Strona 4 z 5

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 21, 2015 9:21 am
autor: zamek
Prometeusz pisze: Lecz możemy używać wiedzy, aby to obejść. Między innymi Transerfing używa takich wytrychów.
Wiedza to za mało, trzeba stosować zasady TR w praktyce. :)
Wiele osób w ogóle nie powinno się zajmować niczym innym tylko zwykłym życiem, a nie jakimś rozwojem. Bo są jacy są. Mają chciejstwa, a nie rzeczywiste potrzeby. Wchodzą w nie swoje drzwi, realizują nie swoje cele. Na forach ezo pełno jest takich kolesi. U nich są początki choroby dwubiegunowej. Raz są mega szczęśliwi, a za chwilę zdołowani i chorują. Brak im równowagi i ciągle siedzą w necie. Choroby dają znać, że coś źle robimy, powinniśmy wtedy odciąć się od wszystkiego i pomyśleć, albo zapytać przyjaciela co z nami jest.

A jeśli chodzi o płeć, to mój syn wychowywał się w atmosferze kontrolowanej wolności. Gdy dowiedział się o mudrach, to wybrał sobie taką, że wyganiał mi klientów, którzy za długo siedzieli, bo on nie mógł oglądać bajek. 8-) Faceci patrzą na świat bardziej praktycznie, mało który może odlecieć w kosmos i nie wrócić. :)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 21, 2015 10:07 am
autor: Prometeusz
Dokładnie tak, wiedza + praktyta = używanie wiedzy. To są dwa elementy, które muszą się spotkać, aby zaszła zmiana.
zamek pisze:Wiele osób w ogóle nie powinno się zajmować niczym innym tylko zwykłym życiem, a nie jakimś rozwojem. Bo są jacy są. Mają chciejstwa, a nie rzeczywiste potrzeby. Wchodzą w nie swoje drzwi, realizują nie swoje cele. Na forach ezo pełno jest takich kolesi. U nich są początki choroby dwubiegunowej. Raz są mega szczęśliwi, a za chwilę zdołowani i chorują. Brak im równowagi i ciągle siedzą w necie. Choroby dają znać, że coś źle robimy, powinniśmy wtedy odciąć się od wszystkiego i pomyśleć, albo zapytać przyjaciela co z nami jest.
Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi 8-) Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.
zamek pisze:A jeśli chodzi o płeć, to mój syn wychowywał się w atmosferze kontrolowanej wolności. Gdy dowiedział się o mudrach, to wybrał sobie taką, że wyganiał mi klientów, którzy za długo siedzieli, bo on nie mógł oglądać bajek. Faceci patrzą na świat bardziej praktycznie, mało który może odlecieć w kosmos i nie wrócić.
Zuch chłopak :D

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 21, 2015 2:48 pm
autor: zamek
Prometeusz pisze: Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi 8-) Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.
I dlatego już tam nie zaglądam, bo jeszcze to na mnie spłynie :coll1: Niech kręcą się w kółko w głębokim śnie.
Są różnice między mężczyznami, bo oni pochodzą z Marsa, a kobietami, które są z Wenus. To oczywista oczywistość, ja bym nie różnicowała płciowo transerfingu. 8-)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 21, 2015 2:58 pm
autor: zamek
Prometeusz pisze:Zuch chłopak :D
Pojętny w określonym kierunku. :) Nauczyłam go mudr do ochrony przed zwierzętami, żeby go żaden pies nie napadł, a on widział w tym inny cel. :D

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 21, 2015 5:12 pm
autor: Prometeusz
zamek pisze:
Prometeusz pisze: Niech robią co chcą. Pozwalam innym być innymi 8-) Każdy jest dobry taki jaki jest. To wahadła miotają człowiekiem.
I dlatego już tam nie zaglądam, bo jeszcze to na mnie spłynie :coll1: Niech kręcą się w kółko w głębokim śnie.
Są różnice między mężczyznami, bo oni pochodzą z Marsa, a kobietami, które są z Wenus. To oczywista oczywistość, ja bym nie różnicowała płciowo transerfingu. 8-)
Rozumiem twoje wątpliwości, sam kiedyś nie wiedziałem jak podchodzić do takich sytemów.

Ostatecznie człowiek wytrwały wypracuje indywidualne podejscie, które służyć mu będzie najlepiej. Lub można powiedzieć, że jego podejście wyniknie z tego co przepracował na bazie błędów i żmudnych zabiegów, aby w końcu wskoczyć na właściwe miejsce.

Uważam, że dużo łatwiej to zrobić wiedząc pewne rzeczy o sobie i o tym jak to się odnosi do świata.

To tak jak w najnowszym supermanie. Jest silny i potrafi robić sztuczki, ale prawdziwą moc zyskuje dopiero kiedy dowiaduje się kim jest i jaki jest jego cel, wtedy zaczyna latać :D

Taka wiedza będzie różnicowaniem jeśli tak sobie postanowisz w swojej warstwie świata. W moim świecie jest to optymalizowanie i działa to wyśmienicie. 8-)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw sty 22, 2015 2:39 pm
autor: zamek
Wiesz, ja niedawno się obudziłam i nawet nie wiedziałam w czym tkwiłam. 8-)
Myślę, że efekt uboczny transerfingu to widzenie rzeczy takimi jakie są. Jak widzisz palanta to nie zobaczysz guru, nie wiadomo co by zrobił. :crazy:

Staram się teraz mniej skupiać na technikach, a bardziej na życiu :rus: :kiss1: :bomb:

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw sty 22, 2015 5:53 pm
autor: Prometeusz
Można o tym pogadać. :yes: Tylko nie róbmy w tym temacie offtopicu, załóżmy nowy temat. Przenieśmy ten wątek tutaj: viewtopic.php?f=4&t=45237

:)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 28, 2015 11:53 am
autor: Prometeusz

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 28, 2015 6:27 pm
autor: Dylla
Dobra, doczytałam o tych różnicach. Zatem z mojego punktu widzenia, który jest kobiecy, tworzenie modeli teoretycznych do czegoś, co jest (wg. mnie) zadaniem praktycznym (nic, tylko je wykonywać), to zawracanie dupy, komplikowanie prostej rzeczy. A tu się okazuje, że facet musi, bo się udusi, czyli jemu sprzyja teoretyzowanie i abstrahowanie, nawet jeśli coś zostało wcześniej „odkryte” i wyjaśnione .

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 28, 2015 7:47 pm
autor: Prometeusz
Co takiego mężczyźni komplikują w konteście umiejętności teoretycznych?

Niedługo zrobie wpis o 4 elementach ludzkiej psychiki, z którego będzie wynikać jak się rozkładają zależności pomiędzy płciami .

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr sty 28, 2015 8:23 pm
autor: Dylla
Prometeusz pisze:Historyczny przykład w jaki sposób kobiety poprawiają sobie byt: http://m.deser.pl/deser/10,120073,17256 ... ej___.html
Caryca Katarzyna miała probier-damy, żeby mężczyźni, którzy chcą sobie poprawić w ten sposób byt, zostali wcześniej przetestowani pod względem umiejętności. Nasz Stanisław August Poniatowski też skorzystał z tego sposobu. :P
Prometeusz pisze:Co takiego mężczyźni komplikują w konteście umiejętności teoretycznych?
Sobie pewnie ułatwiają, skoro tak im się wygodniej myśli.


Szukam jakiegoś artykułu na te tematy, ale bez tendencyjnych interpretacji w którąś ze stron. Gdybyś na coś takiego natrafił, to poproszę o linka. :)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw sty 29, 2015 1:43 pm
autor: Prometeusz
Ja takich artykułów znalazłem sporo... więc nie bardzo wiem co mam wkleić. Nie będę robił strzałów w ciemno, tylko płyńmy z nurtem wariantów.

Koleżanki z tematu, chwaliły tu się wielozadaniowością. Czy jest to cecha męska, czy damska to nie wiem. Domyślam się jednak, że kobiety częściej po nią sięgają chociażby ze względu na stereotyp, że kobieta ma podzielną uwagę. Tutaj jest artykuł o tym zagadnieniu, stronniczy na pewno nie jest bo nie ma tam mowy o podziale na płeć. http://kopalniawiedzy.pl/wielozadaniowo ... atsu,17392

Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu :P . Może ktoś na to wcześniej wpadnie. :)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw sty 29, 2015 7:12 pm
autor: Calineczka
Prometeusz pisze: Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu :P . Może ktoś na to wcześniej wpadnie. :)
Już wpadłam :P Model ten można zatytuować "nie mam wyjścia". W skrócie w pracy facet robi co musi, albo dobrze udaje. Następnie wraca do domu, rozwleka się z piwem przed TV i ma na wszystko wywalone. Kobieta natomiast w pracy myśli o pracy, dzieciach, tym dlaczego małżonek ją olewa, co zrobić na obiad, co kupić żeby starczyło do pierwszego, ile godzin spędzi nad lekcjami swoich pociech, że w domu jest straszny burdel i kiedy niby ma to zdążyć posprzątać, że ktoś do cholery mógłby jej pomóc, ale wiadomo, że tego nie zrobi itd. Potem wraca do domu po przedarciu się przez korki i robi to wszystko o czym myślała przy czym ma poczucie winy, że nie jest wystarczająco dobrą matką, żoną i kochanką, oraz i owszem, pracownicą.
A ćiczenie, jak wiadomo, czyni mistrza.

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw sty 29, 2015 8:46 pm
autor: Dylla
Prometeusz pisze: Jednak sprawy nie można łatwo zamknąć. W tym co mówiły Zamek i Purple o oganianiu wielu spraw na raz jest ziarenko prawdy. Tylko nie jest to wielozadaniowość, ani podzielność uwagi. W takim razie co? Napiszę o tym później przy okazji nowego modelu :P . Może ktoś na to wcześniej wpadnie. :)
Czy to ma coś wspólnego z przetwarzaniem informacji w mózgu, czyli że kobiety mają połączone wszystko ze wszystkim, a faceci te "oddzielne pudełka"? I czy są jakieś modele, które temat tłumaczą inaczej niż antropologicznie, albo w ogóle inaczej?

Z tego wszystkiego najbardziej zainteresowało mnie to kobiece przetwarzanie informacji, bo może jednak relatywizm i bycie w kilku tunelach rzeczywistości nieomalże jednocześnie, nie jest czymś dziwnym, choć czasem męczy.

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw lut 12, 2015 1:40 pm
autor: Prometeusz
Wybaczcie, że się spóźniam z moimi esejami, ale piszę też na inne portale, więc nie mam zbytnio czasu ostatnio. Warto poczekać. :)

W między czasie zrobię wrzutę. Może być ciekawie :D Wiem, że to wbijanie szpili, ale Dylla lubi takie wątki. :twisted: :gamer:

http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_kobiety.php

Coś podobnego widzę nawet w internecie u kobiet. Prawdopodobnie w jakimś stopniu dotyczy to też mężczyzn w końcu wszyscy mamy w sobie Yin i Yang. No, ale u kobiet wybija się to i rzuca w oczy jako główny motyw.

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw lut 12, 2015 2:47 pm
autor: Dylla
Prometeusz pisze:
W między czasie zrobię wrzutę. Może być ciekawie :D Wiem, że to wbijanie szpili, ale Dylla lubi takie wątki. :twisted: :gamer:

http://www.sikora.art.pl/flz_urabianie_kobiety.php

Coś podobnego widzę nawet w internecie u kobiet. Prawdopodobnie w jakimś stopniu dotyczy to też mężczyzn w końcu wszyscy mamy w sobie Yin i Yang. No, ale u kobiet wybija się to i rzuca w oczy jako główny motyw.
Dzięki. :)
Przypomina mi to trochę rady, które dają sobie kobiety: "Wiesz przecież, że to są duże dzieci, które nie radzą sobie z własnym ego. Pochwal, wyraź podziw wzrokiem mówiącym "jaki ty jesteś duży, mądry i silny", bla, bla, a będzie miły, zacznie chodzić jak w zegarku, no i taki tam". Z jednej strony uważam, że jeśli możemy komuś poprawić nastrój, to czemu nie, ale z drugiej, może to się skończyć zasmakowaniem władzy nad kimś. :roll:

Ale ja w innej sprawie.
To jest myślenie męskie czy kobiece?
"W pracy naukowej polega na intuicji. - Najpierw zgaduję, jaki powinien być wynik, a dopiero potem staram się to udowodnić na papierze. Niewiele obchodzą mnie równania, częściowo dlatego, że trudno mi je wypisywać, ale przede wszystkim dlatego, że nie potrafię ich intuicyjnie zrozumieć. Myślę, posługując się obrazami.
Hawking potrafi powiedzieć, że coś musi być tak, a nie inaczej, bo "tak to rozumie", a nie dlatego, że może to matematycznie dowieść albo logicznie wyjaśnić. Ma zdolność wybiegania myślą naprzód, nie posuwa się etapami, tylko od razu przeskakuje wprost do końcowego wyniku. Brian Whitt, jeden z asystentów Hawkinga, opowiada, że uczony uparcie nie dawał wiary jego obliczeniom, jeśli te przeczyły jego przeczuciom. Zresztą często po ponownym rozważeniu problemu asystent w końcu zdawał sobie sprawę, że jednak Hawking miał rację."

tutaj jest cały art.

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: czw lut 12, 2015 4:57 pm
autor: Prometeusz
Dylla pisze:Z jednej strony uważam, że jeśli możemy komuś poprawić nastrój, to czemu nie, ale z drugiej, może to się skończyć zasmakowaniem władzy nad kimś. :roll:
W przypadku mężczyzn nie jest kwestia chcenia: "Jeśli nie poprawi się szanownej Pani nastroju (ważność nie zostanie podniesiona) to nie jedzie się dalej (z czymkolwiek)", a działania jakiekolwiek będą sabotowane. :???: Nie ma letko :P
Dylla pisze:Ale ja w innej sprawie.
To jest myślenie męskie czy kobiece?
Nie wiem czy to ma związek z płcią. Natomiast wiem o co chodzi. :)
Dylla pisze:W pracy naukowej polega na intuicji.
To nie jest jakaś tam intuicja, zimny dreszcz czy coś w tym stylu :P Jego mózg wykonuje obliczenia. Oblicza liczby w podobny sposób jak oblicza dane pochodzące ze zmysłów (pewien szczególny rodzaj synestezji). Wiesz ile to jest bitów? :) Świadomość tego nie przetworzy, ale podświadomość i nieświadomość już tak. Lecz muszą zajść pewne warunki, aby to się sprawdzało. Temat na dłuższą dyskusję :)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr lut 18, 2015 11:41 am
autor: Cenote

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr lut 18, 2015 2:03 pm
autor: Prometeusz
Co wy tak dzisiaj z tymi kropkami? :P

Cenote, fajny filmik. Ogólnie nie jest to cała historia, ale ziarenko prawdy w tym jest. ;)

Re: Praktyka TR, a płeć...?

: śr lut 18, 2015 2:28 pm
autor: Cenote
Prometeusz pisze:Co wy tak dzisiaj z tymi kropkami? :P

Cenote, fajny filmik. Ogólnie nie jest to cała historia, ale ziarenko prawdy w tym jest. ;)
OK, przywróciłam link. Nie widziałam związku z praktyką TR :D. Może jednak jest.