZEC ZA CZŁOWIEKA. Nikt Go do tego nie zmusiŁ. Jak czytamy w Biblii, On, podobnie jak sam Ojciec, NAPRAWDE POKOCHAŁ CZLOWIEKA.
Czy po to, by teraz być świadkiem takich kłamstw o sobie i Ojcu, jak w cytacie z @zamek?.. Oceńcie sami w swoim sumieniu.
Nikt nie musi tej ofiary przyjmować, jeśli uważa, że sam sobie lepiej poradzi, gdy nastanie Godzina Sądu. Ale żeby tak opluwać? w niewiedzy?..

Jak śmiesz, @zamek? Jak śmiesz, niewiasto? :!:
Forma grecka imienia Jezus jest przekształceniem imienia hebrajskiego, ישוע ,ישו Jehoszua, w formie skróconej Jeszua. Imię hebrajskie oznacza „Jahwe/Jah/Jehova jest zbawieniem”.
Popełniłaś w życiu (jak kazdy) wiele zła. Nie jesteś w stanie Tego odwrócić. Nie cofniesz bowiem czasu. Tylko Ofiara Pana Jezusa (jeśli się ją uzna i powoła na nią przed Bogiem Ojcem Jahve) umożliwia wymazanie tego zła.
Simple?
Ostatnio zmieniony pt maja 03, 2013 5:53 pm przez Adramelech, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » pt maja 03, 2013 1:14 pm

Religia jako destrukcyjne wahadło i w naszym kraju ma niezliczone ofiary.

Z jednej strony kler watykański mieni się "głosem moralności" a z drugiej wykorzystując swoją pozycję krzywdzi ludzi i to w dodatku tych najsłabszych - dzieci! Coraz głośniej w naszym kraju mówi się o pedofilskich ofiarach księżowskich plebań.

I z nowu - kler ten potępia homoseksualizm a na zewnątrz wypływają coraz to liczniejsze informacje iż to własnie wśród rzymsko-katolickiego kleru homoseksualizm zakorzenił się wyśmienicie i księża geje mają tam jak w raju.

Jest to jeden wielki obraz hipokryzji!

Oto dwa artykuły na ten temat z bieżącej prasy:

Obrazek

oraz:

Obrazek

Ale pojawia się nadzieja, że Naród Polski się budzi i w końcu nadejdzie ten czas kiedy tych okupantów i pasożytów z watykanu którzy już od ponad 1000-lat żerują na zdrowym ciele naszej Ojczyzny spotka zasłużona kara.

Za wzorem innych krajów gdzie kler rzymsko-katolicki traktował wiernych jako prywatny folwark i używał sobie ile wlezie i w Polsce ruszą wkrótce procesy o odszkodowania za molestowanie seksualne bezbronnych dzieci:

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,1362 ... wanie.html

W Stanach Zjednoczonych kler musiał zapłacić miliardowe odszkodowania i doprowadził kilka diecezji do bankructwa, tak samo w Irlandii i innych krajach Europy Zachodniej. Niebawem ten sam sprawiedliwy los spotka kler w Polsce.

Najwyższy czas powiedzieć NIE - watykańskiemu okupantowi i ciemiężcy! Nadszedł czas aby Polska stała się Świeckim i Bogatym Państwem a nie jedynie bezbronną ofiarą katolickiej pazerności.

Oto kardynał Nycz łże w żywe oczy: Kard. Nycz: Z Funduszu Kościół dostanie symboliczną kwotę. Wierni na tacę dają 6 mld (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... iczna.html)

Budżet z kieszeni podatnika (nas wszystkich!) na rzymsko-katolicki kościół rocznie wydaje ok. 5 miliardów złotych rocznie (wkrótce podam szczegóły na ten temat).

Tylko od Nas Polaków zależy czy nadal będziemy dawać się wykorzystywać temu destrukcyjnemu wahadłu!

Polaku wstań z kolan i OBUDŹ SIĘ!!!
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Adramelech
Posty: 415
Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Adramelech » pt maja 03, 2013 1:29 pm

Transformator, jak się domyślam, ostatnia postać w kolejce do kosza (przedstawienie przy Twoim podpisie) to Twój przodek?.. :ugeek:
Prawidłowo dedukuję?
Dobrze, że stać Cię choć na tyle szczerości, by ujawnić skąd, od kogo pochodzisz...
Rozczarowałeś mnie, bo nie byłem przygotowany na międzygatunkową polemikę...
Z drugiej strony, może po prostu popatrzę sobie tu na Ciebie :-o , i zaoszczędzę na wejściówce do ZOO.
Nie ma tego złego... :crazy:
Fakt, że się w młodości dostało po uszach od księdza za przeszkadzanie na lekcji religii, to kiepski fundament na światopogląd... :lol:

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: RELIGIA - wyjątkowo destrukcyjne wahadło!

Post autor: Transformator2012 » pt maja 03, 2013 1:51 pm

Widać iż "guru" polskich katolików już trzęsie portkami: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... SlotII3img

Ale najbardziej budujące są komentarze: http://forum.gazeta.pl/forum/w,55,14425 ... _.html?v=2

Wiadć że Polacy już się nie boją i wiedzą że kler to taki "wilk w owczej skórze"! :coll1:
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek


ODPOWIEDZ