Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Transformator2012 » wt wrz 10, 2013 9:21 pm

A dokładniej świadome stosowanie zasad Transerfingu! :)

Oczywiście świadomość kształtuje się w trakcie przyswajania sobie tych zasad ale z każdą częścią którą się poznaje należy już w świadomy sposób do nich się dostosować aby wszystko działało.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » wt wrz 10, 2013 9:51 pm

mariuszstr pisze:Ale jeśli konsekwentnie zastosujemy zasady Transerfingu, to nie będziemy się stresować, zamartwiać itd. No ale jeśli ktoś np. będzie stosował tylko slajdy, prócz tego żyjąc jak dotychczas w stresie, ganiany przez wahadła - to nie ma co się dziwić, że efekty takich slajdów będą adekwatne. Bo póki nie poczujemy się dobrze tu i teraz, kreowanie czegokolwiek mija się z celem. Tak ja to rozumiem.
Zgadzam się, że najpierw musimy czuć się dobrze, choć paradoksalnie, to właśnie poczucie niezadowolenia czy problemy z własną ważnością, dają najsilniejszą motywację do poszukiwań "cudownych" metod zarządzania rzeczywistością. Teraz jestem taka a taka, nie zadowala mnie to co widzę, ale ja jeszcze im i sobie pokażę na co mnie stać. Oczywiście, to jest tylko moje prywatne zdanie oparte na obserwacji znanych mi osób, które interesują się tematyką.

Przy założeniu, że ktoś się przebudza i zaczyna być mu dobrze, to wprowadzanie slajdów, czy innych narzędzi transerfingowych, może też zawyżać ważność, bo oto zamierzam dokonywać cudów. Wtedy, może nastąpić to, co mi się przytrafia w świadomych snach.
Zdarzyło mi się parę razy takowe mieć i przy próbach kierowania nimi, za każdym razem pojawiał się ten sam problem - mogłam się skupić tylko na jednym jego aspekcie. Jak udawało mi się utrzymywać świadomość (że to sen), to nie mogłam nim kierować. Jak już mi się udało dokonać zamierzonych zmian, to traciłam świadomość i zasypiałam, bo ten ruch, akcja snu, wciągały mnie w swoją fabułę. Widzę analogię do moich prób stosowania transerfingu w życiu. Być może, z czasem to jakoś uda mi się lepiej skoordynować, bo tego po prostu trzeba się uczyć i nabierać wprawy.

Dalej mam jednak wątpliwości, czy każdy, kto czyta książki Zelanda i od razu próbuje się do nich stosować, nabierze większej świadomości od samego praktykowania transerfingu, bo być może, będzie tylko śnił o tym, że tak się dzieje.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » wt wrz 10, 2013 9:58 pm

Transformator2012 pisze: Ale aby to robić należy być świadomym! Tak, tylko w stanie świadomości można stosować zasady Transerfingu - śpiący tego nie mogą zastosować.
A skoro tylko człowiek świadomy może stosować Transerfing to ci którzy przebudzili się we śnie stosują Transerfing w swoim życiu z oczekiwanymi rezultatami jednocześnie mając świadomość co i jak działa - i już się nie denerwuje bo jak można się denerwować znając przyczynę i skutek wszystkiego?
Być może, naczytałam się za dużo Tolle,a (:P), ale on twierdzi, że to pierwsze przebudzenie, nawet chwilowe, jest czymś, co u jednych nastąpi a u innych nie, a dopiero te kolejne, można jakoś osiągać poprzez próby. Czyli że niektórzy, mogą tego nawet nigdy nie osiągnąć.

Czy Zeland też sie do tego gdzieś odniósł? Wspominał coś, że nie każdy może, lub wręcz przeciwnie, jeśli się konsekwentnie próbuje, to prędzej czy później musi to nastąpić u każdego?

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » wt wrz 10, 2013 11:03 pm

Dylla pisze: Dalej mam jednak wątpliwości, czy każdy, kto czyta książki Zelanda i od razu próbuje się do nich stosować, nabierze większej świadomości od samego praktykowania transerfingu, bo być może, będzie tylko śnił o tym, że tak się dzieje.
Ale jak odróżnić, czy ktoś śni o tym, czy jest tak w rzeczywistości? Jeśli stosuje zasady Transerfingu, widzi tego pozytywne efekty, to chyba znaczy, że świadomość odzyskuje/odzyskał?

A jeśli ktoś tylko śni o stosowaniu Transerfingu, efektów nie osiągnie i przestanie w końcu
Transerfing stosować? Tak pytam, bo chętnie dowiedziałbym się, jak sobie taki stan wyobrażasz :D

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » wt wrz 10, 2013 11:17 pm

mariuszstr pisze: Ale jak odróżnić, czy ktoś śni o tym, czy jest tak w rzeczywistości? Jeśli stosuje zasady Transerfingu, widzi tego pozytywne efekty, to chyba znaczy, że świadomość odzyskuje/odzyskał?

A jeśli ktoś tylko śni o stosowaniu Transerfingu, efektów nie osiągnie i przestanie w końcu
Transerfing stosować? Tak pytam, bo chętnie dowiedziałbym się, jak sobie taki stan wyobrażasz :D
Tak samo sobie wyobrażam, jak stosowanie wszystkiego innego oraz wiarę we wszystko inne.
W przypadku transerfingu, mogłoby to wygladać tak, że się o tym czyta, rozmawia ale ciągle "zapomina" stosować. Można też wszędzie widzieć działający transerfing, czyli już po fakcie stwierdzać, że to i to mi nie wyszło, bo mi za bardzo zależało, albo myślałam o czymś ostatnio i w sklepie zobaczyłam to o 70% przecenione. Czyli żyję tak jak dawniej, ale wszędzie widzę swoją siłę sprawczą, czyli jestem transerfingowcem, więc stosuję. A tak w ogóle, jak już pewnego dnia obniżę ważność, albo się wprawię w byciu uważną, to dopiero się zacznie dziać.

Były i są różne Sekrety, szkoły PP czy inne Amwaye, więc chyba wiesz, co mam na myśli. :wink:

Zatem zakładam, że jest jakaś różnica pomiędzy tym pierwszym odczuciem świadomości połączonej z siłą sprawczą, a wyobrażaniem sobie, czy nawet uważaniem, że tak jest.

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » wt wrz 10, 2013 11:23 pm

No dobrze, ale czy takie myślenie, że się stosuje Transerfing (szczególnie gdy jest co do tego jedność duszy i umysłu) nie przenosi takiej Osoby na linie życia, na których rzeczywiście skutecznie używa tej techniki? ;D

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » wt wrz 10, 2013 11:57 pm

mariuszstr pisze:No dobrze, ale czy takie myślenie, że się stosuje Transerfing (szczególnie gdy jest co do tego jedność duszy i umysłu) nie przenosi takiej Osoby na linie życia, na których rzeczywiście skutecznie używa tej techniki? ;D
Chodziło mi wcześniej o to, że spotyka kogoś tyle samo rzeczy, które ocenia jako złe i dobre, tyle samo wykorzystanych jak i niewykorzystanych okazji, sukcesów, porażek, itp., ale ten ktoś, tłumaczy to sobie transerfingowo. Czyli transerfing działa, widać siłę sprawczą, ale w dalszym ciągu nie można nią kierować według własnego uznania. I tym sposobem, można przejść na linię życia, na której lepiej i częściej widzi się działanie techniki i nic więcej.

Bardzo chciałabym poznać ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć to, co mówi Transformator, czyli że swobodnie kierują swoim życiem, a nie że od czasu do czasu przytrafia im się coś drobnego lub przyjemnego. Bez tego jest mi trudno uwierzyć, że każdy, lub prawie każdy, kto stosuje się do zasad Zelanda, prędzej czy później to osiągnie.

Ostatnio przeanalizowałam różne zdarzenia z mojego życia i uświadomiłam sobie, że pewne rzeczy pojawiły się w nim wręcz książkowo, jakby Zeland o tym pisał, a inne były zaprzeczeniem działania transerfingu, czyli zawyżona ważność, założenie, że tego nie osiągnę i brak działania w tym kierunku, żeby to osiągnąć, a jednak stało się.

Ale żeby przypomnieć skąd się wzięła ta dyskusja, to zaczęliśmy od tego, czy książka wystarczy oraz czy każdy może stosować tą technikę i jak to jest z uzyskiwaniem świadomości potrzebnej do urzeczywistnienia. Obudzić się, zamiar zewnętrzny, wzbudzić w sobie wiarę lub ufność, albo coś tam sobie uświadomić, to według mnie tylko terminy, które próbują nazwać coś, czego człowiek zazwyczaj nigdy świadomie nie potrafił zaznać. Taki brakujący element, który sprawia, że coś tam zadziała, ale dopóki się tego nie doświadczy, to nawet nie można sobie wyobrazić czym to jest. Rzuciłam więc luźne pytanie, czy tego można się nauczyć, czy wystarczą same próby, bo według mnie, naprawdę można być przez długie lata transerfingowcem, sekretowcem w takim sensie, jak to napisałam wyżej.
Nie nazwałbym tego nawet problem. Ja jestem myślicielem mimo woli, no i takie pytania (oraz różne odpowiedzi) przychodzą mi do głowy same. Stety albo i niestety, bo może komuś, kto nie rozkminia, pewne rzeczy (np. transerfing) przychodzą łatwiej.

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Transformator2012 » śr wrz 11, 2013 5:43 am

@Dylla odpowiadając na Twoje wątpliwości/pytania/przemyślenia.

Transerfing nie jest dla każdego, nawet Zeland wzywa aby nikogo nie zmuszać do stosowania tych zasad jeśli dana osoba tego nie czuje.

Ciągle obracamy się w kwestiach świadomości. Z czego wynika podenerwowanie czy tzw. "reakcja ostrygi" - przyczyna zawsze jest jedna: brak kontroli. Jeśli coś kontrolujemy i wiemy dlaczego tak a nie inaczej się coś dzieje, wtedy nie mamy podstaw do zaniepokojenia czy zdenerwowania.

A skoro ktoś postanowi stosować zasady Transerfingu (który przecież wyjaśnia wszelkie mechanizmy działające na naszą rzeczywistość i nawet umożliwia tą rzeczywistością sterować - kontrola) to robiąc to świadomie ma po prostu WIEDZĘ co i jak. Wtedy na obawy i podenerwowanie nie ma miejsca. Np. skoro wiem w jaki sposób zahaczają mnie wahadła - to również wiem co robić żeby im nie ulec tylko stać z boku i się przyglądać mając jednocześnie aktywnego Nadzorcę.

A przecież w Transerfingu NADZORCA = ŚWIADOMOŚĆ - to jest nasze źródło postępowania! :)

I to co napisałem odnosi się do osób stosujących zasady Transerfingu.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: najna » śr wrz 11, 2013 12:10 pm

Według mnie, zasady transerfingu można jako tako stosować wybiórczo. U mnie się sprawdza i ja z transerfingiem raczej rzadko idę po zabawkę, ale mój świat się o mnie troszczy.
Zasada transerfingu, której jako tako nie stosuje to właśnie slajdy. Dzieje się z tak z dwóch powodów:
1. Nie bardzo wiem czego chcę, wydaje mi się , że mam wszystko czego potrzebuję.
2. Slajdy średnio u mnie działają, zbyt ponosi mnie wyobraźnia - w slajdzie zwyczajnie idę ulicą, a po chwili idę nią tanecznym krokiem w rytm muzyki ze słonecznego patrolu, pokazuje ludziom strzałeczki... bez sensu. Slajd docelowy służy tylko do poszerzania swojej strefy komfortu. Więc jak coś już w niej jest nie widzę powodu by slajd stosować, można myśleć o upragnionej rzeczy niekoniecznie za pomocą slajdów. (Slajdy stosuję tylko w wypadku udanej relacji romantycznej, to to rzeczywiście w mojej strefie komfortu jeszcze nie leży)
A inne zamówienie składam inaczej i zawsze działa. Sposób ten poznałam, kiedy nie miałam jeszcze pojęcia o PP czy transerfingu czy szeroko pojętej fizyce kwantowej :) Poznałam go za czasu kiedy jako nastolatka zaczęłam interesować się czarostwem słowiańskim i w głównej mierze skupiałam się tylko i wyłącznie na swojej energetyce. Zastosowałam to raz i od razu zobaczyłam efekty :) byłam pewna, że sie uda.
Mianowicie wysyłam w świat Ptaszka Posłańca, który poleci spełniać moje życzenie. Składam ręce, jakbym coś w nich trzymała i zostawiam małą szparkę między kciukami. Napełniam się pozytywną energią myśląc o życzeniu i całą energię wdmuchuje przez usta do dłoni. Kiedy czuje, że z energii uformował się ptaszek i swoimi skrzydełkami rozpiera moje ręce, chcąc wylecieć, to po prostu go wypuszczam i pozwalam mu spełnić życzenie.
Wiem, że może się to wydawać bardzo rytualnym sposobem w porównaniu do racjonalnego transerfingu, ale wg mnie ten sposób jest bardzo podobny do transerfingowej fali uderzeniowej, gdzie energia rozchodzi się na wszystkie strony świata. Ja mam ptaszka, który wie, w którą stronę świata ma polecieć :) Jak do tej pory ptaszek się spisuje i jest to dla mnie ciekawsze i łatwiejsze niż slajding :) A slajdu, tak jak mówiłam, stosuje tylko wtedy, gdy coś nie leży w mojej strefie komfortu :)

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » śr wrz 11, 2013 12:26 pm

najna : Pomysł z ptakiem wydaje się świetny !!! A slajdy nie służą jedynie poszerzaniu strefy komfortu, ale także dostrajają nasze myśli do częstotliwości docelowego sektora przestrzeni wariantów, co przesuwa nas w przestrzeni wariantów bliżej tego sektora...

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: najna » śr wrz 11, 2013 1:08 pm

Ale dostrajać myśli można na inne sposoby (pod warunkiem, że to już jest w świecie komfortu). Przypuśćmy, że mam ochotę kupić sobie bardzo drogi sprzęt muzyczny. Jeśli jest on już w strefie mojego komfortu, to przeglądanie slajdu, gdzie naciskam guziki, wkładam płyty, przecieram go z kurzu czy co tam jeszcze może być, zwyczajnie zaczyna mnie nudzić. Żeby dostroić swoje myśli do tego sektora wolę przeglądać aktualne cenny na allegro, zrobić miejsce w pokoju gdzie nowa zabawka wyląduje, poczytać o super jakości dźwięku który ten sprzęt ma, wysłać ptaka, kupić sobie płytę, którą będę odtwarzała w nowym muzycznym sprzęcie itp. Moje zamówienia jak dotąd zostały realizowane, ponieważ nie odczuwałam przymusu. Gdy cos już jest w mojej strefie komfortu to odczuwam przymus i znudzenie a ponad to nie mogę się skupić, bo w slajdzie robię takie szalone rzeczy, jak już pisałam wcześniej. :)
Już tak mam, że spokojne czynności mało do mnie docierają, np wolę od klasycznej medytacji w ciszy np. medytację bełkotu :) tip. Tak samo kiedyś wybrałam tai chi zamiast jogi, ponieważ ta wydała mi się za bardzo statyczna :)

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 228
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Lex » sob wrz 14, 2013 12:35 am

Transformator2012 pisze:i już się nie denerwuje bo jak można się denerwować znając przyczynę i skutek wszystkiego?
Oj można...
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » sob wrz 14, 2013 12:51 am

Lex pisze: Oj można...
Będąc świadomym nie można się denerwować. Traktuję to jako aksjomat.

Ja np. miałem nawyk ciągłego stresu, i teraz właśnie zdenerwowanie traktuję jako pewny znak, że w danej chwili śpię na jawie :P Dzięki temu zdając sobie sprawę, że jestem w stanie poddenerwowania, potrafię pokonać drogę myślową od "oho, właśnie śpię" do odzyskania świadomości i trzeźwego spojrzenia na sytuację... (no chyba, że śpię na tyle głęboko, że w danej chwili nie potrafię się obudzić, to też jeszcze się zdarza...)

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 228
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Lex » ndz wrz 15, 2013 10:37 pm

Ja kiedy się denerwuję, to też staram się odzyskać świadomość - wiem, że jestem tu i teraz, że ja kształtuję swoją rzeczywistość... ale wewnętrzny niepokój nie znika. Dlaczego?
Moim zdaniem to już nawyk (u kogoś takiego jak ja - fobika/czy też byłego fobika społecznego) i niestety nie udaje mi się go przezwyciężyć świadomością. Udaje mi się ćwiczeniami.
Ale może się mylę, chętnie posłucham sugestii.
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » ndz wrz 15, 2013 11:03 pm

Lex: ja bym się upierał, że nie odzyskujesz do końca świadomości, jeśli nadal się denerwujesz. Bo tu chodzi o POCZUCIE że to my kształtujemy rzeczywistość, a nie jedynie przypomnienie sobie. Wiedza, a nie wiara. W każdym razie ja przyznaję się, że nie każda moja próba obudzenia się kończy sukcesem. Ale jeśli obudzę się NAPRAWDĘ to stres mija.

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 228
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Lex » pn wrz 16, 2013 11:03 pm

No ok, możesz mieć rację. Tylko jak osiągnąć to poczucie? :)
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » pn wrz 16, 2013 11:16 pm

Lex pisze:No ok, możesz mieć rację. Tylko jak osiągnąć to poczucie? :)
Ja również chciałbym to wiedzieć :D :D

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » pn wrz 16, 2013 11:42 pm

mariuszstr pisze:Ja również chciałbym to wiedzieć :D :D
Pomiędzy moimi historiami, które kiedyś przeczytasz, zaczynającymi się od "dawno, dawno temu w odległej galaktyce", a Twoimi, zaczynającymi się od "ja czuję/myślę/uważam" nie ma żadnej różnicy. Są tak samo wymyślone.
Nie bądź sługusem wahadła ( :razz: ), tylko narratorem i/lub czytelnikiem własnej twórczości.

Awatar użytkownika
mariuszstr
Posty: 312
Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: mariuszstr » pn wrz 16, 2013 11:45 pm

Dylla pisze:
mariuszstr pisze:Ja również chciałbym to wiedzieć :D :D
Pomiędzy moimi historiami, które kiedyś przeczytasz, zaczynającymi się od "dawno, dawno temu w odległej galaktyce", a Twoimi, zaczynającymi się od "ja czuję/myślę/uważam" nie ma żadnej różnicy. Są tak samo wymyślone.
Nie bądź sługusem wahadła ( :razz: ), tylko narratorem i/lub czytelnikiem własnej twórczości.
:) Ja to dokładnie wiem, ale tego nie czuję :D I co na to poradzić?

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Szkolenie I stopnia - TRANSERFING

Post autor: Dylla » wt wrz 17, 2013 12:00 am

mariuszstr pisze: :) Ja to dokładnie wiem, ale tego nie czuję :D I co na to poradzić?
Ot, tak po prostu się zdenerwować czy martwić, to każdy potrafi. Ale włączyć sobie Wagnera, postanowić, że się będziesz martwić albo denerwować okrutnie przez godzinę albo dłużej, z najbardziej nieszczęśliwą albo wściekłą miną jaką potrafisz zrobić? To jest oczywiście tylko przykład.
Żadna z tych emocji której nie chcesz, nie wytrzyma zbyt długo bycia reżyserowaną, więc ucieknie przed wariatem. :wink:
Jeśli nie możesz świadomie przestać, to przynajmniej świadomie kontynuuj.
Ja się z Ciebie śmiałam, to Ty z siebie też się możesz pośmiać. Zobaczysz, jak szybko nabierzesz wprawy. :razz:


ODPOWIEDZ