Powtarzające się cykle zdarzeń

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Anna_
Posty: 3
Rejestracja: ndz paź 27, 2013 6:35 pm
Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: Anna_ » ndz paź 27, 2013 7:07 pm

Witam, to mój pierwszy post na forum, więc napiszę trochę o sobie. Z transerfingiem dopiero się zaznajamiam, natomiast dobrze znam temat przyciągania i reagowania rzeczywistości na myślenie i emocje, przepraktykowane na różne sposoby.

Zastanawia mnie natomiast kwestia powtarzających się zdarzeń, których przyczyn przebiegu nie mogę ustalić. Nie znam jeszcze wszystkich książek transerfingu, więc może będziecie mogli podpowiedzieć co transerfing na to.

Sprawa dotyczy negatywnych wydarzeń które zawsze sprowadzają mnie do poziomu zero. Później po takich wydarzeniach jakoś przechodzę do porządku dziennego, mija czas i dochodzę do momentu kiedy samopoczucie jest ok, wszystko w miarę dobrze się układa. Po prostu cieszę się z tego co robię, nie ma we mnie wtedy żadnej spiny, nie ma obaw, w pełni zdaję sobie sprawę że może być różnie więc podchodzę do ewentualnych problemów również neutralnie. Generalnie płynę wtedy z prądem, sprawy nabierają właściwy obrót i kiedy już wreszcie mogę wziąć oddech w spokoju że jest dobrze, wydarza się coś co znów sprowadza mnie na totalne dno. To nie są drobne incydenty, tylko sytuacje które rozwalają wszystko nad czym cały czas pracowałam. Przykładowe sytuacje byly takie, że jedna osoba ze znajomych przez jakąś bzdurę obracała się przeciwko mnie, zniechęcała innych do mnie i ostatecznie traciłam wszystkich znajomych. Bywało tak i w pracy. Inne to takie, że ni stąd ni zowąd trafiają się sytuacje gdzie ktoś mnie obraża, ignoruje, lub trafia mi się koszmarny klient który pracę obraca w niwecz. Nie byłoby to nic takiego, gdyby wydarzało się sporadycznie, ale to powtarza się zawsze kiedy dochodzę do w miarę jakiego spokoju i nabieram odwagi by zacząć realizować to co sprawia mi radość. Zaznaczę że przeszłam dość dużo w swoim życiu i praca nad utrzymaniem neutralnego samopoczucia zajmuje mi trochę czasu. Kiedy jednak zaczyna się to normalne, to wszystko zaczyna się psuć, kontakty się urywają, klienci odchodzą, na drodze pojawiają się wredni sąsiedzi, to nie jest kłoda rzucona pod nogi, tylko cała ciężarówa z kłodami. Tych sytuacji negatywnych jest znacznie więcej niż pozytywnych, generalnie, mimo utrzymania że tak to ujmę higieny mentalnej i emocjonalnej, proces ten zawsze przebiega tak samo. Wygląda to tak że za każdym razem kiedy się podnoszę, to ścina mnie z nóg. Sytuacji pozytywnych jest 10%, mimo że całe miesiące potrafię spędzić we "właściwym" stanie umysłu.

Nie rozumiem tego, ponieważ sytuacji tych nie poprzedza moje negatywne myślenie, zawyżona ważność, czy obawy. Mogę być do sytuacji neutralnie nastawiona a i tak zawsze patrzę jak samoistnie wszystko obraca się wniwecz. Dzieje się tak za każdym razem. Mogłabym stwierdzić że kiedy czuję się dobrze to zaczyna dziać się źle, jakby samo dobre samopoczucie prowokowało już do tego by wszystko się rozsypało. Oczywiście na początku nie postrzegałam tego jako reguły (takie myślenie mogłoby powodować wydarzenia). Tę regułę zaobserwowałam po iluś już powtórzeniach.

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: najna » ndz paź 27, 2013 7:21 pm

Witaj na forum Anno :)

Coś tu cicho, za cicho... Możliwe, że podświadomie masz zakodowane w głowie, że jak sie człowiek nażre szczęścia to potem rzyga :) Zeland (chyba w jednym z ostatnich, forumowych tomów) o tym pisałam, że wiele ludzi w okresie spokoju czuje sie zaniepokojona tym, że dawno sie nic całego nie wydarzyło i jak zatrzymać ten dobry stan. Gdzieś w tle oczekuje, jest gotowy na nieszczęście. Wytwarza to nadmierny potencjał a równoważące siły oczywiście zrobią swoje. Możliwe, że tak jest również w Twoim przypadku

Anna_
Posty: 3
Rejestracja: ndz paź 27, 2013 6:35 pm
Re: Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: Anna_ » ndz paź 27, 2013 9:00 pm

Cześć najna :smile:
Masz rację, zdarzały się sytuacje kiedy miałam pewne obawy jak długo to dobre potrwa. Jak się jednak zastanawiam, to największe spadnięcia były właśnie kiedy się niczego złego nie spodziewałam. W ogóle o czymś takim wtedy nie myślałam, skupiałam się na działaniu i czułam się świetnie.

Jeśli jednak jest to zapis w podświadomości, to czy transerfing podaje przepis na przeprogramowanie?

Korzystałam już z takich metod jak EFT i tym podobne, a slajdy stosuję na codzień. Zaczynam się jednak niepokoić tym że to znów się powtarza. Wiem że lepiej jest podchodzić do tego na spokojnie, ale co jeśli jest jakiś czynnik którego ja nie zauważam, a który ma diametralny wpływ, a samym myśleniem i slajdami tego się nie zniweluje? Jeśli to zignoruję to sytuacja znów się powtórzy, a nie potrafię zliczyć ile razy już tak było. To nie jest nawet tak że przez jakiś czas trwa dobra passa a potem jest krach. Większość czasu wszystko stoi w miejscu, a przy pierwszej oznace dobrej passy wszystko się psuje. Nie powiem żeby to zachęcało. Naprawdę wyszkalam się coraz bardziej w podejściu do takich sytuacji żeby się nie poddawać i zawsze staję na nogi, ale ile to może trwać? Jak na dziś to jest już prawie 7 lat. Jakbym to wszystko wypisała co się działo to by mi chyba nikt nie uwierzył.

Czy ktoś miał podobne doświadczenia, jak ten cykl udało się przerwać?

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: najna » ndz paź 27, 2013 9:52 pm

Anna_ pisze: Zaczynam się jednak niepokoić tym że to znów się powtarza. Wiem że lepiej jest podchodzić do tego na spokojnie, ale co jeśli jest jakiś czynnik którego ja nie zauważam, a który ma diametralny wpływ, a samym myśleniem i slajdami tego się nie zniweluje? Jeśli to zignoruję to sytuacja znów się powtórzy, a nie potrafię zliczyć ile razy już tak było. To nie jest nawet tak że przez jakiś czas trwa dobra passa a potem jest krach. Większość czasu wszystko stoi w miejscu, a przy pierwszej oznace dobrej passy wszystko się psuje. Nie powiem żeby to zachęcało. Naprawdę wyszkalam się coraz bardziej w podejściu do takich sytuacji żeby się nie poddawać i zawsze staję na nogi, ale ile to może trwać? Jak na dziś to jest już prawie 7 lat. Jakbym to wszystko wypisała co się działo to by mi chyba nikt nie uwierzył.
Według mnie, powodem jest zawyżona ważność, nadmierny potencjał wydaje się dość duży. Wyszukujesz czynnika, który to może powodować, oraz boisz się tego, co będzie jeśli go nie wyszukasz. "Jeśli to zignoruję to sytuacja znów się powtórzy" - A Twój świat się oczywiście z Tobą zgadza.

Jeśli jednak jest to zapis w podświadomości, to czy transerfing podaje przepis na przeprogramowanie?
Transerfing mówi o koordynacji zamiaru :) Jeśli jeszcze nie doszłaś to tego momentu to cierpliwości, lecz jeśli jesteś z tych w gorącej wodzie kąpanych, To jeśli się nie mylę, to znajdziesz o tym informacje w trzecim rozdziale trzeciego tomu :)

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: zamek » pn paź 28, 2013 1:06 pm

Helo Anna_ :smile:

Moim zdaniem to nie ważność, ani nadmierny potencjał. To klasyczne zwierciadło. Nie wiem czy już czytałaś tom 5 i 6, tam jest wszystko.
Zwierciadło działa z opóźnieniem. Dlatego zdarzenia odbierasz jako falowe. Masz nieprzyjemności to myślisz pozytywnie, potem okres spokoju, ale ty kombinujesz, że może być gorzej i po czasie to masz.
Anna_ pisze:zdaję sobie sprawę że może być różnie
A dlaczego nie wspaniale :-D Dopuszczasz do swego świata, że może być źle i masz to co chciałaś. Świat tylko się z tobą zgadza. :D

Lecę do pracy, może zajrzę wieczorkiem. :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Anna_
Posty: 3
Rejestracja: ndz paź 27, 2013 6:35 pm
Re: Powtarzające się cykle zdarzeń

Post autor: Anna_ » pn paź 28, 2013 4:13 pm

najna pisze: Według mnie, powodem jest zawyżona ważność, nadmierny potencjał wydaje się dość duży. Wyszukujesz czynnika, który to może powodować, oraz boisz się tego, co będzie jeśli go nie wyszukasz. "Jeśli to zignoruję to sytuacja znów się powtórzy" - A Twój świat się oczywiście z Tobą zgadza.
Wyszukuję czynnika dopiero po tym wydarzeniu, nigdy przed. Kiedy jest dobrze nawet przez myśl mi nie przejdzie że coś może pójść nie tak, jestem zbyt nakręcona na to. Czy to też się liczy?

Dopiszę jeszcze, dlaczego chcę wyszukiwać czynnika. Czasem coś wpływa na nas, z czego nie zdajemy sobie sprawy, nie jestem przekonana czy nawet myślenie transerfingu może na takie rzeczy podziałać (przynajmniej zanim będzie się w tym biegłym). Świetnym przykładem jest rozgardiasz który robi gluten w organizmie, a dokładnie z tym miałam do czynienia. Nie powiem ile czasu spędziłam na tym by jakoś koić swoje obawy, w czasie gdy zmiana diety sprawiła że duża ich część zniknęła jak za pstryknięciem palcami. To mnie nauczyło że warto uwzględniać czynniki z których można sobie nie zdawać sprawy. Jak coś mnie gniecie w bucie, to sprawdzam co tam jest, a mogłabym skupiać się tylko na ważności i potencjałach. Nie wiem może i kamień by wtedy sam zniknął :smile: ale tutaj jestem bardziej realistką. Dlatego właśnie podchodzę obiektywnie rozważając wszystkie możliwości. Jeśli coś się powtarza po raz kolejny mimo zmiany strategii to może wskazywać że jest coś co się przeoczyło.
najna pisze: Transerfing mówi o koordynacji zamiaru :) Jeśli jeszcze nie doszłaś to tego momentu to cierpliwości, lecz jeśli jesteś z tych w gorącej wodzie kąpanych, To jeśli się nie mylę, to znajdziesz o tym informacje w trzecim rozdziale trzeciego tomu :)
Dzięki. Właśnie czytam :smile:
zamek pisze: Moim zdaniem to nie ważność, ani nadmierny potencjał. To klasyczne zwierciadło. Nie wiem czy już czytałaś tom 5 i 6, tam jest wszystko.
Zwierciadło działa z opóźnieniem. Dlatego zdarzenia odbierasz jako falowe. Masz nieprzyjemności to myślisz pozytywnie, potem okres spokoju, ale ty kombinujesz, że może być gorzej i po czasie to masz.
Hej zamek :smile:
Ha, jestem na trzecim tomie i zaczęłam czytać o koordynacji, więc to jeszcze przede mną. Kurcze ja właśnie nie kombinuję że może być gorzej kiedy jest jeszcze dobrze. Bardziej się martwię dopiero kiedy coś się posypie (znów), i to tylko przez jakiś czas aż nie naprostuję żagla :smile: naprawdę się nie nastawiam na gorsze, więc stąd to zdziwienie. Ale jak napisałeś zwierciadło działa z opóźnieniem więc to mogłoby pasować tutaj, choć to jeszcze do przeczytania przede mną.
zamek pisze:
Anna_ pisze:zdaję sobie sprawę że może być różnie
A dlaczego nie wspaniale :-D Dopuszczasz do swego świata, że może być źle i masz to co chciałaś. Świat tylko się z tobą zgadza. :D
O właśnie nad tym się zastanawiałam. Po ostatnim posypaniu wymyśliłam że moje super pozytywne nastawienie i entuzjazm oraz szerokie nastawienie na dobre wydarzenia mogą właśnie tworzyć nadmierny potencjał. Tak jak nadzieja też tworzy nadmierny potencjał, ponieważ nie uwzględnia zbytnio ewentualnych problemów. Jeśli natomiat dopuszczę że może być i tak i tak, to kiedy to gorsze będzie miało miejsce, łatwiej będzie przejść nad tym do porządku dziennego, bo będę do tego w jakiś sposób przygotowana. Nie znaczy to że na tym się skupiam. Taki czynnik ryzyka wkalkulowanego. Oczywiście zamiar jest taki że będzie wspaniale, a świadomość że po drodze może być różnie. Trochę to pokręcone.


ODPOWIEDZ