Strona 44 z 51

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: śr lis 08, 2017 8:05 pm
autor: Dylla
Prometeusz pisze:
Wystarczy mi jak pokażesz mi ten szpagat. :cool:
Jeśli dzięki temu dojdę do tego, co smakujesz w samotności, to mogę nawet dla Ciebie zrobić szpagat stojąc na głowie. ;-)

lady_Godiva pisze:

Dokładnie mam urodziny za parę godzin.


Urodziłam się 9 listopada , 30 minut po północy .

No to samych wspaniałości Ci życzę. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: śr lis 08, 2017 8:42 pm
autor: lady_Godiva
Dylla pisze:
lady_Godiva pisze:

Dokładnie mam urodziny za parę godzin.


Urodziłam się 9 listopada , 30 minut po północy .

No to samych wspaniałości Ci życzę. :D

Senkju wery macz ;)

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 2:36 am
autor: Prometeusz
@Lady - Najlepszego! :) Ty masz dwie jedynki i jedną dziewiątkę w dacie, ja mam jedną jedynkę i dwie dziewiątki. To się liczy? ;)

@Dylla A robiłaś już takie wygibasy? Muszę mieć pewność, ze nic Ci się nie stanie. :wink:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 4:15 am
autor: lady_Godiva
Prometeusz pisze:@Lady - Najlepszego! :) Ty masz dwie jedynki i jedną dziewiątkę w dacie, ja mam jedną jedynkę i dwie dziewiątki. To się liczy? ;)

@Dylla A robiłaś już takie wygibasy? Muszę mieć pewność, ze nic Ci się nie stanie. :wink:

Dzięki, Kocie.


Starzy Kabaliści oraz wytrawni matematycy a już napewno synestetycy (np.slynny Daniel Tammet , sawant zreszta)twardo utrzymuja, ze liczby to tajemny kod wszechswiata i ich nastepstwa nigdy nie są przypadkowe ;)


A co do szpagatu na głowie, to spoks, nie jest to już takie trudne, jak się opanuje stanie na głowie, nawet lepiej jest utrzymać równowagę, niż z nogami wyprostowanymi do góry. Dylla to pewnie robi to jeszcze czytając Dukaja i lepiac pierogi ;)

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 6:31 am
autor: Prometeusz
A może @Lady dołączysz i wykononacie wersję synchroniczną? :-D To by było warte nawet udokumentowania :cool:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 8:40 am
autor: lady_Godiva
Prometeusz pisze:A może @Lady dołączysz i wykononacie wersję synchroniczną? :-D To by było warte nawet udokumentowania :cool:


Why not ;)


To jak Dylla, challenge accepted ? ;)




Tylko teraz trzeba by wykombinować, co by robił Prometeusz. Może żonglował pierogami?


:)

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 11:25 am
autor: Dylla
Prometeusz pisze:
@Dylla A robiłaś już takie wygibasy? Muszę mieć pewność, ze nic Ci się nie stanie. :wink:
Robiłam. Na ten moment podjęłabym się wykonania tych ćwiczeń tylko oddzielnie, ale po kilku dniach treningu powinno się udać. :)

Gdyby się jednak nie udało i skończyło tragicznie, to chciałbym wiedzieć, co zeznasz na policji, jako jedyny świadek mojej śmierci. :lol:

lady_Godiva pisze:
Why not ;)


To jak Dylla, challenge accepted ? ;)
Jak można się nie zgodzić na coś tak głupiego? Oczywiście, że tak. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 3:16 pm
autor: lady_Godiva
Dylla pisze:
Prometeusz pisze:
@Dylla A robiłaś już takie wygibasy? Muszę mieć pewność, ze nic Ci się nie stanie. :wink:
Robiłam. Na ten moment podjęłabym się wykonania tych ćwiczeń tylko oddzielnie, ale po kilku dniach treningu powinno się udać. :)

Gdyby się jednak nie udało i skończyło tragicznie, to chciałbym wiedzieć, co zeznasz na policji, jako jedyny świadek mojej śmierci. :lol:

A co Wy, chcecie te szpagaty na głowie robić na szczycie wieżowca, czy jak? :lol:


Wy to jednak hardcory jesteście. :crazy:


Dylla pisze:
lady_Godiva pisze:
Why not ;)


To jak Dylla, challenge accepted ? ;)
Jak można się nie zgodzić na coś tak głupiego? Oczywiście, że tak. :D

E tam, dlaczego głupie od razu! To właśnie najfajniejsze, takie odpały "od czapy" :D


Mam poczucie, że nie jesteśmy z tego samego miasta [ale nie pytam oczywiście, bo i sama nie zamierzam zdradzać swoich bardziej szczegółowych współrzędnych ;) ], ale jakbyśmy były, to ja bym bardzo chętnie spotkała się z kimś nie na kawę, a na wspólne robienie szpagatu na głowie, bo przyznam, że jeszcze nikogo chętnego do takich ewolucji nie spotkałam :crazy: :lol:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 6:03 pm
autor: Dylla
lady_Godiva pisze:

A co Wy, chcecie te szpagaty na głowie robić na szczycie wieżowca, czy jak? :lol:


Wy to jednak hardcory jesteście. :crazy:
Na szczycie wieżowca nie, ale niektóre z głupich pomysłów parę razy skończyły się tak, że naprawdę trzeba było sie tłumaczyć przed policjantami, którzy nagle i nie wiadomo skąd się pojawili. A było to jakoś tak:

Nie, wcale jej nie goniłem po parku, nie napadłem i nie próbowałem zgwałcić. No co tak stoisz i się gapisz, powiedz panu, że to nie prawda i że było inaczej.

Wcale go nie pobiłam, tylko raz kopnęłam, bo jest strasznie ciemno i nie mogłam wydostać się z cmentarza, a on mi nie powiedział, gdzie jest ta dziura.


lady_Godiva pisze: E tam, dlaczego głupie od razu! To właśnie najfajniejsze, takie odpały "od czapy" :D


Mam poczucie, że nie jesteśmy z tego samego miasta [ale nie pytam oczywiście, bo i sama nie zamierzam zdradzać swoich bardziej szczegółowych współrzędnych ;) ], ale jakbyśmy były, to ja bym bardzo chętnie spotkała się z kimś nie na kawę, a na wspólne robienie szpagatu na głowie, bo przyznam, że jeszcze nikogo chętnego do takich ewolucji nie spotkałam :crazy: :lol:
Można byłoby zrobić spotkanie ogólnokrajowe dla zainteresowanych grupowym wykonaniem tego ćwiczenia.. Ciekawe, czy byśmy się rozpoznały. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 6:33 pm
autor: Prometeusz
Dylla pisze:Można byłoby zrobić spotkanie ogólnokrajowe dla zainteresowanych grupowym wykonaniem tego ćwiczenia.. Ciekawe, czy byśmy się rozpoznały.
Pałac kultury 6 grudnia, wszyscy w czarnych golfach czapkach świętego mikołaja i w maskach v for vendetta. Bez odzywania się sam performance i bilbord Pokaz zorganizowany Kotu. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 6:45 pm
autor: Dylla
Prometeusz pisze:
Dylla pisze:Można byłoby zrobić spotkanie ogólnokrajowe dla zainteresowanych grupowym wykonaniem tego ćwiczenia.. Ciekawe, czy byśmy się rozpoznały.
Pałac kultury 6 grudnia, wszyscy w czarnych golfach czapkach świętego mikołaja i w maskach v for vendetta. Bez odzywania się sam performance i bilbord Pokaz zorganizowany Kotu. :D
Nie wolałbyś pokazu w kostiumach catwoman z "Batmana"? :crazy:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 8:42 pm
autor: lady_Godiva
Dylla pisze:
lady_Godiva pisze: E tam, dlaczego głupie od razu! To właśnie najfajniejsze, takie odpały "od czapy" :D


Mam poczucie, że nie jesteśmy z tego samego miasta [ale nie pytam oczywiście, bo i sama nie zamierzam zdradzać swoich bardziej szczegółowych współrzędnych ;) ], ale jakbyśmy były, to ja bym bardzo chętnie spotkała się z kimś nie na kawę, a na wspólne robienie szpagatu na głowie, bo przyznam, że jeszcze nikogo chętnego do takich ewolucji nie spotkałam :crazy: :lol:
Można byłoby zrobić spotkanie ogólnokrajowe dla zainteresowanych grupowym wykonaniem tego ćwiczenia.. Ciekawe, czy byśmy się rozpoznały. :D

Hmm. Ciekawa myśl.

Położyłabym obok swojej maty najnowszą książkę Dukaja jako przynętę na zwabienie Dylli :wink:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 09, 2017 9:50 pm
autor: Prometeusz
Dylla pisze:
Prometeusz pisze:
Dylla pisze:Można byłoby zrobić spotkanie ogólnokrajowe dla zainteresowanych grupowym wykonaniem tego ćwiczenia.. Ciekawe, czy byśmy się rozpoznały.
Pałac kultury 6 grudnia, wszyscy w czarnych golfach czapkach świętego mikołaja i w maskach v for vendetta. Bez odzywania się sam performance i bilbord Pokaz zorganizowany Kotu. :D
Nie wolałbyś pokazu w kostiumach catwoman z "Batmana"? :crazy:
Jestem otwarty na takie propozycje. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: pt lis 17, 2017 5:29 pm
autor: Dylla
Lubię posłuchać, jak opisują swoje doświadczenia ludzie, którzy twierdzą, że się przebudzili lub właśnie się budzą. Większość tych historii jest mniej lub bardziej nawiedzona - duchowość, reinkarnacja, bratnie dusze reinkarnacyjne, energie kosmiczne, aniołowie, itp.
Czasem jednak natrafiam na coś, co jest również moim własnym doświadczeniem. Wczoraj znalazłam tego pana:
https://www.youtube.com/watch?v=56x1mTN2kj0
Zwróciłam uwagę na słowa "podświadomość nie odróżnia innej osoby od ciebie". Nie wiem, czy tak faktycznie działa podświadomość, ale z tego doświadczenia bierze się coś, co Prometeusz zdiagnozował u mnie jako miękkie manipulacje. Nie chce mi się szarpać ze "sobą" i jestem wyrozumiała dla "siebie", a nie dla innych, choć to i tak na jedno wychodzi.

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: śr lis 22, 2017 3:27 pm
autor: Prometeusz
Leżę w szpitalu, nie mogę obejrzec filmu. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: śr lis 22, 2017 6:34 pm
autor: Dylla
Ale będziesz żył? :oops:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: czw lis 23, 2017 8:58 am
autor: Prometeusz
Nie wiem, ale przez jakis czas mogę być nieaktywny.

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: sob lis 25, 2017 2:47 pm
autor: Prometeusz
Tu w szpitalu mam różne okazje do rezonowania z innymi i zbierania różnych historii. Trafiłem do szpitala w dość nieciekawym stanie, ale wykorzystałem go do praktyki. Jak na razie ze stanu "szykuj sie na najgorsze" od pierwszego lekarza jestem już na etapie "twoj stan się poprawia, w następnym tygodniu wypis". I byc może wyleczę to co mnie męczylo od 2 lat. :D

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: sob lis 25, 2017 4:17 pm
autor: Dylla
Ale jak na najgorsze? Najpierw Leonard Nimoy, a teraz Ty? :???:

W mojej warstwie świata jeszcze trochę pożyjesz, bo mam wobec Ciebie plany na przyszłość. Możesz się już zacząć bać. :razz:

Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

: ndz lis 26, 2017 5:43 am
autor: Prometeusz
Mogłem iść pod nóż... :shock: a w moim przypadku operacja byłaby słabym rozwiązaniem. W dodatku to co mam mogło być częscią jakiejś poważnej choroby. Celowo nie wchodzę tutaj w szczegóły bo to nie miejsce i czas i nie ta wibracja co trzeba. ;)
Dylla pisze:W mojej warstwie świata jeszcze trochę pożyjesz, bo mam wobec Ciebie plany na przyszłość. Możesz się już zacząć bać.
Nie wiem co to za plany, ale dedykację w Twojej pierwszej książce przyjmę z przyjemnością. :cool: Źyje po to (m.in.) by ją przeczytać. :wink: