Mariuszstr pozdrawia ;-)
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Mariuszstr pozdrawia ;-)
Za przykładem Prometeusza zakładam ponownie swój wątek powitalny, gdyż poprzedni zginął przy jakiejś awarii forum :-)
Nazywam się Mariusz, mam 28 lat i mieszkam w Toruniu. Na transerfing natrafiłem "przypadkiem" (słowo przypadek nie mieści się już w moim światopoglądzie ;-) prawie równo 2 lata temu. Było to naprawdę niesamowite, bo z powodów religijnych (katolicyzm) czytanie tego typu książek uważałem za ciężkie wykroczenie! Od dzieciństwa nieświadomie wprowadzałem w życie odwrotność transerfingu i do 2011 roku znalazłem się w wyjątkowo mrocznych rejonach przestrzeni wariantów (super doświadczenie, polecam wszystkim hardkorowcom hehe ). Dość powiedzieć, że ciężka, "nieuleczalna" (to słowo też już nie mieści się w moim światopoglądzie) choroba (i to niejedna), brak jakiejkolwiek nadziei, brak planów i perspektyw. I non stop generowałem mnóstwo nadmiernych potencjałów. Siły równoważące miały dwa wyjścia, zakończyć moje życie lub dać mi w ręce coś w rodzaju transerfingu. Do tej chwili nie rozumiem, dlaczego wybrały drugą opcję ;-) Przez ostatnie 2 lata poszukiwałem w szeroko rozumianej ezoteryce, poszerzyłem na pewno moją wiedzę - ale mój zamiar był nakierowany bardziej na szukanie, niż na stosowanie. Około miesiąca temu postanowiłem, że dość poszukiwań i trzeba coś wdrożyć w życie, by na zawsze pożegnać mroczne rejony przestrzeni wariantów. Wybrałem Transerfing, bo do niego jakoś ciągnie moja dusza. I od niego wszystko się zaczęło, to pierwsza ezoteryczna doktryna, na jaką trafiłem. No i znowu jestem na tym forum, a przede wszystkim staram się konsekwentnie wcielać w życie to, co wyczytałem w książkach Zelanda.
Nie ukrywam, że mam nadzieję wiele nauczyć się od Was (szczególnie że piszecie o spektakularnych sukcesach, jakie dzięki Transerfingowi osiągnęliście - nawet jeśli z obaw przed naruszeniem równowagi nie zdradzacie szczegółów ), a także dzielić się swoim doświadczeniem :-)
Pozdrawiam :-)
Nazywam się Mariusz, mam 28 lat i mieszkam w Toruniu. Na transerfing natrafiłem "przypadkiem" (słowo przypadek nie mieści się już w moim światopoglądzie ;-) prawie równo 2 lata temu. Było to naprawdę niesamowite, bo z powodów religijnych (katolicyzm) czytanie tego typu książek uważałem za ciężkie wykroczenie! Od dzieciństwa nieświadomie wprowadzałem w życie odwrotność transerfingu i do 2011 roku znalazłem się w wyjątkowo mrocznych rejonach przestrzeni wariantów (super doświadczenie, polecam wszystkim hardkorowcom hehe ). Dość powiedzieć, że ciężka, "nieuleczalna" (to słowo też już nie mieści się w moim światopoglądzie) choroba (i to niejedna), brak jakiejkolwiek nadziei, brak planów i perspektyw. I non stop generowałem mnóstwo nadmiernych potencjałów. Siły równoważące miały dwa wyjścia, zakończyć moje życie lub dać mi w ręce coś w rodzaju transerfingu. Do tej chwili nie rozumiem, dlaczego wybrały drugą opcję ;-) Przez ostatnie 2 lata poszukiwałem w szeroko rozumianej ezoteryce, poszerzyłem na pewno moją wiedzę - ale mój zamiar był nakierowany bardziej na szukanie, niż na stosowanie. Około miesiąca temu postanowiłem, że dość poszukiwań i trzeba coś wdrożyć w życie, by na zawsze pożegnać mroczne rejony przestrzeni wariantów. Wybrałem Transerfing, bo do niego jakoś ciągnie moja dusza. I od niego wszystko się zaczęło, to pierwsza ezoteryczna doktryna, na jaką trafiłem. No i znowu jestem na tym forum, a przede wszystkim staram się konsekwentnie wcielać w życie to, co wyczytałem w książkach Zelanda.
Nie ukrywam, że mam nadzieję wiele nauczyć się od Was (szczególnie że piszecie o spektakularnych sukcesach, jakie dzięki Transerfingowi osiągnęliście - nawet jeśli z obaw przed naruszeniem równowagi nie zdradzacie szczegółów ), a także dzielić się swoim doświadczeniem :-)
Pozdrawiam :-)
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony sob paź 31, 2015 5:32 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)

Ostatnio zmieniony wt kwie 01, 2014 1:51 am przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Super i gratuluję wkroczenia do Świadomego Życia!
Taka dedykacja ze stron Transerfingu Rzeczywistości:
Trzeba się przebudzić. Zarówno we śnie, jak i na jawie człowiek działa w większości nieświadomie, automatycznie. Jego umysł jest zniewolony przez zdarzenia, a uwaga w całości pochłonięta odbiciem. Śniący nie oddziela siebie od otaczającej go rzeczywistości i dlatego, zamiast celowo zmieniać obraz swoich myśli, próbuje pochwycić i zmienić odbicie. Człowiek podobny jest do kotka, który nie rozumie, że w odbiciu widzi siebie samego. Kiedy tylko uwaga zostaje pochwycona przez zwierciadło, zaczyna się nieświadome śnienie - człowiek dostaje się we władzę iluzji, jakby odbicie stanowiło rzeczywistość istniejącą samodzielnie, niezależnie od myślokształtu. Śniącemu wydaje się, że obraz nie istnieje. W ten sposób - w sensie dosłownym - dostaje się on do lustra. Aby uwolnić się od iluzji i zacząć kierować swoimi marzeniami sennymi na jawie, musi wydostać się ze zwierciadła przekierować uwagę z odbicia na obraz myśli.
Stosuj zarządzanie rzeczywistością, czyli Transerfing. To bardzo dobry sposób podwyższania samooceny. Budzisz się we śnie na jawie i stajesz się Sprawcą swojej rzeczywistości. Czujesz się panem swojej warstwy świata. Teraz rozumiesz, co tak naprawdę się dzieje. Uświadamiasz sobie, że jesteś zdolny do podporządkowania swojej woli przebiegu snu. Nie jesteś już marionetką w rękach manipulantów. Zdajesz sobie sprawę z tego, jakie zasady gry usiłują narzucić Ci wahadła. Teraz Ty sam stwarzasz własne zasady. Wszyscy dookoła śpią, a Ty obudziłeś się i możesz swobodnie spacerować w tym śnie. Nie błądzisz już na oślep, jak wcześniej, tylko działasz świadomie. Znane Ci są zasady zarządzania rzeczywistością i wiesz, co należy robić, aby osiągnąć swoje cele. Kiedy poczujesz w sobie tę siłę Sprawcy, Twoja dotychczasowa niepewność wyda Ci się śmieszna i ułomna. Przedstawię Ci pewien myślokształt, który jest sto razy silniejszy od jakiejkolwiek mantry. Brzmi on wprost niewzruszenie: "Moc jest ze mną". Powtarzaj tę formułę jak najczęściej, a magiczna moc - zewnętrzny zamiar - rzeczywiście zawsze będzie do Twojej dyspozycji. I jeśli nie zaniechasz stosowania Transerfingu, to już od teraz zawsze będzie towarzyszyć Ci spokojna pewność siebie.
A przygoda z odkrywaniem na nowo czym jest Życie niech trwa!

Taka dedykacja ze stron Transerfingu Rzeczywistości:
Trzeba się przebudzić. Zarówno we śnie, jak i na jawie człowiek działa w większości nieświadomie, automatycznie. Jego umysł jest zniewolony przez zdarzenia, a uwaga w całości pochłonięta odbiciem. Śniący nie oddziela siebie od otaczającej go rzeczywistości i dlatego, zamiast celowo zmieniać obraz swoich myśli, próbuje pochwycić i zmienić odbicie. Człowiek podobny jest do kotka, który nie rozumie, że w odbiciu widzi siebie samego. Kiedy tylko uwaga zostaje pochwycona przez zwierciadło, zaczyna się nieświadome śnienie - człowiek dostaje się we władzę iluzji, jakby odbicie stanowiło rzeczywistość istniejącą samodzielnie, niezależnie od myślokształtu. Śniącemu wydaje się, że obraz nie istnieje. W ten sposób - w sensie dosłownym - dostaje się on do lustra. Aby uwolnić się od iluzji i zacząć kierować swoimi marzeniami sennymi na jawie, musi wydostać się ze zwierciadła przekierować uwagę z odbicia na obraz myśli.
Stosuj zarządzanie rzeczywistością, czyli Transerfing. To bardzo dobry sposób podwyższania samooceny. Budzisz się we śnie na jawie i stajesz się Sprawcą swojej rzeczywistości. Czujesz się panem swojej warstwy świata. Teraz rozumiesz, co tak naprawdę się dzieje. Uświadamiasz sobie, że jesteś zdolny do podporządkowania swojej woli przebiegu snu. Nie jesteś już marionetką w rękach manipulantów. Zdajesz sobie sprawę z tego, jakie zasady gry usiłują narzucić Ci wahadła. Teraz Ty sam stwarzasz własne zasady. Wszyscy dookoła śpią, a Ty obudziłeś się i możesz swobodnie spacerować w tym śnie. Nie błądzisz już na oślep, jak wcześniej, tylko działasz świadomie. Znane Ci są zasady zarządzania rzeczywistością i wiesz, co należy robić, aby osiągnąć swoje cele. Kiedy poczujesz w sobie tę siłę Sprawcy, Twoja dotychczasowa niepewność wyda Ci się śmieszna i ułomna. Przedstawię Ci pewien myślokształt, który jest sto razy silniejszy od jakiejkolwiek mantry. Brzmi on wprost niewzruszenie: "Moc jest ze mną". Powtarzaj tę formułę jak najczęściej, a magiczna moc - zewnętrzny zamiar - rzeczywiście zawsze będzie do Twojej dyspozycji. I jeśli nie zaniechasz stosowania Transerfingu, to już od teraz zawsze będzie towarzyszyć Ci spokojna pewność siebie.
A przygoda z odkrywaniem na nowo czym jest Życie niech trwa!

WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!


- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Dziękuję za miłe słowa :-) Transformator2012 : świetny cytat, pierwszy akapit wypisz wymaluj o mnie sprzed ponad 2 lat :-)
A drugi to jest właśnie to, czym staram się żyć od ponad miesiąca - szczególnie to "moc jest ze mną" przemawia do mnie jakoś mocno, coraz bardziej to odczuwam :-)
A drugi to jest właśnie to, czym staram się żyć od ponad miesiąca - szczególnie to "moc jest ze mną" przemawia do mnie jakoś mocno, coraz bardziej to odczuwam :-)
Codziennie dokonuje nowych odkryć! :-)A przygoda z odkrywaniem na nowo czym jest Życie niech trwa! :wink:
- Użytkowniczka
- Posty: 36
- Rejestracja: śr lip 17, 2013 2:14 pm
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Codziennie dokonuje nowych odkryć!A przygoda z odkrywaniem na nowo czym jest Życie niech trwa!

I oto chodzi!
Pozdrawiam @Mariuszstr i powodzenia życzę w Twoim teraz!

- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Dziękuję, już jakiś czas temu czytałem "Potęgę teraźniejszości" Tolle, ale co ciekawe, dopiero praktykowanie Transerfingu powoduje, że sztuka życia w "teraz" udaje się coraz lepiej :-) Jak pisałem, chyba właśnie Transerfing to moje drzwi :-)Użytkowniczka pisze: I oto chodzi!
Pozdrawiam @Mariuszstr i powodzenia życzę w Twoim teraz!
:kiss1:
//edycja
Postanowiłem wrócić do Tolle, bo ciągle nie potrafię być świadomym. I szukałem trochę o Nim w internecie, i znalazłem filmik z yt, na którym mówi On o wahadłach innymi słowami. Różne systemy, różne zupełnie drogi, ale koncepcje te same. Bardzo ciekawe, polecam : http://www.youtube.com/watch?v=vCAXN1K5WIg
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Ostatnio m.in. rozmowy z Adramelechem i Innymi skierowały moje myśli
na wahadło katolicyzmu. Chciałbym przed nim OSTRZEC wszystkich.
Jak gdzieś wspominałem, byłem związany z bardzo konserwatywnym,
a nawet kontrewolucyjnym odłamem Kościoła - Bractwem Kapłańskim
św. Piusa X. Z uwagi na radykalizm tego nurtu, jest on przez oficjalny
Kościół często uznawany za schizmatycki. Wg. tej ideologii, Kościół
po śmierci papieża Piusa XII odszedł od niezmiennej, Boskiej Prawdy i
słudzy Szatana przejęli w nim władzę. Niezmienną prawdę wierni Bractwa
znajdują w nauczaniu wcześniejszych niż Sobór Watykański II Soborach i
pismach Papieży przedsoborowych. Tak w wielkim skrócie. Otóż FSSPX
uważa, że Kościół powinien wrócić do niezmiennej Prawdy. Ja się tak mocno
tym przejąłem, że ofiarowałem się cały katolickiemu bóstwu w intencji, by
poprzez moje cierpienie dokonał się powrót Tradycji do Kościoła. Nie minęły 2
miesiące, i zachorowałem na nieuleczalną chorobę. Jaki z tego morał?
Naprawdę z tak DESTRUKCYJNYM wahadłem należy być BAAAARDZO ostrożnym.
Z drugiej strony, nie przekona mnie nikt, że katolickie bóstwo nie istnieje jako
jakiś byt energetyczny/wahadło. Ideologie wszelkich tzw. "racjonalistów" są dla mnie
są po prostu śmieszne, doświadczyłem sam złowróżbnego działania tzw. "trójcy
świętej" - przez wiele lat poprzez moje przyzwolenie żywiła się moją energią wyniszczając mnie
totalnie...
na wahadło katolicyzmu. Chciałbym przed nim OSTRZEC wszystkich.
Jak gdzieś wspominałem, byłem związany z bardzo konserwatywnym,
a nawet kontrewolucyjnym odłamem Kościoła - Bractwem Kapłańskim
św. Piusa X. Z uwagi na radykalizm tego nurtu, jest on przez oficjalny
Kościół często uznawany za schizmatycki. Wg. tej ideologii, Kościół
po śmierci papieża Piusa XII odszedł od niezmiennej, Boskiej Prawdy i
słudzy Szatana przejęli w nim władzę. Niezmienną prawdę wierni Bractwa
znajdują w nauczaniu wcześniejszych niż Sobór Watykański II Soborach i
pismach Papieży przedsoborowych. Tak w wielkim skrócie. Otóż FSSPX
uważa, że Kościół powinien wrócić do niezmiennej Prawdy. Ja się tak mocno
tym przejąłem, że ofiarowałem się cały katolickiemu bóstwu w intencji, by
poprzez moje cierpienie dokonał się powrót Tradycji do Kościoła. Nie minęły 2
miesiące, i zachorowałem na nieuleczalną chorobę. Jaki z tego morał?
Naprawdę z tak DESTRUKCYJNYM wahadłem należy być BAAAARDZO ostrożnym.
Z drugiej strony, nie przekona mnie nikt, że katolickie bóstwo nie istnieje jako
jakiś byt energetyczny/wahadło. Ideologie wszelkich tzw. "racjonalistów" są dla mnie
są po prostu śmieszne, doświadczyłem sam złowróżbnego działania tzw. "trójcy
świętej" - przez wiele lat poprzez moje przyzwolenie żywiła się moją energią wyniszczając mnie
totalnie...
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 8:28 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Marcel: to jest ciekawa koncepcja, ale on
też się dzielił na jhwh, Allaha, boga ojca itd. Nawet te odmiany
ze sobą walczą...
też się dzielił na jhwh, Allaha, boga ojca itd. Nawet te odmiany
ze sobą walczą...
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Racja Mariusz! Nikt w pełni nie może zarządzać swoją rzeczywistością (wg. zasad Transerfingu) skoro tak dużo energii traci np. na wahadło religii. Jedno nigdy nie idzie w parze z drugim. Tylko ten kto krok po kroku uwolni się od ograniczeń może w pełni być prawdziwie wolnym i kreować wszystko według własnego uznania!mariuszstr pisze:Ostatnio m.in. rozmowy z Adramelechem i Innymi skierowały moje myśli
na wahadło katolicyzmu. Chciałbym przed nim OSTRZEC wszystkich.

A teraz wyobraź sobie, co by było, jeśli nie przyjąłbyś zasad gry i zachował świadomość. Kto Ci narzucił te zasady? Oczywiście wahadła. To one Cię usypiają i zmuszają do podporządkowania prawom matrycy. Tak więc powinieneś zrozumieć, że wcale nie musisz włączać się do gry na zasadach "zdrowego rozsądku". Obudź się i uświadom sobie, że w „realia życia" zanurzają Cię wahadła - nie ulegaj ich ubezwłasnowolniającemu wpływowi. Wiedz, że w przestrzeni wariantów jest wszystko i tam z pewnością znajdzie się ekskluzywna propozycja osobiście dla Ciebie, odpowiednia do Twojego zamówienia. Nie rezygnuj ze swojego wyboru, nawet jeśli wydaje się trudny do urzeczywistnienia. Swoim zamiarem Sprawcy postanów, że zadziwiając wszystkich, osiągniesz sukces. Upieraj się przy swoim zamiarze. Przecież otrzymujesz to, co wybierasz. Sukces zależy od tego, na ile uda Ci się poczuć Sprawcą swojego snu. A jeśli praktykujesz technikę amalgamatu, to nieustannie powtarzaj, że świat sam o wszystko się zatroszczy, wszystko urządzi.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!


- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Transformator: Tak!!!
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)

Ostatnio zmieniony wt kwie 01, 2014 1:51 am przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
O, tu się z Tobą całkowicie zgadzam. Warto o tym pamiętać także w kwestii totolotka i podobnychPrometeusz pisze:A przejście z Katolicyzmu na Transerfing nie wiele zmieni, jeśli dalej zostaniemy fanatykami, tylko dogmaty które będziemy wyznawać zostaną zmienione.

"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." 

- Adramelech
- Posty: 415
- Rejestracja: śr paź 17, 2012 8:39 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Nie dziwota, że miałeś takie doświadczenia, i wierzę bez zastrzeżeń.mariuszstr pisze:(...) doświadczyłem sam złowróżbnego działania tzw. "trójcy
świętej" - przez wiele lat poprzez moje przyzwolenie żywiła się moją energią wyniszczając mnie
totalnie...
Kościół nie wiadomo dlaczego skupił się na "cierpiętnictwie", miast na radości życia, i taki obraz żywota świętych propagował. Uważam to za błąd ludzki.
Jeśli świat jest zwierciadłem, to może wystarczy inaczej postrzegać "bóstwo katolicyzmu", inne atrybuty mu przypisać, koncentrować się na radości i przyjemności (z zachowaniem wdzięczności dla Stwórcy Zycia: http://www.youtube.com/watch?v=myKzryu2pY0), a będzie kontakt z nim owocował innymi doświadczeniami?.. Ja osobiście tak czynię.
Choć, jak już pisałem wcześniej, przyjemność to raczej specjalizacja innych bóstw, i w jej poszukiwaniu zwracam się pod właściwy adres.
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Niestety przerasta mnie obecna rzeczywistość. Miałem 2 nieudane przeszczepy nerek,
teraz zaś muszę 3 razy w tygodniu chodzić na dializy do szpitala (po 4 godziny człowiek
podłączony do maszyny, która zastępuje nerki). Lekarze są pewni, że czeka mnie
to do końca życia. Moje nerki są w fatalnym stanie (skurczyły się, prawie zanikły).
Nie znalazłem żadnego potwierdzonego przypadku, by nerki w takim stanie uległy
odtworzeniu - jak więc mam stosować zasady Transerfingu w celu wyleczenia, gdy
jedności duszy i umysłu nie może być ? (umysł nie wierzy, by mogło nastąpić wyleczenie).
A dializ nienawidzę z całej duszy. Chyba w moim przypadku jedyne wyjście to śmierć,
czyli przerwanie tego koszmarnego snu rzeczywistości?
teraz zaś muszę 3 razy w tygodniu chodzić na dializy do szpitala (po 4 godziny człowiek
podłączony do maszyny, która zastępuje nerki). Lekarze są pewni, że czeka mnie
to do końca życia. Moje nerki są w fatalnym stanie (skurczyły się, prawie zanikły).
Nie znalazłem żadnego potwierdzonego przypadku, by nerki w takim stanie uległy
odtworzeniu - jak więc mam stosować zasady Transerfingu w celu wyleczenia, gdy
jedności duszy i umysłu nie może być ? (umysł nie wierzy, by mogło nastąpić wyleczenie).
A dializ nienawidzę z całej duszy. Chyba w moim przypadku jedyne wyjście to śmierć,
czyli przerwanie tego koszmarnego snu rzeczywistości?
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 8:29 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
marcel próbuję od 2 lat i albo jestem za głupi na transerfing, albo choroba za cięźka. absolutnie nieuleczalna. a dializ nie wytrzymam dłuźej
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 8:30 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Transformator2012
- Posty: 621
- Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Mariusz trudno rozkminiać Twoją sytuację w kontekście doświadczenia obecnego Twojego wcielenia. Jeśli sam sobie takowe wybrałeś, cóż musisz iść z nim aż do wypełnienia. Jeśli jest możliwość zmiany - takowa się w końcu pojawi. Tylko pamiętaj - zgodnie z Transerfingiem - im bardziej czegoś nie chcesz tym bardziej to coś tkwi przy Tobie.
Wiem, nie jest to łatwe, ale z własnego doświadczenia wiem, iż dopóki tego się nie zaakceptuje tak długo to będzie przeszkadzać. Ja zaakceptowałem (również trudne doświadczenie życiowe) i już mi nie przeszkadza.
Wiem, nie jest to łatwe, ale z własnego doświadczenia wiem, iż dopóki tego się nie zaakceptuje tak długo to będzie przeszkadzać. Ja zaakceptowałem (również trudne doświadczenie życiowe) i już mi nie przeszkadza.

WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!

