Praktykuje ktoś jeszcze TR?
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
-
- Posty: 6
- Rejestracja: pt sty 06, 2017 8:36 pm
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
ostatnio nie stosowałam transerfingu ani innych praktyk, zamierzam powoli do tego wrócić. Nie chcę zakładać nowego tematu, książki przeczytane, ale coś mnie powstrzymuje przed stosowaniem TR, a mianowicie możliwość burzenia istniejących struktur by zrobić miejsce nowemu. Lubię to co mam i nie chcę, żeby coś mi się zburzyło. Czy Praktykujący mogą podzielić się doświadczeniem, jak u Was wyglądało zastąpienie starego nowym, i czy komuś udało się wskoczyć na inną linię życia wraz z całym "dobrodziejstwem inwentarza"? Chodzi o to, czy jest możliwość polepszenia bez przejściowego pogorszenia?
-
- Posty: 2
- Rejestracja: wt lip 18, 2017 9:14 pm
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
[quote=" Chodzi o to, czy jest możliwość polepszenia bez przejściowego pogorszenia?[/quote]my
Dlaczego myslisz ze zeby sie polepszylo, najpierw musi sie pogorszyc?
Dlaczego myslisz ze zeby sie polepszylo, najpierw musi sie pogorszyc?
-
- Posty: 6
- Rejestracja: pt sty 06, 2017 8:36 pm
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
Dlatego, że: Lubię to co mam i nie chcę tego stracić - w ten sposób tworzę ważność, której nie potrafię umniejszyć. To co mam osiągnęłam ciężką pracą i walką, z tego wnioskuję, że wyważałam cudze drzwi i nie szłam swoją drogą. (otwieranie swoich drzwi i kroczenie swoją ścieżką jest łatwe i przyjemne)To już dwa powody. W tomie 6 - nie wiem, czy mogę zacytować fragment, więc opiszę własnymi słowami. Jedna z czytelniczek pracując ze slajdem zauważyła, że zaczęły ją prześladować same nieszczęścia, przykrości, dosłownie nic nie szło po jej myśli. Autor odpowiedział na to, że jej linie życia były zanieczyszczone i właśnie się oczyszczają, tak jak chory organizm przechodzi kryzys aby wyzdrowieć. Świat z taką gorliwością zaczął się o nią troszczyć, że robi coś na podobieństwo generalnego remontu, w trakcie którego coś musi ulec zniszczeniu. Tak więc, skoro moje linie są zanieczyszczone, bo nie jestem gotowa pozbyć się ważności, dodatkowo kroczę cudzą drogą, bo całe życie walczę i prawie ze wszystkim mam pod górę, obawiam się, że jeśli mój świat zacznie się energicznie przebudowywać to coś zostanie zniszczone. Nie wiem jak to zobrazować, ale jeślibym miała cokolwiek stracić z tego co mam, to wolę już nic nie zmieniać. I nie mówię tu o rzeczach materialnych tylko wartościach niemierzalnych. Czy ktoś miał podobne rozterki i co się wydarzyło podczas "remontu"?
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
@BC Tutaj nic nie dadzą rozumowe rozważania. Duszę trzeba przyzwyczaić do nowego. Może zanim zaczniesz podejmować istotne zmiany w życiu to wykorzystaj TR, aby wyrobić w sobie elastyczność zarówno tą praktyczną i emocjonalną. Postanów sobie na jakiś czas nic nie zmieniać umyślnie, skup się raczej na dostrzeganiu zmian które zachodzą wokół Ciebie, tak żeby nie być w tej rutynie i kieracie dnia codziennego. Świadomie przyjmuj to co przychodzi i świadomie odpuszczaj. Spróbuj poszukać zmian w swoim otoczeniu. Bądź uważna. Jeśli to nie wychodzi to zamiast zmian postaraj się "postrzegać na nowo". U mnie takie coś sprawia, że świat zaczyna mi wychodzić na przeciw. Nie buntuję się, nawet jak coś wychodzi nie po mojej myśli, po jakimś czasie i tak zamienia się to na moją korzyść.
Powodzenia z powrotem do praktyki.
Powodzenia z powrotem do praktyki.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
Ciekawy temat i ważny. Pieniądze to ważny atrybut. Były sytuacje, że ledwo przędłam mając siebie na utrzymaniu i córki. Obecnie jest coraz to lepiej Pieniądze przychodzą same. Może to dlatego, iż nie przykładam do nich takiej uwagi. Ale, jak napisał Prometeusz świat sam wychodzi na przeciw. Tylko się nie napinać i włączyć Nadzorcę. Jest dobrze teraz a kolejne dni są coraz to lepsze - to taka forma amalgamatu.
Re: Praktykuje ktoś jeszcze TR?
Witam , w Transerfingu jestem nowa , wlasciwie te ksiazki same weszly mi w rece i tak jakos przeczytalam 5 i pol w tydzien Ta metoda mi sie podoba , wszystko jest bardzo dokladnie wytlumaczone , nie staraj sie , nie naciskaj , zmniejsz waznosc i pozwol zeby rzeczy dzialy sie po swojemu , mysle ze to cos z czym w zyciu spotkalismy sie nie raz , kazdemu to na czym mu najmniej zalezy , na razie "bawie sie" wyznaczajac sobie male zamiary i to w wiekszosci przypadkow dziala , na wieksze cele przyjdzie czas.
Pozdrawiam !!
Pozdrawiam !!