Praca upragniona - pomocy!
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
Re: Praca upragniona - pomocy!
Możecie mi wierzyć lub nie ale chciałabym coś zrobić...tylko jakoś emocje mi zagłuszają i nie wiem od czego zacząć... Mój umysł cały czas mówi mi o tym abym działała, nie odpuszczała tylko im bardziej się nakręcam tym ważność wzrasta i wtedy siły równoważące dają o sobie znać...mariuszstr pisze:Ja mam wrażenie, że jednak dobrze by było, gdybyś coś z tymi potencjałami zrobiła... Z mojego doświadczenia wynika, że z taką ważnością absolutnie nic się mi nie udawało
Ale nie jestem w stanie poradzić, jak w Twojej konkretnej sytuacji to osiągnąć; może niezawodny Transformator pomoże jakimś trafnym cytatem?
Ja trzymam kciuki !!!!
W stanie obecnym na pewno muszę ochłonąć...bo smutek i złość kipi ze mnie dzisiaj. Może jutro już będzie lepiej jak pogodzę się z tym.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
viewtopic.php?f=9&t=45035
Czytaj do skutku aż zrozumiesz
Możesz sama sobie pomóc, budząc nadzorce i obniżając ważność - oraz działając. Nie ma tutaj magicznych sztuczek. Nie ma sekretu. Świat odpowie sam z siebie na twój zamiar, możesz mieć tego pewność.
Czytaj do skutku aż zrozumiesz
Możesz sama sobie pomóc, budząc nadzorce i obniżając ważność - oraz działając. Nie ma tutaj magicznych sztuczek. Nie ma sekretu. Świat odpowie sam z siebie na twój zamiar, możesz mieć tego pewność.
Ostatnio zmieniony pn mar 31, 2014 2:50 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praca upragniona - pomocy!
@Sylvie10
To już drugi temat o poszukiwaniu przez ciebie pracy. Czy od stycznia jej nie masz
Nie ma przypadków, że akurat interesujesz się TR. Jak zrobisz wszystko dobrze, to osiągniesz swój cel.
Nie będę się wymądrzać, bo jestem na początku tej drogi, ale właśnie czytam VI tom i taki cytat s.90:
Im bardziej życzenie przybiera postać strachu przed porażką, tym większa jest zewnętrzna ważność i tym mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu. Z oczekiwania w formie pożądania trzeba zrezygnować, inaczej nic nie wyjdzie. Dla osiągnięcia celu potrzebny jest zamiar - jest on pozbawiony wątpliwości i pojawia się, kiedy od zwykłego "chciejstwa" przechodzi się do działań. Aby zlikwidować to swędzenie niecierpliwości, trzeba znaleźć ubezpieczenie, zapasową drogę na wypadek niepowodzenia, jak również od samego początku pogodzić się z porażką ... Kiedy nic nie będzie Ci się udawać, rozpacz, a może i złość zmuszą Cię do machnięcia ręką na przewidywany rezultat.
Gdy zdawałam na studia to po egzaminach wyjechałam, nie czekałam na wyniki. Zupełnie zapomniałam i świetnie się bawiłam. Potem dostałam wiadomość, że jestem na liście.
Znajomi są bardzo przydatni. Mów wszystkim, że szukasz pracy, a w końcu znajdzie się ktoś co usłyszał o jakiejś pracy dla ciebie. Poudawaj, że nie jesteś w bardzo wielkiej potrzebie, ale mogłabyś w końcu pójść do jakiejś pracy bo się w domu nudzisz
To już drugi temat o poszukiwaniu przez ciebie pracy. Czy od stycznia jej nie masz
Nie ma przypadków, że akurat interesujesz się TR. Jak zrobisz wszystko dobrze, to osiągniesz swój cel.
Nie będę się wymądrzać, bo jestem na początku tej drogi, ale właśnie czytam VI tom i taki cytat s.90:
Im bardziej życzenie przybiera postać strachu przed porażką, tym większa jest zewnętrzna ważność i tym mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu. Z oczekiwania w formie pożądania trzeba zrezygnować, inaczej nic nie wyjdzie. Dla osiągnięcia celu potrzebny jest zamiar - jest on pozbawiony wątpliwości i pojawia się, kiedy od zwykłego "chciejstwa" przechodzi się do działań. Aby zlikwidować to swędzenie niecierpliwości, trzeba znaleźć ubezpieczenie, zapasową drogę na wypadek niepowodzenia, jak również od samego początku pogodzić się z porażką ... Kiedy nic nie będzie Ci się udawać, rozpacz, a może i złość zmuszą Cię do machnięcia ręką na przewidywany rezultat.
Gdy zdawałam na studia to po egzaminach wyjechałam, nie czekałam na wyniki. Zupełnie zapomniałam i świetnie się bawiłam. Potem dostałam wiadomość, że jestem na liście.
Znajomi są bardzo przydatni. Mów wszystkim, że szukasz pracy, a w końcu znajdzie się ktoś co usłyszał o jakiejś pracy dla ciebie. Poudawaj, że nie jesteś w bardzo wielkiej potrzebie, ale mogłabyś w końcu pójść do jakiejś pracy bo się w domu nudzisz
Re: Praca upragniona - pomocy!
Nie wiem czy wiesz ile człowiek przeciętnie szuka pracy w dzisiejszych czasach, zdolny czy nie zdolny, mając znaojomości czy też nie, stosując transerfing czy też nie - nie powinno Cię dziwić że nie mam pracy od stycznia... To nie zdawanie na studia tylko rynek pracy.zamek pisze:@Sylvie10
To już drugi temat o poszukiwaniu przez ciebie pracy. Czy od stycznia jej nie masz
Nie ma przypadków, że akurat interesujesz się TR. Jak zrobisz wszystko dobrze, to osiągniesz swój cel.
Nie będę się wymądrzać, bo jestem na początku tej drogi, ale właśnie czytam VI tom i taki cytat s.90:
Im bardziej życzenie przybiera postać strachu przed porażką, tym większa jest zewnętrzna ważność i tym mniejsze prawdopodobieństwo sukcesu. Z oczekiwania w formie pożądania trzeba zrezygnować, inaczej nic nie wyjdzie. Dla osiągnięcia celu potrzebny jest zamiar - jest on pozbawiony wątpliwości i pojawia się, kiedy od zwykłego "chciejstwa" przechodzi się do działań. Aby zlikwidować to swędzenie niecierpliwości, trzeba znaleźć ubezpieczenie, zapasową drogę na wypadek niepowodzenia, jak również od samego początku pogodzić się z porażką ... Kiedy nic nie będzie Ci się udawać, rozpacz, a może i złość zmuszą Cię do machnięcia ręką na przewidywany rezultat.
Gdy zdawałam na studia to po egzaminach wyjechałam, nie czekałam na wyniki. Zupełnie zapomniałam i świetnie się bawiłam. Potem dostałam wiadomość, że jestem na liście.
Znajomi są bardzo przydatni. Mów wszystkim, że szukasz pracy, a w końcu znajdzie się ktoś co usłyszał o jakiejś pracy dla ciebie. Poudawaj, że nie jesteś w bardzo wielkiej potrzebie, ale mogłabyś w końcu pójść do jakiejś pracy bo się w domu nudzisz
Mówię znajomym, wykorzystuję każdy kanał aby praca się pojawiła (nie siedzę w domu z założonymi rękami czekając na cud i narzekając że nie ma pracy i podnosząc wazność) nie nastawiam się na jeden tylko rezultat, ale jak narazie żaden w moim przypadku nie odnosi skutku więc wybaczcie ale chyba mam prawo czuć się tak jak się czuję.
Za kilka miesięcy mogę nie mieć się z czego utrzymać więc raczej nie przemawia do mnie fakt że mogę ze spokojem w sercu odpuszczać ważność, wyjeżdżać albo udawać że mam wszystko gdzieś jeśli to nie jest prawda.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Będę czytać do zrozumienia Dzięki!Prometeusz pisze:viewtopic.php?f=9&t=45035
Czytaj do skutku aż zrozumiesz
W zasadzie zakładając ten temat już podwyższyłaś ważność zewnętrzną faktu, że szukasz pracę. My Ci nie możemy w niczym pomóc (chyba że ktoś z forum da Ci pracę). Tylko Ty sama możesz sobie pomóc, budząc nadzorce i obniżając ważność - oraz działając. Nie ma tutaj magicznych sztuczek. Nie ma sekretu. Świat odpowie sam z siebie na twój zamiar, możesz mieć tego pewność i przestać szukać pomocy na forach (chyba że takich związanych z pracą która Cię interesuje).
Re: Praca upragniona - pomocy!
.
Ostatnio zmieniony pt gru 02, 2016 3:22 pm przez kasica, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Praca upragniona - pomocy!
.
Ostatnio zmieniony pt gru 02, 2016 3:22 pm przez kasica, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Kasica bardzo Ci dziękuję za te posty Otworzyły mi się oczy. Złość i smutek już minął.
Koniecznie musze puścić to życie bo chyba traktuję je jak świniaka który się wyrywa...najwyraźniej wiosłuję pod prąd i nie mam już sił.
Mam czasami tak że musi ze mnie wyjść to co negatywne, otrzepuję się z żalu i idę dalej.
Koniecznie musze puścić to życie bo chyba traktuję je jak świniaka który się wyrywa...najwyraźniej wiosłuję pod prąd i nie mam już sił.
Mam czasami tak że musi ze mnie wyjść to co negatywne, otrzepuję się z żalu i idę dalej.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Doszłaś już do ściany. Teraz będzie tylko lepiej
Polecam stronę Beaty Pawlikowskiej. http://www.beatapawlikowska.com/
Oprócz książek podróżniczych napisała kilka poradników. Mam jeden z dedykacją.
Na jej stronie jest wiele wskazówek jak żyć, tak w skrócie.
Ten wpis jest idealny dla Ciebie, z wczoraj
Polecam stronę Beaty Pawlikowskiej. http://www.beatapawlikowska.com/
Oprócz książek podróżniczych napisała kilka poradników. Mam jeden z dedykacją.
Na jej stronie jest wiele wskazówek jak żyć, tak w skrócie.
Ten wpis jest idealny dla Ciebie, z wczoraj
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
Mocne przykłady!
Fajnie
Fajnie
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Drodzy
stało się coś niespodziewanego, że aż musze się tym z Wami podzielić i zapytać o opinię
Tuż po tym gdy przezywałam chwile smutku i złości że nie udało się zdobyć mojej "wymarzonej" pracy stało się coś zaskakującego
Otworzyły się pewne inne drzwi - propozycja pracy która nie wpisuje się w ramy mojej wymarzonej, ale interpretuję ją jako szansę od losu - jest to coś co przyszło do mnie (nie poszukiwałam tego). W pierwszej chwili mój umysł mówił - nie, to nie do końca jest to czego szukasz, a i pieniądze nie zapowiadają się takie jakie byś chciała zarabiać aby być spełnioną
Postanowiłam skorzystać z tej szansy. Kilka razy w moim życiu tam gdzie chciałam iść to napytakałam mur i waliłam w niego głową, a obok jakaś furtka była otwarta...tylko nie do końca czułam że dobrze robię idąc tam... (nie wpisywało się to w moje ramy pracy jaką chciałabym mieć, czułam opór że to nie moje drzwi...a może jednak moje?)
Co o tym myślicie? Powiem Wam że fakt że los dał mi szanse na pracę gdzieś indziej niż chcę sprawia że nie do końca czuję tą radość jaką powinnam czuć, a przecież jeszcze niedawno martwiłam się że nie mam pracy w ogóle...
stało się coś niespodziewanego, że aż musze się tym z Wami podzielić i zapytać o opinię
Tuż po tym gdy przezywałam chwile smutku i złości że nie udało się zdobyć mojej "wymarzonej" pracy stało się coś zaskakującego
Otworzyły się pewne inne drzwi - propozycja pracy która nie wpisuje się w ramy mojej wymarzonej, ale interpretuję ją jako szansę od losu - jest to coś co przyszło do mnie (nie poszukiwałam tego). W pierwszej chwili mój umysł mówił - nie, to nie do końca jest to czego szukasz, a i pieniądze nie zapowiadają się takie jakie byś chciała zarabiać aby być spełnioną
Postanowiłam skorzystać z tej szansy. Kilka razy w moim życiu tam gdzie chciałam iść to napytakałam mur i waliłam w niego głową, a obok jakaś furtka była otwarta...tylko nie do końca czułam że dobrze robię idąc tam... (nie wpisywało się to w moje ramy pracy jaką chciałabym mieć, czułam opór że to nie moje drzwi...a może jednak moje?)
Co o tym myślicie? Powiem Wam że fakt że los dał mi szanse na pracę gdzieś indziej niż chcę sprawia że nie do końca czuję tą radość jaką powinnam czuć, a przecież jeszcze niedawno martwiłam się że nie mam pracy w ogóle...
Re: Praca upragniona - pomocy!
.
Ostatnio zmieniony ndz lis 01, 2015 8:42 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Re: Praca upragniona - pomocy!
No właśnie też tak pomyślałam że nawet jak się umysł buntuje to może warto w to wejść, znaczy że to jest ten prąd (najmniejsza linia oporu) i mimo że nie widzi się to najlepiej na samym początku, może być tak że się okaże to dla mnie najlepsze rozwiązanie z możliwych Może początki nie będą wymarzone ale z tego co wiem prespektywy na przyszłość są dobre więc za jakiś czas może się okazać że praca stanie się dobrym miejscem dla mnie
Co dziwne, ta propozycja pojawiła się tuż po tym jak napięcie związane z ową wymarzoną pracą opadło, czyli jakby nie mogło się wcześniej pojawić bo byłam skupiona na czymś innym, zawyżałam ważność itd. A jak już machnęłam ręką na wszystko w fazie złości i smutku...okazało się że świat się odezwał, można powiedzieć że jakoś o mnie zadbał )
Co dziwne, ta propozycja pojawiła się tuż po tym jak napięcie związane z ową wymarzoną pracą opadło, czyli jakby nie mogło się wcześniej pojawić bo byłam skupiona na czymś innym, zawyżałam ważność itd. A jak już machnęłam ręką na wszystko w fazie złości i smutku...okazało się że świat się odezwał, można powiedzieć że jakoś o mnie zadbał )
Re: Praca upragniona - pomocy!
No właśnie ja też tak do końca nie wiem jak to jest z tymi łatwymi drogami... powiedzmy, że łatwą drogę mam, która pojawiła się sama, ale hmm... moja dusza nie czuje ekscytacji Nie wiem właśnie gdzie jest ta granica, kiedy uznać, że coś jest najłatwiejszą drogą, bo przyszło do nas samo, czy że jest tą niewłaściwą, bo dusza się wzbrania...
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt."
Re: Praca upragniona - pomocy!
To są właśnie ograniczenia i wątpliwości. Gdy wysyłamy zamówienie do świata to nie powinno nas obchodzić jak to się spełni. Na rynku pracy jest ciężko, a jednak ludzie znajdują pracę dla siebie. Trzeba nabrać pewności, że na rynku może jest ciężko ale dla ciebie praca będzie, a właściwie już do ciebie idzie. Dla ciebie jest.Sylvie10 pisze: Nie wiem czy wiesz ile człowiek przeciętnie szuka pracy w dzisiejszych czasach, zdolny czy nie zdolny, mając znaojomości czy też nie, stosując transerfing czy też nie - nie powinno Cię dziwić że nie mam pracy od stycznia...
I bardzo dobrze. Jeśli to nie jest twoja wymarzona praca to w drodze do niej przetrwasz. Realizujesz plan B.Sylvie10 pisze:Postanowiłam skorzystać z tej szansy.
Nieraz jest tak, że na początku myślimy, że ta praca to nie dla nas, a potem okazuje się, że nic lepszego nie mogło nas spotkać. Zależy co wysyłamy. Najtrudniej dostać konkretne zamówienie. Zupełnie inaczej jest jak wysyłamy żądanie najlepszej dla nas pracy. Wtedy świat daje nam to co dla nas najlepsze.
Nie jesteśmy sami w naszym świecie. Każdy w jakimś stopniu pracuje nad marzeniami. Nasze linie życia się przecinają. Może ktoś miał więcej energii, że dostał tą wymarzoną przez ciebie pracę. Może to inny Transerfer
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
Praca w banku dobra fucha.
Ostatnio zmieniony pn mar 31, 2014 2:50 pm przez Prometeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
A to wszędzie tak jest terazmeiram.net pisze:No ja znam bliżej kilka osób, które w bankach różnych pracuje i zawsze narzekają na tą pracę, że nierealistyczne plany, ciśnienie na sprzedaż itd. No ale nic, pójdę na tą rekrutację, zobaczę.
Sama praca może być przyjemna. Klimatyzacja, dobra płaca, kontakt z ludźmi itd.
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Przeczytałam właśnie Śmierć Programisty w t. VI i tam Zeland napisał, że należy oddać pierwszeństwo właśnie temu wariantowi, który jest najłatwiejszy
Potem jeszcze napisał, że cokolwiek robimy i jakiekolwiek podejmujemy decyzje to jest właśnie tak jak ma być. Czasem się wydaje, że na coś tracimy czas, na nieciekawą pracę, beznadziejny związek. A po czasie okazuje się, że dobrze nam to zrobiło, bo jesteśmy bogatsi w doświadczenia.
Bierz to co podsuwa Los O resztę zadba świat.
Potem jeszcze napisał, że cokolwiek robimy i jakiekolwiek podejmujemy decyzje to jest właśnie tak jak ma być. Czasem się wydaje, że na coś tracimy czas, na nieciekawą pracę, beznadziejny związek. A po czasie okazuje się, że dobrze nam to zrobiło, bo jesteśmy bogatsi w doświadczenia.
Bierz to co podsuwa Los O resztę zadba świat.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Idź. Zbieraj doświadczenia
Re: Praca upragniona - pomocy!
To jest właśnie przebieranie nogami do celu