! Aspekty pominięte !

Miejsce na Twoje spostrzeżenia, relacje o tym, co udało Ci się zastosować i jaki wpływ na Twoje życie wywarł Transerfing

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » wt maja 17, 2011 10:47 am

witam

chciałbym podzielić się swoimi refleksjami na temat transerfingu
dwa słowa wstępu: mam 40 lat i sporo doświadczeń z zakresu szeroko rozumianej sfery duchowości - medytacje, różnego rodzaju treningi i szkolenia, etc
byłem związany z różnymi systemami filozoficzno-religijnymi...obecnie nigdzie nie przynależę :smile: w pewnym momencie swojego życia poczułem, że jest w tych systemach za dużo dogmatyzmu i przekonania, że tylko ta konkretna ścieżka jest właściwa...ale mniejsza o to

od wielu lat interesuję się OOBE i świadomym snem, z tego obszaru nie mam zbyt wielu doświadczeń, przeczytałem jednak większość literatury na ten temat
(różnież z zakresu śmierci klinicznej), przy okazji polecam książki Bruca Moena, Roberta Monroe, Rosalind McKnight, Michaela Newtona

przejdę do meritum

po pierwsze - Vadim Zeland mówi, że otrzymał "przekaz" - tego nie kwestionuję - jednak jest to przekaz z konkretnego źródła, którego nie możemy w pełni zweryfikować, w swoim życiu zetknąłem się z wieloma przekazami, których treści bywały powalające i działały w praktyce...osobiście jednak uważam, że każdy emisariusz konkretnego przekazu może mieć w tym swój osobisty interes...przyciądać ludzi na wibracje takiego pola, które, przez ich obecność i zaangażowanie jest wzmacniane, ale niekoniecznie daje progres danemu człowiekowi, mam na myśli rozwój duchowy w skali globalnej istnienia naszej świadomości / duszy

Zeland podaje wiele cennych porad, otwiera oczy na zależności...jednak jest coś co wzbudziło moją wielką wątpliwość - a mianowicie, że transerfing jest bardzo "techniczny", niemal jak instrukcja obsługi sprzętu rtv

w każdej książce, które wymieniłem powyżej, znalazłem informacje, że tak naprawdę chodzi w życiu wyłącznie o Miłość, podkreślają to wszyscy, którzy doświadczyli śmierci klinicznej, sfery astralnej lub obszaru między wcieleniami...są to relacje wielu tysięcy ludzi, którzy mówili o tym samym...zakładam zatem, że jest niewielkie prawdopodobieństwo aby to było jakieś zbiorowe oszustwo

po takich doświadczeniach niemal wszyscy mówili, że w życiu liczy się tylko miłość oraz to co robimy dla innych...niektórzy doświadczali tak ogromnej miłości, że niamal zapierało im dech...tymczasem Zeland nie mówi prawie nic o miłości i jeszcze wspomina o tym, że każda dusza jest samolubna - co moim zdaniem jest sprzeczne z tym co opisują w/w autorzy

Zeland twierdzi, że transfering jest wiedzą, dzięki której możemy żyć tak jak chcemy, w pełni kierować swoim losem...być może tak jest...jednak moim zdaniem w transerfingu nie ma ani słowa o sile napędowej każdego istnienia - o miłości...po lekturze jego książek przyszła do mnie taka refleksja - zobaczyłem piękny samochód z mega wyposażeniem...jednak nie ma w nim silnika!

Zeland pisze, że każdy człowiek ma dostęp do wszelkiej wiedzy i prawdy, wystarczy pozwolić przemówić swojej duszy...po wielu latach swoich poszukiwań doszedłem do tego o czym wspominają w/w autorzy, że najważniejsza jest miłość, że z niej wyrasta wszystko co właściwe i jeśli jej nie ma, to nasza dusza / świadomość wciąż wędruje po wirtualnych światach, czy (jak to Zlenad nazywa) podłącza się pod różne wahadła

może Wy macie inne spostrzeżenia, ale ja w transerfingu nie znalazłem najważniejszego: Miłości...dlatego przyszła do mnie taka myśl, czy transerfing nie jest kolejnym wahadłem, którego emisaruszem jest Nadzorca

zauważyłem, że kiedy jestem wyciszony i pozwalam działać Miłości, wszystko układa się właściwie i zgodnie z nurtem mojego życia - czuję szczęście, spokój i że sprzyja mi los...nie potrzebuję żadnych technik...wszystko niejako samo się układa

pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy swojej drogi :smile:

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Mirek55 » śr maja 18, 2011 7:00 am

Ja mam również podobne odczucia do Twoich. To już nas jest dwóch :D

"Lecz Prawda Faktyczna wygląda tak, że żadnego strachu nie ma.
Właściwie w ogóle nie istnieją jakieś emocje. Jest tylko jedna.
Wszystkie inne stanowią wariacje na jej temat. Na tym świecie
istnieje tylko jedna emocja, jedna energia. Nazywamy ją Miłością.
Gdy przyjmujemy to do wiadomości, wszystko ulega zmianie."

Neale D. Walsch "Gdy wszystko się zmienia zmień wszystko."

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » czw maja 19, 2011 8:58 am

Prometeusz, nie zgadzam się z tym o czym piszesz

to tak jakbyś powiedział:

nie warto się uczyć, lepiej od razu obronić magistra

nie warto iść na kurs, lepiej od razu wsiąść w samochód i jechać

nie warto poznawać litery, lepiej od razu napisać książkę

---

moim zdaniem jeśli nie masz solidnego fundamentu, nie zbudujesz stabilnego domu :smile:

mówienie o miłości nie wyklucza jej przeżywania

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Mirek55 » czw maja 19, 2011 11:26 am

Właśnie trzeba Prometeuszu dużo mówić o Miłości, ponieważ ludzie mylą ją z Potrzebą. Kiedy nie dowiesz się, czym jest prawdziwa Miłość nie będziesz potrafił jej przeżywać. Zawsze będzie to tylko iluzja miłości.

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » czw maja 19, 2011 2:58 pm

chyba nie ma sensu przerzucać się argumentami na temat tego, kto co i ile wie na temat miłości :smile:

bez względu na to jak ją rozumiemy czy odczuwamy, nie zmienia to faktu, że (oczywiście moim zdaniem) w transerfingu nie ma na ten temat ani słowa

na przestrzeni wielu lat poszukiwań zaobsarwowałem, że to co jest ważne dla danej wiedzy czy systemu określane jest słowami, im ważniejszy aspekt czym tęściej się o nim wspomina, to chyba prosta i logiczna zasada :smile:

zauważcie ile razy Zeland mówi o wahadłach, można to liczyć w setki

natomiast jeśli o czymś się nie mówi, to moim zdaniem albo tego zwyczajnie nie ma, albo nie jest to ważne w danej nauce

tak odebrałem transerfing, jako instrukcję obsługi bez najważniejszego składnika istnienia duszy / świadomości - miłości

Dylla
Posty: 861
Rejestracja: wt maja 04, 2010 8:09 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Dylla » czw maja 19, 2011 11:29 pm

Prometeusz pisze:
Tom 1 pisze:Dookoła wiecznie krzątają się jacyś „oświeceni" osobnicy, którzy nawołują do powszechnej miłości i wybaczenia. Człowiek może naciągnąć na siebie tę iluzję jak kołdrę na głowę, by nie zderzać się bezpośrednio z surową rzeczywistością i w rzeczy samej odczuwać ulgę. Ale w głębi duszy nie może zrozumieć, dlaczego ma zmuszać się do wybaczania tym, których nienawidzi i miłować tych, którzy są mu obojętni. Jaką ma z tego korzyść? Jakieś takie nienaturalne to szczęście... Wymuszone. Jakby radość, zamiast nadejść sama przez się, miała być wyciskana z nas niczym pasta z tubki.
Ten fragment zdaje się wszystko wyjaśnia. Po co mówić o Miłości i przekonywać się do niej kiedy na daną chwilę widzimy szarość? W tym momencie TR nie mówi o niej na okrągło, ale praktykowanie jego sprawia, że szarość ustępuje miejsca radości o czym było mi dane się przekonać.
Też bym zaczęła od tej szarości, która może najpierw przerodzić się w radość, a nie miłości. Co innego czytać, a co innego poczuć, uświadomić sobie, że to wszystko jest zwierciadłem, czyli moim odbiciem. Kogo mam wtedy kochać i komu wybaczać?
Czasem zwykła chwila obecności tu i teraz, pozwala mi odczuć błogi spokój i radość z samego istnienia. Nie wiem, czy to jest właśnie miłość, ale gdyby udało mi się ten stan wydłużyć, to być może zatarłaby się granica pomiędzy mną i resztą świata i każde doświadczenie i każda relacja, byłaby tą radością.
Zeland zwraca uwagę, żeby być świadomym własnych myśli i emocji. Według niego, już sama umiejętność utrzymania spokoju, radości, wiary, że wszystko działa na naszą korzyść, zmienia naszą rzeczywistość i utrwala ten sposób myślenia i odczuwania. Być może tak można zacząć doświadczać miłości. Napisałam może, bo nie potrafię zdefiniować słowa miłość, ani stwierdzić z całą pewnością, że jej w ogóle kiedykolwiek doświadczyłam.

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » pt maja 20, 2011 9:26 am

doskonale rozumiem wasze reakcje na słowo Miłość
niestety na przestrzeni całej historii ludzkości było ono nadużywane i wypaczane...ale to nie znaczy, że nie istnieje w czystej, pierwotnej postaci :smile:
i to właśnie mam na myśli mówiąc o miłości

osobiście namawiam Was do własnych poszukiwań, transerfing może być bardzo użyteczny, jednak czuję, że brakuje w nim fundamentu...pisząc to opieram się wyłącznie na swojej intuicji i doświadczeniu

Prometeusz, zarzuciłeś Mirkowi, że gada jak ksiądz...po Twoim ostatnim wpisie mam wrażenie, że teraz Ty mówisz jak ksiądz :smile: bez obrazy !
wielokrotnie dyskutowałem z różnymi księżmi...oni nigdy nie mówili nic od siebie, nie mówili o swoich przymyśleniach, tylko rzucali cytaty z Biblii :smile:

Dylla, odbieram to podobnie jak Ty :smile: bycie w tu i teraz otwiera szerszą perspektywę widzenia, jeśli nie czytałaś, polecam książki Eckharta Tolle...tu jest z nim wywiad - http://www.youtube.com/watch?v=dIyngFN35P0

a propos tego co napisał Zeland, że każdy ma dostęp do uniwersalnej wiedzy, wystarczy wsłuchać się w głos swojej duszy

kiedyś spisałem swoje przemyslenia na temat szukania swoje drogi, wrzucam je poniżej:

Gdzieś, ktoś napisał (nie pamiętam kto), z czym się zgadzam, że dusza wcielając się w różnych wymiarach: poznaje, odkrywa, uczy się i z czasem wikła w różne karmiczne pętle. I ten proces trwa dopóki dusza nie znudzi się, nie nasyci się nowymi doświadczeniami.

Dobrym przykładem na to jest mój 5-letni syn. Kiedy dostaje nową zabawkę jest zafascynowany, ale kiedy mu się znudzi, rzucą ją w kąt i rzadko do niej wraca. Szuka nowych rzeczy do odkrycia.

Wspomnę o czymś przy okazji. Podobno na ziemię przychodzi dużo młodych dusz, dlatego nie dziwi mnie to, że ta większość lansuje określony styl życia, nastawiony głównie na posiadanie i inne "wartości", które dominują w brukowcach. Ale to jest ich prawo, nowa zabawa, której jeszcze nie znają.

I tak chyba to działa dla każdego z nas...najpierw łakniemy tych wszystkich zewnętrznych rzeczy, a po nasyceniu się zwracamy uwagę do wewnętrz i szukamy drogi do domu, do siebie. Uważam, że paradoksalnie, wchodzenie na jakąś duchową ścieżkę czy podążąnie za określoną nauką, również jest takim szukaniem poza sobą. I być może jest to część procesu. Czytałem o przypadkach ludzi, którzy wielokrotnie odradzali się jako mnisi, księża lub zakonnice w jednej religii - aż ich dusza nasyciła się. A potem wybierali wcielenie, które nie było związane z religią w której funkcjonowali przez setki lat.

Osobiście uważam, że wszelkie duchowe czy inne nauki mają dużą wartość, ale tak naprawdę, po ich poznaniu i nasyceniu ciekawości przychodzi moment, że gdzieś w nas odzywa się wewnętrzny głos: no dobrze, wszystko to piękne, ale to nie moje. I wtedy następuje przełom - otwiera się uniwersalna prawda, która jest poza wszelkimi systemami i naukami, naturalna jak oddech, wyjątkowa i niepowtarzalna właśnie dla nas:)

I wszelkie spory o to jak jest, jak będzie, po co, dlaczego - przestają mieć znaczenie:)

Zauważcie, że każdy z nas ma przecież jedyne i niepowtarzalne linie papilarne, czuję, że podobnie jest z rozwojem duchowym, każdy z nas nosi jedyną i niepowtarzalną drogę powrotu do prawdziwego siebie, powrotu do domu, do bycia szczęśliwym. Wystarczy wsłuchać się w siebie i otworzyć na miłość, która jest jak oddech, poza wszelkimi religijnymi czy naukowymi definicjami :smile:

To może zabrzmi jak paradoks, ale im dłużej żyję, tym więcej nabieram pokory do tego co wiem o rzeczywistości :smile: Lubię poznawać nowe rzeczy, czytam średnio po 3-4 książki w miesiącu. Jednak staram się nie zagłuszać swoich odczuć i podchodzić ze zdrowym dystansem do różnych nauk :smile:

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » sob maja 21, 2011 10:33 am

Prometeusz, trafiłeś w sedno ! :smile:
przecież każdy z nas inaczej odbiera rzeczywistość, czyż nie przefiltrowujemy wszystkiego przez pryzmat naszej świadomości, podświadomości, doświadczeń, itp...i tak pewnie będzie do dnia, kiedy złapiemy prawdziwy kontakt ze sobą (jakkolwiek to rozumiemy)
każdy inaczej rozumie i czuje transerfing, i rzecz nie w tym kto ma rację, bo każdy ma swoją rację, raczej chodzi o badanie tematu i własne refleksje
zdaję sobie sprawę, że moje spostrzeżenia na temat transerfingu nie są poprawne politycznie na tym forum, mimo wszysttko chciałem o nich napisać

a propos fundamentu, ja swój znalazłem i to nie w książkach...mówiąc językiem Zelanda, miałem to szczęście, że pewnego dnia usłyszałm głos swojej duszy :smile:
uważam jednak, że nawet kiedy znamy swój fundament, cały czas jesteśmy w drodze, w procesie...dlatego z wielką radością lubię odkrywać nowe rzeczy, poznawać różne punkty widzenia

to o czym pisze Zeland nie było dla mnie wielkim odkryciem, raczej miałem wrażenie, że usystematyzował w jednym miejscu wiele rozproszonych w innych naukach czy systemach, wątków...i to jest cenne

z transerfingu wziąłem dla siebie kilka rzeczy, które mogą byc pomocne, jednak w całości ta nauka nie dla mnie :smile:

ale wszystkim transerfingowcom życzę powodzenia ! :smile:

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » pn maja 23, 2011 10:42 am

w transerfingu najbardziej spodobał mi się motyw obniżania ważności :smile:
potwierdzają to moje obserwacje :smile: ...podam przykład, bardzo świeży:
mam znajomą, która od wielu lat nie może znaleźć sobie faceta...i to jest dla niej prawie życiowy dramat, jak czasem rozmawiam z nią na ten temat, to mam wrażenie, że jest to dla niej niemal jak waga życia i śmierci, jak Zeland mówi, nadała temu życzeniu MEGA ważność...i jak do tej pory niestety spełnia się odwrotność tego czego pragnienia...ta sama dziewczyna jakiś czas temu starała się o pracę w bardzo prestiżowej firmie, proces rekrutacyjny trwał bardzo długo...bardzo, bardzo chciała w tej firmie pracować, jednak podchodziła do tego na luzie...mówiła, że jak nie dostanie tej pracy, to trudno, znajdzie sobie coś innego...i zgadnijcie co się stało? oczywiście dostała pracę w tej firmie :smile:
takich przykładów mogę podać mnóstwo, uważam, że obniżanie ważności to bardzo ważny składnik w świadomym kierowaniu naszym życiem
drugim elementem jest samoświadomość, to o czym mówi de Mello, Tolle, Dzogczen, itd - takie pełne bycie w tu i teraz...ja czuję to tak: kiedy udaje mi się być w tu i teraz, naprawdę wyłącza się mój umysł :smile: milknie taka wewnętrzna paplanina...i jeśli w tym stanie pojawi się jakieś życzenie, to spełnia się bardzo, bardzo szybko :smile: jakbym zasilił je energią atomową! ale jeszcze większę siłę daje Miłość
Zeland pisze o wielu zasadach, momentami to robi się bardzo złożone i skomplikowane, wiecie, trzeba pamiętać o tylu składowych tego mechanizmu...natomiast gdy podstawą działania jest Miłość, wszystko (przynajmniej dla mnie) staje się jasne i proste :smile: włącza się taki wewnętrzny kompas

a propos Miłości, nie odkryłem Nowego Kontynentu, to jest proste i zwyczajne jak oddychanie...ja robię to mniej więcej tak - w stanie samoświadomości, w tu i teraz, część swoje świadomości utrzymuję w obszarze serca - to wszystko :smile: , niektórzy twierdzą, że fizyczne serce jest takim "łącznikiem" z wszechobecną miłością, która jest bazą każdego istnienia...czasem, po kilku minutach takiej medytacji czuję tak niesamowitą Miłość, że trudno opisać to słowami :smile: ...nie zatrzymuję jej dla siebie, pozwalam płynąć do innych ludzi, negatywnych wzorców myślowych, które mi przeszkadzają, do osób z którymi chciałbym uzdrowić relację...jeśli mam jakieś życzenie, staram się je zwizualizować i w ten obraz kieruję miłość...efekty bywają zdumiewające :smile:

jest pewien paradoks :smile: nie potrafię go wytłumaczyć...jednak często się zdarza, kiedy mam jakieś marzenie i w medytacji kieruję w zwizualizowany obraz - miłość, wówczas (jeśli naprawdę uda mi się na miłość otworzyć) moje marzenie / życzenie przestaje być ważne, schodzi na plan dalszy...wystarcza mi doświadczanie tego stanu, przepływającej miłości

jeszcze jedna ważna sprawa, tej medytacji nie wiążę z żadną religią, filozofią czy systemem ezoteryczno-duchowym...każdy system ma swój patent na "miłość" i niestety w wielu przypadkach (jak wspomina o tym Zeland) mogą to być zwyczajne wahadła czy egregoryczne twory, nie mające nic wspólnego z prawdziwą, bezwarunkową, uniwersalną miłością

w swojej medytacji zwracam się wprost do swojej duszy / wyższej jaźni...a reszta dzieje się sama :smile:

wspomniałem o tym na początku tego wątku, polecam książki Michaela Newtona "Przeznaczenia dusz" i "Wędrówki dusz" a także Roberta Monroa "Najdalsza podróż" i Bruca Moena "Podróż do Ojca ciekawości" - te książki w dużej mierze wpłynęły na moje postrzeganie rzeczywistości - a najcenniejsze w nich jest to, że autorzy do swoich wniosków doszli po wielu latach badań, nie ma tam nic z dogmatyzmu religilnego czy filozoficznego...te książki bardzo poszerzają perspektywę widzenia :smile:

oczko
Posty: 52
Rejestracja: pn wrz 06, 2010 12:23 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: oczko » pn cze 06, 2011 8:43 am

gdelfin pisze:tak odebrałem transerfing, jako instrukcję obsługi bez najważniejszego składnika istnienia duszy / świadomości - miłości
Absolutnie się z Tobą zgadzam.Też tak odebrałam TR, poza tym nie rozumiem tych niedokończonych tajemniczych wątków. Jaki jest sens tej tajemnicy? Czy tylko chodzi o kasę, czy o coś więcej...

Najlepsze co mogę dla siebie zrobić to zaufać sobie, wsłuchać się w siebie a tam jest odpowiedż na wszystko. Kwestia " zakotwiczenia " tych uczuć w nas, bo niestety otaczający nas świat i umysł zrobili swoje.

Polecam " Boską Matrycę" - bardzo dobra lektura. :)
W życiu nie ma zagrożeń, dopóki nie przygotujemy się na ich realizację

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » śr cze 08, 2011 9:47 am

kiedyś wyczytałem takie zdanie - "kiedy poznajesz kogoś nowego, zapytaj o najlepsze 2-3 książki jakie w życiu ta osoba przeczytała...jeśli uznasz, że mogą wnieść coś pozytywnego w twoje życie, koniecznie przeczytaj"

dzięki, że napisaliście o Boskiej Matrycy i Ramtha...właśnie zabieram się do lektury :smile:

czytam ok 40-50 książek rocznie...czasami trudno samemu odkrywać nowe, wartościowe pozycje...na razie rzuciłem okiem na Wasze propozycje, zapowiada się obiecująco :smile:

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Mirek55 » pt cze 10, 2011 7:50 pm

Ja polecam Wam książkę: "Tajemnice zagubionej modlitwy" Gregga Bradena

oczko
Posty: 52
Rejestracja: pn wrz 06, 2010 12:23 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: oczko » ndz cze 12, 2011 8:02 pm

Bardzo polecam również:
http://jeszua.blogspot.com/

Jest to cykl artykułów. Są dla mnie bardzo użyteczne. :)
Tematy pokrywają się z innymi lekturami ( S.Germaina, Bradena), ale są bardzo fajnie wytłumaczone aspekty ducha,duszy, ego no i co my w ogółe tu robimy ......oj dzieje się dzieje :gamer:
W życiu nie ma zagrożeń, dopóki nie przygotujemy się na ich realizację

gdelfin
Posty: 8
Rejestracja: wt maja 17, 2011 8:43 am
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: gdelfin » wt cze 28, 2011 8:19 am

Przeczytałem Boską Matrycę i Białą Księgę
obie książki godne uwagi

chciałbym napisać dwa słowa o naukach Ramtha...zgadzam się przede wszystkim z tym, że akceptaja i miłość do siebie samego (mam na myśli taką czystą bezwarunkową miłość) to jedno z najtrudniejszych i najważniejszych zadań dla każdego człowieka tu na ziemi

już dawno przyszła do mnie taka myśl, że większość zła i cierpienia na świecie bierze się z tego, że ludzie nie kochają i nie akceptują siebie i wciąż na zewnątrz próbują rekompensować swoje braki

to jest chyba jedno z ważniejszych przesłań Białej Księgi

pisałem już o tym, że staram się kierować w życiu sercem i intuicją, czytając Białą Księgę zauważyłem, że dużo w niej słów "miłość" ale ja subiektywnie nie poczułem tego przesłania...w przeciwieństwie np. do książek E. Tolle

coś mnie tknęło i poszukałem na youtubie filmów z chanelingiem Ramtha, obejrzałem ich sporo i jedna rzeczy mnie bardzo, bardzo uderzyła i zaskoczyła a mianowicie kiedy Ramtha naucza, będąc w ciele kobiety, ani razu się nie uśmiecha, tzn chodzi mi o taki ciepły, serdeczny uśmiech, to jest bardzo dziwne w kontekście jego nauk

jeśli kogoś zainteresowała Biała Księga, polecam filmy na yt z sesji chanelingu z Ramtha, może będziecie mieć inne odczucia

beza
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 25, 2011 7:15 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: beza » śr cze 29, 2011 11:57 am

Cudnie się Was czyta.
"Miłość" pominiętym aspektem? Oj chyba nie....W podsumowaniu 3 rozdziału tom 1 stoi napisane :"Przyjmując i przekazując pozytywną energię, stwarzasz swój raj" przy czym , zgodnie z tym co mówi nam autor, należy skupić się na dawaniu.W 3 tomie rozdział drugi : "Jezus powiedział mu: „Kochaj Pana Boga twojego całym sercem twoim i cała duszą twoją, i całym swoim pojmowaniem": to jest pierwsze i największe przykazanie; drugie zaś podobne jest do niego: „Kochaj bliźniego swego jak samego siebie". Poza tym Zeland podkreśla niejednokrotnie , że TR stosujemy tylko i wyłącznie dla dobra. Przed odwrotnym działaniem przestrzega...to prowokuje do zastanowienia się.
"Miłość" nie ma definicji , która by jednoznacznie określiła "co to jest".Każdy z nas może coś o niej powiedzieć i każdy z nas będzie miał rację. I nikt z nas nigdy nie wyczerpie tego tematu.Poza tym ona jest wszędzie : tylko wystarczy ją zobaczyć.I jako "coś" czego nie da się pomacać , polizać, powąchać można ją poczuć całym swoim jestestwem i ..podarować . Ja generalizuję sprawę i upraszczam bo można pisać i pisać...ale czy to nie jest fenomen ? Historia jest pełna poezji , prozy , rzeźby i malarstwa , których tematem jest miłość. Czy czytasz poezję czy stoisz jak sroka przed telewizorem z rozdziawioną buzią nie mogąc oderwać oczu od obrazu , za każdym razem czujesz. I już. Tak więc jeżeli dla kogoś TR jest instrukcją obsługi to może faktycznie brakować tam opisów wywołujących rozrzewnienie i może ten ktoś być rozczarowany.
Poznałam Silvę , Energię Uniwersalną , mam za sobą kilka różnych kursów , odczytów itp. Ze wszystkiego wyszłam z niedosytem. W niektórych przypadkach czuję się oszukana.Jak narazie nie oszukał mnie zen i TR. I Tolle mówi prawdę.Choć TR "poznałam" całkiem niedawno to pewna rzecz , którą zastosowałam przyniosła efekty błyskawicznie. I zapewniam , że w tym działaniu kierowała mną miłość do mojego mężczyzny.
A Boska Matryca jest naprawdę rewelacyjna.

beza
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 25, 2011 7:15 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: beza » śr cze 29, 2011 5:08 pm

:)

beza
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 25, 2011 7:15 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: beza » czw cze 30, 2011 4:19 pm

Tak. Masz rację. Przy czym ja najpierw przeczytałam Matrycę potem wpadł mi w ręce TR. Więc teraz rozumiesz skąd mój entuzjazm związany z Boską Matrycą.Taka była u mnie kolejność. W każdym razie , tak myślę , że Boska Matryca zasługuje na to by mieć stałe miejsce wśród książek.

Mirek55
Posty: 147
Rejestracja: wt maja 25, 2010 1:49 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Mirek55 » pt lip 01, 2011 9:07 am

Boska matryca - Gregga Bradena pozwoliła Ci szybciej zrozumieć Traserfing. Pisze dużo przejrzyściej niż Zeland. Zachęcam również do przeczytania jego książkę "Tajemnice zagubionej modlitwy", którą w którymś z tematów polecałem.

beza
Posty: 5
Rejestracja: sob cze 25, 2011 7:15 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: beza » pt lip 01, 2011 8:38 pm

Niewykluczone , że masz rację. Przy czym nie było to u mnie zamierzone. Tak się ułożyło. Jeśli mam dostęp do książki to wówczas ją czytam. Na "Zagubioną modlitwę " muszę poczekać bo moja sytuacja finansowa jest taka jaka jest ;) , ale słyszałam o niej i napewno sięgnę po tą książkę.

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 224
Rejestracja: pn sty 30, 2012 10:41 pm
Re: ! Aspekty pominięte !

Post autor: Lex » pn sty 30, 2012 11:51 pm

W sumie beza napisała już chyba wszystko - ja podobnie rozumiem TR
Ale i tak napiszę jeszcze po swojemu :P Miłość jest przecież stanem, stanem szczęścia moim zdaniem (właśnie, mówiąc że miłość została pominięta, to zależy co rozumiecie pod pojęciem miłości), a do czegóż innego dążymy stosując TR? :) Myślę, że autor wcale nie musiał pisać o miłości, ten stan powstaje sam w wyniku szczęśliwego życia.
"(...) ich mach mir die Welt, widewide wie sie mir gefällt." ;)


ODPOWIEDZ