Transerfing a Prawo Przyciągania

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
Serafin
Posty: 8
Rejestracja: wt cze 15, 2010 9:30 pm
Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Serafin » śr cze 16, 2010 9:05 pm

Chciałbym poruszyć tematykę niezwykle ostatnio popularnego prawa przyciągania, które zdążyły rozpowszechnić już książki Hicksów, Rhondy Byrne, Vitale i innych autorów, które zalewają lawinowo księgarnie. Przyczynił się do tego również i film "Sekret". W zasadzie w dużej mierze traktuje o tym i transerfing, jednakże pojawiają się pewne różnice, o których za bardzo nie mówi się w innych pozycjach książkowych (np . nadmierny potencjał, siły równoważące). Mam pytanie do osób obeznanych w tym temacie. Jakie ewentualne różnice tutaj występują, a jakie podobieństwa? Czy w ogóle są takowe różnice ? :oops: A może takowych nie ma i tylko mi się wydaje ... :P

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Dylla » śr cze 16, 2010 11:12 pm

Transerfing zakłada, że niczego nie przyciągamy, nie tworzymy i nie mamy żadnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Możemy natomiast wybrać zupełnie nowy jej wariant (jest ich nieskończona ilość), gdzie znajduje się to czego chcemy i zawsze tam było.

Nie dążymy do posiadania pieniędzy, tylko do konkretnych rzeczy i zdarzeń, bo środki na ich uzyskanie pojawiają same w drodze do celu.

Nie zwracamy się z prośbą do czegoś zewnętrznego czy sił wyższych. Nie ma żadnego hojnego Wszechświata ani Boga, który tylko marzy, aby nas obdarować, bo nasz wybór jest mu obojętny.

Im bardziej czegoś chcemy (nadmierny potencjał), tym mniejsze prawdopodobieństwo, że to będziemy mieli (działanie sił równoważących), dlatego musimy się starać, żeby cel nie wydawał nam się ważny.

Samo chcenie nie wystarczy, bo bez zamiaru zewnętrznego nie dojdziemy do celu.

Oddajemy energię wahadłom, więc one będą robić wszystko, abyśmy działali zgodnie z ich interesem. Wyrabiamy nawyk neutralizowania ich działań.

Awatar użytkownika
Serafin
Posty: 8
Rejestracja: wt cze 15, 2010 9:30 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Serafin » czw cze 17, 2010 8:29 am

Aha, czyli kilka subtelnych różnic jednak jest ;) No dobrze, ale czy wybranie zupełnie nowego wariantu nie jest przyciągnięciem właśnie tego, co zdecydowaliśmy osiągnąć?

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Mirek55 » czw cze 17, 2010 9:16 am

Dylla pisze:Transerfing zakłada, że niczego nie przyciągamy, nie tworzymy i nie mamy żadnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Możemy natomiast wybrać zupełnie nowy jej wariant (jest ich nieskończona ilość), gdzie znajduje się to czego chcemy i zawsze tam było.

Nie dążymy do posiadania pieniędzy, tylko do konkretnych rzeczy i zdarzeń, bo środki na ich uzyskanie pojawiają same w drodze do celu.

Nie zwracamy się z prośbą do czegoś zewnętrznego czy sił wyższych. Nie ma żadnego hojnego Wszechświata ani Boga, który tylko marzy, aby nas obdarować, bo nasz wybór jest mu obojętny.

Im bardziej czegoś chcemy (nadmierny potencjał), tym mniejsze prawdopodobieństwo, że to będziemy mieli (działanie sił równoważących), dlatego musimy się starać, żeby cel nie wydawał nam się ważny.

Samo chcenie nie wystarczy, bo bez zamiaru zewnętrznego nie dojdziemy do celu.

Oddajemy energię wahadłom, więc one będą robić wszystko, abyśmy działali zgodnie z ich interesem. Wyrabiamy nawyk neutralizowania ich działań.
Prawo przyciągania istnieje i Transerfing również o nim mówi. Być może umknęły ci te informacje podczas czytania kolejnych tomów.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Dylla » czw cze 17, 2010 4:03 pm

Serafin pisze:Aha, czyli kilka subtelnych różnic jednak jest ;) No dobrze, ale czy wybranie zupełnie nowego wariantu nie jest przyciągnięciem właśnie tego, co zdecydowaliśmy osiągnąć?
Patrząc na to w ten sposób, to żadna z metod nie różni się od pozostałych, bo w każdej chodzi tylko o to, żeby sytuację A, zmienić na sytuację B - tą, w której chcemy się znaleźć/doświadczyć. Różnice są natomiast w metodach dojścia do celu oraz inaczej są omawiane przeszkody na jakie możemy natrafić oraz sposoby żeby tych pułapek uniknąć. Zauważ, że przekazywane prawdy są proste, zwolenników przybywa, ale też trudno o przykłady osób, które dokonały spektakularnych lub chociaż znaczących zmian w życiu. Czasem wujek google poniesie mnie na różne fora o tematyce "sekretowej" i niektórzy z mocno wierzących w prawo przyciągania, są wciąż na etapie poszukiwania środków na zakup książki.

Mirek 55, mogłam nie doczytać, nie zauważyć, albo nie chcieć zauważyć, bo "Sekret" mnie do końca nie przekonał, więc transerfing widzę jako metodę inną, choć pozornie bardzo podobną.

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Mirek55 » czw cze 17, 2010 6:55 pm

Widzisz "Sekret" wypacza "Prawo przyciągania". Pokazuje go w nie do końca zrozumiały sposób dla odbiorcy. Proponuję Ci ściągnąć sobie z tej strony: http://www.psychoedukacja.cba.pl/prawoprzyciagania.ppt prezentację, jak naprawdę działa to prawo, a zobaczysz, że Zeland również o nim pisze w książkach.

jagooda
Posty: 3
Rejestracja: czw kwie 14, 2016 10:19 pm
Lokalizacja: Kraków
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: jagooda » czw kwie 14, 2016 10:24 pm

Zarówno na temat jednego, jak i drugiego zagadnienia jest wiele naprawdę dobrych pozycji do przeczytania, z których można się nie tylko dowiedzieć wszystkie ale również sporo nauczyć. Ja wierzę w prawo przyciągania, wielokrotnie dało mi znać o tym, że rzeczywiście jest możliwe i istnieje, jednak innych teorii nie neguję. Wydaje mi się, że każdy z nas musi mieć jakieś przekonania, w coś wierzyć. Wtedy będzie w stanie wybrać naprawdę odpowiednią drogę swojego życia.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: zamek » czw kwie 21, 2016 10:45 pm

jagooda pisze:Wtedy będzie w stanie wybrać naprawdę odpowiednią drogę swojego życia.
Dokładnie tak jest. Na mnie PP nie działa. Obejrzałam Sekret i mnie rozśmieszył. Nie zaciekawił mnie na tyle, żeby zagłębić się w temat. :P
Transerfing jest prostszy. Nie czekasz długo na efekty. Mówisz - masz. I dzieje się to szybko, w zależności od wagi życzenia.
Nie będę spędzać życia na przyciąganiu przez lata czegoś co nie jest dla mnie dobre, nie moje drzwi. 8-) Jestem leniwa, więc idę na skróty, wybieram tylko to co działa na mnie.
Jak w Hunie: skuteczność jest miarą prawdy.
niektórzy z mocno wierzących w prawo przyciągania, są wciąż na etapie poszukiwania środków na zakup książki.
Jak mogą wierzyć w coś na co ciągle czekają? Widać dla nich to nieskuteczne. To nie wiara, to wiedza. :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Skyelar
Posty: 58
Rejestracja: śr kwie 01, 2015 6:12 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Skyelar » wt kwie 26, 2016 8:20 pm

Widzę, że jestem dziwna, bo na mnie PP działa tak samo jak TR. Może TR jest nieco szybszy i bardziej efektowny. W zasadzie po przeczytaniu "Sekretu" zrobiłam dokładnie to, o czym pisze Zeland, tylko że w innej kolejności i może trochę inną drogą. Trochę intuicyjnie, a trochę dlatego, że tak nakazywała mi logika. Najpierw określiłam, czego chcę. Nie pie***yłam się z piórkami. Jestem sceptykiem, który mieszka w dużym mieście*, więc ptasie upierzenie nie robi na mnie wrażenia ;) Nie interesowały mnie skrzywienia poznawcze, interesowały mnie realne zmiany, materializacja czegoś, co było w moim życiu niemożliwe. Określiłam, co to jest. Następnie określiłam, kiedy ma to się stać: do końca dnia. Tym samym złamałam podstawową zasadę: nie określać kiedy. A ja już w trakcie lektury zaczęłam się śmiać, że co to za bzdura. :grin: Możesz wszystko, jesteś magnesem na nieskończoną obfitość Universum, ALE. I po tym „ale” następuje szereg wyliczeń, czego nie możesz robić. No to jak w końcu, pytam się? Jak wszystko, to wszystko, a wszystko oznacza, że mogę sobie też określić „kiedy”. I określam, że dzisiaj, kropka. Następnie była wiara/pewność/czucie się tak, jakby już to było. Nie było mi łatwo się w to wbić emocjonalnie, ale gdy już się udało - automatycznie zniknęły troski, zmartwienia, uczucie braku. No bo skoro wierzę/mam pewność, że coś się wydarzy, to czym się przejmować? Przecież się wydarzy. Jednocześnie sprawa straciła dla mnie całą ważność, automatycznie. Bo skoro jest w realizacji, to nie ma miejsca na niepewność. Jeżeli nie ma miejsca na niepewność, to ważność traci rację bytu. Nie było żadnej wielkiej ekscytacji, nakręcania się, wyczekiwania z niecierpliwością – niczego, co stworzyłoby nadmierny potencjał. Tylko spokój. Potem było odpuszczenie/zapomnienie, czyli powrót do swoich spraw. Przy czym ten krok wyszedł automatycznie i był logiczną konsekwencją poprzednich działań. No bo skoro Wszechświat odwala za mnie całą robotę, to co mi pozostało? Nagle okazało się, że mam bardzo dużo wolnego czasu dla siebie :giveheart:

Moje życzenie zostało zrealizowane tego samego dnia. Powtarzałam ten proces wielokrotnie i nigdy się nie zawiodłam. Do innej literatury potem zaglądałam raczej z ciekawości niż w poszukiwaniu czegoś, co będzie działać – bo już miałam technikę, która działa. Tylko TR zatrzymał mnie na dłużej, bo porusza kwestie, które w Sekrecie nie zostały przedstawione w ogóle. Np. dlaczego NIE WSZYSTKIE negatywne myśli się spełniają. Dlaczego, gdy czegoś bardzo się obawiamy, nagle sytuacja magicznie się odwraca na naszą korzyść (nie zawsze, ale często). Sekret jest oparty na założeniu: myślisz pozytywnie – kreujesz pozytywne zdarzenia, myślisz negatywnie – kreujesz negatywne zdarzenia. A już przy pierwszej lekturze mogłam podać milion przykładów na to, że nie zawsze tak jest. Ale poza tym, gdyby "Sekret" i TR obedrzeć z formy, stylistyki, ideologii itd. i zostawić tylko proces twórczy, to moim zdaniem wychodzi się na to samo :wink:

*także: http://www.zory24.pl/userfiles/image/Marzec/GOLAB2.jpg
90%.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Prometeusz » czw kwie 28, 2016 9:51 pm

Jeśli chodzi o PP to kiedyś miałem je podsumowane w artykule na 3 strony A4 i była mowa o działaniu i wykorzystywaniu okazji pojawiających się przy pozytywnym nastawieniu i dobrych myślach. Czyli bardzo podobnie do TR (w jego jednym fragmencie). Prentice Mulford w swoich książkach już o tym pisał. I on jest moim zdaniem jednym z pionierów głoszenia PP.

Chyba nie będę bluźniercą jeśli powiem, że w tej branży chodzi o strzyżenie z gotówki ludzi z rozbudowaną fantazją i myśleniem życzeniowym. Jakby nie było sekret zawierał ziarenko prawdy, ale daleko mu bylo do faktycznej użyteczności.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
Skyelar
Posty: 58
Rejestracja: śr kwie 01, 2015 6:12 pm
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Skyelar » pt kwie 29, 2016 7:35 am

Prometeusz pisze:Jeśli chodzi o PP to kiedyś miałem je podsumowane w artykule na 3 strony A4 i była mowa o działaniu i wykorzystywaniu okazji pojawiających się przy pozytywnym nastawieniu i dobrych myślach. Czyli bardzo podobnie do TR (w jego jednym fragmencie). Prentice Mulford w swoich książkach już o tym pisał. I on jest moim zdaniem jednym z pionierów głoszenia PP.

Chyba nie będę bluźniercą jeśli powiem, że w tej branży chodzi o strzyżenie z gotówki ludzi z rozbudowaną fantazją i myśleniem życzeniowym. Jakby nie było sekret zawierał ziarenko prawdy, ale daleko mu bylo do faktycznej użyteczności.
Dobra, widzę, że się nie zrozumieliśmy :D Inaczej: uważam, że część o procesie twórczym w "Sekrecie" i reszta książki bardzo mocno się od siebie różnią. Sprzeczność nr 1 - z jednej strony przez większą część książki nakazują Ci snuć tylko pozytywne, pełne obfitości myśli i czuć się cudownie; z drugiej strony, gdy już o coś prosisz, to masz przyjąć podejście jak do zamawiania produktu z katalogu (czyli u Zelanda to będzie kiosk i gazeta). Przy czym zamawiając coś z, dajmy na to, Allegro, nie czuję się cudownie. Czuję się dobrze, fajnie, ale nie przesadzajmy. W ogóle, gdy już wchodzi się w stan posiadania czegoś, to raczej wielkiej euforii nie ma. Sprzeczność nr 2: gdy już coś zamówisz, to wracasz do swoich zajęć. Bo jak zamawiasz z katalogu, to nie zamawiasz 10 razy tylko raz i wracasz do swojego życia, bo resztę załatwiają producent, spedytor, kierowca itd. No ok, rozumiem, ale po co w takim razie całe to pozytywne myślenie przez większość dnia? To w końcu zamawiam raz, czy cały czas? Sprzeczność nr 3: najpierw wałkuje się do znudzenia twierdzenie, że same myśli się materializują. No ale skoro tak, to po co w procesie twórczym potrzebna jest wiara/pewność/uczucie, jakby to już było? Dla mnie to dwie różne rzeczy, bo ludzie nie wierzą we wszystko, co mówią i myślą. Np. osoba będąca w złym nastroju może pomyśleć o kimś mnóstwo niefajnych rzeczy. Co nie znaczy, że w to wierzy - po prostu w danym momencie jej nastrój tak wpływa na postrzeganie rzeczywistości, że widzi kogoś w złym świetle. Gdy zły nastrój minie, postrzeganie wróci do normy.

Dla mnie to są jakby dwie różne książki w jednej. Przetestowałam obie opcje. Przy samym pozytywnym myśleniu i zmienianiu myśli na lepsze, szybko posypały mi się na głowę różne katastrofy. Dziś sądzę, że to siły równoważące. Nigdy nie byłam optymistką, więc tak naprawdę zaczęłam udawać kogoś, kim nie jestem i pewnie nigdy nie będę. Natomiast jeżeli chodzi o to całe "poproś - uwierz - otrzymaj" z podejściem jak do zamawiania z katalogu - działa bez zarzutu.

Jeszcze jedna sprawa: ja jestem mało wrażliwa na techniki marketingowe. Nigdy nie ruszał na mnie ten cały mentalny onanizm typu: możesz wszystko! Jesteś wielkim kreatorem swojej rzeczywistości! Jesteś magnesem na obfitość! Wszechświat jest cudowny! Zignorowałam też te wszystkie bzdury o tym, że w ogóle jest jakiś sekret skrywany przed ludzkością od x lat. I anegdoty o tym, że Matka Teresa i Einstein go znali.

Natomiast jeżeli chodzi o branżę, to polecam:

http://www.amazon.com/Bright-sided-Rele ... 0805087494 - akurat teraz czytam; sporo o kulturowych i historycznych źródłach tego całego szału na pozytywne myślenie i prawo przyciągania; również sporo o nadużyciach (np. wywalanie kobiet chorych na raka z grup wsparcia, bo nie miały wystarczająco pozytywnego nastawienia).

http://www.amazon.com/Antidote-Happines ... 1480527300 - tu mi się głównie podobały te wszystkie przykłady ze świata ekonomii i biznesu, które pokazują, że pozytywne myślenie może szkodzić.
90%.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Transerfing a Prawo Przyciągania

Post autor: Prometeusz » pt kwie 29, 2016 8:12 am

Dobra, widzę, że się nie zrozumieliśmy
A mi się wydaje, że piszemy o tym samym. ;) ale dobry Ci post wyszedł z tego niezrozumienia. :yes: I Like it.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.


ODPOWIEDZ