Mariuszstr pozdrawia ;-)
Moderatorzy: admin, marcelus, filip
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Czy ja napisałem, że nie mam innych planów? :-) Po prostu to "ostatnie próbowanie" jest jedną z istotniejszych spraw do załatwienia... :-)Dylla pisze:Czyli można powiedzieć, że już innych planów w życiu nie masz, jak tylko to ostatnie próbowanie. :wink:
To skupienie się już już tylko na jednym, może być ciekawym doświadczeniem i przynieść nieprzewidywalne efekty, nawet jeśli to nie będzie cudowne uzdrowienie.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Nie, nie napisałeś.mariuszstr pisze: Czy ja napisałem, że nie mam innych planów? Po prostu to "ostatnie próbowanie" jest jedną z istotniejszych spraw do załatwienia...
Jeśli czytasz posty forumowe, to może zwróciłeś uwagę na to, co napisał Prometeusz w wywodzie o "oświeceniu" i Zamek w "jedności duszy i umysłu" o nie traceniu energii jako metodzie jej posiadania. Teraz inne sprawy są mniej ważne i być może, już cię tak nie kuszą aby nimi żyć, poświęcać im myśli, a tym samym, rozpraszać na nie energię.
- mariuszstr
- Posty: 312
- Rejestracja: pt mar 30, 2012 12:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Hm, z jednej strony mamy rozpraszanie energii - czyli coś negatywnego, z drugiej skupienie się tylko na jednym niesie ryzyko zawyżenia ważności... Ciężko w sumie wczuć się w ten Transerfing i znaleźć złoty środek.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Może nie tyle jest trudno znaleźć złoty środek,co po prostu nie zawyżać ważności w ważnych dla nas sprawach, bo gdyby nie były ważne, to pewnie niektórymi byśmy się w ogóle nie zajmowali. Ot, taki paradoks.mariuszstr pisze:Hm, z jednej strony mamy rozpraszanie energii - czyli coś negatywnego, z drugiej skupienie się tylko na jednym niesie ryzyko zawyżenia ważności... Ciężko w sumie wczuć się w ten Transerfing i znaleźć złoty środek.
Ale dla równowagi sobie też po transerfingowemu odpuściłeś zakładając, że ewentualnie możesz kiedyś tam nie iść na dializy.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 9:03 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Prometeusz
- Posty: 1848
- Rejestracja: pt kwie 20, 2012 9:21 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 9:04 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
.
Ostatnio zmieniony pn lis 02, 2015 9:04 pm przez marcel, łącznie zmieniany 2 razy.
.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Od wstawiania cytatów Transformatorem się nie staniesz. Ale pomysł z ziółkami mi się podoba, bo to na dzień dzisiejszy jest dla mnie chyba jedyna możliwość, żeby "wytranserfować" paranormalne. Masz możliwość załatwienia dobrej mieszanki?marcel pisze:A reszta zależy od Waszej kreatywności i składu mieszanki ziółek
Dawałeś jeszcze jedną radę, której nie wymieniłam, ale przecież nie będę piła wody jak zwierzę.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
...
Ostatnio zmieniony pt maja 23, 2014 9:10 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Właśnie chodzi o coś sprawdzonego, żeby potem uniknąć zbytniej kreatywności, bo ja do paranormalnego nie jestem przyzwyczajona i mnie jeszcze te, no, wahadała dopadną. Ale jak nie, to nie.marcel pisze: Sama się wykaż kreatywnością.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Odstaw fast foody.Lex pisze:Jak mam taki "atak" to tak mnie boli brzuch, że czasem to mam wrażenie, że umieram (a przynajmniej wolałbym umrzeć niż znosić ten ból).
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Ostatnio zmieniony pt maja 23, 2014 9:11 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
A jeszcze lepiej, to od razu do buzi, żebym nie musiała sięgać ręką po te zioła.marcel pisze:
No tak, kobiety lubią gotowe, od razu tak do rączki podać
Ale jeśli to jest kolejna rozmowa teoretyczna, czyli nie dostarczysz mi środków na czynienie cudów o których pisałeś, to lepiej sobie dajmy spokój z tym tematem.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
...
Ostatnio zmieniony pt maja 23, 2014 9:12 pm przez marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- purple_elephant
- Posty: 237
- Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
To w koncu ktos z tego forum czytal ksiazki Vadima Zelanda pt "Transerfing", czy nie?
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Nie odstawiaj na zawsze Spróbuj przestać chorować, jeśli choroba nie jest ci do niczego potrzebna.meiram.net pisze:Zamek masz zdecydowanie racje, choć samo odstawienie śmieciowego jedzenia nie pomaga na to schorzenie.
Problemy żołądkowe mają bezpośredni związek z trudnościami w akceptowaniu czy kontrolowaniu jakiejś sytuacji lub osoby. Ty po prostu „nie trawisz” czegoś. Taka osoba jest nietolerancyjna i odczuwa lęk przed tym, co jej nie pasuje. Ma kłopot z dopasowaniem się do innych lub spraw, które mogą zmodyfikować ich plany, przyzwyczajenia i sposób życia. Osoba z problemami żołądkowymi jest krytyczna, a więc mało elastyczna, nie kieruje się sercem, jest mało odważna.
Rada: przestań wszystko i wszystkich kontrolować. Jesteś bezsilny, bo nie potrafisz zmienić ludzi. Możesz kierować tylko własnym życiem.
Zaufaj innym, sobie i swemu żołądkowi, który z pewnością jest w stanie trawić. Stając się bardziej tolerancyjnym wobec innych, będziesz bardziej tolerancyjny wobec pożywienia, które zjadasz.
Znam osoby, które w kilka dni wyzdrowiały. Znajoma miała brata, który nic nie robił a był oczkiem w głowie rodziców. Wszystko było dla niego. Ciężko jej było odpuścić, ale zaczęła inaczej o nim myśleć. To był cwaniak, ale ona zaczęła o nim myśleć, że on taki już jest, tak został wychowany …
Przestało ją denerwować jak ich rodzice chwalili go, bo przyniósł bombonierkę na jakąś uroczystość (raz w roku). Wszystko powoli odpłynęło. Nie zależy jej na opinii rodziców, robi co może, pogodziła się z tym. Teraz może jeść fast foody i jej nie szkodzą, choć nie smakują jej jak kiedyś i je rzadko. Może ten przykład cię zainspiruje i zajmiesz się sobą
Musisz odkryć czego „nie trawisz”, w jakich sytuacjach mówisz To niesprawiedliwe, to nie w porządku, to głupie. Jak to odkryjesz to zacznij zmieniać myślenie na ten temat. Zobaczysz jak to działa. Żaden lekarz ci nie pomoże, bo oni lekują objawy. Dotrzyj do przyczyny, nie uwierzysz jak to łatwo. Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze problem jest w życiu rodzinnym, osobistym, a nie w zawodowym. Problemy w pracy są zwykle wynikiem problemów domowych. Ale nie jestem ekspertem. Może się mylę. Spróbuj mi udowodnić, że się mylę
Podejmij decyzję o wyzdrowieniu, a reszta zrobi się sama.
Naprawdę. Będziesz zdrowa jak zechcesz być. Wybierz tę linię życia
Ja czytam drugi raz i jeszcze bardziej mi się podoba.purple_elephant pisze:To w koncu ktos z tego forum czytal ksiazki Vadima Zelanda pt "Transerfing", czy nie?
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Dobrze kombinujesz, a to dopiero początek Pozastanawiaj się nad tym.meiram.net pisze:Czego nie trawię? Myślę, że pewnych sytuacji, mniej ludzi.
Zapomnij o jedzeniu, o lekarzach i zajmij się sobą. Nie zmieniaj siebie, zmień tylko ocenę.
Niektórzy starzy lekarze wiedzą, że choroby to w 99% podłoże psychosomatyczne. Idź tą drogą, a problem zniknie, nawet nie będziesz wiedziała kiedy.
- purple_elephant
- Posty: 237
- Rejestracja: wt lis 05, 2013 8:13 am
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
zamek, dobrze to wszystko ujelas . Moze wiesz jakie jest psychosomatyczne wytlumaczenia cuchnacego oddechu? To tez chyba podchodzi jakos pod zoladek. Luise Hay w swojej ksiazce zdaje sie ze miala liste chorob i przyczyn.
Re: Mariuszstr pozdrawia ;-)
Louise Hay mnie zainspirowała i bardzo ją lubię. Ona ma teraz 88 lat i trzyma się świetnie. Dlatego jej wierzę. Ona to wszystko zaczęła. Jak korzystam z książek Lise Bourbeau (mam 3) i Kurta Tepperwiena - Co choroba mówi o tobie. Oni mają rację.purple_elephant pisze:zamek, dobrze to wszystko ujelas . Moze wiesz jakie jest psychosomatyczne wytlumaczenia cuchnacego oddechu? To tez chyba podchodzi jakos pod zoladek. Luise Hay w swojej ksiazce zdaje sie ze miala liste chorob i przyczyn.
Jeśli nie ma problemów z trawieniem albo z zębami to nieświeży oddech związany jest z głębokimi pokładami Ja.
Osoba przeżywa głęboki, wewnętrzny ból, przepełniona jest nienawiścią i chęcią zemsty wobec ludzi, którzy ją zranili. Wszystkie te myśli i uczucia, których nie jest świadoma, powoli niszczą ją wewnętrznie. W konsekwencji nieświeży oddech oddala ją od ludzi, choć ich obecność jest tym, czego pragnie najbardziej. Nie istnieje żadna, nawet największa rana, która nie mogłaby zostać uleczona dzięki prawdziwemu wybaczeniu. Zaakceptuj, że możesz być osobą miłą i pożądaną, odkryj swoje wielkie serce.
Problemy z trawieniem, zgaga i inne są bardzo ciekawe i zawsze mają podłoże duchowe. To cierpi dusza. Uleczenie jest łatwe, tylko trzeba tego chcieć. Bez wewnętrznego zamiaru nic się nie wydarza.
Ostatnio spotkałam osobę z Hashimoto, która mówi, że to choroba nieuleczalna. Na tyle się zaciekawiła, że postara się znaleźć rozwiązanie. A na początku stwierdziła, że ona nie ma problemów z porozumiewaniem się. Spotkamy się za dwa tygodnie, bardzo jestem ciekawa jak to się dalej potoczy.
Leczenie zaczyna się od akceptacji, że może to prawda, a potem szukanie takiej sytuacji w swoim życiu osobistym, relacjach w rodzinie. Potem tylko zaakceptować, że się jest taką osobą, a nie inną (nie musisz się zmieniać pisał Zeland) i zmienić swoje podejście do tego. Po prostu tak mam i już. I choroba odchodzi na zawsze, bo zmieniłeś swoje nastawienie i ocenę konkretnego zachowania, które powodowało chorobę. To naprawdę proste. Tylko zamiar jest potrzebny. Wszystko jest możliwe.