Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

burachmura
Posty: 6
Rejestracja: pt sty 06, 2017 8:36 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: burachmura » śr lip 19, 2017 6:05 pm

Do lady_Godiva- dziękuję że tak szeroko odniosłaś się do mojej wypowiedzi. Rzeczywiście nie zorientowałam się z pierwszego postu, że chodzi o znalezienie "połówki". Nadal będę się upierać przy stwierdzeniu, że wspólne cechy z innymi posiadamy tylko w pewnych zakresach, np.: lubię gofry a mój ukochany nie znosi, więc nie zachęcam ani nie namawiam go na gofry tylko idę sama lub z koleżanką. To prymitywny przykład ale można go odnieść do płaszczyzny duszy/emocji/zainteresowań. Może warto pogłębić znajomość z kimś, kto tylko trochę "rezonuje", a trochę nie, i zbudować fajną znajomość na wspólnym fragmencie? Wybieranie z ludzi tego, co nam w nich pasuje, nie jest ogrywaniem, wręcz przeciwnie, "pozwalamy sobie być sobą a innym być innymi*". (nie wiem czyje to słowa, gdzieś przeczytałam i tak utkwiły). Według mnie szczęśliwy związek mogą zbudować nawet osoby o krańcowo różnych światopoglądach/charakterach/duszach/emocjach. Iskry lecą aż miło popatrzeć. Różnice są powodem dyskusji, wymiany myśli, zastanowienia się nad swoimi przekonaniami. Tak czy siak trzymam kciuki i życzę owocnego szukania rezonującej połówki a nawet 0,7 :)
*edytuję bo już sobie odnalazłam Zeland- Praktyczny kurs Transerfingu zasada nr 34
Ostatnio zmieniony śr lip 19, 2017 6:28 pm przez burachmura, łącznie zmieniany 1 raz.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » śr lip 19, 2017 6:09 pm

Prometeusz pisze:
Humorystycznie nawiązywałem do tego filmu https://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs znasz go? :D

Nie.

Rzucę okiem.



Prometeusz pisze: Zapraszam do tematu: viewtopic.php?f=5&t=45230

Dziękuję za zaproszenie.


O mamusiu.

Trochę tam żeście napłodzili już. :???:


Dziś już tam nie wchodzę. No way.


Tymczasem popuszczam lejce tej uwadze, co już dawno chce odgalopować;


dobranoc Transerferzy :)

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » śr lip 19, 2017 6:13 pm

O, widzę, że Burą Chmurę tu przywiało, to i się odniosę jeszcze, skoro tu jestem.


Bura Chmuro,

nie tylko o tę "połówkę" chodzi, [a wręcz nie chodzi, bo to zawsze w sumie wydarza się jak takie wielkie, nieprzewidywalne BUM i bardzo tu można mówic o jakimś, hmm, szukaniu] a w ogóle o takie satysfakcjonujące relacje z innymi, z którymi można by "konie kraść". To tak w największym skrócie.


Jakkolwiek,

dziękuję za zyczenia pomyślności,

Tobie też pomyslnych wiatrów życzę. :)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » śr lip 19, 2017 7:39 pm

lady_Godiva pisze:Charakter, to może i pani Dylla ma kobiecy [i dobrze! ;) ], lecz ja mówiłam o umyśle, nie o charakterze. Czy Ty, Kocie, utożsamiasz umysł z charakterem?
To może ja się zapytam, czym jest umysł męski, co go charakteryzuje i jak on się objawia, jeśli nie objawia się po przez charakter (wypowiedzi)?

Nie próbowałem tutaj generalizować, chodziło mi o to, że mogłaś dostrzec jakąś błyskotliwość w wypowiedziach Dylli. Nie wiem co to mogło być, ale Dylla stara się przeprowadzać logiczny tok rozumowania, a przynajmniej tak składa zdania, aby na to wyglądało. Do tego trzeba dużej inteligencji. Więc strzeliłem, że w tym wypadku być może to Cię zachwyciło i to może doceniasz. Jeśli nie, to chętnie poczytam, czym to jest. :)
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:36 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » śr lip 19, 2017 7:49 pm

Prometeusz pisze:Dylla stara się przeprowadzać logiczny tok rozumowania, a przynajmniej tak składa zdania, aby na to wyglądało.

To jest najbardziej męska ze wszystkich męskich cech, jakie znam.
I nie piszę tego złośliwie. Nawet się czasem zastanawiam, dlaczego mężczyznom aż tak bardzo na tym zależy, żeby tak wypaść. Prawie tak bardzo, jak na ukryciu emocji.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » śr lip 19, 2017 8:10 pm

Dylla pisze:To jest najbardziej męska ze wszystkich męskich cech, jakie znam.

I nie piszę tego złośliwie. Nawet się czasem zastanawiam, dlaczego mężczyznom aż tak bardzo na tym zależy, żeby tak wypaść.
Myślę, że u wielu mężczyzn możliwość postawienia na swoim wynika zwyczajnie z emocji, w tym względzie jest to jeszcze bardziej wspólne z kobietami (choć może chodzić o inne emocje).
U siebie tłumaczę to zbyt silnym przywiązaniem do spójności, nie jestem logicznym typem, ale jako INFP akurat taką wartość obrałem sobie za szkielet osobowości i potrafię być w tym uparty.

Dylla pisze: Prawie tak bardzo, jak na ukryciu emocji.
Może nie jest to u nas celowe działanie, a próba radzenia sobie? Dokładnie tak jak w tym filmie - my nie gadamy o emocjach, my czekamy, aż one opadną.
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:38 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » śr lip 19, 2017 8:59 pm

U mnie nie widać emocjonolaności, bo forma (ta niby logiczna) ma za zadanie zapanować nad chaosem i zapętlaniem się. Świadoma tego, jak bardzo potrafię pitolić, koncentruję się na tym, żeby być zrozumianą, a nie dać jakiś popis, czy mieć rację.

Zauważyłam, że kobiety chętnie rozmawiają o związkach, uczuciach, w dodatku w bardzo emocjonalnym tonie. Może to nawet wyglądać tak, jakby niektóre głównie tym żyły.
Czytałam wypowiedź jakiegoś psychologa, że mężczyźni nie chcą się przyznawać, że im źle w samotności, marzy im się miłość, taka nie tylko z seksem, ale i z czułością, romantyzmem. Potrafią też udawać przed kolegami, że wcale im nie zależy, bo tak sobie tylko chodzą do jakiejś dziewczyny rekreacyjnie i bez zobowiązań. Jak cierpią po rozstaniu, to wzruszają ramionami, bo jak nie ta szmata, to inna. Im przecież nie zależało. Może m.in. dlatego nie zakładają takich wątków na forach zbyt często.
Kobieta natomiast potrafi zrobić teatralne "love story" nawet wtedy, jeśli nie była zaangażowana, a koleżanki przez parę tygodni słuchają o tym, jak było wspaniale, a on ją zostawił.

Brak umiejętności wyrażania emocji jest cechą, która mnie u mężczyzn rozbraja i ujmuje, zwłaszcza w tych najbliższych relacjach. Z tym nie mam problemu i nawet nie muszę wiedzieć, co toto sobie myśli, jak siedzi i nic nie mówi.
Znacznie gorzej jest, jeśli oficjalnie zauważę emocje, które oni chcą ukryć, albo to, że nie mają racji, ale dalej w coś brną. Jakby potem chcieli przerzucić winę na mnie i mnie ukarać za to, że zauważyłam. Nauczona złymi doświadczeniami stosuję w takich przypadkach sztuczki, zwane manipulacjami, żeby mieć spokój.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » śr lip 19, 2017 9:32 pm

Znacznie gorzej jest, jeśli oficjalnie zauważę emocje, które oni chcą ukryć, albo to, że nie mają racji, ale dalej w coś brną. Jakby potem chcieli przerzucić winę na mnie i mnie ukarać za to, że zauważyłam.
Tutaj znów dostrzegam podobieństwo. :wink:
Nauczona złymi doświadczeniami stosuję w takich przypadkach sztuczki, zwane manipulacjami, żeby mieć spokój.
Ja dopiero zaczynam sobie dawać z tym radę. :wink:
Prometeusz pisze:TOM 3
Wygrana w polemice nie przyniesie Ci żadnych korzyści. A przy okazji możesz zyskać sobie wroga. Jeżeli człowiek z przekonaniem opowiada brednie i dajesz mu to do zrozumienia, nigdy się z Tobą nie zgodzi. Albo raczej zgodzi się wtedy, gdy rozwinął w sobie wybujałe poczucie winy i skłonność do samobiczowania. Tylko czy potrzebne jest Ci zwycięstwo nad takim człowiekiem? Jeżeli Twoje interesy w żaden sposób nie ucierpią, pozwól innym twierdzić to, z czym się nie zgadzasz. W ten sposób nie stwarzasz nadmiernych potencjałów i nie walczysz z nurtem.
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:39 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 5:06 am

Ojojoj.....


Lady Godiva poszła spać, a tu dzieci dokazywały całą noc........

Jak ja tu się teraz wcisnę....

[Oj grawitujecie Wy, grawitujecie ku sobie w tym ping-pongu, droga Dyllo i Kocie];


Postaram się dziś sukcesywnie podjąć rozmaite wątki, któreście podjęli, ale będę musiała po trochu, bo czuję się nieco...hmm...overhelemed :?



Lecz słowem wstępu:

Wybacz , Kocie, ale muszę rzec, że Ty często stosujesz w swych wypowiedziach tzw. argumenty pozorne i nadużywasz jej narzędzi, by nieco naginać niektóre kwestie w kierunkach dla Ciebie pożądanych [obiecuję, dziś to postaram się rozłożyć na tzw. czynniki pierwsze, z przykładami, by Cię niewdzięcznie , Kocie, nie krzywdzić i nie oskarżać po próżnicy]. Innymi słowy, panu Kotu zdarza się "odwracać kota ogonem".



Dyllo,
dzięki za Twoje spostrzeżenia, ja mam parę identycznych, jak Ty, doświadczeń/przemyśleń z mojego obcowania z istotami rodzaju męskiego [chodzi mi teraz przede wszystkim o tę kwestię "udawania" wobec mężczyzn, że nie widzę/nie rozumiem o co im tak naprawdę, na głębinach emocjonalnych [które też posiadają, choć konsekwentnie się tego zapierają :razz: ], bo też się nacięłam, że gdy próbowałam ich zrozumieć/pomagać, zauważać te emocje, to również, w pewnym sensie byłam karana za to. I też musiałam, chcąc nie chcąc, wdrożyć do swojego postępowania pewne techniki, hmm, manipulacji.


Acha, Kot gdzieś tam rzekł, że Dylla pięknie szermuje technikami logicznego wnioskowania i jej wypowiedzi symulują udatnie męski sposób myślenia, lecz w rezultacie często brak jej [Dylli] konkretnej pointy [no było to gdzieś, postaram się to dziś wszystko pocytować i rozłożyć na tzw. czynniki pierwsze]. Ja wręcz uważam, że właśnie Dylla pięknie podsuwa pointy, lecz WŁAŚNIE! Podsuwa, a nie wciska je upakowane na tacy.

Co do romantyzmu mężczyzn [co Dylla wspominała].

OCZYWIŚCIE, OCZYWIŚCIE, OCZYWIŚCIE.

Ba!

Oni bywają bardziej romantyczni od nas, kobiet. No ale o tym może kiedyś, bo to wymaga dużego rozwinięcia, a ja już czuję, że chcę złapać zbyt wiele kotów, eeee, tego, srok, za ogon na raz.


A, jeszcze się usmiechnęłam, jak Dylla powiedziała, że stara się używać takiego mocno logicznego dyskursu w celach wyeliminowania własnych [kobiecych? :wink: ] skłonności do, jak to rzekła, "pitolenia". Znam to, znam to i ja. :wink: Co prawda nie umiem robić tego [szermować narzędziami logiki] tak udatnie, jak Dylla, ale też często próbuję chronić sama siebie...i innych [przed samą sobą :crazy: ] , zanurzając się w takim bardziej logicznie uporządkowanym dyskursie. No ale , jak rzekłam: próbuję :wink: A wychodzi.......


różnie. :crazy:






Dobrego dnia, wrócę do Was, Transerferzy, raczej wieczorem, to i postaram się pocytować grzecznie należne fragmenty i rozwinąć to, co potrzebuje rozwinięcia [no bo w końcu oskarżyłam pana Kota, m.in. o uzywanie argumentów pozornych, to i muszę to teraz w miarę elegancko wykazać. :coll1:




[Aaaa! Jeszcze coś ważnego! Pan Kot rzekł, że baby zawsze zakładają takie miłosno-relacyjne wątki.


To ja tylko zauważę, że i owszem.

Ale potem z jaką lubością buszują po takich wątkach istoty rodzaju męskiego.



:crazy: ]

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » czw lip 20, 2017 8:33 am

Acha, Kot gdzieś tam rzekł, że Dylla pięknie szermuje technikami logicznego wnioskowania i jej wypowiedzi symulują udatnie męski sposób myślenia, lecz w rezultacie często brak jej [Dylli] konkretnej pointy [no było to gdzieś, postaram się to dziś wszystko pocytować i rozłożyć na tzw. czynniki pierwsze]. Ja wręcz uważam, że właśnie Dylla pięknie podsuwa pointy, lecz WŁAŚNIE! Podsuwa, a nie wciska je upakowane na tacy.
Wydaje mi się, że źle zrozumiałaś moją wymianę zdań z Dyllą. My przedyskutowaliśmy to wszystko ze sobą już kilka razy, ale że lubimy sobie popitolić to do tych kwestii wracamy. I w zasadzie się przeważnie w 99,9% zgadzamy, bo prawda jest tylko jedna.

Dylla sama mi opisała co i jak stosuje w rozmowie, a ja nie uważam tego za coś złego, wręcz przeciwnie, doskonale ją rozumiem. Wynika z tego też inny wniosek, że ja nie zgaduje w tych kwestiach tylko po prostu - wiem :).

Kobiecego stylu dopatruję się w podsuwaniu treści które chce się przemycić tak by nie można było ich łatwo czymś przeciwstawić + ogólne stosowanie "umysłowego aikido".

Styl męski to wyłożenie pointy na tacy tak by argumenty/idee mogły ze sobą walczyć "umysłowe muai thay'.
Co do romantyzmu mężczyzn [co Dylla wspominała].

OCZYWIŚCIE, OCZYWIŚCIE, OCZYWIŚCIE.

Ba!

Oni bywają bardziej romantyczni od nas, kobiet. No ale o tym może kiedyś, bo to wymaga dużego rozwinięcia, a ja już czuję, że chcę złapać zbyt wiele kotów, eeee, tego, srok, za ogon na raz.
Na tym polu można snuć bardzo wnikliwe teorie używając argumentów anegdotycznych.

Mnie jako, że jestem mężczyzną może bardziej ruszają historie o wyrachowaniu kobiet i mężczyznach, którzy myślą że taktyką kwiatową wygrają strategiczną wojnę foszków z kobietami. :D
To ja tylko zauważę, że i owszem.

Ale potem z jaką lubością buszują po takich wątkach istoty rodzaju męskiego.
z braku laku... i rak ryba. :crazy: :lol:
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:44 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 10:55 am

Prometeusz pisze:"Nie chcę cię oskarżać nie podając argumentów, ale właśnie to robię" Piękny chwyt retoryczny. ;)
:bomb:


:ninja:


:coll1:



Ups.

You did it again.......



No i zwabiłeś mnie, Kocie.......


No już nie musisz mi tak pomagać i dostarczać nowych argumentów na dowód, że zdarza Ci się interpretacyjnie naginać wypowiedzi, do których się odnosisz. :crazy1:


Ja nie powiedziałam: "Stosujesz sofizmaty i nie chcę Cię oskarżać nie podając argumentów, ale to zrobię".

Przypomnę.

Rzekłam z grubsza tak :

"Kot stosuje sofizmaty, ale wykażę to szczegółowo WIECZOREM ". :razz:


A zdawało mi się, że niecierpliwość to przeważnie kobieca przywara...... :ninja: :razz:




No naprawdę,

lady Godiva w ciągu dnia raczej nie ma szans oddawać się szczegółowym analizom logicznym , lecz słowo Zawiszy.

Analizy dokonam, najlepiej, jak potrafię.



A, jeśli coś tam opatrznie zrozumiałam z Twoich rozmów z Dyllą, no to fakt. Wpakowałam się tu nagle ze swoimi łopatkami do nie swojej piaskownicy, to i muszę dostać trochę czasu, co by się uważniej rozpatrzeć w panujących tu zwyczajach. :)












Prometeusz pisze:"
Mnie jako, że jestem mężczyzną może bardziej ruszają historie o wyrachowaniu kobiet i mężczyznach, którzy myślą że taktyką kwiatową wygrają strategiczną wojnę foszków z kobietami. :D .

O to to to!!! Tu Ci , Kocie, przyklasnę z całym entuzjazmem, chociażem z wrogiego obozu. [ :twisted: ]

Prawda to.

Stosowanie taktyki kwiatowej [świetne określenie, muszę zanotować w kajeciku] wobec większości kobiet skutkuje rozochacaniem tychże kobiet ku jeszcze większemu, hmmm, rozkapryszeniu. :crazy:




Prometeusz pisze:"
z braku laku... i rak ryba. :crazy: :lol:

No oczywiście, oczywiście.






:crazy:





Dobra, zmykam, serio nie mam jak porozwijać szczegółowo teraz wszystkiego, co jeszcze prosi się o rozwinięcie,


pomyślnych wiatrów!

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » czw lip 20, 2017 11:31 am

lady_Godiva pisze:You did it again.......
No, I didn't. :-)
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:46 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 11:55 am

No już dobrze, dobrze.

:oops1:



Solennie obiecuję, że będę pisać tylko i wyłącznie wówczas, gdy dysponować będę dostatecznie rozległym odcinkiem tzw. wolnego czasu, co by zadośćuczynić wszelkim koniecznym rozwinięciom i objaśnieniom.


:ninja:


[No bo, kurka, jeszcze by Godivie ten koń zaszarżował pod autobus czy coś, zginęłaby na miejscu i już Kot nigdy nie dowiedziałby się, jakim cudem wychodzą mu nieopatrznie sofizmaty :lol: ]

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » czw lip 20, 2017 12:17 pm

jakim cudem wychodzą mu nieopatrznie sofizmaty
Często się zdarza, że bywam lustrem dla osób z którymi rozmawiam. Tak więc przypatrz się dobrze! ;-)
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2017 9:46 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 12:23 pm

Oczywiście, że jesteś mi lustrem, jak każdy inny, kto poczuje potrzebę wejść ze mną w jakąkolwiek, choćby przelotną i powierzchowną relację.


Po to tu też jestem.

Na tym forum.

By obejrzeć siebie od różnych stron. Również tych, których wcześniej nie dostrzegałam.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 12:29 pm

Dyllo!

Pomocy!

Odwróć ode mnie uwagę Kota, bo Wy lubicie razem pogadać [rzekłabym, wyłącznie w ramach cytatu, bo to Kot to tak ujął, że lubicie razem sobie "popitolić", no ale nie będę się tu za bardzo spoufalać, bo jestem w sumie jeszcze kotem na tym forum :crazy1: ]



[A. No i wiem, dlaczego "Dylla". Dyllo, byłaś idyllą, lecz porzuciłaś swe Id na rzecz....na rzecz.....superego? :) ]

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » czw lip 20, 2017 12:29 pm

@lady_Godiva, co jakiś czas piszesz, że się tu wbijasz albo wciskasz pomiędzy dwie osoby. Jesteś tu tak samo "w domu", jak każdy inny. Wchodź kiedy chcesz i rób co chcesz, choćby i bałagan, jeśli Cię i na to najdzie. :)

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » czw lip 20, 2017 12:32 pm

Właśnie spojrzałam na czas wysłania postów. Napisałam dokładnie w tej samej chwili, w której byłam poproszona o pomoc. :D

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 12:35 pm

:)


Nie kuś, Dyllo [z tym bałaganem ;) ].

Za skórą mam jeźdźca Chaosu, którego lepiej nie spuszczać totalnie ze smyczy :wink:



Jakkolwiek ok, dzięki za dobre słowo, by się nadmiernie nie krygować :)

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » czw lip 20, 2017 12:38 pm

Dylla pisze:Właśnie spojrzałam na czas wysłania postów. Napisałam dokładnie w tej samej chwili, w której byłam poproszona o pomoc. :D


Normalka.


Zeland przecież uprzedzał, co nie?



:crazy1:


ODPOWIEDZ