No dobrze już Panie Intelektualisto – Teoretyku
Prometeusz pisze:Każdy jest praktykiem. Wszyscy posiadamy pewną dozę uważności, jedni mniejszą inni większą.
Gwoli ścisłości to nikogo nie ma a uwazność jest lub nie ( ale zostawmy)
Widzisz nie chodzi mi o praktykę jako „robienie” czegoś, ale o świadomość każdej chwili i tego co się w niej pojawia.
Prometeusz pisze:Tak, praktykowałem i doświadczyłem tego.
... kiedyś! a ja mam na myśli teraz (zawsze teraz a nie kiedy już podążysz za myślą „ że „doświadczyłeś” ).
Prometeusz pisze:Muszę Cię jednak zmartwić, to dalej jest halucynacja.
Dalej to w wyniku deprywacji bodźców zewnetrznych potrafią pojawiać się halucynacje... ale ja nie mówię o ograniczeniu bodźców tylko o ich świadomości ... tak więc czego doświadczałeś - nie wiem.
Prometeusz pisze:o stawia Cię w położeniu subiektywisty, hipotetyka, żeby nie powiedzieć schizofenika.
Ciekawe... bo opis pasuje raczej do „kogoś kto uważa że jest lub go nie ma i że coś robi, coś wie, nad czymś się zastanawia.. choć obiektywnie jest złudzeniem.
Prometeusz pisze:raczej rajcuje mnie jego przekaz podprogowy,
taaa, wykładów z Psychologii, nie będzie poszukaj sobie jakichś wyników nie na poziomie tendencji
Prometeusz pisze: Przyznał się do błędu, do błędnego myślenia, które zauważyłem też u Ciebie. Tworzysz "tożsamość braku tożsamości".
A to jest jeszcze ciekawsze... próbujesz mi coś udowodnić, bo wiesz lepiej
Nie dogadamy się bo mówimy o tym samym, ale od różnych stron.
Twierdzisz, że Cię nie ma bo od strony biologicznej budowy układu nerwowego coś takiego jak „ja” się nie pojawia.
I owszem nie ma „ja” z tym że to wciąż wiedza na ten temat.
Wiedza w tym teorie i przekonania to też połączenia nerwowe ( nie ma prawdy obiektywnej, prawdziwej i prawdziwszej!)
A wiara działa na tej samej zasadzie ....co stawia „Cię” w równym rzędzie z Paniami „klepiącymi litanię”
...
I tu kolejna różnica bo skupiasz się wyłącznie na treści ( która nie ma znaczenia) a ja na formie (że to wciąż przekonanie zbudowane z myśli - nawet jeśli to impulsy nerwowe)
Jak to mówią...kłamstwo powtórzone 10 000 razy staje się prawdą, tak więc Twoja wiedza na ten temat jest subiektywna ( można by rzec "egoistyczna"
)
Od strony psychologicznej, „ja” jest konstruktem złożonym z myśli - przekonaniem.
Abstrachujac od układu nerwowego i aktywności neuronów.
Rzeczywistość można widzieć na wiele różnych sposobów. Głównie przez patrzenie przez pryzmat tożsamości JA: lubię - nie lubię, chcę - nie chcę, ładny - nie ładny, dobry - zły, lepszy –gorszy, mądry –głupi, „wiedzący więcej” – „głupia dewotka” itd.... każda ocena jest subiektywna.
I tu owszem:
Prometeusz pisze:Za "TO" rozumiem, hipotetyczną rzeczywistość
Deszcz pada dzień jest brzydki ... Hipotetycznie. To że jest brzydki to już ktoś ocenił... kto? Ego.( choć to iluzja)... bo obiektywnie dzień jest mokry*.
Kiedy jest świadomość tego co jest takie jakie jest... iluzja się rozpływa.
Ale to oznacza wyjść ponad
przekonanie (np. ocenę) i zobaczyć jak jest "naprawdę" (doświadczać w każdej chwili - nie pamiętać!!).
A teraz czekam na jakiś uszczypliwy komentarz bo mechanizmy obrony ego i utrzymywania wysokiej pozytywnej oceny SIEBIE (choć to nadal aktywność mózgu) działają wciąż, ( nawet gdy „ktoś” wie, że go nie ma)
Dlatego naprawdę nie musisz uświadamiać mi czegoś ( np. że się utożsamiam) bo tu świadomość tego co jest, jest...
(ale nie ma świadomości tego czego nie ma, haha )
* "mokry" to też ocena (myśl), dlatego nie myśl jak jest, tylko doświadcz jak jest - kiedy właśnie jest.