Łatwiejszy wariant a rozwój

Zespół redakcyjny Transerfingu chętnie udzieli informacji na pytania dotyczące zagadnień związanych z Transerfingiem

Moderatorzy: admin, filip

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Łatwiejszy wariant a rozwój

Post autor: zamek » pt sty 16, 2015 10:33 pm

Dylla pisze:że ludzie są sfrustrowani tkwieniem na poziomie nuda/apatia.
Czasem jest to niezależne od nich. Ludzie są różni i mają różne zadania na to życie. Nie każdy jest gotowy, żeby coś zmienić. Moja siostra powtarza, że nie lubi zmian, bo jej się podoba to co teraz ma. Ja jej nie oceniam. Niech robi co chce. :cool:
Siostra mojej przyjaciółki choruje i to coraz poważniej, chyba umrze. Każdy mówi co innego, rodzina, lekarze, ona nie wie co ma robić. Jak jej wskazujemy drogę to ona płacze. Bezradność. :sad:

Jeśli ktoś wybiera trudniejsza drogę i ma sukcesy to niech to robi nadal. Ten typ tak ma. 8-)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Łatwiejszy wariant a rozwój

Post autor: Prometeusz » sob sty 17, 2015 3:11 am

Dylla: Jak slajdujemy to też nic się nie dzieje - na zewnątrz. Natomiast wewnątrz może się dużo dziać. Jak rozmawiamy to potrafisz mi streścić całą książkę w pół godziny i to ze szczegółami, a przy okazji opowiedzieć historie autora. To moim zdaniem może świadczyć, że masz rozbudowane życie umysłowe. Twoja lekkość i "krótkość" wypowiadania się może sugerować, że te wszystkie myśli masz już przemyślane po 50x i nawet się nie skupiasz tylko wszystko leci jak z automatu, kiedy chcesz coś powiedzieć. Nie potrzebujesz zewnętrznych okoliczności, aby przyjemnie spędzić czas. Podobnie jest z medytacją i relaksacją, tylko tam trochę odwrotną motywacją to idzie.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Sylvie10
Posty: 53
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 1:50 pm
Re: Łatwiejszy wariant a rozwój

Post autor: Sylvie10 » sob sty 17, 2015 12:09 pm

Sylvie10 pisze:A potem płacz i zgrzytanie zębów bo większość nie idzie jak po maśle jakby mogło się wydawać, trudności się piętrzą i rośnie moja frustracja.
Może ty masochistką jesteś. :coll1: Tylko po co tracić tyle energii na coś co nie daje efektów i jest męczące.

Jestem trochę, dobry trop :)
Poza tym ja czasami nie wiem czy brak efektów wynika z tego ze to po prostu nie moje drzwi czy z mojego nastawienia, wewnętrznego oporu, sabotowania tego co robię. Zelnad pisał że w chwili rozszerzania swojej strefy komfortu zawsze mamy do czynienia z dyskomfortem i niektórzy właśnie nie mogą odróżnić czy to taki dyskomfort który mija po jakimś czasie czy to nie przejdzie nigdy bo weszło się w nieswoje drzwi. Czasem nie wiem czy czekać aż minie czy zrezygnować z tej opcji nie tracąc czasu i energii na darmo.
purple_elephant pisze: Cos co przychodzi latwo i bez wysilku jest wskazowka ze to nasze drzwi.
Dokładnie tak jest i o tym pisze Zeland w 12 książkach. :-)

Zatem z wykresu Prometeusza wynika że najlepsze samopoczucie jest wówczas gdy zawsze umiejętności są wysokie a wyzwania mogą być i niskie i wysokie. Choć na moim przykłądzie mogę stwierdzić że wysokie wymagania i wysokie umiejętności to nie do końca byłby flow, same wysokie wymagania już by wzbudziły we mnie lęk może dlatego że mam tendencję aby trochę zaniżać swoje umiejętności.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Łatwiejszy wariant a rozwój

Post autor: Prometeusz » sob sty 17, 2015 7:45 pm

Małe sprostowanie co do wykresu. Flow to jest najwyższy poziom, nie można liczyć, że wejdziemy w nie od razu, że będzie trwać cały czas i że będzie dotyczył wszystkiego. Podstawą jest by po prostu działać. Wtedy nasza świadomość się porządkuje i znika entropia. Jeśli poradzimy sobie z chaosem to już duży sukces. Na flow mają szansę osoby, które mają bardzo uporządkowane życie i mogą w jego ramach stawiać sobie wyzwania.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.


ODPOWIEDZ