Strona 1 z 2

Ważność

: czw maja 28, 2009 2:22 pm
autor: jvanetsky1
O co chodzi z tą ważnością??

Re: Ważność

: pt cze 19, 2009 9:17 am
autor: Hunab-ku
U mnie ... od pewnego czasu zapala się czerwone światełko w głowie.
Jak coś mi nie pasuje, źle się czuję (jakieś chore myśli się we łbie kręcą), jakaś sytuacja staje się niesympatyczna ... ta czerwona lampka mi przypomina ... że jest nie tak ... no i od razu natychmiast (właśnie ważne to jest, żeby ta lampka w odpowiednim momencie zatrzymała ciąg narastaącej "nieprzyjemności) myślę o kwestii, pozytywnie ... nie "że jest już Ok" (bo nie oszukujmy samych siebie, że jak nie jest miło, to jest miło) ... ale sytuacja NO OK zamienia się w OK ...
I to właśnie ... eliminuje okoliczność ... "że belka wisi pomiędzy wieżowcami" ... belka opada sama łagodnie na parter
Działa :D

Re: Ważność

: pn cze 29, 2009 7:32 am
autor: Hunab-ku
No i cały czas ... się nam kłania ... kontrola umysłu. No bo:
Stoisz na belce nad przepaścią i włączasz sobie te slajdy ... kurdę no naprawdę trzeba mieć kontrolę nad myślami, żeby puścic sobie właśnie teraz ten "film".
Jak widzę ... nadal najważniejsze jest koncentrowanie się na Tu i Teraz. To daję to moc umysłu.
No nie mogę się doczekać na książki. Ciekawy jestem jak Zeland traktuje tą kwestię.

Re: Ważność

: sob wrz 05, 2009 10:37 am
autor: vindpust
Praca nad soba, kursy, ksiazki byly bardzo wazne w moim zyciu. Za wszelka cene chcialam sie wyzwolic z niezadowolenia, dokuczliwych wzorcow, byc szczesliwa. Kazdy kurs okazal sie rozczarowaniem. Po chwilowych uniesieniach, nadzieji ze moze tym razem, oczekiwaniach jak bumerang przychodzilo rozczarowanie. Widzialam ze dla garstki osob to dziala a reszta pozostawala dalej ze swoim bagazem. Az do nastepnego kursu gdzie caly cykl powtarzal sie od poczatku.

To czego brakuje w tych innych kursach jest brak zrozumienia w jaki sposob waznosc i oczekiwania moga wszystko zniweczyc.

Nie chce robic z transerfingu nastepnego bozka wiec postanowilam zmniejszyc waznosc, dac sobie zapasowe wyjscia. Nie stawiac wszystkiego na jedna karte.
Wyjsciem jest ze gdyby to nie dzialalo to znajde sobie inna metode. Metod jest od groma i ciu-ciut, ciagle pojawiaja sie lepsze. Kto powiedzial ze nie pojawi sie cos lepszego...?
Moj umysl uspokoil sie ale za chwile zareagowal:
"Nigdy nie znajde lepszej..."

Na to nie pozostalo mi nic innego jak rozesmiac sie bo zobaczylam wzorzec oczekiwan i rozczarowan w roznych relacjach z ludzmi i przedmiotami. Np: "nigdy nie znajde lepszego partnera (ten jest tak doskonaly ze drugiego takiego juz nie znajde)", lepszej kolezanki, lepszego fotela, lepszego mieszkania, itd. To powoduje trzymanie sie kurczowe tego co sie ma i wiare ze nic lepszego nie mozna dostac. A to zamyka bramy na to lepsze ktore mozemy dostac gdy tylko postanowimy to miec.

Re: Ważność

: śr wrz 08, 2010 11:33 pm
autor: Martinus
Właśnie czytam książkę "Fuck it". Jest to nowa książka, nie ma jej jeszcze po polsku. Na Amazon.com jest tutaj: http://tiny.cc/0ph8c. I tak czytam ją i czytam i dochodzę do wniosku, że cała ona jest o tym, jak zmniejszać ważność, o której pisze Zeland. "Fuck it" można przetłumaczyć z angielskiego jako "pieprzyć to" albo "walić to". Autor piszę właśnie, że mówienie "fuck it" względem tego, co dla nas jest ważne, czym się przejmujemy, czemu nadajemy nadmierne znaczenie, ma działanie uzdrawiające. Pojawia się większa wolność, większy relaks, spokój itd. Mówiąc "fuck it", pozwalamy przejawiać się Światu, jak się przejawia. Zmniejsza się odrzucanie tego, co się dzieje, a w zamian pojawia się akceptacja, płynięcie ze Światem.

Re: Ważność

: pn lis 15, 2010 2:47 pm
autor: Mirek55
Żeby coś mogło działać, trzeba podjąć działanie. Jeżeli po kursie zaniechasz ćwiczeń to nie dziw się, że wszystko powraca do poprzednich ram.

Re: Ważność

: wt lis 16, 2010 8:49 am
autor: oczko
Co do tej ważności. Jakoś nie mogę tego poskładać.Coś tu mi nie pasuje: Zeland napisał, żeby zmniejszać ją do minimum, że uczucia radość ,zachwyt ,lęk , obawy zwiększają ważność a tym samym odsuwają od nas to co jest naszym zamiarem.Huna twierdzi inaczej: że zamiar należy "naładować" pozytywną energią, Walsch również tak napisał.
A teraz co ja o tym myślę: .....i tak podlegamy jakimś wahadłom, wiadomo ,że chcemy aby to były korzystne dla nas wahadła więc oddajemy im swoją energię, która wraca do nas " to co zasiejesz to zbierzesz" Bo przecież MIŁOŚĆ to też są jakieś uczucia, więc nie rozumiem dlaczego mamy całkowicie się ich wyzbyć ( zmniejszyć ich ważność). Z drugiej strony gdy analizuję przypadki w swoim życiu ,to rzeczywiście tak to wygląda: dopóki mi na czymś bardzo zależało to "orałam jak wół" aby to osiągnąć a efekt był nie do końca taki jak chciałam ,ale gdy machnęłam na to ręką to wtedy się to pojawiało w moim życiu.

Re: Ważność

: śr lis 17, 2010 1:20 pm
autor: Mirek55
Mam do wszystkich tu na tym forum propozycję. Chciałbym abyście przedstawili swoje oczekiwania co do kursu z zakresu Transerfingu.
Jakie konkretne sprawy mają być poruszone i z jakiego zakresu opracowane ćwiczenia. Ta wiedza przyczyni się do powstania szkolenia z prawdziwego zdarzenia,
która zadowoli większość.

Re: Ważność

: pt lis 19, 2010 5:58 pm
autor: oczko
Uważam, żeby więcej ludzi mogło skorzystać z kursu z transerfingu, powinny być poruszone te same tematy ale na różnych " poziomach"
Niewiele jest ludzi ( obym się myliła),które potrafią zastosować transerfing ot tak '' z marszu". Do tego potrzebna jest " gotowość do zrozumienia " pewnych mechanizmów, które funkcjonują , ale jest już spora grupka ludzi ,którzy " wiedzą ,że gdzieś dzwoni......." Może nie są oni tak " przygotowani duchowo" do pojęcia wszystkich tematów ale są gotowi spróbować...a to już bardzo dużo i dlatego piszę tu o różnych poziomach.

Chciałbym uczestniczyć w takim kursie, ale na dzień dzisiejszy gdy nie przeczytałam wszystkich części książek to właściwie nie wiem czego nie wiem a co wiem.
Jak na razie rodzi się u mnie wiele pytań ale myślę, ze może to się troszkę zmieni gdy poczytam pozostałe części.

Ale sama idea kursu to dobra idea. Zwłaszcza jak będzie blisko Głogowa :-D :gamer:

Re: Ważność

: sob lis 20, 2010 5:33 pm
autor: Mirek55
Największy kłopot polega na tym, że napisał go "Rosjanin". Ich twórczość jest trochę baśniowa. Wystarczy spojrzeć chociażby na cykl powieści o Anastazji.
Ta baśniowość sprawia, że stosowanie tej wiedzy tylko i wyłączni na podstawie przeczytania książek zwykłemu czytelnikowi jest bardzo trudno. Dlatego powstała koncepcja
organizacji kursów z tej dziedziny w oparciu o konkretne techniki i ćwiczenia, które są zrozumiał dla czytelnika polskiego.
Jeszcze raz ponawiam prośbę o podawanie konkretnych zagadnień z którymi macie najwięcej problemów, a zdobytą w ten sposób wiedzę umieścimy w programie szkolenia.

Re: Ważność

: pn lis 22, 2010 9:52 am
autor: Mirek55
A co ze szkoleniem z początku listopada? Czyżby się nie odbyło?

Re: Ważność

: czw mar 24, 2011 9:08 am
autor: Macsim
Mam pytanie odnośnie ważności, jak w praktyce obniżać ważność aby wyjść z wahadła? Myślę, że zauważyć że jestem w wahadle to nie jest zbyt duży problem ale niektóre wahadła sa tak silne ze nie da się ich ominąć. Czy jest jakiś sposób na to? Może jakaś praktyka która pomaga obniżać ważność???? Pozdrawiam

Re: Ważność

: czw mar 24, 2011 12:05 pm
autor: Macsim
Dzięki za odpowiedź Czy ta druga metoda pochodzi również od Zelanda? Jestem na początku 3 tomu i jeszcze nie natknąłem się na nią?
Pozdrawiam Macsim

Re: Ważność

: czw mar 24, 2011 12:22 pm
autor: Macsim
Jak długo siedzisz w temacie? Jak bardzo zmieniło sie Twoje życie?

Re: Ważność

: czw mar 24, 2011 8:30 pm
autor: Macsim
Ja natomiast mam na imie Piotr:) i mam lat wiecej niz dwa razy tyle co Ty ;) Przygodę z duchowością zacząłem jakieś 8 moze 10 lat temu Ostatnio czuje że zaczynam przyspieszać bo do tej pory szło mi dość leniwie Z TR zetknąłem się jakieś dwa tygodnie temu, podoba mi się i pasuje do tego co do tej pory się dowiedziałem dając równocześnie dobry model, działający na wyobraźnię. Trochę brakuje mi praktyk, które pomogłyby osiągnąć zamiar/ze slajdami mam problem/ Pozdrawiam całą społeczność TR:)

Re: Ważność

: pt mar 25, 2011 1:42 pm
autor: Macsim
Mi również jest miło Pozdrawiama:)

Re: Ważność

: pn paź 29, 2012 12:15 pm
autor: orest
Podzielę się swoimi obserwacjami w temacie ważności
od pewnego czasu dużo uwagi poświęcam na utrzymanie świadomości powstającej we mnie ważności.
Kiedy doświadczam jakiegoś zdarzenia, które wymusza moją reakcje, dostrzegam związek rosnącej ważności wewnętrznej ze sposobem oddychania.
Narastająca ważność podciąga w pewien sposób oddech do góry, spłycając go, normalnie staram się oddychać (na tyle ile się nie zapominam) przeponowo, dostarczając powietrza jak najniżej, do dolnych partii płuc, taki głęboki oddech wycisza i wyostrza świadomość. W czasie prowokacji wahadeł, gdy narasta poziom ważności, środek ciężkości oddechu przemieszcza się wyżej, może nawet dotrzeć do krtani, wywołując fatalne w skutkach emocje. Dlatego jak przypuszczam sposób oddychania ma znaczący wpływ na kontrolę emocji, zamiast kierować swoją uwagę na prowokacje wahadeł, wystarczy skierować ją na oddech. Z reguły jednak częściej udaje się wahadłom wciągnąć mnie w hipnotyczny stan, odciągając moja uwagę od oddechu, niemniej myślę że praktyka może z czasem przynieść wymierne korzyści.

Re: Ważność

: pn paź 29, 2012 1:49 pm
autor: Transformator2012
Z VII tomu o ważności:

Nie chodzi o lekkomyślny stosunek, lecz o świadome obniżenie ważności. Człowiek jest skłonny do idealizowania swoich zalet i wad, a także nadawania zbyt wielkiego znaczenia zewnętrznym okolicznościom.

Zawyżona ważność stwarza nadmierny potencjał - niejednorodność w polu energoinformacyjnym. Siły równoważące starają się usunąć powstałą niejednorodność, zmuszając człowieka do zużywania sił w bezowocnej walce z wewnętrznymi i zewnętrznymi problemami. A efekt jest przeciwny do oczekiwanego.

Przypomnij sobie, co się dzieje we śnie: śniący wszystko przyjmuje za dobrą monetę, nie próbując nawet trzeźwo spojrzeć na sytuację z boku. Powstaje paradoks: dzieje się tam coś nadzwyczajnego, a on reaguje zwyczajnie, jakby wszystko było w porządku. Przyczyną tego „posłuszeństwa" jest to, że śniący bez reszty pochłonięty jest grą - bezwolnie przyjął narzucone mu warunki i zasady.

Na jawie ma miejsce identyczna sytuacja: człowiek styka się z problemami, ponieważ spogląda na wszystko przez pryzmat ważności i z rozdziawionymi ustami. Nie uświadamia sobie, że znowu, jak we śnie, pogrąża się bez reszty w narzuconą mu „grę w problemy". Tymczasem problemy jako takie nie istnieją - istnieje tylko sztucznie zawyżona ważność rzeczy.

Tak więc człowiek, kiedy uświadamia sobie tę iluzoryczność problemów, jest w stanie celowo obniżyć ważność wszystkiego, co nie daje mu spokoju. Zwróć uwagę: nie chodzi o zmniejszanie znaczenia, lecz o zmniejszanie ważności. Chodzi o to, by spojrzeć na grę z boku, trzeźwo i beznamiętnie.

Co się wówczas dzieje? Świat się zatrzymuje. Wiatr sił równoważących zamienia się we flautę. Iluzoryczne zwierciadła rozsypują się w pył. Człowiek budzi się w marzeniu sennym na jawie. Teraz nie jest już marionetką, tylko Sprawcą swojej rzeczywistości.

Re: Ważność

: sob sie 10, 2013 8:36 am
autor: najna
Czy ktoś może słyszał o metodzie Byron Katie? Wydaje mi się, że to świetny sposób na obniżenie ważności i pozbycie się nadmiernego potencjału. Jej metoda polega na analizowaniu własnych myśli, za pomocą 4 pytań, a następnie odwróceniu pierwotnej myśli.

1. Czy to prawda? (odpowiedzi mogą być jedynie "tak", "nie" lub "nie wiem"
2. Czy jesteś pewien, że to prawda? (odpowiedzi tak jak wyżej)
3. Jak reagujesz, gdy dajesz tej myśli wiarę? (Co czujesz, jak się odnosisz itp.)
4. Kim mógłbyś być, gdybyś nie dawał wiary tej myśli? (i to znowu, jak sie czujesz, jakie masz emocje, stosunek itp.)
Następnie trzeba odwrócić tą myśl tak, aby była równie lub bardziej prawdziwa od pierwotnej i znaleźć na to co najmniej 3 potwierdzenia. Pierwotną myśl najlepiej odwrócić na 3 różne sposoby.

Przyznam, że ta metoda daje nieopisany spokój ducha, pomaga zmienić stosunek za pomocą mocnej analizy :) Wtedy już nie da się wierzyć, że męcząca myśl jest prawdziwa, bo człowiek sam sobie udowodnił, że to nieprawda. To tylko kłamstwo jego umysły, w które uwierzył :)

Re: Ważność

: sob sie 10, 2013 3:34 pm
autor: Prometeusz
Do takiej techniki doszedłem naturalnie, ale chyba nie ja jeden.