Praca upragniona - pomocy!

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » czw lis 07, 2013 8:09 am

witam, :-)
Przelecialam ten watek od poczatku do konca i dodam swoje dwa grosze.
Moja obecna prace dostalam w ten sposob ze po pierwsze jak aplikowalam to podeszlam do tego z takim wewnetrznym przekonaniem, pozbawionym jednak waznosci, ze mnie na rozmowe zaprosza na i odezwali sie na nastepny dzien tak jak przewidywalam. W emailu byla informacja ze to nieformalna rozmowa, wiec moje pierwsze pytanie jak sie tam pojawila bylo ' ale to na pewno nieformalna rozmowa, bo ja nieprzygotowana przyszlam' (haha, bardzo profesjonalnie). Porozmawialam, podziekowalam, poszlam i postanowilam jak najszybciej zapomniec, niestety nie dalo sie bo po 2-3 dniach odezwali sie ze mnie chca. To co robie w pracy to jest wszystko co chcialabym robic wiec jest swietnie, tylko ze mam mala ilosc godzin i niewielkie zarobki wiec jest jeszcze troche do zrobienia w tym wzgledzie.

Przeczytalam ten watek bo jutro czeka mnie nastepna rozmowa o prace i szukam sposobu jak do tego podejsc. Dzeki, wasza dyskusja dala mi wiele do myslena. Zobaczymy co bedzie, teraz pracuje nad obnizeniem waznosci tej rozmowy o prace. :smile:

Sylvie10
Posty: 53
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 1:50 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Sylvie10 » czw lis 07, 2013 9:07 am

purple_elephant trzymam za Ciebie kciuki! Pamiętaj, zrób wszystko co w twojej mocy aby dobrze wypaść ale wewnętrznie pogódź się z porażką, myśl w ten sposób że cokolwiek się stanie będzie dobrze i dasz sobie radę :)

Czasami śmiałam się że jak się zniechęciłam do jakiejś oferty pracy z różnych powodów to firma bardziej mnie chciała zatrudnić... :))Czyli lekkie odpuszczenie może zdziałac cuda. Oczywiście jak mówil Zeland ważność nie ma to nic wspólnego z profesjonalizmem i staraniami

Ja opowiem Wam o mojej obecnej sytuacji. Podjęłam tą pracę - otwarte drzwi które nie zgadzały się z moim wewnętrznym przekonaniem. Ale...stało się coś co jak najbardziej potwierdza zasadę transerfingu.
Przestałam szukać pracy jak podjęłam obecną, ale świat odezwał się do mnie po poprzednich poszukiwaniach - stało się coś w rodzaju echa mojego wcześniejszego przebierania nogami. A że nie miałam ciśnienia mając już pracę poszło gładko i otrzymałam inną ofertę z prędkością światła. Zatem zmieniam pracę ponownie! :))) Jestem szczęśliwa, teraz już unosze się nad ziemią 5 cm :))) A to chyba znak że to już są moje drzwi. Co prawda jest jeszcze trochę do zrobienia aby dojść do zarobków zgodnych z wwenętrznymi oczekiwaniami ale myślę że to tylko kwestia czasu - wszystko inne przemawia za tym że to będzie coś zgodne ze mną, otoczenie, zakres obowiązków, stanowisko, również perspektywy :) Wcześniejszej decyzji nie żałuję, to faktycznie było popłynięcie z prądem, ta praca była mi potrzebna aby późniejsze poszukiwania nie były obarczone wysoką skalą ważności (lepiej szuka sie pracy już mając inną jako zabezpieczenie) bo mogłoby się nie udać :))) A tak to...dzisiaj cieszę sie bardzo jak dziecko :))))

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » czw lis 07, 2013 1:55 pm

zrobie co w mojej mocy i staram sie nie nastawiac na rezultat :)

Chociaz po przeczytaniu tego watku zaczelam sie zastanawiac czy ja oby na pewno chce w ogole pracowac (byc na etacie), bo nie moge pozbyc sie uczucia ze jezeli robie to co lubie (jestem grafikiem-fotografem) to fakt wykonywania tego jako osoba zatrudniona zabije we mnie pasje.
Zastanawialam sie tez nad samodzielna praca tyle ze nie bardzo potrafie to zrealizowac bo po pierwsze jak do tej pory , zanim znalazlam transerfing, nie potrafilam znalezc klientow, a druga sprawa jezeli juz cos tam robilam to klienci byli bardzo marudni. Tak mi to wyszlo teraz bo wlasnie w obecnej pracy baner robilam i mojej szefowej nic jakos do gustu nie przypadlo. Raz jestem w stanie irytacji z tego powodu, dwa jestem w stanie irytacji ze jestem w stanie irytacji i ze daje sie pociagac przez jakies wahadlo, znowu. W sumie dobre to ze chociaz jestem swiadoma swojego stanu. :D

Najbardziej to bym chciala ze wszystkiego miec tyle wolnego czasu i swietego spokoju zeby przestudiowac te wszystkie ksazki i dopiero sie zabrac za praktyczne zastosowanie.

PS
tak na marginesie, jak do tej pory to moje wszystkie prace nie mialy nic wspolnego z grafika czy fotografia , az do teraz, odpowiednie kursy pokonczylam rok temu i w zyciu wykonywalam najrozmaitsze zajecia od pracy w banku po prace fizyczna w fabryce

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: zamek » czw lis 07, 2013 4:39 pm

Sylvie10
Bardzo się cieszę, że się odezwałaś i razem z Tobą świętuję sukces. :rus: :-)

Takie posty utwierdzają mnie, że TR działa i to na każdego. :) świat się o nas troszczy tylko trzeba mu na to pozwolić. :-D
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Sylvie10
Posty: 53
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 1:50 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Sylvie10 » czw lis 07, 2013 5:47 pm

zamek pisze:Sylvie10
Bardzo się cieszę, że się odezwałaś i razem z Tobą świętuję sukces. :rus: :-)

Takie posty utwierdzają mnie, że TR działa i to na każdego. :) świat się o nas troszczy tylko trzeba mu na to pozwolić. :-D
Bardzo Ci dziękuję!!! :)) Miło mi że mogłam się tym podzielić :))

Sylvie10
Posty: 53
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 1:50 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Sylvie10 » czw lis 07, 2013 5:56 pm

purple_elephant pisze:
Najbardziej to bym chciala ze wszystkiego miec tyle wolnego czasu i swietego spokoju zeby przestudiowac te wszystkie ksazki i dopiero sie zabrac za praktyczne zastosowanie.
Nie wiem czy wiesz ale takie podejście nazywa się perfekcjonizmem i tak już odbiegając od transerfingu z własnego doświadczenia powiem Ci że perfekcjoniści nigdy nie dochodzą do takiego stanu - teraz wiem wszystko i mogę zacząć coś robić. Ideał nie istnieje, to ułuda osób cierpiących na perfekcjonizm.
Nic tak nie uczy człowieka jak DZIAŁANIE W PRAKTYCE. Możesz przeczytać stos książek cały czas zwlekać z rozpoczęciem czegoś ale moment pełnego zaakceptowania poziomu wiedzy może nie nastąpić. I będziesz poświęcać czas zamiast na działanie to na dalszą naukę. To trochę kręcenie się w kółko. Nawet jak rozpoczniesz coś robić i nie będzie Ci wychodzić na początku czy też będzie ale nadal będziesz widzieć skazę i błędy w postępowaniu to bardzo szybko to skorygujesz, doświadczenie Cię tego nauczy, książki nie za bardzo ;)

Sylvie10
Posty: 53
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 1:50 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Sylvie10 » czw gru 26, 2013 8:19 pm

Drodzy, sama już nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim...

Praca nowa okazuje się nie być tym czego oczekiwałam i na co się zapowiadało. Przed jej podjęciem unosiłam się 5 cm nad ziemią, szybko ten entuzjazm opadł. Hmmm chyba już zaczynam żałować tej decyzji. Wiem że nie powinnam, ale naprawdę mam wrażenie że wpadłam w totalnie beznadziejny wariant i to na własne życzenie... Wznowię poszukiwania, nie ma sensu czekać aż się coś zmieni, wydaje mi się też że to nie z powodu samej zmiany tak to postrzegam tylko chyba dusza mówi ze to nie moje drzwi...dziwne to, wydawało mi się że będzie zuepłnie inaczej.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: zamek » czw lut 27, 2014 8:08 pm

Sylvie10 pisze:Praca nowa okazuje się nie być tym czego oczekiwałam i na co się zapowiadało.
Wiem co czujesz. :???:
Czasem w "złej" pracy spotykasz "dobrych" ludzi, którzy podpowiedzą ci coś lepszego. Bądź otwarta i szukaj dalej. :giveheart:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » pt mar 28, 2014 1:41 pm

Wyglada na to ze mi sie w koncu udalo. :)
Jestem juz w nowej pracy od jakiegos czasu, a wszystko co jest z tym zwiazane "wyczarowalam" sobie tak jak to Zeland opisuje.
Nie bardzo wiedzialam gdzie chce pracowac i co dokladnie chcialabym robic, wiec wizualizowalam sobie siebie siedzaca za biurkiem i ze jestem w bardzo przyjaznym otoczeniu. Doszlam do wniosku ze to jest dla mnie najwazniejsze. I zgadnijcie co sie stalo? :D Zeland ma racje co do transerfingu.

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » pt mar 28, 2014 1:44 pm

Sylvie10 pisze:
purple_elephant pisze:
Najbardziej to bym chciala ze wszystkiego miec tyle wolnego czasu i swietego spokoju zeby przestudiowac te wszystkie ksazki i dopiero sie zabrac za praktyczne zastosowanie.
Nie wiem czy wiesz ale takie podejście nazywa się perfekcjonizmem
Nie zgadzam sie, bo wiem na pewno ze perfekcjonistka nie jestem :D

Awatar użytkownika
Transformator2012
Posty: 621
Rejestracja: sob lip 21, 2012 4:47 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Transformator2012 » pt mar 28, 2014 2:45 pm

purple_elephant pisze:Wyglada na to ze mi sie w koncu udalo. :)
Jestem juz w nowej pracy od jakiegos czasu, a wszystko co jest z tym zwiazane "wyczarowalam" sobie tak jak to Zeland opisuje.
Nie bardzo wiedzialam gdzie chce pracowac i co dokladnie chcialabym robic, wiec wizualizowalam sobie siebie siedzaca za biurkiem i ze jestem w bardzo przyjaznym otoczeniu. Doszlam do wniosku ze to jest dla mnie najwazniejsze. I zgadnijcie co sie stalo? :D Zeland ma racje co do transerfingu.
a nie mówiłem że... działa! 8-)

Pielęgnuj dalej swoją warstwę wszechświata a sama się przekonasz jak szybko dostaniesz więcej nawet zanim jeszcze poprosisz! :wink:

Uaktywnić zamiar i sięgnąć po swoje - tak jakbyś otrzymał awizo na paczkę. Zazwyczaj kiedy powstaje jakiekolwiek chwilowe pragnienie, w głowie włącza się analizator: uda się czy nie? Otóż trzeba koniecznie pozbyć się tego szkodliwego nawyku. Nie należy myśleć, tylko zamierzać. Jeśli w określonej chwili potrzebny jest autobus, miejsce parkingowe dla samochodu, jakiś zakup, dokument, egzamin, rozmowa kwalifikacyjna, spotkanie - cokolwiek - nie myśl, tylko po prostu idź i otrzymaj. Nie trać na próżno energii na niepokój w stylu: czy to możliwe?, w jaki sposób?, skąd się weźmie? itd... Odrzuć niepokój, pragnienie i nadzieję, pozostawiając tylko spokojną pewność. Poczuj stan posiadania zamiaru, by mieć bez jakichkolwiek warunków i przemyśleń. Na przykład: ja nie zastanawiam się, czy zdążę na autobus, czy on nadjedzie, jak długo będę musiał czekać... - po prostu idę na przystanek i wiem, że autobus zaraz nadjedzie. Niech ten stan towarzyszy Ci wszędzie.

Będziesz przyjemnie zdziwiony, że to świat niejako przypochlebia się tobie, starając się wszelkimi sposobami Ci dogodzić - tak gładko wszystko będzie szło. A wszystko przez to, że lękliwe rozmyślania zastąpiłeś twardym postanowieniem by mieć.
WOLNOŚĆ WE WSZYSTKIM, TERAZ!
Obrazek

Awatar użytkownika
Prometeusz
Posty: 1848
Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Prometeusz » pt mar 28, 2014 3:23 pm

Uszanowanie. Życzę aby dalej się wiodło :)
Taki jest kres wszelkiego gejdżu: wola gejdżowania.

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: zamek » wt kwie 08, 2014 9:56 pm

purple_elephant pisze:Wyglada na to ze mi sie w koncu udalo. :)
Jestem juz w nowej pracy od jakiegos czasu, a wszystko co jest z tym zwiazane "wyczarowalam" sobie tak jak to Zeland opisuje.
Nie bardzo wiedzialam gdzie chce pracowac i co dokladnie chcialabym robic, wiec wizualizowalam sobie siebie siedzaca za biurkiem i ze jestem w bardzo przyjaznym otoczeniu. Doszlam do wniosku ze to jest dla mnie najwazniejsze. I zgadnijcie co sie stalo? :D Zeland ma racje co do transerfingu.
Kocham takie wpisy :-D i gratuluję :dance:
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » wt kwie 08, 2014 10:38 pm

A przy okazji dotarlo do mnie sedno, tz wiedza jak to zrobic zeby osiagnac cel. Teraz wiem jak sie go realizuje i jasno widze co stoi na przeszkodzie. Przeszkody sa niestety zazwyczaj bariera, a bariera to nawyki mysleniowe nabyte w ciagu calego zycia. I tu jest pies pogrzebany. :)

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: najna » pt kwie 11, 2014 8:01 am

A ja się zastanawiam, czy to możliwe, że mój świat kopie mnie w tyłek, abym przeszła przez swoje drzwi, a ja z całych sił trzymam się za framugę i bronię rękami i nogami.

Poprzednią pracę znalazłam bardzo szybko, bo zajęło mi to tylko 4 dni od wysyłania CV do usłyszenia, że jestem przyjęta. Nie wiedziałam co chcę robić, więc skupiłam się na dekoracjach. Piękne wieżowce w centrum miasta, wypasione biuro - sale wypoczynkowe, spore telewizory np. w kuchni itp., garnitury, dobra pensja przyjazna atmosfera na stopie partnerskiej... No i właśnie taką pracę dostałam. Byłam zachwycona do czasu, kiedy zrozumiałam, że wcale nie skupiłam się na dekoracjach, tylko tak jak narzucało mi wahadło skupiłam sie na prestiżowych atrybutach pracy i wzięłam udział w ciągłym wyścigu szczurów. Stres mnie wykańczał (zapominałam, że ta praca to tylko gra), ciągłe goniące mnie terminy, cały czas byłam chora itp. Jakiś miesiąc temu postanowiłam złożyć wypowiedzenie.
I tak szukam sobie nowej pracy. Byłam na paru rozmowach, dostałam parę propozycji współpracy, ale coś mi na tych rozmowach nie pasowało i dusza się wyraźnie buntowała, że nie chce tam pracować. Było też parę firm, na których mi zależało, ale się nie dostałam - wyraźnie mój świat się o mnie troszczy i nic dobrego by mnie tam nie spotkało.
Powoli zaczyna brakować mi pracy, bo strasznie się nudzę w domu, jeszcze nie panikuję o środki, bo na razie oszczędności pozwalają mi na taką przerwę (ale wiadomo, kiedyś się skończą)
Miało to ogromne plusy, bo w końcu odkryłam swój cel :-D Strasznie mnie to nakręca na pozytywne myśli. Od niechcenia wysłałam niedawno kolejne CV. Oddzwonili po 30 minutach, zaprosili na rozmowę i zamiast powiedzieć, że oddzwonią to od razu zaprosili do współpracy. Rozmowa przebiegła na luzie w postaci miłej rozmowy pełnej poczucia humoru. Ucieszyłam się, dobra płaca, fajny biurowiec, dobre benefity.... i wtedy zrozumiałam, że bym musiała robić to samo co w poprzedniej pracy. Zrozumiałam, że znowu pociągały mnie atrybuty, a wykonywana praca zniechęca. Więc zrezygnowałam. I tu sie zastanawiam, a jeśli moim celem jest właśnie ta profesja? To moje drzwi, a ja za każdym razem je odrzucam?
Pomyślałam sobie, że teraz przydałaby mi się mało wymagająca praca, bo planuję jeszcze pochodzić na studia, aby zrobić pierwszy krok w stronę mojego celu. Bardzo mnie cieszy powrót na uczelnie..... ale co jeśli się mylę? Jeśli już dwa razy odrzuciłam moje drzwi w pracy, do której nie miałam najmniejszego problemu się dostać? Z innymi profesjami nie idzie aż tak gładko.... Co o tym myślicie? Może powiecie mi coś nowego, bo nie macie do tego emocjonalnego podejścia :)

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: najna » pt kwie 11, 2014 1:48 pm

Gratuluję :) Wygląda na to, że Twoja nowa praca zafundowała Ci masę pozytywnych przygód! Taka przeprowadzka to musi być super sprawa :)
Właśnie pisałam posta po przypomnieniu sobie tego fragmentu z informatykiem. Dlatego miałam wątpliwości, bo on też nie wybrał tej gładko przebiegającej rozmowy.... z drugiej strony, on chciał być informatykiem. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie tutaj inwersja rzeczywistości :P

Awatar użytkownika
purple_elephant
Posty: 237
Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: purple_elephant » pt kwie 11, 2014 1:48 pm

Szukajac pracy i potem przyjmujac ta ktora wlasnie dostalam, mialam wciaz w pamieci historie pt. ''śmierć programisty''. Wybralam najprostsza opce, ktora sama do mnie przyszla. Acha, w pewnym momencie stracilam nadzieje ze znajde to czego szukam i przyjelam inna oferte, i wtedy pojawilo sie to wlasciwe zajecie. Poszlam po najmniejszej lini oporu. Zabawne jak szlam na rozmowe, nie moglam w ogromnym kompleksie budynkow znalezc wlasciwego pokoju i juz chcialam zrezygnowac az tu nagle pojawili sie ludzie ktorzy zaprowadzili mnie pod drzwi i dzieki temu nie soznilam sie .
Czasam cos nie wyglada bardzo atrakcyjnie ale jak w to wejsc to jest wiecej zalet i benefitow niz moglo by sie wydawac. I tak wlasnie jest z moja nowa praca. Dostalam wszystko czego najbardziej chcialam, bardzo przyjazne srodowisko i rozlegle perspektywy rozwoju, pensja tez niezla, a i perspektywa dobrej emerytury. I pomyslec ze wszystko co sobie wizualizowalam to "tylko" dobre samopoczucie, reszte zlozylam w rece mojego swiata. Analizuje to bo mam tez inne cele ktore chce zrealizowac i tak sobie mysle ze nie nalezy sie skupiac na zbyt wielu elementach, trzeba wybrac to co jest najwazniejsze dla nas, a reszta sama przyjdzie do nas. Mialam ostatnio taki sen: idac skonczyl mi sie grunt pod nogami i pierwsze co to pomyslalam sobie ze nie moge patrzec w dol bo spadne i faktycznie zaczelam latac. ;)

Awatar użytkownika
najna
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 23, 2011 6:59 pm
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: najna » sob kwie 12, 2014 2:04 pm

można spróbować :P

Asiunka
Posty: 50
Rejestracja: śr maja 16, 2012 8:48 am
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: Asiunka » pn kwie 21, 2014 10:30 am

W zeszłym roku przechodziłam kilkuetapową rekrutację. Dotarłam do rozmowy przed kilkuosobową komisją. I wtedy opadły mi wszelkie emocje. Pomyślałam, że jak będą chcieli mnie zagiąć na czymś to zagną. Idę dobrze się zabawić. Podeszłam do rozmowy z poczuciem humoru, taka moja obrona, bo wiedzy nie miałam wystarczającej.... Po serii pytań, typu a co by pani zrobiła gdyby itp... pytania luźne i ostanie pytanie od przewodniczącego komisji: a co dla pani jest w życiu najważniejsze? I odpowiedziałam, szczerze, bez zastanawiania się: święty spokój.... Dostałam tę robotę. Ostatecznie okazało się, że to nie moje drzwi, mam już inną pracę.
Fakt jest taki, że inaczej szuka się pracy, gdy ma się ma jakąkolwiek, bo wtedy nie ma napinki... Trzeba brać co daje świat, bo właśnie w tej może niezbyt fajnej pracy spotkamy kogoś kto nas pokieruje dalej i otworzą się kolejne drzwi

Awatar użytkownika
zamek
Posty: 697
Rejestracja: śr maja 01, 2013 9:06 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:
Re: Praca upragniona - pomocy!

Post autor: zamek » wt kwie 22, 2014 9:45 pm

Asiunka pisze:Trzeba brać co daje świat,
Właśnie o to chodzi. :) Gdyby człowiek znalazł swoją pracę na początku to życie byłoby nudne.
Powinno się brać to co przychodzi łatwo. Kiedyś chciałam jechać na pewne roczne szkolenie. I wtedy straciłam dodatkowe dochody, coś się działo w życiu prywatnym i nie miałam głowy, żeby jechać. Odpuściłam i wszystko wróciło do normy. Potem po 2 latach znowu chciałam tam pojechać i wszystko się powtórzyło. Byłam czujna i odpuściłam na zawsze.
Widocznie nie było mi to pisane, cokolwiek to znaczy. :)
Dostaję to co najlepsze :)

https://bajka107.blogspot.com


ODPOWIEDZ