Re: system DEIR
: śr paź 16, 2013 10:56 pm
Ale tylko w samoobronie.Prometeusz pisze:System mówiący o tym by pastwić się nad staruszkami? To chyba nie dla mnie
Ale tylko w samoobronie.Prometeusz pisze:System mówiący o tym by pastwić się nad staruszkami? To chyba nie dla mnie
Czułem napięcie i to jakie.. dlatego czasami też po prostu starałem się zniknąć z pola widzenia, by mieć spokój.najna pisze: Również tak robiłam będąc osobą nieświadomą. Czy jak sie tak na kogoś usilnie gapiłeś nie czułeś jakiegoś napięcia? Bo ja owszem. To była walka, walka na energie, choć normalnie jest nazywana bitwą na spojrzenia. Teraz wolę posłać takiej osobie szeroki, szczery uśmiech - przeważnie ludzie odsyłają i wtedy wymieniamy się pozytywną energią, lub ignorują. Coby nie zrobili nie odczuwam napięcia i walki, jest mi przyjemnie i humor mi się poprawia
Czy czynione z premedytacją z dobrymi intencjami jest lepsze czy gorsze, niż czynione nieświadomie ze złymi?I myślę, że wszystko czynione nieświadomie jest bardziej ok, niż to co się robi z premedytacją.
Ogólnie techniki wpływu w deir są po to by przeszkadzać tym właśnie nieświadomym ludziom, będącym pod wpływem wahadeł, a tym samym samym wahadłom kontynuować swoją szkodliwą dla ludzi działalność. Rozważmy przykład:Ludzie tak czynią bo są nieświadomi. Ja pracy z energią nie poznałam dzięki deir a poprzez inne techniki i obserwację. I człowiek bez deir, który uczy się inaczej też ma wybór, a ten może być różny - walka na energię czy uśmiech?
W tym przypadku to raczej przykład wygląda tak: babcia podchodzi i ni stąd ni zowąd przywala mi w nos, a dyskusja toczy się o to czy ja mogą jej świadomie oddać, bo właściwie to nic się nie stało, bo przecież ona zrobiła to nieświadomie.Jest tak kontrowersyjny, ponieważ jest duża różnica w tym, że bawiąc się z kolegą w przepychanki niechcący rozkwasisz mu nos, a tym jak podejdziesz i przyłożysz koledze z premedytacją. Dlaczego? Ponieważ to intencja jest ważna, przecież intencja kieruje energią
Technik w deir jest setki jeśli nie tysiące. Oprócz 5 podstawowych stopni jest w tej chwili ponad 80 dodatkowych seminariów dotyczących zdrowia, dobrobytu, rozwoju i wpływu i ciągle przybywają nowe. Opanować to wszystko niewybiórczo byłoby sztuką..Ogólnie uważam, że deir jest ciekawą techniką i nie uważam, żeby wszyscy jej adepci byli mrocznymi szarlatanami atakującymi energetycznie ludzi. Po prostu mimo fajnych technik tam zawartych, coś się we mnie buntuje kiedy natrafiam na takie fragmenty, jak ten zacytowany powyżej, a nie lubię czytać niczego wybiórczo.
Jakoś nie przypominam sobie, żebym była w takiej sytuacji. Skąd wy bierzecie tych rzucających wzrokiem uroki?wilk z lasu pisze: Czułem napięcie i to jakie.. dlatego czasami też po prostu starałem się zniknąć z pola widzenia, by mieć spokój.
Problem ten zniknął po deir, gdzie po 1 stopniu miałem już otoczkę ochronną i właśnie uświadomiłem sobie, że od tamtego czasu nie przypominam sobie, bym w ogóle uczestniczył w takiej sytuacji.. Dopiero cytat tej techniki z książki przypomniał mi, że coś takiego w czasach przeddeirowych miało miejsce.
Generalnie już od 1 stopnia deirowiec nie ma potrzeby nawet zwracania uwagi na takie rzeczy. Taką technikę może ewentualnie zastosować w celu takim jak napisano w książce: treningowym, by przekonać się, czy przypadkiem to całe mówienie o energii i je możliwościach, to nie jest jakaś ściema.
Widzisz ja jako transerferka również nie mam takich sytuacji, bo albo przemieniam takie sytuacje w przyjemne, albo ktoś od razu patrzy z pozytywnym zainteresowaniem A w niezwracaniu uwagi na spojrzenia itp nie chce uczestniczyć. Wolę jak ludzie zwracają na siebie uwagę w szelaki sposób, bo kontakty międzyludzkie to jedna z najfajniejszych rzeczy na tym świecie.wilk z lasu pisze: Czułem napięcie i to jakie.. dlatego czasami też po prostu starałem się zniknąć z pola widzenia, by mieć spokój.
Problem ten zniknął po deir, gdzie po 1 stopniu miałem już otoczkę ochronną i właśnie uświadomiłem sobie, że od tamtego czasu nie przypominam sobie, bym w ogóle uczestniczył w takiej sytuacji.. Dopiero cytat tej techniki z książki przypomniał mi, że coś takiego w czasach przeddeirowych miało miejsce.
Generalnie już od 1 stopnia deirowiec nie ma potrzeby nawet zwracania uwagi na takie rzeczy. Taką technikę może ewentualnie zastosować w celu takim jak napisano w książce: treningowym, by przekonać się, czy przypadkiem to całe mówienie o energii i je możliwościach, to nie jest jakaś ściema.
W mojej warstwie świata nie ma dobra, ani zła, ani karmy więc na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samCzy czynione z premedytacją z dobrymi intencjami jest lepsze czy gorsze, niż czynione nieświadomie ze złymi?
transerfing również ma technikę na takie okazje i jest to frailing Whadło mnie doić nie będzie jeśli się nie dam, nawet jeśli wyciągnie z urzędnika ostatki energii. WięcOgólnie techniki wpływu w deir są po to by przeszkadzać tym właśnie nieświadomym ludziom, będącym pod wpływem wahadeł, a tym samym samym wahadłom kontynuować swoją szkodliwą dla ludzi działalność. Rozważmy przykład:
Jest sobie deirowiec, któremu zaświtał w głowie jakiś cel. Skonsultował ten cel ze swoją duszą w stanie wzorcowym i też jej się on spodobał. Przystępuje zatem do jego realizacji: korzysta z takich i owakich technik, by zdarzenia ułożyły się w odpowiedni sposób. Tak się jednak składa, że realizacja tego celu zależy też od jakiegoś urzędnika, który jak na złość przedłuża całą sprawę tak, że ciągnie się miesiącami. Co robi większość ludzi w podobnej sytuacji: wkurza się, stresuje, martwi- generalnie energia z nich wypływa (wiemy na szczęście na tym forum gdzie) do wahadła. Urzędnik jest oczywiście nieświadomy, że działa na rzecz szkodliwego wahadła.
Co w takiej sytuacji zrobić?
Wpłynąć na urzędnika, by się obudził i zaczął działać jak człowiek, a tym samym ukrócić panoszenie się wahadła, czy zostawić wszystko jak jest i pozwolić, by wahadło dalej przez niego działało i doiło Ciebie, a jeśli nie Ciebie, to innych ludzi z energii?
Zatem sens stosowania technik wpływu na ludzi w deir polega na tym, by zadziałać na tych nieświadomych ludzi, przez których działa akurat wahadło i w ten sposób osiągnąć trzy cele:
1. pomóc takiemu człowiekowi uwolnić się spod wpływu wahadła,
2. pozbawić wahadło dopływu energii,
3. osiągnąć swój zgodny z duszą cel.
No ta babcia jest jak dziecko, które nie wie, że jak pociągnie Cie za włosy to się zwiniesz z bólu, zupełnie co innego jak Ty byś pociągnął za włosy dziecko, by mu pokazać, że to jest nieprzyjemne.W tym przypadku to raczej przykład wygląda tak: babcia podchodzi i ni stąd ni zowąd przywala mi w nos, a dyskusja toczy się o to czy ja mogą jej świadomie oddać, bo właściwie to nic się nie stało, bo przecież ona zrobiła to nieświadomie.
O podchodzeniu do niczego nieświadomych ludzi i naparzaniu w nich energią nie ma w opisie tej techniki mowy.
Zapewne masz rację, nie zagłębiałam się w temat Mimo wszystko klimat seminariów z jakimś nauczycielem nie bardzo by mi odpowiadałTechnik w deir jest setki jeśli nie tysiące. Oprócz 5 podstawowych stopni jest w tej chwili ponad 80 dodatkowych seminariów dotyczących zdrowia, dobrobytu, rozwoju i wpływu i ciągle przybywają nowe. Opanować to wszystko niewybiórczo byłoby sztuką..
Bo deir zamiast czekać proponuje też techniki wspomagające, dla niecierpliwychmarcel pisze:a co z zasadą TR że jeżeli stawiam mojemu światu cel w swojej bezczelności wyznaczam termin i nie zastanawiam się nad urzędnikiem i wahadłem a tylko czekam cierpliwie na rezultat ? wtedy do czego potrzebny jest DEIR skoro jest ze mną Nadzorca ?
Do czego potrzebne ma być rozkminianie o urzędniki i o wahadle? Po co mam myśleć o przysłowiowej staruszce ?
a i zauważyłem że podstawowy kurs DEIR kosztuje 1100zł
Taka karma chybaDylla pisze:Jakoś nie przypominam sobie, żebym była w takiej sytuacji. Skąd wy bierzecie tych rzucających wzrokiem uroki?wilk z lasu pisze: Czułem napięcie i to jakie.. dlatego czasami też po prostu starałem się zniknąć z pola widzenia, by mieć spokój.
Problem ten zniknął po deir, gdzie po 1 stopniu miałem już otoczkę ochronną i właśnie uświadomiłem sobie, że od tamtego czasu nie przypominam sobie, bym w ogóle uczestniczył w takiej sytuacji.. Dopiero cytat tej techniki z książki przypomniał mi, że coś takiego w czasach przeddeirowych miało miejsce.
Generalnie już od 1 stopnia deirowiec nie ma potrzeby nawet zwracania uwagi na takie rzeczy. Taką technikę może ewentualnie zastosować w celu takim jak napisano w książce: treningowym, by przekonać się, czy przypadkiem to całe mówienie o energii i je możliwościach, to nie jest jakaś ściema.
Zauważam niekonsekwencję w ocenachnajna pisze:W mojej warstwie świata nie ma dobra, ani zła, ani karmy więc na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samwilk z lasu pisze: Czy czynione z premedytacją z dobrymi intencjami jest lepsze czy gorsze, niż czynione nieświadomie ze złymi?
To jak to się dzieję, że w końcu Ktoś z nieświadomego robi się nagle świadomy? Doznaje nagle jakiejś iluminacji? Pstryk i gotowe?No ta babcia jest jak dziecko, które nie wie, że jak pociągnie Cie za włosy to się zwiniesz z bólu, zupełnie co innego jak Ty byś pociągnął za włosy dziecko, by mu pokazać, że to jest nieprzyjemne.
Moim zdaniem moherowa staruszka jest głęboko śpiącym człowiekiem, więc atakowanie jej adżny jest dla mnie atakowaniem nieświadomych
1. Jeśli Ktoś na misję zbawiania ludzi, to się w takie rzeczy może bawić.transerfing również ma technikę na takie okazje i jest to frailing Whadło mnie doić nie będzie jeśli się nie dam, nawet jeśli wyciągnie z urzędnika ostatki energii. Więc
1.I mam go budzić? A po co? Jeśli śpi to jego sprawa, niech robi co chce Więc ja go spod wpływu wahadła wciągać nie będę, jego sprawa
2. To wahadło i tak z jakiegoś źródła pociągnie energię, wahadła są potrzebne temu światu. Moim zdaniem jest tylko to, by nie dawać energii wahadłom dla mnie destrukcyjnym.
3. Tu się zgodzę, ale zapewne osiągnę to inaczej niż deirowiec
Przede wszystkim świetną zabawę Jedni lubią trenować swoje ciało na siłowni, inni ćwiczyć umysł rozwiązując sudoku, a ja lubię bawić się energią i wszelakie ćwiczenia jej dotyczącePrometeusz pisze:Najna, a co chcesz uzyskać poprzez pracę z "energiami?
To może na początku zacytuję moją wypowiedź - "Niektórzy ludzie nazywają ten system czarną magią, choć z drugiej strony zawsze myślałam, że nie ma czegoś takiego jak biała i czarna magia. Jest jedna a różnią ją jedynie intencję, ale teraz jak to czytam, to nie wiem jakie dobre intencje mogą płynąc w atakowaniu czyjeś czakry własną energią."wilk z lasu pisze:
Zauważam niekonsekwencję w ocenach
Najpierw zakładasz temat o deir i o tym jak oni tam proponują atakowanie ludzi, sugerując nawet w swoim jednym z postów, że to jakaś czarna magia, a teraz już się okazuje, że właściwie w Twojej warstwie świata to nie ma dobra, ani zła
Świadomość rodzi się tam, gdzie człowiek chce być świadomy. Każdy ma inną historię.To jak to się dzieję, że w końcu Ktoś z nieświadomego robi się nagle świadomy? Doznaje nagle jakiejś iluminacji? Pstryk i gotowe?
Tak samo jak nie chciałam ratować urzędnika, tak samo nie mam zamiaru zbawiać tej babci, edukować jej i zmuszać do refleksjiotencjalny deirowiec pokaże jej w praktyce jak to działa na nią samą i może następnym razem zastanowi się zanim znowu zacznie uprawiać swój proceder i w ten sposób przejdzie z nieświadomości do świadomości.
Uśmiech płynie z miłości Zobacz, że nigdy sztucznie uśmiechając sie do zdjęcia nie wydasz się tak radosny, jakbyś rzeczywiście się uśmiechnął. Prawdziwy uśmiech jest nie do podrobienia, dlatego uważam, że jest w nim duża moc.Sądzisz, ze uśmiech ma tak daleko idący walor edukacyjny?
Myślę, że Prometeusz świetnie to ujął, więc nie mam nic do dodaniaOk, myślę, że sprawę wpływu w deir przedstawiłem w odpowiedni sposób......... I jeśli stawiany jest zarzut, że deir namawia do walki energetycznej, to może być to prawdą jedynie w odniesieniu do wahadeł, nigdy do ludzi.
Prometeusz pisze:Wszystko fajnie Wilku. Z twojego punktu widzenia może to być wszystko sensowne, lecz osoby siedzące głębiej w TR widzą niejako sprzeczność z nim i w ich rozumieniu niektóre techniki bardziej szkodzą niż pomagają.
W TR dużo się mówi o np. zaprzestaniu walki, nie mąceniu nurtu wariantów, zająciu się wyłącznie własną warstwą świata. Te techniki z deir może na jakimś poziomie działają lecz widać w nich inną filozofię niż w TR.
Prometeusz pisze:Co do wahadeł o ile dobrze zrozumiałem, to wg. TR człowiek nie powinien z nimi walczyć ani uczestniczyć w walce między nimi. Korzystać z nich tak, ale się nie przywiązywać. Tak to zrozumiałem. Nie wiem jak to dokładnie wygląda w deir bo się tym nie interesowałem, lecz twoje słowa odbieram jako przeciwne przesłanie.
Też polecam. szczególnie dwa pierwsze kroki tego systemu, czyli zapisanie swoich pozytywnych i negatywnych cech charakteru, a potem ich zrównoważenie. Moim zdaniem te dwa kroki powinien wykonać każdy, zanim w ogóle później zajmie się jakimikolwiek systemami.Prometeusz pisze:mogę polecić Hermetyzm jako jeden z modeli. Na tej stronie masz zdaje się wszystko http://franzbardon.pl/index.php
Znajdź mi system, który tak nie "mówi" Akurat deir "mówi" to samoPrometeusz pisze:Transerfing mówi, że nie ma co szukać prawd w "mondrych ksionszkach" czy u jakiś "góró" ale po prostu poznać podstawy i samemu działać dalej,( lub dalej wchodzić w jakiś system jak kto woli, ale odpowiedzi i tak wyjdą od nas samych). Tej energetyki w Hermetyzmie jest właśnie dużo, są podstawy i są ćwiczenia.
8) Energia- żeby zdziałać cokolwiek sensownego, potrzebujesz odpowiedniego poziomu własnej energii.Prometeusz pisze:A tak od siebie z tego co sam zdążyłem się zorientować i przetestować to jest kilka elementów które przewijają się w większości systemów.
1) Relaksacja / nauka transu
2) Praca z oddechem
3) Praca z ciałem
4) Ćwiczenia koncentracji
5) Nauka uważności
6) Ćwiczenia wizualizacji
7) Afirmacje + programowanie przy użyciu stanów emocjonalnych
Sam tak robię i polecam innym..Prometeusz pisze:Najlepiej sobie znaleźć takie aspekty które lubimy, wytrenować je do mistrzostwa - a reszta sama przyjdzie.