Praktyka TR, a płeć...?
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Wiedza to za mało, trzeba stosować zasady TR w praktyce.Prometeusz pisze: Lecz możemy używać wiedzy, aby to obejść. Między innymi Transerfing używa takich wytrychów.
Wiele osób w ogóle nie powinno się zajmować niczym innym tylko zwykłym życiem, a nie jakimś rozwojem. Bo są jacy są. Mają chciejstwa, a nie rzeczywiste potrzeby. Wchodzą w nie swoje drzwi, realizują nie swoje cele. Na forach ezo pełno jest takich kolesi. U nich są początki choroby dwubiegunowej. Raz są mega szczęśliwi, a za chwilę zdołowani i chorują. Brak im równowagi i ciągle siedzą w necie. Choroby dają znać, że coś źle robimy, powinniśmy wtedy odciąć się od wszystkiego i pomyśleć, albo zapytać przyjaciela co z nami jest.
A jeśli chodzi o płeć, to mój syn wychowywał się w atmosferze kontrolowanej wolności. Gdy dowiedział się o mudrach, to wybrał sobie taką, że wyganiał mi klientów, którzy za długo siedzieli, bo on nie mógł oglądać bajek. Faceci patrzą na świat bardziej praktycznie, mało który może odlecieć w kosmos i nie wrócić.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Dokładnie tak, wiedza + praktyta = używanie wiedzy. To są dwa elementy, które muszą się spotkać, aby zaszła zmiana.
Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.zamek pisze:Wiele osób w ogóle nie powinno się zajmować niczym innym tylko zwykłym życiem, a nie jakimś rozwojem. Bo są jacy są. Mają chciejstwa, a nie rzeczywiste potrzeby. Wchodzą w nie swoje drzwi, realizują nie swoje cele. Na forach ezo pełno jest takich kolesi. U nich są początki choroby dwubiegunowej. Raz są mega szczęśliwi, a za chwilę zdołowani i chorują. Brak im równowagi i ciągle siedzą w necie. Choroby dają znać, że coś źle robimy, powinniśmy wtedy odciąć się od wszystkiego i pomyśleć, albo zapytać przyjaciela co z nami jest.
Zuch chłopakzamek pisze:A jeśli chodzi o płeć, to mój syn wychowywał się w atmosferze kontrolowanej wolności. Gdy dowiedział się o mudrach, to wybrał sobie taką, że wyganiał mi klientów, którzy za długo siedzieli, bo on nie mógł oglądać bajek. Faceci patrzą na świat bardziej praktycznie, mało który może odlecieć w kosmos i nie wrócić.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
I dlatego już tam nie zaglądam, bo jeszcze to na mnie spłynie Niech kręcą się w kółko w głębokim śnie.Prometeusz pisze: Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.
Są różnice między mężczyznami, bo oni pochodzą z Marsa, a kobietami, które są z Wenus. To oczywista oczywistość, ja bym nie różnicowała płciowo transerfingu.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Pojętny w określonym kierunku. Nauczyłam go mudr do ochrony przed zwierzętami, żeby go żaden pies nie napadł, a on widział w tym inny cel.Prometeusz pisze:Zuch chłopak
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Rozumiem twoje wątpliwości, sam kiedyś nie wiedziałem jak podchodzić do takich sytemów.zamek pisze:I dlatego już tam nie zaglądam, bo jeszcze to na mnie spłynie Niech kręcą się w kółko w głębokim śnie.Prometeusz pisze: Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.
Są różnice między mężczyznami, bo oni pochodzą z Marsa, a kobietami, które są z Wenus. To oczywista oczywistość, ja bym nie różnicowała płciowo transerfingu.
Ostatecznie człowiek wytrwały wypracuje indywidualne podejscie, które służyć mu będzie najlepiej. Lub można powiedzieć, że jego podejście wyniknie z tego co przepracował na bazie błędów i żmudnych zabiegów, aby w końcu wskoczyć na właściwe miejsce.
Uważam, że dużo łatwiej to zrobić wiedząc pewne rzeczy o sobie i o tym jak to się odnosi do świata.
To tak jak w najnowszym supermanie. Jest silny i potrafi robić sztuczki, ale prawdziwą moc zyskuje dopiero kiedy dowiaduje się kim jest i jaki jest jego cel, wtedy zaczyna latać
Taka wiedza będzie różnicowaniem jeśli tak sobie postanowisz w swojej warstwie świata. W moim świecie jest to optymalizowanie i działa to wyśmienicie.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Wiesz, ja niedawno się obudziłam i nawet nie wiedziałam w czym tkwiłam.
Myślę, że efekt uboczny transerfingu to widzenie rzeczy takimi jakie są. Jak widzisz palanta to nie zobaczysz guru, nie wiadomo co by zrobił.
Staram się teraz mniej skupiać na technikach, a bardziej na życiu
Myślę, że efekt uboczny transerfingu to widzenie rzeczy takimi jakie są. Jak widzisz palanta to nie zobaczysz guru, nie wiadomo co by zrobił.
Staram się teraz mniej skupiać na technikach, a bardziej na życiu
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Można o tym pogadać. Tylko nie róbmy w tym temacie offtopicu, załóżmy nowy temat. Przenieśmy ten wątek tutaj: viewtopic.php?f=4&t=45237
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Tak przy okazji Roberta Greena i transformacji osobistej: "wiedza dla mężczyzn"
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Dobra, doczytałam o tych różnicach. Zatem z mojego punktu widzenia, który jest kobiecy, tworzenie modeli teoretycznych do czegoś, co jest (wg. mnie) zadaniem praktycznym (nic, tylko je wykonywać), to zawracanie dupy, komplikowanie prostej rzeczy. A tu się okazuje, że facet musi, bo się udusi, czyli jemu sprzyja teoretyzowanie i abstrahowanie, nawet jeśli coś zostało wcześniej „odkryte” i wyjaśnione .
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Co takiego mężczyźni komplikują w konteście umiejętności teoretycznych?
Niedługo zrobie wpis o 4 elementach ludzkiej psychiki, z którego będzie wynikać jak się rozkładają zależności pomiędzy płciami .
Niedługo zrobie wpis o 4 elementach ludzkiej psychiki, z którego będzie wynikać jak się rozkładają zależności pomiędzy płciami .
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Caryca Katarzyna miała probier-damy, żeby mężczyźni, którzy chcą sobie poprawić w ten sposób byt, zostali wcześniej przetestowani pod względem umiejętności. Nasz Stanisław August Poniatowski też skorzystał z tego sposobu.Prometeusz pisze:Historyczny przykład w jaki sposób kobiety poprawiają sobie byt: http://m.deser.pl/deser/10,120073,17256 ... ej___.html
Sobie pewnie ułatwiają, skoro tak im się wygodniej myśli.Prometeusz pisze:Co takiego mężczyźni komplikują w konteście umiejętności teoretycznych?
Szukam jakiegoś artykułu na te tematy, ale bez tendencyjnych interpretacji w którąś ze stron. Gdybyś na coś takiego natrafił, to poproszę o linka.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Ja takich artykułów znalazłem sporo... więc nie bardzo wiem co mam wkleić. Nie będę robił strzałów w ciemno, tylko płyńmy z nurtem wariantów.
Koleżanki z tematu, chwaliły tu się wielozadaniowością. Czy jest to cecha męska, czy damska to nie wiem. Domyślam się jednak, że kobiety częściej po nią sięgają chociażby ze względu na stereotyp, że kobieta ma podzielną uwagę. Tutaj jest artykuł o tym zagadnieniu, stronniczy na pewno nie jest bo nie ma tam mowy o podziale na płeć. http://kopalniawiedzy.pl/wielozadaniowo ... atsu,17392
Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu . Może ktoś na to wcześniej wpadnie.
Koleżanki z tematu, chwaliły tu się wielozadaniowością. Czy jest to cecha męska, czy damska to nie wiem. Domyślam się jednak, że kobiety częściej po nią sięgają chociażby ze względu na stereotyp, że kobieta ma podzielną uwagę. Tutaj jest artykuł o tym zagadnieniu, stronniczy na pewno nie jest bo nie ma tam mowy o podziale na płeć. http://kopalniawiedzy.pl/wielozadaniowo ... atsu,17392
Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu . Może ktoś na to wcześniej wpadnie.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Calineczka
- Posty: 72
- Rejestracja: śr gru 17, 2014 12:46 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Już wpadłam Model ten można zatytuować "nie mam wyjścia". W skrócie w pracy facet robi co musi, albo dobrze udaje. Następnie wraca do domu, rozwleka się z piwem przed TV i ma na wszystko wywalone. Kobieta natomiast w pracy myśli o pracy, dzieciach, tym dlaczego małżonek ją olewa, co zrobić na obiad, co kupić żeby starczyło do pierwszego, ile godzin spędzi nad lekcjami swoich pociech, że w domu jest straszny burdel i kiedy niby ma to zdążyć posprzątać, że ktoś do cholery mógłby jej pomóc, ale wiadomo, że tego nie zrobi itd. Potem wraca do domu po przedarciu się przez korki i robi to wszystko o czym myślała przy czym ma poczucie winy, że nie jest wystarczająco dobrą matką, żoną i kochanką, oraz i owszem, pracownicą.Prometeusz pisze: Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu . Może ktoś na to wcześniej wpadnie.
A ćiczenie, jak wiadomo, czyni mistrza.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Czy to ma coś wspólnego z przetwarzaniem informacji w mózgu, czyli że kobiety mają połączone wszystko ze wszystkim, a faceci te "oddzielne pudełka"? I czy są jakieś modele, które temat tłumaczą inaczej niż antropologicznie, albo w ogóle inaczej?Prometeusz pisze: Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu . Może ktoś na to wcześniej wpadnie.
Z tego wszystkiego najbardziej zainteresowało mnie to kobiece przetwarzanie informacji, bo może jednak relatywizm i bycie w kilku tunelach rzeczywistości nieomalże jednocześnie, nie jest czymś dziwnym, choć czasem męczy.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Wybaczcie, że się spóźniam z moimi esejami, ale piszę też na inne portale, więc nie mam zbytnio czasu ostatnio. Warto poczekać.
W między czasie zrobię wrzutę. Może być ciekawie Wiem, że to wbijanie szpili, ale Dylla lubi takie wątki.
http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_kobiety.php
Coś podobnego widzę nawet w internecie u kobiet. Prawdopodobnie w jakimś stopniu dotyczy to też mężczyzn w końcu wszyscy mamy w sobie Yin i Yang. No, ale u kobiet wybija się to i rzuca w oczy jako główny motyw.
W między czasie zrobię wrzutę. Może być ciekawie Wiem, że to wbijanie szpili, ale Dylla lubi takie wątki.
http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_kobiety.php
Coś podobnego widzę nawet w internecie u kobiet. Prawdopodobnie w jakimś stopniu dotyczy to też mężczyzn w końcu wszyscy mamy w sobie Yin i Yang. No, ale u kobiet wybija się to i rzuca w oczy jako główny motyw.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Dzięki.Prometeusz pisze:
W między czasie zrobię wrzutę. Może być ciekawie Wiem, że to wbijanie szpili, ale Dylla lubi takie wątki.
http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_kobiety.php
Coś podobnego widzę nawet w internecie u kobiet. Prawdopodobnie w jakimś stopniu dotyczy to też mężczyzn w końcu wszyscy mamy w sobie Yin i Yang. No, ale u kobiet wybija się to i rzuca w oczy jako główny motyw.
Przypomina mi to trochę rady, które dają sobie kobiety: "Wiesz przecież, że to są duże dzieci, które nie radzą sobie z własnym ego. Pochwal, wyraź podziw wzrokiem mówiącym "jaki ty jesteś duży, mądry i silny", bla, bla, a będzie miły, zacznie chodzić jak w zegarku, no i taki tam". Z jednej strony uważam, że jeśli możemy komuś poprawić nastrój, to czemu nie, ale z drugiej, może to się skończyć zasmakowaniem władzy nad kimś.
Ale ja w innej sprawie.
To jest myślenie męskie czy kobiece?
"W pracy naukowej polega na intuicji. - Najpierw zgaduję, jaki powinien być wynik, a dopiero potem staram się to udowodnić na papierze. Niewiele obchodzą mnie równania, częściowo dlatego, że trudno mi je wypisywać, ale przede wszystkim dlatego, że nie potrafię ich intuicyjnie zrozumieć. Myślę, posługując się obrazami.
Hawking potrafi powiedzieć, że coś musi być tak, a nie inaczej, bo "tak to rozumie", a nie dlatego, że może to matematycznie dowieść albo logicznie wyjaśnić. Ma zdolność wybiegania myślą naprzód, nie posuwa się etapami, tylko od razu przeskakuje wprost do końcowego wyniku. Brian Whitt, jeden z asystentów Hawkinga, opowiada, że uczony uparcie nie dawał wiary jego obliczeniom, jeśli te przeczyły jego przeczuciom. Zresztą często po ponownym rozważeniu problemu asystent w końcu zdawał sobie sprawę, że jednak Hawking miał rację."
tutaj jest cały art.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
W przypadku mężczyzn nie jest kwestia chcenia: "Jeśli nie poprawi się szanownej Pani nastroju (ważność nie zostanie podniesiona) to nie jedzie się dalej (z czymkolwiek)", a działania jakiekolwiek będą sabotowane. Nie ma letkoDylla pisze:Z jednej strony uważam, że jeśli możemy komuś poprawić nastrój, to czemu nie, ale z drugiej, może to się skończyć zasmakowaniem władzy nad kimś.
Nie wiem czy to ma związek z płcią. Natomiast wiem o co chodzi.Dylla pisze:Ale ja w innej sprawie.
To jest myślenie męskie czy kobiece?
To nie jest jakaś tam intuicja, zimny dreszcz czy coś w tym stylu Jego mózg wykonuje obliczenia. Oblicza liczby w podobny sposób jak oblicza dane pochodzące ze zmysłów (pewien szczególny rodzaj synestezji). Wiesz ile to jest bitów? Świadomość tego nie przetworzy, ale podświadomość i nieświadomość już tak. Lecz muszą zajść pewne warunki, aby to się sprawdzało. Temat na dłuższą dyskusjęDylla pisze:W pracy naukowej polega na intuicji.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Ostatnio zmieniony śr lut 18, 2015 2:26 pm przez Cenote, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praktyka TR, a płeć...?
Co wy tak dzisiaj z tymi kropkami?
Cenote, fajny filmik. Ogólnie nie jest to cała historia, ale ziarenko prawdy w tym jest.
Cenote, fajny filmik. Ogólnie nie jest to cała historia, ale ziarenko prawdy w tym jest.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praktyka TR, a płeć...?
OK, przywróciłam link. Nie widziałam związku z praktyką TR . Może jednak jest.Prometeusz pisze:Co wy tak dzisiaj z tymi kropkami?
Cenote, fajny filmik. Ogólnie nie jest to cała historia, ale ziarenko prawdy w tym jest.
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...