Do skutku

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
Cenote
Posty: 143
Rejestracja: śr gru 03, 2014 7:50 am
Do skutku

Post autor: Cenote » ndz lut 22, 2015 11:59 pm

Pierwsze czytanie mogło być powierzchowne i sporo uleciało z pamięci. Dobre są takie chwile ciszy, bez bodźców z zewnątrz, nawet ciszy na forum. Wtedy z głodu zaczyna się myszkować po zakamarkach. Można też rozpocząć lekturę TR od początku. Ale to już inna jakość. Nie ma zaskoczenia, nie ma buntu ze strony przyzwyczajeń i pewnego wysiłku, by ogarnąć sprawy, które mogły wówczas wydać się abstrakcją.
Nie ma też gonitwy za króliczkiem. Polecam. ;-)
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Do skutku

Post autor: Prometeusz » pn lut 23, 2015 2:28 pm

yhym. :yes: zgadza się.

Ciebie z kolei czeka nie zwykłe dowiedzenie się, a poczucie całej tej Wiedzy. Pochłonąwszy książkę jednym tchem, nie uzyskujesz Wiedzy, tylko orientację. To różne rzeczy! Transerfing proponuje dość konkretne metody przekształcania marzenia w rzeczywistość. Lecz komuś i tego może być mało. Szukając konkretnych chwytów, podobnych do technik wiązania krawata, można stracić na próżno całe życie, ponieważ sterowanie losem nie mieści się w zasadach typu „raz, dwa, trzy, i gotowe". Nie wolno sprowadzać Transerfingu do techniki wykonania jakichś ruchów. Rzecz nie w technice, a w uświadomieniu sobie wewnętrznej wolności i poczuciu się panem warstwy swojego świata. Kiedy nadejdzie to poczucie, wszystko potoczy się samo, bez jakichkolwiek technik. Lecz by osiągnąć tę świadomość, trzeba uczynić Transerfing stylem życia. Innej drogi nie ma. I nie jest to uciążliwe, a raczej pasjonujące jak zabawa w zwierciadło.

Świat - to zwierciadło Twojego stosunku do niego, tylko z opóźnioną reakcją. Zestawiając swój stosunek z reakcją lustra, przyzwyczajasz umysł do pewnej prostej, lecz trudnej do uświadomienia sobie prawdy: swoim zamiarem kształtujesz warstwę swojego świata. Należy jeszcze oswoić się z tak samo prostą, lecz niecodzienną prawdą, że nie trzeba martwić się o środki i drogi do osiągnięcia celu. U podstawy tego twierdzenia leży fundamentalna zasada: kierunek zamiaru określany jest przez wektor nurtu wariantu. Należy tylko zachowywać ten kierunek i nie przeszkadzać nurtowi wariantów. Środki do osiągnięcia celu same się znajdą, Ty zaś nie możesz i nawet nie powinieneś wiedzieć, w jaki sposób zostanie on urzeczywistniony. Niezależnie od tego, co by się działo, jeśli masz w głowie docelowy slajd i przestrzegasz zasady koordynacji, nurt wariantów niesie Cię ku celowi. Takie jest prawo.

Uświadomienie sobie zasad Transerfingu nie zachodzi ot tak, zaraz po przeczytaniu książki. Bycie poinformowanym zmieni się w świadomość tylko poprzez praktykę. Nie oczekuj natychmiastowych rezultatów. Jeśli masz zamiar, to wcześniej czy później wszystko się uda. Możliwe, że w tej książce nie udało mi się w wystarczającym stopniu wypełnić zamiaru starożytnych magów i przekazać Ci w pełni wiedzy o Transerfingu. Dzieło to jednak zamierzam kontynuować i niebawem gotowe będą kolejne tomy. Odkryjesz w nich nowe płaszczyzny, którymi połyskuje nasz zadziwiający i piękny światzwierciadeł.

:ugeek:

Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Do skutku

Post autor: zamek » pn lut 23, 2015 9:57 pm

Prometeusz pisze: Uświadomienie sobie zasad Transerfingu nie zachodzi ot tak, zaraz po przeczytaniu książki. Bycie poinformowanym zmieni się w świadomość tylko poprzez praktykę.
U mnie zaszło ot tak.
Czytałam książki po kilka stron, bo akurat tyle miałam czasu. I to o czym czytałam przejawiało mi się w życiu. Weryfikacja zachodziła natychmiast. Pisałam o tym na forum. Myślałam, że każdy tak ma. Transformator mi uświadomił, że tak nie jest, każdy ma swój sposób :) i swoją własną drogę.
Od razu widziałam, że to działa.
Zresztą Zeland pisał, że niektórzy ćwiczą coś latami, a inni pstryk i już np. widzą aurę. Bo mają taki zamiar. 8-)
Jeśli uznasz ten system to świat otwiera się przed tobą sam. Specjalnie nie trzeba się wysilać. :-D
Ponowne czytanie pozwala zauważyć coś czego przy poprzednim czytaniu nie zauważyliśmy. :dance:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Do skutku

Post autor: purple_elephant » czw lut 26, 2015 7:05 pm

Mi najlepiej wychadza bardzo krotko trwajace, jasno i na zimno sformulowane slajdy. Piszac bardzo krotko trwajace mam na mysli, ze obraz slajdu pojawia sie na kilka sekund po czym "zapominam".
Na samym poczatku, jak poznalam transerfing za cel postawilam sobie znalezienie pracy. Teraz bawie sie w tzw pierdoly, np znalezienie wolnego miejsca na parkingu :) . Przyznam ze zabawa w pierdoly to dobre cwiczenie.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Do skutku

Post autor: zamek » czw lut 26, 2015 10:48 pm

purple_elephant pisze:Teraz bawie sie w tzw pierdoly.
Mam to samo, ale moim zdaniem to nie są pierdoły. My już nie umiemy puścić spraw wolno, tylko musimy dyrygować w życiu. :)
Dzisiaj zanim wyszłam z pracy pomyślałam, że chcę szybko przyjechać do domu i z miejscem siedzącym. Pierwszy autobus przyjechał o czasie, 2 przystanek od krańcówki więc miałam miejsce siedzące. Wszystkie skrzyżowania przejeżdżał na żółtym świetle, pędził. Na przystanku przesiadkowym okazało się, że kolejny autobus przyjedzie za 10 minut. Nic to pomyślałam i patrzę, że jedzie. Sama nie wiem czy spóźniony czy za wcześnie. Wszystkie miejsca zajęte. Pomyślałam, nic to, ważne że będę szybko w domu. W połowie 1 przystanku wstała i wysiadła osoba, przy której stałam. 8-) Dojechałam w 37 minut, a zwykle to 50 lub 70 minut. :coll1:
O zielonych światłach już nie wspomnę, bo są zawsze. :-D Musiałam dzisiaj przejść kilka przecznic ze znajomą, a ona zauważyła, że jak dochodzimy do ulicy to robi się zielone światło. Uważa, że to szczęście, bo w międzyczasie wchodziłyśmy do sklepów, więc to nie przypadek. Nie sprzeczałam się, że ja tak mam. :)
Gdy chcę się czegoś dowiedzieć, to samo do mnie przychodzi i to bez wydatkowania zbędnej energii. Jakby świat nas słuchał i tylko czekał, aż czegoś zapragniemy, żeby nam to dać. Czyż nie? :)

Uważam, że to przejaw transerfingu. Jak nie śpisz i czegoś chcesz to masz. Tyle. Kluczowy jest brak ważności. Chcesz, ale bez napinki. I dlatego masz. :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Cenote
Posty: 143
Rejestracja: śr gru 03, 2014 7:50 am
Re: Do skutku

Post autor: Cenote » pt lut 27, 2015 9:20 pm

Wolne miejsce na parkowanie w zatłoczonej strefie to klasyka. Zdarza się nawet darmowe parkowanie tam, gdzie są parkomaty. Zjawia się ktoś, kto oddaje swój niewykorzystany bilet :-D
Warunek, to myśl-przebyłysk bez dumania. :D Co ciekawe, takie myśli działają też na ludzi i ich zachowania :shock:
Inaczej jest z grubszymi tematami, ale z czasem udaje się :smile:
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Do skutku

Post autor: purple_elephant » sob lut 28, 2015 8:15 am

zamek pisze: Mam to samo, ale moim zdaniem to nie są pierdoły. My już nie umiemy puścić spraw wolno, tylko musimy dyrygować w życiu. :)
Ty tak masz, ja tak nie mam :) . Nie czuje potrzeby dyrygowania w zyciu. Moze dlatego ze to co mi potrzebne to i tak do mnie przyjdzie. Moze dlatego nie bawilam sie w pierdoly.
zamek pisze:Dzisiaj zanim wyszłam z pracy pomyślałam, że chcę szybko przyjechać do domu i z miejscem siedzącym. Pierwszy autobus przyjechał o czasie, 2 przystanek od krańcówki więc miałam miejsce siedzące. Wszystkie skrzyżowania przejeżdżał na żółtym świetle, pędził. Na przystanku przesiadkowym okazało się, że kolejny autobus przyjedzie za 10 minut. Nic to pomyślałam i patrzę, że jedzie. Sama nie wiem czy spóźniony czy za wcześnie. Wszystkie miejsca zajęte. Pomyślałam, nic to, ważne że będę szybko w domu. W połowie 1 przystanku wstała i wysiadła osoba, przy której stałam. 8-) Dojechałam w 37 minut, a zwykle to 50 lub 70 minut. :coll1:
O zielonych światłach już nie wspomnę, bo są zawsze. :-D Musiałam dzisiaj przejść kilka przecznic ze znajomą, a ona zauważyła, że jak dochodzimy do ulicy to robi się zielone światło. Uważa, że to szczęście, bo w międzyczasie wchodziłyśmy do sklepów, więc to nie przypadek. Nie sprzeczałam się, że ja tak mam. :)
Gdy chcę się czegoś dowiedzieć, to samo do mnie przychodzi i to bez wydatkowania zbędnej energii. Jakby świat nas słuchał i tylko czekał, aż czegoś zapragniemy, żeby nam to dać. Czyż nie? :)

Uważam, że to przejaw transerfingu. Jak nie śpisz i czegoś chcesz to masz. Tyle. Kluczowy jest brak ważności. Chcesz, ale bez napinki. I dlatego masz. :)
Na pewno jest to przejaw transeerfingu ale dla mnie to za duzo pierdul. Daleko do pracy, czekanie na autobus, polowanie na wolne miejsce i jeszcze kawal na pieszo, uff duzo tego.
U mnie kluczowa okazala sie zmiana pracy. Zwolnienie sie ze starej, jeszcze zanim poznalam transerfing i znalezienie nowej, w sposob juz transerfingowy. Teraz mimo ze pracuje w tej samej odleglosci co poprzednio dojezdzam do pracy w 10 minut a nie 50 jak przedtem , bo moje miejsce pracy jest z innej strony miasta i szybciej koncze wiec unikam korkow.
Cenote pisze:
Warunek, to myśl-przebyłysk bez dumania. :D
Dokladnie! Nic dodac nic ujac!

Awatar użytkownika
Cenote
Posty: 143
Rejestracja: śr gru 03, 2014 7:50 am
Re: Do skutku

Post autor: Cenote » sob lut 28, 2015 10:09 pm

purple_elephant pisze: Dokladnie! Nic dodac nic ujac!
Tyle że ta metoda, a raczej moje dotychczasowe stosowanie TR, to chyba dopiero "przedszkole" ;)
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...

Awatar użytkownika
Cenote
Posty: 143
Rejestracja: śr gru 03, 2014 7:50 am
Re: Do skutku

Post autor: Cenote » pn mar 02, 2015 9:59 pm

Chociaż z drugiej strony, to wiele lat temu "wyslajdowałam" sobie wyjazd do pewnego egzotycznego kraju. Zostawiłam temat ze względów finansowych i trafił się dużo później darmowy wyjazd na całe 2 tygodnie (dzięki okolicznościom, których w życiu bym nie wymyśliła). Jak widać wątpliwości opóźniają, ale nie wykluczają realizacji. :-D Teraz przynajmniej znam blokujące mechanizmy.

Czytam TR jeszcze raz, co prawda z przerwami, i wyłapuję to, co mi za pierwszym razem umknęło.
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Do skutku

Post autor: zamek » pn mar 09, 2015 11:32 pm

purple_elephant pisze: Nie czuje potrzeby dyrygowania w zyciu. Moze dlatego ze to co mi potrzebne to i tak do mnie przyjdzie. Moze dlatego nie bawilam sie w pierdoly.
To nie kontrolowanie, to obserwacja. Bez wysiłku. Bierzesz to co się podoba i obserwujesz realizację.
Każde działanie ma początek w myśli. Jeśli jest to twoja świadoma myśl, to życie układa się tak jak chcesz. Gorzej gdy bierzesz udział w działaniu cudzych myśli i robisz to co ci każą inni, wahadła.
Myśl pojawia się w ułamku sekundy, natomiast ciągle fascynuje mnie realizacja i obserwowanie jak wszystko idzie tak jak ma być.
Panowanie nad prozaicznymi sytuacjami jest jak polerowanie lustra. Szybciej pojawiają się ważniejsze rzeczy gdy lustro jest czyste. Skupiając się na małych rzeczach, nie dajesz ważności dużym. A one spokojnie się dokonują. Po prostu. 8-)

To dopiero początek mojej drogi. :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
Cenote
Posty: 143
Rejestracja: śr gru 03, 2014 7:50 am
Re: Do skutku

Post autor: Cenote » wt mar 10, 2015 7:41 am

zamek pisze:Skupiając się na małych rzeczach, nie dajesz ważności dużym. A one spokojnie się dokonują.
Tak! Pochylając się nad małymi rzeczami uśmiechasz się pod nosem i zerkasz jak duże spokojnie się dokonują :cool:
Jeżeli postanowisz postrzegać pozornie negatywną zmianę w scenariuszu jak pozytywną, to wszystko takim właśnie się okaże. …
Każde zdarzenie witasz jako pozytywne i tym samym zawsze trafiasz na korzystne odgałęzienie ...


ODPOWIEDZ