Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » pn paź 30, 2017 6:31 pm

Dylla pisze:


Książki rozwojowe nie są interaktywne. Człowiek, który ma od nas szerszą świadomość i większą wiedzę może tak poprowadzić rozmowę, żeby ją na bieżąco dostosowywać do nas, naszego rozumienia tematu i reakcji. Jest jeszcze coś, co w ezoteryce nazywa się energetyką i wibracjami - przy takiej osobie można podnieść poziom jednego i drugiego. Takie turbo doładowanie działa na krótko, ale powtarzane częściej może nas zmienić, albo przynajmniej pomóc przejść na inną drogę, przekierować nas tam.

Żeby coś zaskoczyło, to nowe musi mieć o co nas zahaczyć, jak w przypadku wahadła. Dla każdego skutecznym sposobem może być coś innego. Na Ciebie może zadziałać technika x, a na mnie y. Albo coś, co wg. wszelkich badań nie jest skuteczne, ale nastąpił efekt placebo, a może tym czynnikiem było tylko to, że człowiek wykonał pierwszy krok i zaczął działać.

No właśnie. Czasem spotyka się kogoś, kto zahaczy o haczyk, jakiego się u siebie nie podejrzewało i nagle, ni stąd ni z owąd, człowiek wzrasta :smile:

Piękna sprawa.

Dylla pisze: Jeśli jesteśmy otwarci, gotowi, to bodźcem może być odpowiadająca temu stanowi technika, lub wypowiedziane przez kogoś słowa, za którymi nie stoi doświadczenie i głębsze zrozumienie.
Jednak za najlepsze warunki do poszerzania świadomości i wywoływania zmian uważam przebywanie z ludźmi, którzy mogą nam w tym pomóc, bo jest interakcja tych wzajemnie odbijających się w sobie zwierciadłach.

Zdecydowanie zgodzę się z Tobą.

Dodam jednak, że jeśli utknie się w nieruchomym stawie znanych i spranych relacji, gdzie wszyscy jadą po sztampach, to jednak trudno raczej w tym pięknie i efektownie wzrastać, opierając się wyłącznie na [wejdźmy już w ten ezoteryczny dyskurs] martwej energetyce uśpionego otoczenia, w jakiej często wielu z nas na codzień przebywa. [Choć nie twierdzę, że nic nie mamy do roboty wówczas i że mielibyśmy zwalać na innych, że się nie rozwijamy. Nie, nie ].

Dlatego tak piękne i cudowne są spotkania kogoś, kto jest po prostu, hmmm, żywy, wibrujący , prawdziwy, bardzo obudzony i trzeźwy ;)

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » pn paź 30, 2017 6:39 pm

lady_Godiva pisze: Dodam jednak, że jeśli utknie się w nieruchomym stawie znanych i spranych relacji, gdzie wszyscy jadą po sztampach, to jednak trudno raczej w tym pięknie i efektownie wzrastać, opierając się wyłącznie na [wejdźmy już w ten ezoteryczny dyskurs] martwej energetyce uśpionego otoczenia, w jakiej często wielu z nas na codzień przebywa. [Choć nie twierdzę, że nic nie mamy do roboty wówczas i że mielibyśmy zwalać na innych, że się nie rozwijamy. Nie, nie ].
Niektórzy nawet kierują się zasadą: Nie rozmawiaj z obcymi, bo możesz kogoś poznać. :D

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » wt paź 31, 2017 12:02 am

@Lady Twoje wypowiedzi zostały zauważone przeze mnie. Dziś już jednak po napisaniu kilku dłuższych tekstów jestem tak umysłowo padnięty, że niemal czuję moje płaty czołowe. :P Lubię to uczucie, bo wtedy niemal automatycznie wchodzę w stany transowe. :D

Nic sensownego już dziś nie napiszę. Podobają mi się wypowiedzi Dylli.

Stwierdziłem i tylko sobie to przypominam od czasu do czasu, że pewnych rozwojowych spraw nie da się przyspieszyć. Bo to paradoksalnie zależy od siły zamiaru i predyspozycji osoby. Miło jest usłyszeć jak osoba z którą pracowałem zaledwie przez chwilę, przychodzi do mnie z powrotem, pamięta to czego się nauczyła i stwierdza, że wykorzystuje to w swoim życiu z dobrym skutkiem. Nie są to poważne transformacje jak u koleżanki Dylli, ani jakieś efektowne dochody, to po prostu poprawia jakości życia w tych rejonach gdzie panowała ważność i energia była zatkana.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 5:55 am

Dylla pisze:
lady_Godiva pisze: Dodam jednak, że jeśli utknie się w nieruchomym stawie znanych i spranych relacji, gdzie wszyscy jadą po sztampach, to jednak trudno raczej w tym pięknie i efektownie wzrastać, opierając się wyłącznie na [wejdźmy już w ten ezoteryczny dyskurs] martwej energetyce uśpionego otoczenia, w jakiej często wielu z nas na codzień przebywa. [Choć nie twierdzę, że nic nie mamy do roboty wówczas i że mielibyśmy zwalać na innych, że się nie rozwijamy. Nie, nie ].
Niektórzy nawet kierują się zasadą: Nie rozmawiaj z obcymi, bo możesz kogoś poznać. :D
No :crazy:

Albo też taką: nie rozmawiaj z obcymi, bo możesz siebie poznać ;)

Albo ktoś ciebie może rozpoznać :lol:


Oj tak :) Idea zwierciadeł daje nieskończone możliwości ;) [Byle umieć z tego brać ;) ]

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 6:09 am

Prometeusz pisze:@Lady Twoje wypowiedzi zostały zauważone przeze mnie.

A w to akurat nie wątpię. Nic nie umknie czujnemu, kociemu oku :coll1:


Prometeusz pisze: Stwierdziłem i tylko sobie to przypominam od czasu do czasu, że pewnych rozwojowych spraw nie da się przyspieszyć.
No tak. Czas. Jak zwykle czas .

Ale czasowi można dopomóc, n'est pas? ;)

To mi się teraz przypomniała taka scena, akurat z Narrenturm Sapkowskiego, gdzie pod koniec książki ma miejsce coś na kształt sabatu czarownic.

o tu można wysłuchać ten rozdział [świetny zresztą]:


https://www.youtube.com/watch?v=K8ErLHTBBvs




I tam jest taki moment [minuta 23.40], gdzie uczestnicy sabatu przychodzą do takiej głównej Szamanki/Czarownicy [zwanej Dominą lub Magna Mater] i proszą o łaskę i różne sprawy. Do Czarownicy przychodzi kulawa dziewczyna. Czytelnik może domyślać się tylko, o co dziewczyna dokładnie prosi.

Dziewczyna nie odchodzi zbyt zadowolona. Domina każe zdać się jej na czas i na los.

Inna czarownica tak to konstatuje:

" Sama kiedyś prosiłam. (...)
Czas przyniósł, co należało.
A losowi troszkę dopomogłam."

Wiedźmy wybuchają śmiechem.

Świetna scena.


A tak mi się jakoś to z czynnikiem czasu skojarzyło ;)

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » wt paź 31, 2017 1:12 pm

lady_Godiva pisze:
Prometeusz pisze: Stwierdziłem i tylko sobie to przypominam od czasu do czasu, że pewnych rozwojowych spraw nie da się przyspieszyć.
No tak. Czas. Jak zwykle czas .

Ale czasowi można dopomóc, n'est pas? ;)

Do rozwoju rozumianego jako zmiana świadomości mam mniej optymistyczne podejście. Czasem nie tylko nie da się przyspieszyć, ale nawet w ogóle rozwinąć się. ;)

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » wt paź 31, 2017 1:36 pm

lady_Godiva pisze:A w to akurat nie wątpię. Nic nie umknie czujnemu, kociemu oku :coll1:
Taki kot dajmy na to, to drapieżnik, a drapieżniki mają tak skonstruowany wzrok aby widzieć tunelowo. To co po bokach może łatwo umknąć ich uwadze. Ale dajmy na to potrafią wypatrzeć takiego gołąbka, ocenić dystans, przyczaić się i... :bomb:

I odpowiedzieć mu na posta. :P 8-)
lady_Godiva pisze:Ale czasowi można dopomóc, n'est pas?
Można, ale wtedy czas trzeba zastąpić innym zasobem.

Synchroniczności mogą działać natychmiastowo, ale one odbijają bez intencjonalnie "motywy", cały czas jako przykład tego przypomina mi się Dylla, która chciała chodzić po pieniądzach. Dwie ulice dalej już po nich chodziła, były narysowane na ulotkach wszędzie po jezdni i chodniku rozrzuconych. :D Dlatego, aby dostroić się do konkretnej sprawy natychmiastowo, trzeba byłoby mieć siłę zamiaru, której (praktycznie, teoretycznie jest taka możliwość) nie mamy. Dlatego jak synchroniczność traktuję jako jeden z zasobów, który wszystko spaja i wskazuje nam drzwi, które będę dla nas otwarte, ale otworzyć je i przejść przez nie musimy sami.
lady_Godiva pisze:" Sama kiedyś prosiłam. (...)
Czas przyniósł, co należało.
A losowi troszkę dopomogłam."

Wiedźmy wybuchają śmiechem.

Świetna scena.
Zgadzam się. Świetna. A losowi trzeba dopomóc. hehe
lady_Godiva pisze:A tak mi się jakoś to z czynnikiem czasu skojarzyło
Że też wyłowiłaś taki fragment :) Fajnie jest móc się wesprzeć czymś epickim. 8-)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » wt paź 31, 2017 6:14 pm

Prometeusz pisze:Taki kot dajmy na to, to drapieżnik, a drapieżniki mają tak skonstruowany wzrok aby widzieć tunelowo. To co po bokach może łatwo umknąć ich uwadze. Ale dajmy na to potrafią wypatrzeć takiego gołąbka, ocenić dystans, przyczaić się i...

I odpowiedzieć mu na posta.
Choć koty potrafią też więcej... :grin:

https://www.youtube.com/watch?v=FX5jFhUyabM
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » wt paź 31, 2017 6:41 pm

Prometeusz pisze:
Choć koty potrafią też więcej... :grin:

https://www.youtube.com/watch?v=FX5jFhUyabM

Nie fantazjuj. :razz: Tak naprawdę to koty zachowują się tak:

https://www.youtube.com/watch?v=ByZX0nFb10U

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 7:19 pm

Prometeusz pisze:
Prometeusz pisze:Taki kot dajmy na to, to drapieżnik, a drapieżniki mają tak skonstruowany wzrok aby widzieć tunelowo. To co po bokach może łatwo umknąć ich uwadze. Ale dajmy na to potrafią wypatrzeć takiego gołąbka, ocenić dystans, przyczaić się i...

I odpowiedzieć mu na posta.
Choć koty potrafią też więcej... :grin:

https://www.youtube.com/watch?v=FX5jFhUyabM

Oł dżizas, co za zbzikowany synkretyzm estetyczno - koncepcyjny, aż musiałam zastopować w połowie, nawet nie wiem czemu :lol:

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 7:21 pm

Dylla pisze:
Prometeusz pisze:
Choć koty potrafią też więcej... :grin:

https://www.youtube.com/watch?v=FX5jFhUyabM

Nie fantazjuj. :razz: Tak naprawdę to koty zachowują się tak:

https://www.youtube.com/watch?v=ByZX0nFb10U


Hmmm.

Czy też Ci się zdarza, Prometeuszu, wsadzić głowę w kubek, a potem się obijać o ściany? :roll:

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 7:28 pm

Prometeusz pisze:
lady_Godiva pisze:A w to akurat nie wątpię. Nic nie umknie czujnemu, kociemu oku :coll1:
Taki kot dajmy na to, to drapieżnik, a drapieżniki mają tak skonstruowany wzrok aby widzieć tunelowo. To co po bokach może łatwo umknąć ich uwadze. Ale dajmy na to potrafią wypatrzeć takiego gołąbka, ocenić dystans, przyczaić się i... :bomb:

No właśnie. Czasem tylko coś wygląda na gołąbka, a okazuje się miną, albo ogonem innego drapieżnika....ale reszta się zgadza. :crazy:

Prometeusz pisze:
lady_Godiva pisze:Ale czasowi można dopomóc, n'est pas?
Można, ale wtedy czas trzeba zastąpić innym zasobem.

Synchroniczności mogą działać natychmiastowo, ale one odbijają bez intencjonalnie "motywy", cały czas jako przykład tego przypomina mi się Dylla, która chciała chodzić po pieniądzach. Dwie ulice dalej już po nich chodziła, były narysowane na ulotkach wszędzie po jezdni i chodniku rozrzuconych. :D Dlatego, aby dostroić się do konkretnej sprawy natychmiastowo, trzeba byłoby mieć siłę zamiaru, której (praktycznie, teoretycznie jest taka możliwość) nie mamy. Dlatego jak synchroniczność traktuję jako jeden z zasobów, który wszystko spaja i wskazuje nam drzwi, które będę dla nas otwarte, ale otworzyć je i przejść przez nie musimy sami.

Hmm. To może ja jeszcze wyczaję, czy jakiegoś sabatu nie organizują w mojej okolicy? Może tam podpytam jeszcze o jakieś zupełnie niekonwencjonalne techniki i przepisy na miszkulancyje przyspieszające i wzmagające siłę zamiaru?

[Co by się tym natrzeć, maścią jakąś magiczną, niczym Reynevan i Nikoletta, a potem odbyć nocny lot ławeczką nad miastem, wprost w otwierające się na pełną szerokość pożądane wersje rzeczywistości :crazy: ]

Prometeusz pisze:
lady_Godiva pisze:A tak mi się jakoś to z czynnikiem czasu skojarzyło
Że też wyłowiłaś taki fragment :) Fajnie jest móc się wesprzeć czymś epickim. 8-)

Jestem maniaczką, jeśli chodzi o niektóre książki i zajeżdżam, co fajne, do oporu ;) A Narrenturm za takie coś fajne uważam, zatem znam tę knigę nieomal na pamięć ;)


A co do skojarzeń epickich, to one mnie niekiedy zalewają :smile: Kiedyś próbowałam to ignorować, bo mi się wydawało nieprzystające do [szarej :crazy: ] rzeczywistości i poważnych [ :crazy: ] ludzi wokół, ale teraz już zupełnie nie hamuję sama siebie i pływam w tych skojarzeniach na maksa :crazy:

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » wt paź 31, 2017 7:45 pm

lady_Godiva pisze:
No właśnie. Czasem tylko coś wygląda na gołąbka, a okazuje się miną, albo ogonem innego drapieżnika... :
:D

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las
Czerwony kapturek miała, czerwony pas
A za pasem kolta, w małej rączce "sporta"
Do babuni szła uderzyć sobie w gaz


Ptaszki w górze przelatują i szumi bór
A motylki podśpiewują i nie ma chmur
Słonko raźno świeci, w górze bocian leci
I żubrówką się opija kudłaty żubr

Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i krzyczy stój
Lecz za chwilę krwią się broczy kudłaty zbój
A dziewczynka mała broń repetowała
Poprawiła zakurzony ludowy strój

Z tej piosenki morał taki wynika nam
Nie zaczepiaj małych dziewcząt, gdy jesteś sam
Bo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałe
Że niekiedy krzywdę zrobić mogą wam

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » wt paź 31, 2017 7:48 pm

lady_Godiva pisze:No właśnie. Czasem tylko coś wygląda na gołąbka, a okazuje się miną, albo ogonem innego drapieżnika....ale reszta się zgadza.
Haha, no nie chciałbym powtórki z Kac Vegas (w Bangkoku) . :grin:
Dylla pisze:Nie fantazjuj. Tak naprawdę to koty zachowują się tak:

https://www.youtube.com/watch?v=ByZX0nFb10U
W przestrzeni wariantów istnieją takie wydarzenia. :P
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 7:55 pm

Dylla pisze:
lady_Godiva pisze:
No właśnie. Czasem tylko coś wygląda na gołąbka, a okazuje się miną, albo ogonem innego drapieżnika... :
:D

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las
Czerwony kapturek miała, czerwony pas
A za pasem kolta, w małej rączce "sporta"
Do babuni szła uderzyć sobie w gaz


Ptaszki w górze przelatują i szumi bór
A motylki podśpiewują i nie ma chmur
Słonko raźno świeci, w górze bocian leci
I żubrówką się opija kudłaty żubr

Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i krzyczy stój
Lecz za chwilę krwią się broczy kudłaty zbój
A dziewczynka mała broń repetowała
Poprawiła zakurzony ludowy strój

Z tej piosenki morał taki wynika nam
Nie zaczepiaj małych dziewcząt, gdy jesteś sam
Bo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałe
Że niekiedy krzywdę zrobić mogą wam

:lol:

No ba.

Niekiedy chucherka bywają najbardziej zajadłe ;)

Coś jak Mała Mi? :smile:

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » wt paź 31, 2017 8:01 pm

lady_Godiva pisze:
No ba.

Niekiedy chucherka bywają najbardziej zajadłe ;)

Coś jak Mała Mi? :smile:
Tak, na Małą Mi można się było naciąć. :D

Moją ulubioną postacią jest Włóczykij. :wink:

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 8:09 pm

Dylla pisze:
lady_Godiva pisze:
No ba.

Niekiedy chucherka bywają najbardziej zajadłe ;)

Coś jak Mała Mi? :smile:
Tak, na Małą Mi można się było naciąć. :D

Moją ulubioną postacią jest Włóczykij. :wink:

Bo Włóczykij to taki prawidziwy free spirit ;)

A reszta muminkowej społeczności to tacy jednak pupuśni mieszczanie ;)



No i ta Buka jeszcze , groza wcielona dzieciństwa ;)

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Dylla » wt paź 31, 2017 8:22 pm

lady_Godiva pisze: Bo Włóczykij to taki prawidziwy free spirit ;)
I nadawałby się na transerfera. :D


Świat jest pełen wielkich, przedziwnych rzeczy, czekających na tych, którzy są na nie przygotowani.

Wszystko staje się trudne, kiedy się chce posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność.

Nigdy nie jest się naprawdę wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia.


/Włóczykij/

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: Prometeusz » wt paź 31, 2017 9:51 pm

Która mała dziewczynka nie wzdychała do Włóczykija? :twisted:
Dylla pisze:
lady_Godiva pisze:
No właśnie. Czasem tylko coś wygląda na gołąbka, a okazuje się miną, albo ogonem innego drapieżnika... :
:D

Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las
Czerwony kapturek miała, czerwony pas
A za pasem kolta, w małej rączce "sporta"
Do babuni szła uderzyć sobie w gaz

Ptaszki w górze przelatują i szumi bór
A motylki podśpiewują i nie ma chmur
Słonko raźno świeci, w górze bocian leci
I żubrówką się opija kudłaty żubr

Wtem zza krzaka wilk wyskoczył i krzyczy stój
Lecz za chwilę krwią się broczy kudłaty zbój
A dziewczynka mała broń repetowała
Poprawiła zakurzony ludowy strój

Z tej piosenki morał taki wynika nam
Nie zaczepiaj małych dziewcząt, gdy jesteś sam
Bo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałe
Że niekiedy krzywdę zrobić mogą wam
Eeeee?? :crazy1:

To leciało inaczej...

Ciemnym lasem poprzez wzgórek,
Gdzie się słonko ledwo wdziera.
Idzie Czerwony Kapturek,
Szpetny jak jasna cholera.

Twarz ma strasznie pomarszczoną .
Chudy bardziej nią chabeta.
Idzie z podniesioną głową.
Ma ochotę na faceta.

Wtem za krzaków Wilk wyskoczył,
Bydle wielkie co niemiara,
A Kapturek prosto w oczy:
Wilku e ą ehe!
Może bara-bara.

Wilk popatrzył się wesoła,
A w Kapturku żądze płoną,
Pukną się dwa razy w czoło,
Przecież jestem pod ochroną,

A w niej wzmaga się podnieta,
Że aż skręca się warkoczyk.
Wilku tyś kawał faceta,
Chodź skoczymy gdzieś na boczek.

Wilk się już zaczyna wkurzać,
Bo ten dialog zionie nudą,
By go zbytnio nie przedłużać,
Odrzekł spadaj ty paskudo.

A Kapturek niby z wdziękiem,
W zimnej trawie się położył,
I zadziera już sukienkę,
No Wilku, no a teraz ha, ha, no amm!

Tutaj się przebrała miara.
Wilk miał nerwy bardzo słabe,
I chodź się wytrzymać starał,
Żarł Kapturka jak te Babę.

W bajce jest morałów kilka.
Pierwszy ważny w zdrowia sprawie,
Że nie zawsze złapiesz wilka,
Kładąc się na zimnej trawie.

Drugi morał trąci głupem,
Chociaż jest nie byle jaki,
Jeśli nie chcesz zostać trupem,
Nie wywołuj wilka w krzaki.

I na koniec prawda szczera,
Choć też głupstwa nutkę niesie,
Jeśliś brzydki jak cholera,
Nie zaczepiaj zwierząt w lesie.


https://www.youtube.com/watch?v=10_1XQI_YRM

xD :D :D :D :shutup: :ninja: :bomb: :grin:
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

lady_Godiva
Posty: 409
Rejestracja: pn lip 17, 2017 9:01 am
Re: Poczucie rezonansu w relacjach z innymi

Post autor: lady_Godiva » wt paź 31, 2017 10:11 pm

hmmm.


Ile stron, tyle wersji [czy wręcz per-ekhm-wersji]; w sumie dla pełnego obrazu należałoby jeszcze dopytać gajowego oraz babcię.



Ale tak sobie myślę, że jak by na to nie spojrzeć,

to dziewczynki [zwłaszcza te w czerwonych wdziankach] tworzą z wilkami nieco niepokojące i raczej burzliwe relacje.


ODPOWIEDZ