Re: slajdy a obniżanie ważności
: pt lip 01, 2016 8:56 am
.
https://www.transerfing.pl/forum/
No własnie... To na pewno jest przyjemne, a niewątpliwie krótsze.kasica pisze:Na mnie slajdy nie działają , mam tak jak zamek konstruuje cel z konkretnym zamiarem na luzie i puszczam.
Pit pisze: 'możesz wszystko !!!'. Bullshit Jest to zwykłe marketingowe czcze gadanie towarzystw newage'owych.
Dwie różne kwestie.swiatmisprzyja pisze:Ale przecież transerfing mówi, że można mieć wszystko, co się tylko chce...
Tak masz bo tak myślisz.Pit pisze:Za wszystko trzeba płacić. Czym płacimy, co jest środkiem wymiany we Wszechświecie? Po prostu - energia.
Rozumiem. Może zadbaj o dekoracje.swiatmisprzyja pisze:cel mam jasno określony i dokładnie wiem czego chcę w związku, ale nie chciałam tu tak o tym pisać.
to kwestia przekonań. Myślisz- masz.kasica pisze:można miec wszytsko bez ograniczen
Pit pisze:Za wszystko trzeba płacić. Czym płacimy, co jest środkiem wymiany we Wszechświecie? Po prostu - energia.
Jest inaczej. Zerknij ewent do fizyki kwantowej - wystarczą same podstawy, bo bez sensu nawet mocno zgłębiać.zamek pisze:Niedawno siedziałam pół dnia w cyferkach i zapragnęłam "coś miłego". I na parapecie mojego okna usiadł motyl. Wróciłam do biurka po smartfon, żeby zrobić zdjęcie.
Bo kto by mi uwierzył. A motylek zrozumiał i cierpliwie czekał. Potem się dowiedziałam, że to gatunek rzadko spotykany w mieście.
Spełnienie tego życzenia nie kosztowało mnie nic, a jeszcze dostałam zastrzyk energii, bo sytuacja mnie rozbawiła.
Co zrobiłaś i co się stało?Pit pisze:energia > opracowanie celu > energia dla zamiaru > zewnętrzny zamiar > osiągnięcie celu > fajne emocje > więcej energii > ...i dalej, dalej...
Dzięki. Całkowicie dla mnie zrozumiałe. Fajne.kasica pisze:"konstruuje cel z konkretnym zamiarem na luzie i puszczam" to stosuję teraz po nauce transerfingu , wczesniej stosowałam nieswiadomie cos innego , ale to zaraz wyjasnię.
Przykład: siadam /leże i poświecam góra minutę na to co chce mieć i precyzuje sobie w głowie np. do końca przyszłego tygodnia odezwie się klient, z którym podpiszę korzystną umowę np za tyle i tyle . Jako architekt wnętrz często zmieniam sobie co chcę teraz robić (dom/mieszkanie, wielkość) i po prostu wiem , że zadzwoni , puszczam to i zajmuję się aktualnymi rzeczami. To tak jakby się na chwilę zatrzymać pomyśleć i za sekundę robić dalej swoje codzienne zajęcia.
kasica pisze:A i sprawa do Pita, można miec wszytsko bez ograniczen
kasica pisze:Wiadomo można osiągać jeszcze więcej , ale trzeba znalesc się w strefie komfortowej dla siebie ,zeby nie pojawiła sie waznosc.
Dla mnie za wczesnie ,żeby miec miliony na koncie , nie jestem na to gotowa , ale za 10 lat wiem, ze już będę i wiem jak te pieniądze bede inwestować
Tak, w tym przypadku myślę, że mówimy o tym samym. Wydaje mi się, że właściwie czytam, że mówisz, iż "wszystko", ale jednak "po kolei". Ja skupiłem się na energii, Ty wspomniałaś o strefie komfortu i ważności. Jak najbardziej, słusznie.Pit pisze:Vadim rzeczywiście pisze, że można mieć wszystko, czego umysł i dusza wspólnie zapragną. Ale nie znalazłem nigdzie stwierdzenia, że wszystko w jednym czasie. Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna - w danym momencie zwyczajnie nie wystarczy na wszystko energii.
No właśnie. Sama widzisz, że jest jakiś 'podział'. Działasz świadomie, osiągasz sukcesy, pomagasz wręcz innym, jak sie okazuje - nawet feng shui, a tu z tym "jednym" jakoś nie po drodze.swiatmisprzyja pisze:Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że wiem czego chcę i czuje to w kościach, że dostanę tylko zastanawiam się, jak to się dzieje, że w innych dziedzinach życia mówię i mam, a w tej jakoś tak kulawo...
Jest wiele powodów podejmowania decyzji. Czasem to kapry, a czasem ciekawość, komuś na przekór (ja ci pokażę), wpływ innych ...Pit pisze: Czym kierujemy sie podejmując decyzje - niejednokrotnie swego rodzaju dziwne, zastanawiając się, jak mogłem coś tam zrobić... TR w jakiejś części tłumaczy, że zasnąłeś. Czy to nie jest zbyt proste wyjaśnienie?
Niejednokrotnie podjęte decyzje stanowia zagadkę dla osoby podejmującej ją. Czy może wtedy dusza przejmuje wodze do sterowania nami, wyłączając na swój sposób na jakiś czas umysł?
Są wszystkie możliwe warianty, scenariusze, wszystko na maksa. My wybieramy dla siebie ten, który nam się najbardziej podoba. I on wcale nie musi być dobry dla nas w danej chwili. Po czasie, gdy dojdzie do realizacji, oceniamy, że jednak wyszło to nam na dobre. Cokolwiek to znaczy.Pit pisze:Czy w przestrzeni wariantów sa dla człowieka wszystkie warianty, a odchylenia są, ale mimo wszystko niewielkie?
Czy scenariusze już są wszystkie, a my, aktorzy, jedynie wybieramy wariant?
Trzeba wierzyć w kolejne wcielenia. Ja w to nie wierzę. W snach odgrywałam różne role, a cierpienia czy szczęście tamtych osób nie robiły na mnie wrażenia. Czułam się jak aktor.Pit pisze:Czy przestrzeń wariantów zawiera już w sobie nową postać dla mnie, na kolejne wcielenie?
Dla mnie sukcesem jest wszystko co mi się uda zrobić, osiągnąć, poznać ... Skoro mi się udało to wszyscy musieli tego chcieć. Nie rozkminiam.Pit pisze:Czy rzeczywiście clou sukcesu, to jest jedność duszy i umysłu? I czym w takim razie jest ten sukces?
Na zdrowieMaco pisze:Dziękuję zamek