Zamiar zewnętrzny

Zespół redakcyjny Transerfingu chętnie udzieli informacji na pytania dotyczące zagadnień związanych z Transerfingiem

Moderatorzy: admin, filip

Bogumił
Posty: 5
Rejestracja: sob lip 24, 2010 2:09 pm
Zamiar zewnętrzny

Post autor: Bogumił » sob lip 24, 2010 2:54 pm

Przestudiowałem na razie 3 tomy transerfingu, kiedyś przyjdzie pora na następne. Generalnie interesuje mnie wszystko związane z "rozwojem duchowym". Przeczytałem na ten temat mnóstwo książek. Odnośnie zamiaru zewnętrznego Vadim pisze, że nie wie co to jest. Ja jednak potrafię wywołać coś co jest tym czymś. W wyniku odpowiedniego nastrojenia występuje emocja (rezonans). Jest to emocja bardzo zdecydowana, niezależna od naszej woli. Praktycznie po głębokim wejściu w głąb siebie emocja ta powoduje bardzo duże usztywnienie ciała a idąc dalej otarłem się o ucucie śmierci, ale dalej nie poszedłem. Uczucie takie można wywołać przez przypomnienie sobie uczucia szczęścia, spełnienia z przeszłości wg Wereszczagina, następnie wg Bruce'a Moena należy sobie wyobrazić pąk kwiatu tuż nad głową i poczuć co on czuje w chwili rozwijania się, Moen uczy też o metodzie zginania palca. Sam jeszcze odkryłem, że w stanie alfa powtarzanie - dziękuję, kocham cię - wywołuje to samo. We wszystkich tych przypadkach występuje taka sama emocja-rezonans który idzie przez ciało a za pomocą woli można go wzmocnić lub utrzymać na minimalnym poziomie. Działając w ten sposób praktycznie na bieżąco widzę zmiany mojej rzeczywistości, aczkolwiek przestudiowawszy kolejny raz książki Vadima teraz dopiero zaczynam tworzyć to co chcę i to jest super wcześniej robiłem różne błędy, ale to inny temat.Proszę o odpowiedź na moje spostrzeżenia.
Pozdrawiam
Bogumił

Mira76
Posty: 5
Rejestracja: śr lip 14, 2010 10:21 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Mira76 » sob lip 24, 2010 7:32 pm

..hej, możesz podać tytuły książek o ktorych wspomniałeś, chętnie do nich zajrzę.. nie jestem ekspertem od transerfingu (kończę czytać tom 5 i jestem w tym krótko) więc nie chciałabym sie ustosunkowywać do tego co piszesz, bo nie byłoby to wiarygodne. Ja czuję ten zamiar jako stanowczą pewność że to już mam, uczucie jakiejś radości pchającej mnie do wykoniania jakiejś czynności i 100% wiedzę że tak jest, jakby każda komórka mojego ciała mówiła to na głos..czysty umysł, jakaś energia do działania i ta niezachwiana stanowcza pewność... nie wiem, czy cokolwiek z tego rozumiesz.. ale stan o jakim piszesz wydaje się być czymś godnym uzyskania dlatego poprosiłam Ciebie o tytuły ksiązek.
pozdrawiam
Mira

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Dylla » sob lip 24, 2010 9:56 pm

Bogumił, ja chyba znam ten stan z medytacji. Problem polega na tym, ze jak już w nim jestem, to nie mogę wprowadzić slajdów, bo wtedy z niego wychodzę, a jak w nim jestem to nie mam potrzeb żeby coś mieć, albo zmienić, bo jest mi po prostu dobrze i już niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję. :smile:
Co to znaczy, że obserwujesz zmiany na bieżąco? Mógłbyś powiedzieć na ten temat coś więcej?


Mnie również zainspirowały różne książki, w tym Moen, z jego ćwiczeniem małego palca:
Logika mówiła mi, że jeśli wyrażanie intencji jest początkiem wszystkiego, to przeniesienie świadomości do obszaru wyrażania intencji musi poprzedzać każdą wykonywaną przeze mnie czynność. Idąc dalej tym tropem, uczucie wyrażania intencji musi pojawiać się zawsze, gdy moja świadomość skoncentrowana jest na tym obszarze, niezależnie czy jestem tego świadomy, czy też nie. Nawet tak banalna czynność jak zgięcie palca wskazującego, jest poprzedzona owym przeniesieniem. Żeby zgiąć palec, muszę najpierw, świadomie czy podświadomie, wyrazić taką intencję. Aktywuje ona system nerwowy, mięśnie odbierają impulsy i palec się zgina.
Aby świadomie „wytropić" uczucie wyrażania intencji postanowiłem więc zacząć koncentrować się na wszelkich odczuciach jakie zaczną się pojawiać tuż zanim zegnę palec. Jeśli byłbym już w stanie zidentyfikować to konkretne odczucie, a później przywołać je w pamięci i doświadczyć ponownie, przeniosłoby to natychmiast moją świadomość do obszaru Wyrażania Intencji. Afirmacja wypowiedziana w tym właśnie momencie nabiera mocy twórczej. (Daje tu o sobie ponownie znać Model Świadomości Hemi-Sync.) Dzięki owym logicznym i racjonalnym wywodom narodziło się Banalne Ćwiczenie Zginania Małego Palca, mające nauczyć wyrażania intencji. Jest ono częścią programu moich warsztatów.
Gdy już wpadłem na pomysł tego ćwiczenia, wykonywałem je bardzo często i dosłownie wszędzie, gdzie się dało. Siedziałem sobie w pracy, brałem kilka głębokich relaksujących oddechów, gromadziłem energię, relaksowałem dłoń i oddawałem się obserwacji wszelkich wrażeń, które mogłyby mieć jakikolwiek związek ze zginaniem palca. Trwało to tygodniami, około 20-30 razy dziennie.
Początkowo, gdy tylko cokolwiek poczułem, myślałem podniecony: „Mam! Złapałem", aby za chwilę odkryć, że jest to tylko skurcz mięśni ręki lub palca. Było wiele fałszywych alarmów, błędnie odbieranych przeze mnie jako odczucie Wyrażania Intencji, a już po chwili ignorowanych przez świadomość. W końcu poczułem przedsmak uczucia Wyrażania Intencji, dosłownie ułamek sekundy zanim mój palec wykonał ruch fizyczny. Wyłapywałem najdrobniejszy przebłysk tego poczucia, dzięki czemu jego zidentyfikowanie i rozpoznanie stawało się łatwiejsze z ćwiczenia na ćwiczenie. W końcu poznałem to uczucie i przypomniała mi się Rebeka ze swoim rozkwitającym pąkiem kwiatu. Wtedy pojąłem, co próbowała mi przekazać. Pąki kwiatów najprawdopodobniej odczuwają właśnie coś takiego przemieniając się w kwiat.
Gdy będziesz już potrafił odczuwać Wyrażanie Intencji, zaczniesz odkrywać dla niego wiele ciekawych zastosowań. Jeśli będziesz w stanie zapamiętać odczucie skojarzone z efektem, już samo wspomnienie tego odczucia sprawi, iż ponownie doświadczysz efektu. Zabierzmy się więc do pracy i nauczmy odczuwać Wyrażanie Intencji.

Bogumił
Posty: 5
Rejestracja: sob lip 24, 2010 2:09 pm
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Bogumił » ndz lip 25, 2010 6:21 pm

Witam i dziękuję za odpowiedź.
Ja zacząłem na serio rozwijać sie "duchowo" cztery lata temu od metody Silwy. Metoda ta dała mi to, że obecnie aby wejść w stan alfa potrzebuję kilka sekund.
mira gratuluję Ci mnie nigdy jeszcze nie udało się osiągnąć takiej pewności siebie o jakiej ty wspominasz.
Przeczytałem masę książek m.in. Osho,Roberta Monroe trylogię, De Mello, Bruce Moen, Walsh, Spalding - Życie i nauki mistrzów, Bradden, Coelho, Joe Vitale, Chopra Deepak, Carlos Castaneda, Hicks, Biała księga Ramtha i wiele wiele innych.
Napisz jak idzie Ci kreowanie rzeczywistości. Pozdrawiam
Bogumił

Bogumił
Posty: 5
Rejestracja: sob lip 24, 2010 2:09 pm
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Bogumił » ndz lip 25, 2010 6:33 pm

Cześć Dylla
Pytasz jak zmienia mi się rzeczywistość.
Kiedyś, gdy chciałem coś wykreować trwało to tak długo, że w końcu nie zauważałem czy to ja wykreowałem. Obecnie w zasadzie jeżeli już wychodzi mi coś tak jak ja chcę to trwa do miesiąca i widzę zmiany. Mówię tutaj o większych zmianach.
Trzeba tylko pamiętać o precyzyjne określanie i umieszczanie siebie we slajdzie, bo miałem takie zabawne sytuacje, że wszystko było jak sobie wyobraziłem, ale mnie tam nie było.
Kilka razy miałem takie subtelne wrażenie, że zmieniła sie w danej chwili rzeczywistość, niby to samo, ale coś było inaczej. Trudno to w słowa ująć.
pozdrawiam
Bogumił

Mira76
Posty: 5
Rejestracja: śr lip 14, 2010 10:21 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Mira76 » pn lip 26, 2010 3:34 pm

Bogumił..tak jak wspomniałam ja od niedawna, po lekturze książek Zelanda, rozumiem co robię..wcześniej jakoś miałam skłonności do marzycielstwa, często wpadałam w stan kiedy umysł się wyłączał całkowicie, a przed moimi wewnętrzymi oczami przelatywały sceny tego co chce osiągnąć..wyobrażałam sobie że życie układa się tak lub tak, teraz nazwałabym to slajdem ;-) i zawsze docelowo tak się układało jak w tych projekcjach.. nie wiem skąd mi to przyszło, myślałam że to zwykłe marzycielstwo a ja mam po prostu fart w życiu. Jednak te moje sceny dawały mi tyle radości że uciekałam w nie zawsze kiedy cokolwiek źle się działo, a po nich ogarniała mnie taka pewność że wiem co się stanie o jakiej pisałam powyżej..i szybko wszystko wracało na tor. Ja niestety mam skłonność poza tym do dużej ekspresji, do ogromnych emocji, i wywołuję dużo negatywnych potencjałów-z tym uczę sie walczyć. teraz więc, kiedy już wiem co robię, składam zamówienie do świata na naprawdę grubą rzecz :-) wiem, że wymagać to bedzie czasu i cierpliwości której mi niestety brakuje. dam Ci znać jak "już to mam" ;-)
ps. Uwielbiam Monroe'a, przeczytałam wszystkie jego książki i wszelkie jemu pokrewne i ciągle próbuję wejść w OBE...z tym mi niestety idzie gorzej.. jasne sny-pestka, ale OOBE-nie umiem i już.. czy Tobie się może udało, może jakieś wskazówki mi podsuniesz? będę wdzięczna..
pozdrawiam
Mira

Bogumił
Posty: 5
Rejestracja: sob lip 24, 2010 2:09 pm
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Bogumił » pn lip 26, 2010 6:17 pm

Cześć Mira
Tak, kilka miesięcy temu bardzo się starałem wyjść z ciała. Doszło do tego, że kiedy zapadałem się w siebie coraz głębiej moje ciało robiło się sztywne, niezależnie od mojej woli sztywniało, ale tak żę byłem sztywny jak nieboszczyk, w którymś momencie poczułem że jak wejdę głębiej to umrę, wystraszyłem się i dałem spokój. Z tego co czytałem to było normalne przy wychodzeniu z ciała, ale później dałem sobie spokój. Świadome sny to też tylko się otarłem dosłownie kilka razy 2-3 sekundy. Jeśli potrafisz śnić świadomie to w zasadzie też jest OOBE.
Ja w sumie nastawiałem się bardziej na rozwój duchowy czyli tzw. osiągnięcie oświecenia. Reszta miała zadziałać sama. Jednak jest to proces dłuższy a tutaj trzeba żyć, rodzinę utrzymać. Interesowało mnie wszystko więc na jesieni zacząłem czytać Vadima a obecnie wracam do niego. Trzeba się uniezależnić finansowo a później będę miał czas na wszystko co mnie interesuje. Teoretycznie zdobyłem dużą wiedzę w zakresie duchowości. Praktycznie też działy mi się różne cuda oraz nabyłem umiejętności. Niekiedy rozmawiając z kimś mam wgląd jakby w jego duszę, po prostu wiem czego mogę się po człowieku spodziewać, ale to nie tak jak to było dotychczas tylko to jest taki impuls.
Kiedyś bolała mnie głowa i wiadomo było, że do 18.00 tak będzie. Wiele razy próbowałem usunąć ból ale nigdy mi się to nie udawało jakkolwiek to chciałem zrobić. Pamiętnego dnia w sobotę siedziałem w fotelu, oczy zamknięte i za pomocą obrazów wytłumaczyłem mojej duszy, żeby zrobiła coś z tym bólem. W pewnej chwili wzrokiem wewnętrznym zobaczyłem jak ze środkowej części głowy pojawiła się spiralka energi i wolno popłynęła z głowy na zewnąrz przez siódmy czakra. Trwało to może 10-15 sekund. Po tym ból przeszedł tylko jeszcze byłem taki oszołomiony (ospały) a po następnych 10 min. byłem zdrowy i rześki. Cud? Teraz już mi się to nie udaje, ale liczę że to wróci. Obecnie zacząłem bardziej chodzić po ziemi.
Negatywnych emocji praktycznie się pozbyłem a jak coś tam się zdarza to nie blokuję ale świadomie je uzewnętrzniam.
No i mógłbym tak jeszcze pisać, ale póki co pozdrawiam. Bogumił

anthony555
Posty: 1
Rejestracja: pt wrz 14, 2012 7:09 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: anthony555 » pt wrz 14, 2012 7:13 am

Czytałem Twój post i jestem zastanawiałem po przeczytaniu Twojego zamiaru. To niesamowite,

Asiunka
Posty: 50
Rejestracja: śr maja 16, 2012 8:48 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: Asiunka » pt wrz 14, 2012 8:49 am

Na Internecie można poszukać stron o LD (świadome śnienie). Za radą Zeladina nie będę praktykowała tego, gdyż obawiam się, że nie zapanuję nad tym i dusza nie powróci.
Teraz, gdy zainteresowałam się transerfingiem, i mam nieco większą świadomość życia, zdałam sobie sprawę, że kiedyś, i to wielokrotnie, śniłam świadomie, ale robiłam to nieświadomie, nie nazywając tego w ten sposób. Ale było to w bardzo wczesnej młodości, gdy miałam dużo mniej spraw na głowie.
Napiszcie proszę, czy macie namacalne "sukcesy" życia wg transerfingu?
W moim przypadku, jest to dużo lepsze samopoczucie i większa kontrola nad negatywnymi uczuciami, co uważam już za sukces na tym etapie :-D .
Pozdrawiam wszystkich.

orest
Posty: 17
Rejestracja: czw paź 25, 2012 10:29 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: orest » wt paź 30, 2012 10:10 pm

Asiunka pisze:Na Internecie można poszukać stron o LD (świadome śnienie). Za radą Zeladina nie będę praktykowała tego, gdyż obawiam się, że nie zapanuję nad tym i dusza nie powróci.
Teraz, gdy zainteresowałam się transerfingiem, i mam nieco większą świadomość życia, zdałam sobie sprawę, że kiedyś, i to wielokrotnie, śniłam świadomie, ale robiłam to nieświadomie, nie nazywając tego w ten sposób. Ale było to w bardzo wczesnej młodości, gdy miałam dużo mniej spraw na głowie.
Napiszcie proszę, czy macie namacalne "sukcesy" życia wg transerfingu?
W moim przypadku, jest to dużo lepsze samopoczucie i większa kontrola nad negatywnymi uczuciami, co uważam już za sukces na tym etapie :-D .
Pozdrawiam wszystkich.
ja dopiero zaczynam nad tym pracować, ale już potrafię dostrzec energię zmian, kontrola negatywnych emocji jest lepsza, zwiększona świadomość, pojawiła się też zdolność wglądu jak funkcjonują wahadła, dostrzegam to wszędzie, zaczynam rozumieć mechanizm ich działania, wiem to że z każdym dniem zachodzi proces poprawy i jeśli nie popsuję nic niecierpliwością to może być ciekawie.

co do LD, to znajomy to praktykuje, opisywał jeden ze snów w którym uzyskał świadomość snu i postacie ze snu z którymi wchodził w interakcje zorientowawszy się że stał się świadomy, pospiesznie znikneły zmieniając scenerię snu, w której znalazł się w pułapce (mieszkanie bez drzwi), wydostał się z tej sytuacji odnajdując swoje lustro, patrząc w swoje odbicie wymówił swoje imię. Myślę że jego wieloletnia praktyka szamańska pomogła wówczas nie poddać sie panice. Trudno przewidzieć jaki scenariusz mógł się z tego rozwinąć, niemniej twierdzi on że mimo wszystko by sie obudził fizycznie, jedynie jakaś część jego mogłaby zostać uwięziona czy jakkolwiek to rozumieć.
Bogumił pisze: Tak, kilka miesięcy temu bardzo się starałem wyjść z ciała. Doszło do tego, że kiedy zapadałem się w siebie coraz głębiej moje ciało robiło się sztywne, niezależnie od mojej woli sztywniało, ale tak żę byłem sztywny jak nieboszczyk, w którymś momencie poczułem że jak wejdę głębiej to umrę, wystraszyłem się i dałem spokój.
Występuje wówczas tzw. paraliż przysenny, ma to miejsce w chwili przejścia w stan snu, takie pogranicze, stan hipnagogiczny.
osobiście tego nie doświadczyłem ale dużo o tym można przeczytać u Bytofa. LD to już dobrze rozwinięta dziedzina osiągania odmiennych stanów świadomości.

tobey_maguire
Posty: 1
Rejestracja: pt kwie 12, 2013 10:09 am
Re: Zamiar zewnętrzny

Post autor: tobey_maguire » pt kwie 12, 2013 10:53 am

Yes! I read your post and I'm wondering after reading your intention........


ODPOWIEDZ