Prawie jak Werter....

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

535
Posty: 5
Rejestracja: sob mar 09, 2013 5:24 pm
Prawie jak Werter....

Post autor: 535 » sob wrz 21, 2013 5:50 am

Witam wszystkich,

Mam bardzo "proste" pytania związane ze związkami, miłością... Nie chcę opisywać całej swojej historii. Po krótce dotyczy ona fatalnej miłości, która nie może być odwzajemniona (zakochałem się jak nigdy w kobiecie, która długo jest w fajnym związku), odrzucenia, kompromitowania się i zazdrości, która tak mocno tkwi we mnie. Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Z myślami na temat Tej osoby... Niemalże 24h, bo nie potrafię już normalnie funkcjonować i spać... Mój poziom energii jest bliski zera. Jak nie irytować się, kiedy ona ma wspaniałe relacje z naszymi znajomymi, ale mnie "odtrąca jak psa", a ja nie daję po sobie poznać, że jest mi z tym cholernie źle i przykro, ale w domu cierpię i... płaczę. Ślę kolejne smsy, brnę bez końca, ośmieszam się... I nie potrafię tego zakończyć. Ona to widzi i zaczyna wykorzystywać. Robi się toksycznie.... :( No i jak poradzić sobie z zazdrością? Jak te wszystkie uczucia, myśli, lęki, a właściwie to depresję wyrzucić z siebie i dalej żyć. Nadmienię tylko, że osobę o której myślę widuję codziennie przez kila godzin i bez skrajnych i radykalnych ruchów z mej strony na razie musi tak zostać.

To wahadło czy też nadmierny potencjał naprawdę rujnuje mi życie :(

Przeczytałem 6 tomów TR, niektóre części kilkakrotnie... Ale i tak nie potrafię znaleźć punktu zaczepienia i... wyjścia. Chyba szukam pozytywnego "kopa w tyłek". Sam już nie mam sił. Samotność to naprawdę ciężka sprawa.

Wybaczcie mi ten niewątpliwie rozpaczliwy tekst, ale kto szuka i puka nie błądzi. Ponoć.

Pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: najna » sob wrz 21, 2013 10:35 am

Polecam Ci książkę Byron Katie "Kłamstwa o miłości". Mi pomogła :) Oczywiście nie zaczęło mi nagle wszystko zwisać, ale poczułam się lepiej i widziałam jak jest, zamiast zadręczać się tym, jak chciałabym żeby było :)

Ponad to, gdy będziesz gotowy polecam wysłanie listu dymnego :) Piszesz list do ukochanej, piszesz wszystkie swoja uczucia - bez ceregieli. Jeśli ją kochasz, to napisz to, jeśli momentami nienawidzisz to też napisz. Ogółem napisz wszystko to, co chciałbyś jej powiedzieć, ale nigdy tego nie zrobisz. I kiedy będziesz gotowy (kiedy będziesz wstanie czytać list bez łez) zaklej go w kopertę i spal :) Niech energia tego listu pójdzie z dymem, niech Cię oczyści :)

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: Transformator2012 » sob wrz 21, 2013 10:39 am

@535 ZREZYGNUJ Z NIEJ! :)
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

domino
Posty: 42
Rejestracja: pn paź 01, 2012 3:50 pm
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: domino » sob wrz 21, 2013 3:21 pm

Jak pamiętam, pod koniec tomu III jest mowa o nieszczęśliwej miłości.
Jak na mój nos zawyżyłeś maksymalnie jej (Kobiety) ważność, To wahadło chyba zaraz padnie z przeżarcia....Wahadło pochłania całą Twoją energię, ot co...
Pamiętaj o siłach równoważących - im bardziej cierpisz z miłości, generujesz gejzery cierpienia, żalu, rozpaczy- tym szybciej kobieta ucieka- wszechświat dąży do równowagi.
Uwolnij ją, uspokój się a może wtedy przyjdzie - w innym przypadku możesz skończyć jak werter.

535
Posty: 5
Rejestracja: sob mar 09, 2013 5:24 pm
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: 535 » ndz wrz 22, 2013 6:19 am

najna pisze:.... Niech energia tego listu pójdzie z dymem, niech Cię oczyści :)
Fajny pomysł... Jak na razie nie mam sił, aby coś takiego napisać, ale kto wie. Dziękuję :)
Transformator2012 pisze:@535 ZREZYGNUJ Z NIEJ! :)
Łatwo powiedzieć. Ten "narkotyk" uracza mnie swym widokiem codziennie...
domino pisze:...Wahadło pochłania całą Twoją energię, ot co...
Wiem. Tak jak wyżej, TO "wahadło" ingeruje w me życie prywatnie i zawodowo. A nie mogę pozwolić sobie na stratę pracy. Nie teraz.
Ok, tytuł tego tematu jest na wskroś prawdziwy i szczery. Straszne, mam, trudności z wizualizacją pozytywnego slajdu, ale jeśli chodzi o skrajnie negatywną kreację to nie ma z tym żadnego problemu...
Muszę wyjść z tego bagna :/

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: Prometeusz » ndz wrz 22, 2013 10:42 am

Serce mówi "taką dziewczynę chciałbym mieć" ale Umysł Ci mówi "ona jest w związku i ciebie nie chce" - cała sztuczka polega na tym byś sobie nie wmawiał że jest to dla ciebie nie możliwe po prostu powiedz sobie "nie teraz" i ciesz się z krążących w żyłach endorfin. Facet nie ściana jak to mówił mój współlolator - po prostu bądź gotowy przyjąć od wszechświata wymarzoną kobietę i nie martw się w ogóle w jaki sposób ona do Ciebie przyjdzie - świat poda Ci ją na tacy w końcu on się Tobą opiekuje ;)
Ostatnio zmieniony sob mar 29, 2014 3:59 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

kasica
Posty: 91
Rejestracja: pt sie 30, 2013 7:37 pm
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: kasica » czw wrz 26, 2013 8:41 pm

.
Ostatnio zmieniony pt gru 02, 2016 3:07 pm przez kasica, łącznie zmieniany 1 raz.

ricky87
Posty: 2
Rejestracja: pt paź 04, 2013 10:13 am
Re: Prawie jak Werter....

Post autor: ricky87 » pt paź 04, 2013 10:19 am

Jedyna porzadna stronka w której znaleziono glebsze dno tej lektury, czyli postawa rezygnacji a nie milosc doprowadzajaca do samobojstwa. brawwwooo xD


ODPOWIEDZ