Dusza <-> Podświadomość

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » czw lip 14, 2016 7:48 pm

Już w I Tomie mamy coś takiego
"...A dusza (podświadomość) dziwi się..."
W tym momencie Zeland postawił jednoznacznie znak równości pomiędzy duszą i podświadomością.

Zbyt wiele razy w ostatnim czasie powtarzają mi się dwa schematy wydarzeń, które powodują takie jazdy, gdzie zdarza mi się niestety zasnąć. Czuję osobiście, że dusza chce czegoś, umysł również tego samego, natomiast podświadomość i tak jakby robiła swoje, ale całkowicie w druga stronę.
Wewnętrznie czuje, że moja Dusza i moja Podświadomość to być może coś powiązanego, związanego, jedność, ale jednak to nie to samo.
Szukam rozwiązania tej kwestii, bo nie składa mi się to w całość.

Czy od dzisiaj zamiast "W jedności duszy i umysłu"
mogę sobie powiedzieć - ...określiłem coś tam w jedności podświadomości i umysłu ? :-? :-? :-?

Tak więc, czy można identyfikować dusze i podświadomość jako "to samo",
a także, czy podświadomość może działać na przekór realizacji celu, określonego w jedności duszy i umysłu? :-?

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: zamek » czw lip 14, 2016 9:57 pm

Nie zastanawiałam się czy dusza i podświadomość to to samo. A do czego ci to jest potrzebne? Patrz na siebie jako całość, jako trójca nadświadomości, świadomości i podświadomości. Gdy wszystkie trzy będą chciały tego samego to to dostaniesz. :)
Pit pisze:Czuję osobiście, że dusza chce czegoś, umysł również tego samego, natomiast podświadomość i tak jakby robiła swoje, ale całkowicie w druga stronę.
To cała podświadomość. Tylko, że nie wychowana. Musisz popracować nad nią. 8-)
Chodzi zwykle o przekonania. Gdy coś ci się kiedyś przydarzyło to podświadomość to zarejestrowała. A potem chroni cię, żeby znowu cię to nie spotkało. To duży temat, w hunie doskonale opisany.
Ja gdy zaczęłam nad nią pracować to dowidziałam się różnych, nieraz nieciekawych rzeczy o sobie.
Najlepiej zacząć od zabawy. Podświadomość uwielbia zabawy w znajdywanie rzeczy. Gdy czegoś szukasz to poproś o pomoc, wymyśl jakieś słowa zachęty, poczekaj i idź tam gdzie cię prowadzi. I zaufaj, w końcu to część twojej osobowości. Gdy szukam jakiegoś papierka to ręce same idą w kierunku jakiejś szuflady, albo stery papierów. To samo z ubraniami. Mam 3 szafy i nieraz czegoś szukam i nie mogę znaleźć. To zamykam wszystko odwracam się i w myślach proszę o tą konkretną rzecz. I znajduję. W ten sposób się zaprzyjaźnisz i oswoisz. A potem rzucasz w przestrzeń stwierdzenie dotyczące twojego celu. I przychodzą ci na myśl zdarzenia, które cię zakodowały. Np. poznałeś super babkę w okularach. Ale czujesz, że coś ci przeszkadza. To podświadomość przypomni ci, że kiedyś jak byłeś mały to w przedszkolu miałeś koleżankę, która cię gnębiła i nosiła okulary. :cool:
Podświadomość nie jest pieskiem ani dzieckiem. Choć myśli jak dziecko, ufnie, prosto, nie kombinuje. Gdy cię sabotuje, to wyłącznie dla twojego dobra.

Blokujące przekonania trzeba zmienić by osiągać dorosłe cele.

Dopóki tego nie zrobisz to podświadomość zawsze będzie cię bojkotowała. :coll1: Jeśli czujesz, że masz wewn. "wroga" to zadaj sobie pytanie o co chodzi i poczekaj na odpowiedź, obraz, słowo, wspomnienie. Szybko się zorientujesz jaka jest przyczyna bojkotu. A wtedy trzeba różnymi zdaniami powtarzać, że np. są różne kobiety w okularach, jedne są dobre inne podłe. Ta, która poznałeś jest dobra, bo ... itd.
Pit pisze:czy można identyfikować dusze i podświadomość jako "to samo",
Do mnie bardziej przemawia podświadomość, a nie dusza. Może dlatego, że zaczynałam od Huny. Wiele rzeczy już przerobiłam i może mi łatwiej teraz realizować cele. :)
Pit pisze: czy podświadomość może działać na przekór realizacji celu, określonego w jedności duszy i umysłu? :-?
jak wyżej

Oczywiście, że może i będzie to robiła dla twojego dobra. Az ja przekonasz, że to ty masz rację, a ona zmieni swe przekonania. 8-)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » pt lip 15, 2016 1:50 pm

Dzięki za odp.
Co do takiego 'codziennego' działania, to jest ok, postrzeganie, moja intuicja jest na wysokim poziomie, radze sobie całkiem nieźle.

Mam długoterminowy cel. Sprawdzałem kilkukrotnie w różny sposób i jest to cel dla mnie. Monza powiedzieć, że obejmuje kilka obszarów mojego życia.
Nie do końca jest mi zręcznie opisywać tutaj szczegóły, ale jest szczególnie jeden obszar (a ściśle związany z tym celem), w którym - porównując do podpisania umowy - negocjujesz, negocjujesz, wszystko jest ok, jedziesz podpisać i... łamie się ołówek, a nikt nie ma zapasowego.
W czymś innym z kolei (dotyczy tez tego celu) - negocjuję, negocjuję, wszystko jest ok - jadę podpisać, a na miejscu... jest cały piórnik.
Jeśli nie byłby to z mojego punktu widzenia istotny obszar, to machnąłbym na to ręką, ale...

Kiedy, przedwczoraj rano - SZELEST - przyszło do mnie hasło Podświadomość, a z kolei po południu zobaczyłem wpis Prometeusza "wpływ muzyki na podświadomość", to stwierdziłem ,że nie mam co dalej rozkminiać:), tylko się za ten watek zabrać.
zamek pisze:Oczywiście, że może i będzie to robiła dla twojego dobra. Az ja przekonasz, że to ty masz rację, a ona zmieni swe przekonania.
No własnie...
Działanie podświadomości nie jest mi obce, nawet znane, ale nigdy nie pracowałem nad jej celowym ukierunkowaniem w jakiś konkretny sposób.
Co dzisiaj - po pierwszych pytaniach pojawiają mi się już obrazy z dzieciństwa i młodości...
Co praktycznego możesz zaproponować? Zaopatrzyłem się na ten moment w "Sposoby na podświadomość" K Świątek.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Prometeusz » pt lip 15, 2016 10:15 pm

Ja też z pewnymi programami się borykałem z innymi dalej borykam.

Jeśli chodzi o nazewnictwo, to chyba można podejść jak Zamek do tego. W końcu wszystkie z tych określeń są jakąś abstrakcją. A jak wiadomo na poziomie abstrakcji jabko to też gruszka i banan - niby bez sensu, ale dla praktyka nie musi mieć to znaczenia, jeśli takie określenie sprawy działa.

Wkleje tu swoje notatki, robione na podstawie prezentacji, którą łatwo znaleźć na YT jakby ktoś chciał na babeczkę popatrzeć. :D

Tutaj z kolei słowo umysł jest zamiennikiem za podświadomość.

Ted talk - Marisa Peer, named Best British Therapist by Men's Health magazine, 30 lat doświadczenia pracy z gwiazdami i olimpijczykami.

Lekcja będzie krótka, lecz treściwa. Coś co można od razu zacząć stosować.

Kilka faktów:

1. Twoj umysł robi wszystko co uważa, że jest w twoim najlepszym interesie. Jeśli nie otrzymujesz tego co byś chciał to oznacza, że nie współpracujesz z nim właściwie.

2. Umysł jest okablowany w ten sposób, że prowadzi Cię w stronę tego co przyjemne i unikania bólu.

3. Twoje odczucia sprowadzają się do dwóch rzeczy: obrazów, które tworzysz w głowie i słów jakie wypowiadasz do siebie.

4. Twój umysł uwielbia to co wydaje mu się znajome. Jeśli chcesz osiągnąć sukces to musisz uczynić to co znajome, nieznajomym i na odwrót. Proste, ale świetne.

Najważniesza współpraca w jaką możesz wejść jest współpraca z własnym umysłem. Jeśli uda Ci się z nim dogadać, to możesz dostać naprawdę wiele z tego co będziesz chciał.

Część osób blokuje to, że nie widzą sposobu, aby skorzystać z umysłu, myśląc o tym jak bardzo jest skomplikowany. To jest niewłaściwy sposób myślenia.

Pierwszą kwestią jest to, by prowadząc dialog wewnętrzny mówić do siebie bardzo specyficznie, szczegółowo i zrozumiale czego chcesz, dawać sobie instrukcje i sugestie, które Cię i daną czynność wzmacniają. Nawet jeśli to nie jest prawda, lub nie jest z początku prawdziwe. Ciężko Ci będzie ukończyć maraton, jeśli przez całą drogę będziesz powtarzał, że nie dasz radę i na odwrót może być Ci ciężko, ale odpowiednie myślenie sprawi, że ukończysz bieg. Mów do siebie "chcę tego", "lubię to", "dam radę", wybieram to", "zdecydowałem że tak się stanie", "mam siłę".

Powiedzmy sobie wyraźnie. Nie ma tu mowy o pozytywnym myśleniu, że coś samo się stanie, czy afirmacjach że coś zadziała bez powodu. Chodzi zwyczajnie o przeprogramowanie umysłu, aby działał na twoją korzyść, natomiast robotę dalej będzie trzeba wykonać. 

Drugą sprawą jest to, że możesz przypisywać sobie skojarzania bólu i przyjemności, więc zacznij to robić. To co przynosi Ci korzyść połącz z przyjemnością, a to co działa przeciwko Tobie skojarz z bólem.

Po trzecie kontroluj swoje doświadczenia po przez zmieną obrazów tworzonych we własnej głowie i tego co sobie mówisz, np. jak sobie tłumaczysz sytuację.

Ostatnia wskazówka dla Ciebie, która nadaje się również jako coś na zakończenie jest taka, że ja mogę Ci coś teraz przekazywać, ale chodzi o to, byś te narzędzia które Ci daje i wszystko co będzie Ci potrzebne uczynił "swoimi". Sukces będzie przyciągany przez to co stanie się twoją normą, zwyczajem, codziennością. Jeśli uda Ci się uczynić rzeczy które tobie przeszkadzają obcymi, zapomnianymi to również świetnie.

Niech wiara w siebie stanie się dla Ciebie czymś normalnym, a inni też uwierzą w Ciebie.

To wszystko jest łatwe, ale wymagać może trochę czasu i energii, które warto tak zainwestować. Bo w sumie masz tylko dwie drogi, do góry lub do dołu.


Ta wiedza jest dla mnie fundamentalnie prawdziwa. Takie zasady same wyłoniły się z moich doświadczeń i to działało. Choć inną sprawą jest przekucie tego w świadomą praktykę i adekwatne stosowanie do sytuacji. Tu mamy pewną subtelność i nie koniecznie szybko to może do nas przyjść. Jestem jednak pewien, że konsekwentnie to stosując można mieć efekty. Trzeba w głowie wydeptać ścieżkę połączeń neuronów, której jeszcze tam nie ma. ;)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » pn lip 18, 2016 2:43 pm

Dzięki serdeczne.

Po weekendowej pracy nad tematem - pytania w ciągu dnia oraz pytania przed snem - wyszły dwie sprawy.
Jakiś czas temu, atrybut, którego teraz potrzebuję mimo, że mi służył, to także z drugiej strony dostarczył mi kilkukrotnie stresu i to rzeczywiście poważnego. Po tym, jak przeanalizowałem zachowanie to rzeczywiście jest to możliwe, że obecnie PŚ nie chce mi dalej tego dostarczać.
Dalej - wykonałem wizualizację slajdu z celem - było bez zmian - świetnie.
Jednak po tym, jak wpuściłem do tego slajdu TEN atrybut, opierając się głównie na nim - spowodował negatywne odczucia - niepokój, lęk. I wtedy doszła też niepewność do realizacji celu.
Następnie - zrobiłem sobie opis dla atrybutu - otrzymuję więcej cech negatywnych, niz tych, których bym sie spodziewał.... Emocje - również lęk, niepokój.
Wniosek dla mnie - określać cel dokładnie, w każdym aspekcie.

Obecnie wyposażyłem się dla atrybutu w:
- obrazy
- słowa
Próbuję nadać atrybutowi dobre emocje, ale jak z nim pracuję, to rzeczywiście nie jest to miłe.... Albo lęk, albo zwyczajna niechęć, na zasadzie - "daj mi już spokój".
Prometeusz pisze:To co przynosi Ci korzyść połącz z przyjemnością, a to co działa przeciwko Tobie skojarz z bólem.
To jest rzeczywiście ciekawy sposób... dziś niestety taka zamiana wywołuje u mnie emocje lęku, jakby przed większym bólem.... :-( Pewnie kwestia czasu...

W kilku miejscach natrafiłem na informację, że czas na wyprostowanie to regularna (codzienna) praca do około 20 - 30 dni. To jest ok, jak najbardziej jestem na to gotowy.
Ewentualnie dla wsparcia - miło będzie poznać konkretne Wasze przykłady z praktyki w tych sprawach..... Może uda mi się dostosować u siebie.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Prometeusz » wt lip 19, 2016 10:35 pm

W kilku miejscach natrafiłem na informację, że czas na wyprostowanie to regularna (codzienna) praca do około 20 - 30 dni. To jest ok, jak najbardziej jestem na to gotowy.
Robienie rzeczy z zamiarem 20-30 dniowym to już coś. Dobrze jest również tak robić, aby wprowadzać od razu do lifestyle'u (sposobu życia).
Ewentualnie dla wsparcia - miło będzie poznać konkretne Wasze przykłady z praktyki w tych sprawach..... Może uda mi się dostosować u siebie.
Mówienie o tym raczej nikogo nie naładuje energią, chyba, że ubrać to w coś większego jak robią to mówcy motywacyjni. Na dłuższą metę może to osłabić "działaczy". Wszystko co robisz systematycznie powtarzalnie i jesteś w tym konsystentny ma swój znaczący wpływ. Nawet 5 min medytacji jest znaczące.
dziś niestety taka zamiana wywołuje u mnie emocje lęku, jakby przed większym bólem.... :-( Pewnie kwestia czasu...
Sam czas nic nie zmieni. Lęk jest objawem dobrego kierunku. Jak nie czujesz się na siłach to nie zmieniaj tylko obserwuj co się w danym miejscu pojawia - w sposób nieosądzający. Nie działaj, po prostu obserwuj. Podobno zmiana przychodzi na dwa sposoby, znacząca zmiana środowiska lub zasadą drobnych zmian (baby steps),

Metoda to metoda, ma Tobie pasować i spełnić wyznaczone jej zadanie. Tutaj podświadomość się sama nie przeprogramuje.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: zamek » sob lip 23, 2016 9:48 pm

Pit pisze:Co praktycznego możesz zaproponować? Zaopatrzyłem się na ten moment w "Sposoby na podświadomość" K Świątek.
Nieustająca rozmowa i przekonywanie PS.
Najwięcej o podświadomości wiem z Huny. Wychowałam swoją podświadomość, ma imię, którego nikomu nie zdradzę.
A ostatnia książką jaką czytałam to była Beaty Pawlikowskiej. Ale nic nowego się nie dowiedziałam. Za to wiem, że inni też nad tym pracują.
Pit pisze:spowodował negatywne odczucia - niepokój, lęk. I wtedy doszła też niepewność do realizacji celu.
No i właśnie tu jest twoja praca. Kto rządzi w tym związku, kto ustala cele? Ty. 8-)
Musisz wtedy przekonywać sam siebie czyli tą cząstkę siebie, która jest niedowiarkiem i sabotażystą.
Wałkujesz temat, aż problem puści. Przekonujesz, że nie ma się czego bać, że to jest dobre, chcesz tego, zależy ci na tym, wszyscy na tym skorzystamy ...
Nie odpuszczaj, ani na moment. Rób to w każdej wolnej chwili. Az do skutku. Stare przekonania, niedobre dla twojego rozwoju pękną. :)
Naprawdę.
Nie chce pisać o sobie, ale miałam tak nieprawdopodobne przeżycia, które blokowały mi wszystko.
Byłam niewinna, ale moja PS wiedziała lepiej.
To rozmowa z dzieckiem, które się boi co się stanie, jak cel zostanie osiągnięty. Uspokój je, przetłumacz ...
Pit pisze: czas na wyprostowanie to regularna (codzienna) praca do około 20 - 30 dni.
Bzdura. Na jedne sprawy potrzeba więcej na inne mniej. W moim przypadku to ok. 10 dni. Ale w każdej wolnej chwili tłumaczyłam swojej ... aż nagle puściło.
Ustalanie konkretnej pory też jest w moim przypadku niedobre, bo PS wymyśla wtedy różne przeszkody. Jak dziecko. 8-)

Praca z Podświadomością jest kluczowa dla naszej osobowości. Mamy wtedy idealną trójcę w jednym i wtedy możemy góry przenosić. :gamer:
Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy i szybko się zniechęcają. Nie przerobione tematy hamują nas niepotrzebnie. I tu widzę problem, że ktoś mówi i nic się nie dzieje.

Zeland nie pisał chyba jak uzyskać tę jedność.
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Prometeusz » ndz lip 24, 2016 2:01 pm

Raphael wkleił w innym temacie genialny cytat:

"Kiedy łucznik nie strzela dla nagrody, dysponuje pełnią swoich umiejętności.
Kiedy strzela, by wygrać mosiężną klamrę, już jest nerwowy, a kiedy strzela by wygrać nagrodę ze złota jest już ślepy.
Widzi tarczę podwójnie i traci zmysły.

Jego umiejętności się nie zmieniły, to nagroda go rozdwoiła.

Zależy mu. Intensywniej myśli o nagrodzie, niż o strzelaniu, a potrzeba wygranej pozbawia go siły..."


To chyba podstawowa rada jaką można dać - ucząc czegoś podświadomość:

"Więcej strzelać, nie skupiać się na odległej nagrodzie, bo kiedy nagroda będzie bliska, ale dla nas zbyt wielka to zostaniemy nagle sparaliżowani mimo pełnej sprawności."
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » pn lip 25, 2016 3:02 pm

Dzięki serdeczne.

Pracuję.... :smile:

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Prometeusz » śr lip 27, 2016 10:13 am

Jeśli chodzi o kierowanie spraw zgodnie z intencją, to na rozwojowcu jest trochę materiałów o tym.
Tutaj np. ogólne omówienie. ->> http://www.youtube.com/watch?v=uty03roZrNA
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » ndz lip 31, 2016 1:51 pm

Prometeusz pisze:Jeśli chodzi o kierowanie spraw zgodnie z intencją, to na rozwojowcu jest trochę materiałów o tym.
Tutaj np. ogólne omówienie. ->> http://www.youtube.com/watch?v=uty03roZrNA
Dzięki.
Pit pisze:Już w I Tomie mamy coś takiego
"...A dusza (podświadomość) dziwi się..."
W tym momencie Zeland postawił jednoznacznie znak równości pomiędzy duszą i podświadomością.
...
Panie Zeland,
Poserfowałeś sobie Pan po kilku zagadnieniach, pomijając je całkowicie... ;-)

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: zamek » pn sie 01, 2016 8:32 pm

Prometeusz pisze: "Więcej strzelać, nie skupiać się na odległej nagrodzie, bo kiedy nagroda będzie bliska, ale dla nas zbyt wielka to zostaniemy nagle sparaliżowani mimo pełnej sprawności."
Zgadzam się tylko z pierwszymi słowami. Ilość jest ważna, bo nabieramy doświadczenia. :)
Ja ciągle coś wymyślam i sprawdzam swoje odczucia. Wiem, że wszystko jest możliwe, ale jeśli nie ma wewnętrznej jedności, to po jakimś czasie wycofuję się z osiągniętego celu. 8-)
Mogę wchodzić przez nie swoje drzwi na nie swoją ścieżkę. Błądzę. Ale coraz szybciej zdaję sobie z tego sprawę, wychodzę, nie tracę więcej czasu.
Ostatnio miałam napompowane ego. Bo przecież mogę zarządzać deszczem. ;)
Wracałam z pracy i wiedziałam, że nie zmoknę. A zmokłam :crazy: Deszcz naszedł mnie z tyłu w chwili gdy najmniej się go spodziewałam.
Nie tak bardzo zmokłam, ale jednak musiałam wyjąć parasolkę. Nie obraziłam się na los.
Zaczęłam analizować sytuację, bo przecież wszystko robiłam jak zwykle.
Ale obok pewności, że tak się stanie pojawiła się szczypta pychy i arogancji. Naprawdę niewiele, ale jednak. :cool:
Teraz już wiem, że jak pojawi się taka domieszka do pewności, to muszę natychmiast myśleć o czymś innym, przekierować swoją uwagę.
Każde doświadczenie nas wzbogaca. :)
Pit pisze:Panie Zeland,
Poserfowałeś sobie Pan po kilku zagadnieniach, pomijając je całkowicie... ;-)
Świetne :grin:
Wszystko co powinniśmy wiedzieć jest nam podane na tacy. Musimy sobie tylko wziąć. Są ludzie, którzy chłoną wiedzę, czasem ją wykorzystują, czasem im nie wychodzi. :gamer:
Ludzie, którzy chcą czegoś więcej - szukają dalej. Jak ty :)
Odpowiedzi są w innym miejscu, trzeba zadawać pytania, a odpowiedzi przyjdą.
Zeland ujawnił wiele. A głębiej mogą wejść tylko zdeterminowani. I mieć wszystko :)
Niech tak się stanie :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Pit
Posty: 75
Rejestracja: wt sty 13, 2015 11:27 pm
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: Pit » śr sie 03, 2016 10:54 am

zamek pisze:Zaczęłam analizować sytuację, bo przecież wszystko robiłam jak zwykle.
Ale obok pewności, że tak się stanie pojawiła się szczypta pychy i arogancji. Naprawdę niewiele, ale jednak.
Teraz już wiem, że jak pojawi się taka domieszka do pewności, to muszę natychmiast myśleć o czymś innym, przekierować swoją uwagę.
Każde doświadczenie nas wzbogaca.
Przeżyłem taką charakterystyczną sytuację w ubiegłym roku.
Zbyt duża pewność siebie u mnie i... dostałem nie prztyczka, ale kopa w nos... :-(

Jest rzeczywiście subtelna granica pomiędzy doświadczeniem/umiejętnością, 'zwykłą' pewnością, a tą zbytnią/zawyżoną, czy już pychą.
Tak, istotnie - najlepsze rozwiązanie: nie majtać się nad obniżaniem ważności, ale zwyczajnie przekierować uwagę. Mózg jest rzeczywiście ułomny. Trzeba dac mu tylko inne zajęcie, aby nie zaczał rozkminiać samego aspektu zawyżania ważności. Trzeba mieć w zanadrzu temat, aby mieć go tylko czym go zając. Jakie to proste :D
Szybki freim na zajęcie umysłu w takich sytuacjach najlepszy.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Dusza <-> Podświadomość

Post autor: zamek » czw sie 04, 2016 8:55 pm

Pit pisze:Jest rzeczywiście subtelna granica pomiędzy doświadczeniem/umiejętnością, 'zwykłą' pewnością, a tą zbytnią/zawyżoną, czy już pychą.
Kiedyś nie zwróciłabym na to uwagi. Teraz łatwo wychwytuje niuanse. :-)

Nie pamiętam czy Zeland o tym pisał, ale bardzo ważne jest dziękczynienie. 8-)
Zawsze, ale to zawsze gdy spełni się moje życzenie to mówię dziękuję.
Nawet jak coś małego. Wtedy mówię w przestrzeń: dzięki, dzięki, dzięki. Nieraz z ukłonem jak naprawdę szybko coś dostanę. 8-)
Nieraz czuję jak moja podświadomość pęka z dumy, że ją doceniam. :cool:
To tak na marginesie, żeby nie zapomnieć. A to jest bardzo ważne. :gamer:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com


ODPOWIEDZ