Transformator2012 pisze:Oczywiście że nie czyni, tylko dlaczego pewne posty mają zniechęcać do Transerfingu osoby które dopiero zaczęły tu zaglądać?
Przecież "celem" wahadeł jest to abyśmy nadal spali...
Jakbym słyszała mojego pingwina (katechetkę) z czasów szkolnych - nie gorszyć maluczkich, nie wątpić, nie zadawać głupich pytań, bo to sprawka diabła.
Transformator2012 pisze:Jeśli jesteś osobą która dopiero zaczęła zaznajamiać się z zasadami Transerfingu, osobą mającą nadzieję iż oto może teraz pojawiła się szansa na prawdziwe życie i wchodzisz tu na to Forum i co widzisz... posty kogoś kto przeczytał co prawda książki o Transerfingu ale wiele z tego co w tych książkach jest odrzuca bo nie jest to zgodne z jego przekonaniami i podważa na tym forum te treści arogancko odrzucając zapewnienia innych osób u których te treści przynoszą oczekiwany efekt...
Jak myślisz, co zaczyna odczuwać taka osoba...? A co wahadła wtedy robią...?
Nie wiem, kto to jest "taka osoba", bo każdy może odczuwać coś innego. Ja też byłam tu kiedyś nowa i spodziewałam się, jak już wspomniałam, że będą tu różne tematy, różne osoby i różne dyskusje. A dlaczego? Ano dlatego, że wszędzie tak jest - na forach pojawiają się ludzie mocno zaangażowani, wątpiący, ciekawscy, piszący z nudów, trolle. Gdyby wszyscy pisali jednym głosem, tylko sobie przytakiwali, nie dopuszczali innych opinii, to bym tu nie została, bo uznałabym, że coś jest nie ten teges. Jeśli ktoś chce sprawdzić, czy to miejsce jest dla niego, to się najpierw rozejrzy i wyłuska coś dla siebie, pomimo tych różnych osób.
Transformator2012 pisze:Jeśli jest ktoś komu nie odpowiada Transerfing lub nie zgadza się z jakimiś częściami tych treści (bo jest to równoznaczne z niemożnością kreowania własnej rzeczywistości) to naprawdę nikt nikogo na siłę przy Transerfingu nie trzyma...
Może nie każdy od razu zaczął rezonować z transerfingiem w 100%, ale jako zainteresowany chce się podzielić również wątpliwościami? Ja np. mogę sobie wmawiać, że czakry są na pewno, ale po co?
No dobra, wahadła wahadłami, ale coś tu poszło nie tak. Nie tylko chodzi o to, że Transformator jest jeden, ale że w ogóle jest mało zainteresowanych jedynym (chyba) forum transerfingowym w Polsce. I nie sądzę, żeby jedynym, albo chociaż głównym powodem były posty podważające absolutną słuszność książki Zelanda.
Dlaczego osoby, które poszły tą drogą bezwarunkowo, mają niesamowite efekty, nie piszą tu u nas? Nie ma takich osób, nie chcą tworzyć nadmiernych potencjałów, interesują się tylko warstwą swojego świata, a pozostali (początkujący, trochę wątpiący) to nie ich sprawa?