Strona 1 z 1

Spektakularne rezultaty? ;)

: wt cze 05, 2012 5:27 pm
autor: Mia
Temat wyda się zapewne okropny Transerferom, ale jestem ciekawa jak to jest. Pozytywne myślenie to jedno, w tym tkwi sukces (Sekret? ;) ), na pewno ułatwia życie. A jak to jest z czysto materialnymi osiągnięciami? Wyczarował sobie ktoś już domek nad morzem, nowy samochód? :) A właściwie to ten domek powinien sam przyjść ;) Bardzo jestem ciekawa czy obietnice Zelanda komuś z Was i w jakim stopniu się spełniły. I naprawdę nie jestem sceptyczna, po prostu badam grunt. Pozdrawiam!

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: pn cze 11, 2012 8:48 am
autor: lenasan
Droga moja, moja droga jest jak Twoja. Praca, praca, praca...
:)
Na końcu tęczy jest...?

pozdrawiam serdecznie :)

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: wt lut 13, 2018 8:04 pm
autor: ragemnin
Dawno pisałyście / pisaliście, ale chciałem napisać, co mi się kiedyś udało chyba wytranserfingować, bo to było mniej więcej w czasach tych postów. Potrzebowałem wypoczynku, czegoś nowego, odświętnego, odczuwałem znużenie (pewnie pracą, Polską itp.). Starałem się coś tam wizualizować, ale bardzo ogólnie, jakieś takie slajdy układać w głowie "wypoczynkowo-obiezyświatowe". I tak się złożyło, że mnie ktoś zaprosił do USA. Wizę dostałem bez problemu, choć na sali to wyglądało wtedy tak, że 1 na 3 osoby odpadały spod okienka w ambasadzie USA po kilku pytaniach. To było jakieś 7 lat temu. Potem byłem właściwie za free w USA, ktoś mi sfinansował nawet przeloty. Całe 3 miesiące były mega prezentem od świata. Zobaczyłem mniej więcej 3 stany (choć najdłużej czasowo byłem w Kaliforni). Piękne okolice, dużo miłych wrażeń, piękna pogoda. Historia w sumie niecodzienna, bo to było zaproszenie nie od kogoś z rodziny czy znajomych, ale od zupełnie obcych wtedy ludzi, do tego bardzo majętnych. Potem na parę lat zapomniałem o transerfingu. i jakoś teraz zaczynam mieć nawrót zainteresowania nim. Pewnie dlatego że takich spektakularnych akcji dawno w życiu nie miałem i może mi czegoś brakuje... Zaczynam czytać całość od początku, żeby sobie te techniki przypomnieć i znowu zaczać stosować. na pewno coś w tym jest. Pamiętam tę dziecięcą radość, hehe :D

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: wt lut 13, 2018 8:07 pm
autor: ragemnin
I żeby ni ebyło: zwykle tak jak Wy na wszystko muszę sobie zapracować. Zwykle ciężko ;) Zbyt ciężko. Tamto było za to jak święto w życiu i stąd wiem, że może się to zdarzyć. Nie wiadomo skąd, zupełnie irracjonalnie. Można powiedzieć, że z Kosmosu.

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: czw lut 15, 2018 12:27 pm
autor: Wedrowiec
"Wyczarowalam" sobie prace w ktorej jestem juz prawie 4 lata ;-)

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: czw lut 15, 2018 7:36 pm
autor: ragemnin
Pięknie! U mnie już wieje nuda i rutyną. Chyba czasem człek nie wiadomo sam czego chce. A bez tego dusza i umysł się nie moga dogadać :)

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: sob lut 17, 2018 7:50 pm
autor: zamek
ragemnin pisze:
czw lut 15, 2018 7:36 pm
Pięknie! U mnie już wieje nuda i rutyną. Chyba czasem człek nie wiadomo sam czego chce. A bez tego dusza i umysł się nie moga dogadać :)
Masz chyba za mało energii. Rozejrzyj się wokół, które wahadło ssie. 8-)

Re: Spektakularne rezultaty? ;)

: ndz lip 08, 2018 10:13 am
autor: MichalJan
O Transerfingu dowiedziałem się kilka lat temu, od razu wydał mi się bliski i interesujący. Mam 38 lat i dostrzegłem pewne prawidłowości miedzy zasadami Transerfingu i sytuacjami które miały w moim życiu. Cele które miałem, to jak je osiągnąłem wszystko się zgadzało. Najważniejsze to nie przeszkadzać, robić tak by umysł nie fatalizowoał . Było to trudne gdy za bardzo się starałem, zwłaszcza na początku drogi do celu. Umysł próbował przewidzieć wszystko i zabezpieczyć się na wszelkie sposoby. Jednak czas i działanie sprawiały że ten uścisk malał, a cele materializowały się. Sam nie wiem jak to się działo i to w Transerfingu najfajniejsze. Liczy się cel a nie droga. Miedzy innymi tak wybudowałem dom, gdy zaczynałem jego budowę miałem tylko 10 tyś. Nie wiedziałem jak i kiedy w nim zamieszka. Budowę rozpocząłem jak miałem 30 lat i nie zapomnę jak wyobrażałem sobie że już w nim mieszkam i że obchodzę w nim moje 31 pierwsze urodziny. 31 jednak w nim nie obchodziłem ale zamieszkałem jakieś pół roku po nich i 32 to było wspaniałe przyjecie. Dom jest dość spory około 250m i w znacznej części to jest około 75 % został wykonany własnym sumptem bez kredytowania się. świat sam mi dawał, bez walki bez nacisków. Takich przykładów znalazłbym sporo, może nie tak spektakularnych ale faktycznie pokazujących że jabłka lecą ku niebu. Może jedną rzecz zrozumiałem za późno by pozwolić komuś i sobie być sobą. Choć wracając do lektury zaczynam rozumieć że tak miało być że ten wariant uchronił mnie przed czymś i to najlepsza droga, i że czekają mnie wspaniałe chwile, nie tylko chwile. Pozdrawiam