Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Witam. Wykonuję pracę, która nie daje mi do końca poczucia bezpieczeństwa. Nieźle zarabiam (w stosunku do tego co robiłem wcześniej), ale każdego miesiąca zaczynam od zera. Mój dochód jest zależny od Klientów, których sam zdobywam (mobilny doradca klienta). Lubię swoją pracę ale marzę o takich dochodach miesięcznych, które zapewniłyby mi spokój i wolność finansową. TERAZ SEDNO. Jak myslicie, czy mogę postawić sobię za cel konkretny miesięczny przychód pieniężny i wykorzystywać techniki TR ? Zeland pisze, że dusza nie rozumie wartości pieniędzy, tylko to co można przez nie zdobyć.
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Myślę, że nie. Raczej moim zdaniem chodzi o to, żeby myśleć nie o konkretnych pieniądzach, tylko o pracy , którą wykonujesz i ta praca ma być satysfakcjonująca, zgodna z Twoją wizją przyszłości. Wtedy pieniądze przyjdą niejako same, jak będziesz wykonywał zajęcie w zgodzie ze swoją duszą.Tak to rozumiem, może Filip mnie poprawi
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Ja bym raczej stawiała na konkretny poziom życia jaki możesz mieć za ten Twój konkretny miesięczny przychód pieniężny - jak ma wyglądać wg Ciebie, co Ci da - np. spokój i wolność finansowa. A ilość pieniędzy 'sama się' dostosuje do tego.
Ale ja dopiero zaczynam w tym temacie więc poczekam na to co powiedzą znawcy tematu
Ale ja dopiero zaczynam w tym temacie więc poczekam na to co powiedzą znawcy tematu
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Dziękuję za odpowiedzi. Czytam obecnie kilka książek, między innymi "prawo przyciągania" czy "transforming losu" (nie mylić z transerfing). Pierwsza przykłada znaczną wagę do wizualizcji pieniędzy, druga wręcz przeciwnie - wskazuje, że pieniędzy powinniśmy mieć tylko tyle, żeby wystarczało nam na wszelkie potrzeby (te potrzeby mogą być nie ograniczone ale konkretne). Zasady TR są bardzo szczegółowe i wydają się rozsądne. Nie chciałbym jednak aby transerfing stał się jedyną prawdziwą doktryną w moim życiu, zresztą pewnie Zeland też by nie chciał. Jak zatem pogodzić te wszystkie teorie. Czy macie jakieś pomysły ?
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Witam!
Jestem przekonany, że to byłoby nawet niewskazane gdybyśmy mieli robić z TR jedyną "doktrynę". Bogactwo jest w różnorodności i bierzmy to co nam najbardziej odpowiada. Zobacz nawet ostatni przykład tutaj, temat potoków energetycznych. Vadim opisał to ogólnie tak sobie. Rozpoczęła się dyskusja i MLescape wspomniała o DEIR. Ponieważ nie siedzę zbyt mocno w tych tematach i pojęcia nie miałem co to jest więc "koniec języka za przewodnika" i okazało się, że jest w miarę dokładnie wyjaśnione co to są te potoki i jak je ożywiać. Linki okazały się dla Ciebie i dla nas (mam nadzieję) przydatne. Gdybyś był Transerfingowym ortodoksem to pewnie czekałbyś, aż Vadim w końcu napisze (lub nie) coś bardziej szczegółowego na ten temat. A tymczasem wiesz już co i jak dowiedziawszy się z innej "doktryny" i dostosowując ją do swoich potrzeb.
Żeby nie było OT to zgadzam się z Szanownymi Przedmówczyniami. Sądzę, że powinno się wizualizować życie w jakim chcemy żyć (w domyśle dostatnie). Np wyobrażasz sobie, że jesteś cenionym za swoją wiedzę, rzetelność, uczciwość i sprawność w załatwianiu spraw doradcą. Twoi klienci są zadowoleni i polecają Twoje usługi swoim znajomym (czyli klasyczna poczta pantoflowa, która w dobie internetu ma się jeszcze lepiej niż kiedyś). Wyrabiasz sobie markę i zaufanie. Klientów przybywa i w końcu jest ich tak wielu, że nie dajesz rady nimi wszystkimi się zająć i mimo najszczerszych chęci musisz część z nich "oddać' innej osobie. A wiadomo, że skoro są klienci to za klientami idą... pieniądze. A skoro Twój prestiż wzrósł tak więc i cena Twoich usług też idzie w górę. A skoro są pieniądze więc stać Cię na lepsze życie, ale skupiasz uwagę na przyciąganiu klientów i dobrą dla nich pracę. Owszem jeśli cena Twoich usług pójdzie w górę bo Twoje "notowania" wzrosly część klientow o cieńszym portfelu może "odpaść", ale za to w ich miejsce mogą pojawic się ci, dla których właśnie to, że jesteś drogi jest oznaką dobrej marki i zamiast mieć 100 średnich możesz mieć 50 bogatszych. Rolls-Royce czy Maybach nie kosztuje tyle ile zwykły samochód, a wielu chciałoby go mieć bo jest oznaką luksusu i prestiżu. Piszę to z pozycji laika bo nie wiem jakie są niuanse Twojej pracy, ale ogólnie tak to mniej więcej wszędzie działa. Pozytywne nastawienie i budowanie prestiżu, marki, a za tym idą wyższe zarobki.
To, że poczta pantoflowa działa lepiej od niejednej reklamy i mam okazję przekonać się o tym idąc do mojego lekarza rodzinnego. Starszy gość, już chyba na emeryturze, a ludzi u niego zawsze od groma i ciut ciut i kolejki jak za PRL-u, Żeby było mało to lekarz typu "gaduła" i z każdym pacjentem musi sobie trochę pogadać, ale za to fachowiec. Ludzie psioczą, że muszą czekać, ale jeden drugiemu go poleca.
Raaaany.. ale się rozpisałem, a Wy nic nie mówicie, żeby kończyć.
Pozdrawiam.
Jestem przekonany, że to byłoby nawet niewskazane gdybyśmy mieli robić z TR jedyną "doktrynę". Bogactwo jest w różnorodności i bierzmy to co nam najbardziej odpowiada. Zobacz nawet ostatni przykład tutaj, temat potoków energetycznych. Vadim opisał to ogólnie tak sobie. Rozpoczęła się dyskusja i MLescape wspomniała o DEIR. Ponieważ nie siedzę zbyt mocno w tych tematach i pojęcia nie miałem co to jest więc "koniec języka za przewodnika" i okazało się, że jest w miarę dokładnie wyjaśnione co to są te potoki i jak je ożywiać. Linki okazały się dla Ciebie i dla nas (mam nadzieję) przydatne. Gdybyś był Transerfingowym ortodoksem to pewnie czekałbyś, aż Vadim w końcu napisze (lub nie) coś bardziej szczegółowego na ten temat. A tymczasem wiesz już co i jak dowiedziawszy się z innej "doktryny" i dostosowując ją do swoich potrzeb.
Żeby nie było OT to zgadzam się z Szanownymi Przedmówczyniami. Sądzę, że powinno się wizualizować życie w jakim chcemy żyć (w domyśle dostatnie). Np wyobrażasz sobie, że jesteś cenionym za swoją wiedzę, rzetelność, uczciwość i sprawność w załatwianiu spraw doradcą. Twoi klienci są zadowoleni i polecają Twoje usługi swoim znajomym (czyli klasyczna poczta pantoflowa, która w dobie internetu ma się jeszcze lepiej niż kiedyś). Wyrabiasz sobie markę i zaufanie. Klientów przybywa i w końcu jest ich tak wielu, że nie dajesz rady nimi wszystkimi się zająć i mimo najszczerszych chęci musisz część z nich "oddać' innej osobie. A wiadomo, że skoro są klienci to za klientami idą... pieniądze. A skoro Twój prestiż wzrósł tak więc i cena Twoich usług też idzie w górę. A skoro są pieniądze więc stać Cię na lepsze życie, ale skupiasz uwagę na przyciąganiu klientów i dobrą dla nich pracę. Owszem jeśli cena Twoich usług pójdzie w górę bo Twoje "notowania" wzrosly część klientow o cieńszym portfelu może "odpaść", ale za to w ich miejsce mogą pojawic się ci, dla których właśnie to, że jesteś drogi jest oznaką dobrej marki i zamiast mieć 100 średnich możesz mieć 50 bogatszych. Rolls-Royce czy Maybach nie kosztuje tyle ile zwykły samochód, a wielu chciałoby go mieć bo jest oznaką luksusu i prestiżu. Piszę to z pozycji laika bo nie wiem jakie są niuanse Twojej pracy, ale ogólnie tak to mniej więcej wszędzie działa. Pozytywne nastawienie i budowanie prestiżu, marki, a za tym idą wyższe zarobki.
To, że poczta pantoflowa działa lepiej od niejednej reklamy i mam okazję przekonać się o tym idąc do mojego lekarza rodzinnego. Starszy gość, już chyba na emeryturze, a ludzi u niego zawsze od groma i ciut ciut i kolejki jak za PRL-u, Żeby było mało to lekarz typu "gaduła" i z każdym pacjentem musi sobie trochę pogadać, ale za to fachowiec. Ludzie psioczą, że muszą czekać, ale jeden drugiemu go poleca.
Raaaany.. ale się rozpisałem, a Wy nic nie mówicie, żeby kończyć.
Pozdrawiam.
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
Dzięki serdeczne za wasze wyjaśnienia. Muszę przyznać, że forum to dobra rzecz. Pomogliście mi expresowo poukładaćź parę rzeczy w głowie. Apropos "sekretu" - może film nakręcony infantylnie ale nie ma co się śmiać. Przynajmniej kilku bohaterów tego filmu wydało świetne ksiązki. Np. Joe Vitale - dzięki jego książce - "Prawo Przyciągania" osiągnąłem coś , co wcześniej dla mnie było tylko marezniem - poleciałem do Afryki na wycieczkę życia. Stało się tak , ponieważ dokładnie zastosowałem jego 5 zasad prawa przyciągania. Polecam. muszę kończyć . pozdrawiam
Re: Czy celem może być konkretny dochód miesięczny?
welcom khao maze pao
thepass4sure www.thepass4sure.biz
exam 70-496 http://www.thepass4sure.biz/70-496.html
training 70-497 http://www.thepass4sure.biz/70-497.html
material 70-498 http://www.thepass4sure.biz/70-498.html
exam 70-496 http://www.thepass4sure.biz/70-496.html
training 70-497 http://www.thepass4sure.biz/70-497.html
material 70-498 http://www.thepass4sure.biz/70-498.html