Piękny mecz, fajne emocje i lekka gorycz takiego końca...
Gabryel pisze:Precyzując, pisząc "padalec" miałem na myśli ten flak powłoki cielesnej. Emocji to tu raczej nie ma. No może trochę zniesmaczenia do siebie, że zamiast czytać TR, może wreszcie medytacje, a ja offline.
Jeśli jest myśl, to niepokój, brak wiary (a ta akurat nie jest wskazana jak wiadomo).
Teraz, gdy mnie o to zapytałeś, to chyba niepotrzebne łudzenie się, że dzięki TR uporam się z tym co mnie gryzie. Więc, nie szukając pomoc najbliżej, uciekam do środka. To nie znaczy, że nie działam, cel jest. tylko, czy aby pilnując się, aby nie nadawać temu ważności, nie wzbudzam właśnie tego potencjału?
Wiesz,
jeśli sprawa dotyczy fizjologii, to zerknij na link poniżej. Jest tam bardzo fajny materiał, który przygotował Prometeusz i zamieścił na swoim blogu. Polecam osobiście, bo oczywiście sprawdziłem.
http://notatnik-tr.blogspot.com/2015/10/koherencja.html
Fizjologia i obszar energetyczny/duchowy są wzajemnie bardzo mocno skorelowane i jeśli jest coś nie tak w jednym, to odbija się w drugim i odwrotnie.
A może cel masz kiepski i Cie nie rajcuje? Chyba jeszcze nie doczytałeś odnośnie tego, jak opracować cel dla siebie (czyt. SWÓJ CEL) . To też jest ciekawa sprawa...
Sądzę Gabryel, że najlepszym rozwiązaniem będzie poruszanie sie małymi kroczkami do przodu.
Sam zagraj parę odcinków Foresta Gumpa. Kiedyś patrzyłem na ten film inaczej. Kiedy poznałem TR, to już dla mnie zupełnie inna postać na ekranie.
Zadbaj o swoje ciało. Zauważyłem wcześniej, że zabrakło Ci w emotikonach ciasteczek, torcika, itp. Ten obszar jest u Ciebie ok? Dieta jest ważna, bez tego nie ujedziesz. Po co zużywać własną energię na spalanie czegoś w nadmiarze. Nadmiar czegokolwiek jest najzwyklejszym odchyleniem od równowagi. Tworzy się nadmierny potencjał. A jak to, to w ślad za tym ważność i tak w kółko.
Nasza energia jest najcenniejszą sprawą. Trzeba zauważyć, że zabiegają o nią wahadła, zuzywamy ją jak jest nadmierny potencjał, zasilamy ciało, Zewnetrzny Zamiar jej potrzebuje, ...
Medytacja i TR. Przecież to wzajemnie się uzupełnia! Idealnie do siebie pasuje. Bez 'dobrej' energetyki TR uprawiasz z gorszymi skutkami , pomijając, że nie masz na nic ochoty. Dlaczego więc nie poznawać TR i medytować (oczywiście nie w tym samym momencie
) Bedziesz przecież wzmacniał swoją energetykę, a to tylko same plusy w aspekcie TR.
To jest takie fajne koło samonapędzające się koło : dobra energia > opracowanie celu > energia dla zamiaru > zewnętrzny zamiar > osiągnięcie celu > fajne emocje > więcej energii > ...i dalej, dalej...
Jeśli Cie coś gnębi, dopada, a siedzisz w chacie i odbijasz się od ścian, to nie ma lepszego narzędzia, jak SWOJE hobby. Trzeba zając czymś siebie, a dokładniej swój umysł. Hobby nie takie narzucane przez wahadła, ale takie tylko Twoje. Zastanów sie co lubisz najbardziej i zwyczajnie zacznij to robić. Ja miałem kiedyś doły (takie podobne padalce) zawsze w weekendy, kiedy tak naprawdę nie wiedziałem, co ze sobą począć. Od kiedy zmalałem sobie zajecie, weekendy stały się dla mnie przyjemnością podwójną. Teraz przyznam, że mało juz odróżniam weekend od zwykłego dnia.
Jedyne na co dziś zwracam uwagę dodatkowo, to sprawa tego, aby robic wszystko, cokolwiek całym sobą. Skupiać się całkowicie na tej czynności. Zresztą, jak we wszystkim. Moja dobra znajoma (lekarka) mówi zawsze jak sr...sz, to sr...j, a nie sr...j i czytaj (sorry za słownictwo). I tak ze wszystkim, jak gotuję, to tylko gotuję, jak podlewam ogród, to podlewam, jak odpoczywam, to odpoczywam, czuję całym sobą swoje ciało, a nie leże i paplam umysłem. Po co? Wiadomo - wyłączam myślenie, a moja energia nie jest modulowana przez jakieś bezsensowne myśli. Co to daje? Zewnętrzny Zamiar dostaję tę energię w czyściutkiej postaci.
Gabryel pisze:Jeśli jest myśl, to niepokój, brak wiary (a ta akurat nie jest wskazana jak wiadomo).
Teraz, gdy mnie o to zapytałeś, to chyba niepotrzebne łudzenie się, że dzięki TR uporam się z tym co mnie gryzie.
Jeśli rzeczywiście coś 'tam' jest, to weź to coś na tapetę. Im wcześniej, tym lepiej. Trudno się odnieść, ale nie opisuj tego tutaj szczegółowo, jak nie musisz. Cokolwiek by to nie było, poradzisz sobie na pewno.
Śmiało zadawaj pytania na forum. Dziel się tym, co zauważasz. Ma to również dobry wpływ również dla Ciebie samego. Znajdziesz tutaj sensowne odpowiedzi, a cała ekipa na pewno będzie Ci sprzyjać. Działaj, działaj, pytaj, rób przemyślenia, i działaj, działaj....
Potrzebna jest jednak systematycznośc i wytrwałość. Jak tego nie ma, to lepiej wogółe się nie zabierać, bo i tak strata czasu, a i jeszcze wieksza irytacja.
Czy stosować TR? Jak zapoznasz się,to na pytanie odpowiesz sobie sam. Z jakiegoś powodu natknąłeś się na TR.