Praca upragniona - pomocy!
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
- purple_elephant
- Posty: 237
- Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
Dokladnie.Asiunka pisze: Trzeba brać co daje świat
Jeszcze taka mysl mnie naszla, mysle ze to wazne. Czesto robimy cos pod publike, tzn zeby mama z tata byli dumnie z naszych osiagniec, zeby znajomi nam zazdroscili a przynajmniej zeby z poklepywali po plecach za nasze osiagniecia. I mysle ze to jest blad, bo czesto jest tak ze dbamy o uczucia innych a sami jestesmy nieszczesliwi w danej pracy, na prestizowym stanowisku. A przeciez najwazniejsze zeby samemu miec poczucie szczescia i konfortu w zyciu.
Re: Praca upragniona - pomocy!
Wiesz, purple_elephant, ja akurat robiłam to co mi kazał ojciec. Nie mam żadnych talentów i zdolności, więc nie za bardzo wiedziałam co chcę robić w życiu. Przekupił mnie żebym zdawała na studia ekonomiczne, jak on. A ja zamiast się uczyć podróżowałam i balowałam. Jednak je skończyłam. Potem praca, której nie lubiłam. Kilka razy zmieniałam i ciągle myślałam, że to nie dla mnie, bo przecież ja chciałam studiować psychologię i pracować w tym kierunku. W końcu stwierdziłam, że moja praca to tylko praca i cieszę się, że mam kasę na książki, kursy i robienie co mnie interesuje.
Ja po prostu oddałam się w najem. I już nie zastanawiam się, czy tak ma być.
Dlatego brać co daje świat
Ja po prostu oddałam się w najem. I już nie zastanawiam się, czy tak ma być.
Dlatego brać co daje świat
- purple_elephant
- Posty: 237
- Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
to jest miedzy innymi to co mialam na mysli, tez mniej wiecej przez to przechodzilam, znam mnostwo osob ktore to maja/mieli.zamek pisze:Wiesz, purple_elephant, ja akurat robiłam to co mi kazał ojciec. Nie mam żadnych talentów i zdolności, więc nie za bardzo wiedziałam co chcę robić w życiu. Przekupił mnie żebym zdawała na studia ekonomiczne, jak on. A ja zamiast się uczyć podróżowałam i balowałam. Jednak je skończyłam. Potem praca, której nie lubiłam. Kilka razy zmieniałam i ciągle myślałam, że to nie dla mnie, bo przecież ja chciałam studiować psychologię i pracować w tym kierunku. W końcu stwierdziłam, że moja praca to tylko praca i cieszę się, że mam kasę na książki, kursy i robienie co mnie interesuje.
Ja po prostu oddałam się w najem. I już nie zastanawiam się, czy tak ma być.
Dlatego brać co daje świat
Ja moim dzieciom powiedzialam, robcie co chcecie, tylko nie spoczywajcie na laurach , robcie to co lubicie, nie ma znaczenia czy beda studowac czy pracowac, wybor jest ich... tylko ze my mieszkamy za granica, a tu wszystko jest prwstsze niz w Polsce, latwiej jest skonczyc dobre studia latwiej jest zmienic prace
Moim zdaniem to jest czesty blad rodzicow, ktorzy wtracaja sie co ma ich dziecko robic, nie wierze zamek ze nie masz zadnych talentow, masz je na pewno , tylko swiadomosc tego zostala dawno temu stlumiona
moi rodzice tez sie swego czasu uparli i wygrali, ale ja i tak po latach wrocilam do szkoly i skonczylam to co chcialam i teraz mam dwa zawody
biorac pod uwage jak do tego doszlo to musza to byc , przynajmniej jedne z moich drzwi, bo powrot do szkoly i potem dwa lata edukacji poszly gladziutko i wlasciwie wszystko samo do mnie przyszlo
Re: Praca upragniona - pomocy!
A być może to rodzice dostrzegli te moje drzwi. I dlatego tak mną pokierowali. Nie mam takich talentów, które wskazywałyby mi konkretną pracę.
Chciałam kiedyś zrobić kurs bukieciarski, ale coś poszło nie tak i nie zostałam kwiaciarką. I dobrze, bo byłabym nieszczęśliwa. Kiedyś przechodziłam obok straganów z kwiatami i poczułam od nich bijący smutek. Te kwiaty płakały, bo zostały ścięte i powoli umierały. Jak teraz słyszę, że jak nie wiesz co kupić kobiecie to kup jej kwiatka, to ogarnia mnie śmiech. Nikt z mojej rodziny, ani znajomych nie kupi mi ciętych kwiatów, tylko w doniczkach.
Nie mam poczucia, że coś mnie ominęło, albo że coś zrobiłam nie tak. Owszem wchodziłam w różne sytuacje, ale gdy zorientowałam się, że mnie coś nie satysfakcjonuje to wychodziłam. I szłam dalej.
Żeby nie popełniać błędów trzeba by mieć mapę.
Teraz chodzę na kurs astrologii. Dostałam mejla, że taki kurs się odbywa, akurat pasował mi termin i kwota. Nie mogłam pojąć jak planety w chwili urodzenia mają wpływ na nasze życie. Poszłam, żeby się tego dowiedzieć, a nie żeby zostać astrologiem. I to jest ta mapa. Każdy z nas urodził się konkretnego dnia o konkretnej godzinie, ma imiona i nazwisko. I to jest ten plan na życie. Trzeba tylko go dobrze odczytać.
Chciałam kiedyś zrobić kurs bukieciarski, ale coś poszło nie tak i nie zostałam kwiaciarką. I dobrze, bo byłabym nieszczęśliwa. Kiedyś przechodziłam obok straganów z kwiatami i poczułam od nich bijący smutek. Te kwiaty płakały, bo zostały ścięte i powoli umierały. Jak teraz słyszę, że jak nie wiesz co kupić kobiecie to kup jej kwiatka, to ogarnia mnie śmiech. Nikt z mojej rodziny, ani znajomych nie kupi mi ciętych kwiatów, tylko w doniczkach.
Nie mam poczucia, że coś mnie ominęło, albo że coś zrobiłam nie tak. Owszem wchodziłam w różne sytuacje, ale gdy zorientowałam się, że mnie coś nie satysfakcjonuje to wychodziłam. I szłam dalej.
Żeby nie popełniać błędów trzeba by mieć mapę.
Teraz chodzę na kurs astrologii. Dostałam mejla, że taki kurs się odbywa, akurat pasował mi termin i kwota. Nie mogłam pojąć jak planety w chwili urodzenia mają wpływ na nasze życie. Poszłam, żeby się tego dowiedzieć, a nie żeby zostać astrologiem. I to jest ta mapa. Każdy z nas urodził się konkretnego dnia o konkretnej godzinie, ma imiona i nazwisko. I to jest ten plan na życie. Trzeba tylko go dobrze odczytać.
- purple_elephant
- Posty: 237
- Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
Witam
Niedawno minelo pol roku w mojej upragnionej pracy .
Tak, przyciagnelam ja sobie dzieki transerfingowi, utrzymalam tez dzieki dzieki tej technice a rowniez dzieki ho'oponopono. Zdalam sobie rowniez sprawe w jaki sposob sabotowalam poprzednie miejsca pracy (mowiac bardzo ogolnie). Wciaz jestem bardzo szczesliwa w tej pracy.
TRANSERFING DZIALA!!! JUPIIII!!!
Niedawno minelo pol roku w mojej upragnionej pracy .
Tak, przyciagnelam ja sobie dzieki transerfingowi, utrzymalam tez dzieki dzieki tej technice a rowniez dzieki ho'oponopono. Zdalam sobie rowniez sprawe w jaki sposob sabotowalam poprzednie miejsca pracy (mowiac bardzo ogolnie). Wciaz jestem bardzo szczesliwa w tej pracy.
TRANSERFING DZIALA!!! JUPIIII!!!
Re: Praca upragniona - pomocy!
uwielbiam takie njusy:-)
gratulacje!
gratulacje!
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!
SPROBUJ ZNALEZC W SOBIE UCZUCIE PODOBNE DO TEGO JAK PISZE ZELAND;
KTOS SIE OZENIL W TWOIM OTOCZNIU, JEST CI TO OBOJENTNE "NIE"
CZY JEST TO DLA CIEBIE WAZNE? ROWNIEZ "NIE"
POSTARAJ SIE WYZWOLIC PODOBNE UCZUCIE W TEJ SPRAWIE.
MOC JEST Z TOBA!!!
KTOS SIE OZENIL W TWOIM OTOCZNIU, JEST CI TO OBOJENTNE "NIE"
CZY JEST TO DLA CIEBIE WAZNE? ROWNIEZ "NIE"
POSTARAJ SIE WYZWOLIC PODOBNE UCZUCIE W TEJ SPRAWIE.
MOC JEST Z TOBA!!!
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am