Prometeusz pisze:Ciekawe to co piszesz, w mojej głowie pojawiają się pewne pytania, ale może tak głęboko nie wchodźmy w temat milionerów. Ja potraktowałem ich raczej symbolicznie jako "zostanie kimś", kim się chce. Można chcieć być milionerem, a można chcieć być sławnym piosenkarzem, informatykiem, politykiem, czy dobrym ojcem i pytanie czy istnieją wspólne skuteczne strategie aby to sobie zapewnić i zagwarantować. "Kult Cargo" to jedna ze strategii, ale bardzo nieefektywna. Ten przykład jest dla nas bardzo oczywisty, ale w innych dziedzinach umyka nam ta prawda na temat "modelowania". Przenoszenie tego mechanizmu na TR, czy chociażby bardziej ogólnie nazwane - skuteczne i satysfakcjonujące życie, też może być bardzo nieefektywne. -
Dawniej mężczyźni nauczyli się kłamać i blefować, żeby przeżyć. Udawali silniejszych i groźniejszych, żeby mieć przewagę psychologiczną, albo nawet zniechęcić rywala do walki, która mogła się skończyć tragicznie. Naśladowali zachowania zewnętrzne tych samców, którzy byli alfami.
Dzisiejsze blefy i kłamstwa to udawanie wyższego statusu, siły psychicznej i ukrywanie emocji. Walką są dyskusje, dzięki którym można zabłysnąć wiedzą, przemyśleniami, światopoglądem. Każdy zna się na polityce i ekonomii, ostatnio chyba też i na psychologii. A ci naj, na pozostałych naukach i mądrościach.
Od czasów praprzodków mamy to naśladownictwo, a i tak struktura społeczna jest bez zmian. Kilka procent na górze, większość to jednostki przeciętne, oraz dolny margines - jednostki nieprzystosowane. Jak widać, te strategie są skuteczne tylko dla niewielkiej grupy ludzi. Jeśli większym grupom się polepsza, to tylko dlatego, że zmieniły się realia, dzięki czemu ogólnie jest pod jakimś względem lepiej, np. w dzisiejszych czasach każdy skończył jakąś szkołę.
Prometeusz pisze:Właśnie o takie dziedziny chodzi. Tutaj np. łatwo mi podać przykład "uwodzenia". Kobieta to samo zachowanie może raz postrzegać jako śmieszne, głupie ect. a drugi raz jako dowcipne, bystre, zabawne - a wszystko zależy od kontekstu i tych ukrytych czynników. W tym wypadku bezmyślne modelowanie też będzie nieskuteczne. -
A jesli kobieta mówi, że chyba nie jest gotowa na związek, to może oznaczać, że:
- spadaj, nie dla psa kiełbasa
- jak się nie trafi nikt lepszy, to możesz być ty
- oczywiście, że jestem gotowa, ale powalcz o mnie
- chyba znalazłam kandydata na męża, ale muszę poudawać niezainteresowaną, żeby nie wyjść na desperatkę i go nie spłoszyć
- jestem popaprana emocjonalnie, więc jakby co, to przecież ostrzegałam
- nie jestem gotowa na związek
Kiedyś to było oczywiste, że kobieta jest gotowa na związek i szuka męża, bo każda inna relacja, lub staropanieństwo, zniszczyłyby jej reputację. Wszelkie strategie są odpowiedzią na nowe warunki i strategie przeciwnika. Dotyczy to też tych umiejętności miękkich. Jak już je opanuje przeciętny człowiek, to stają się standardem, a coś innego zaczyna być umiejętnością.
Rozpoznanie, co kobieta z przykładu ma na myśli, jest właśnie taką nową wiedzą miękką, której mężczyźni się dopiero uczą. Kiedyś im wystarczyło po czym odróżnić porządną od nieporządnej.
Zeland wyszedł z założenia, że nie da się obejść systemu w sposób tradycyjny, a jeśli się da, to za wysoką cenę. Dlatego rzucił hasło, żeby sobie darować te powszechnie stosowane zasady gry i znaleźć swoje. To też brzmi prawie niewykonalnie, przynajmniej dla przeciętnego człowieka, więc Zeland proponuje narzędzia, które standardowe nie są. Dodaje jednak, że transerfing nie jest dla każdego. Nie sprecyzował jednak, co dokładnie ma na mysli, czy oznacza to, że tr. jest tylko dla niektórych (jednostek), czy tylko niektórzy nie będą w stanie go stosować z sukcesem.