O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Tu możesz napisać kilka słów o sobie, opowiedzieć, jak się zetknąłeś z książką Zelanda i jakie wywarła na Tobie wrażenie

Moderatorzy: admin, marcelus, filip

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » ndz maja 13, 2012 10:16 pm

Kasia i ja. W zamierzchłych latach 70 byłyśmy małymi dziewczynkami. Dwie papużki nierozłączki, cudowne beztroskie lata... Wyprowadziła się z naszego osiedla do wielkopłytowego blokowiska. Odwiedzałyśmy się, trwało to do 12 roku życia. Zmieniono nazwy ulic, pogubiłyśmy się. Po trzydziestu latach spotkałyśmy się dzięki Naszej Klasie i okazało się, że nasza przyjaźń nadal istnieje. Dostałam od niej dwa pierwsze tomy w prezencie. I tak się zaczęło.
Kolejne trzy osoby już korzystają z dobrodziejstw TR, bo nie byłabym sobą gdybym nie ogłosiła światu co za skarby dostałam. Nadal rozpowszechniam metodę, siebie dając za przykład, że to działa. Kto chce - bierze, wszak Wszechświat jest pełen dobrobytu i dla każdego wystarczy. Teraz mam dylemat komu mam dziękować, Kaśce, Vadimowi czy Wszechświatowi? :)
Lena

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » wt maja 15, 2012 3:39 pm

a jak działa Transerfing u Ciebie?

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » czw maja 17, 2012 3:06 pm

Basiu, plany się realizują ledwie pomyślane - otrzymałam od ojczyma prezent - działkę 1700 m2, ledwo pomyślałam, że chcę zbudować dom. Miałam długi i chciałam się ich wreszcie pozbyć - dostałam pieniądze od obcego człowieka, OBCEGO.
A tylko uparcie wierzyłam, że należy mi się wolność od niezapłaconych rachunków. Teraz ziszcza się mój pomysł na siebie - będę miała wreszcie zdrowy zgryz. I nieoceniony prezent od Wszechświata - spokój. Święty i stoicki. Niczym się nie przejmuję, pracuję jak pracowałam, a wyniki osiągam bez wysiłku. Mam czas na hobby, mam radość z... ŻYCIA. Bo juz chciałam wymieniać co przysparza mi codziennej porcji uśmiechu i tego dreszczyku emocji wieczorem "co ciekawego i fajnego zdarzy się jutro..." ale to chyba jest radość życia :)

Awatar użytkownika
MLescape
Posty: 66
Rejestracja: wt mar 15, 2011 12:51 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: MLescape » pt maja 18, 2012 9:34 am

Bardzo dobrze czyta mi się takie posty,miałam podobny etap w życiu po przeczytaniu wszystkich tomów.Potem nastąpiła okres "kryzysowy", ostateczne rozstanie z życiowym partnerem, trudności w pracy, a wczoraj dowiedziałam się , że moja Mama jest chora na raka.Nie wiem co robię źle, że mi się tak los odwrócił.
Chyba muszę wrócić do lektury, żeby znaleźć odpowiedź, a może ktoś na forum mi podpowie...
Wróciłam na forum i cieszy mnie, że już nie ma tylu spamów, chociaż jakieś torebki do sprzedania ciągle się pokazują :-?

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » pt maja 18, 2012 9:43 pm

Koordynacja! Po drugie - od czegoś się te ciemne smugi zaczęły i popadłaś w negatywizm. Dlatego taka ważna jest koordynacja. Poszperaj, czy gdzieś nie byłaś podszyta strachem, zwłaszcza przy rozstaniu z partnerem. Dojdziesz sama, co było "nie tak", spoko. :)

Awatar użytkownika
MLescape
Posty: 66
Rejestracja: wt mar 15, 2011 12:51 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: MLescape » sob maja 19, 2012 8:26 am

Tak, strachem jestem podszyta cały czas, zawsze byłam "z kimś", a teraz zostałam całkiem sama i oczywiście boję się jak sobie poradzę. I mam też strach, że pisząc te słowa się nakręcam niepozytywnie i się to spełnia. Muszę kontrolować swoje myśli i słowa najwyraźniej.Dziękuję Ci za odpowiedź.
O koordynacji nic nie pamiętam, muszę odszukać w książkach :(

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » sob maja 19, 2012 2:34 pm

dziękuję Lena, to niewiarygodne. Działkę od ojczyma można dostać, ale pieniędzy od obcego czlowieka się nie dostaje, przynajmniej w świecie, jaki znam, chyba że w Transerfingu ;)

Zeland pisze, że trzeba skupić sie na jednym celu, najważniejszym, nie rozdrabniać się, bo te mniejsze przyjdą same po drodze. Ale jak to zrobić, skoro chciałoby się tak wiele drobniejszych oprócz jednego najważniejszego. Nie myśleć o nich wcale?

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » sob maja 19, 2012 8:16 pm

Ech.. zapamiętałam, że atrybuty pojawią się po drodze do celu. No i pojawiły się, stale się pojawiają. A to mBank nagle przyzna mi kredyt w koncie, a to dostanę super drogie buty do tanga, albo znajdę niespodziewaną kasę. Obcego prosiłam o pożyczenie 15 tysi, ale zapytał czy nie chcę 10, powiedziałam że chcę, więc dał. Pocztexem przyszła gruba koperta. Kiedyś wiązały mnie relacje biznesowe z tym człowiekiem, może to forma wdzięczności? Bóg jeden wie. Za to mam zatańczyć tango dla załogi na jakimś spotkaniu biznesowym ;)
Jest dokładnie jak w książkach: dziś jest pięknie, jutro będzie jeszcze lepiej. Takie to proste, że aż ... normalne.
Cieszę się transerfingiem i włączyłam praktykę jako codzienność. Budzę się z uczuciem, że spotka mnie coś niezwykłego i wiercę się w łóżku jak dziecko, nie mogę dospać z wrażenia, po czym wstaję i do dzieła :D
Za każdym razem moje dziś jest pierwszym dniem całej reszty mojego życia. Pozdrawiam Cię serdecznie

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » sob maja 19, 2012 8:22 pm

MLescape pisze:Tak, strachem jestem podszyta cały czas, zawsze byłam "z kimś", a teraz zostałam całkiem sama i oczywiście boję się jak sobie poradzę. I mam też strach, że pisząc te słowa się nakręcam niepozytywnie i się to spełnia. Muszę kontrolować swoje myśli i słowa najwyraźniej.Dziękuję Ci za odpowiedź.
O koordynacji nic nie pamiętam, muszę odszukać w książkach :(

Wiesz, samotność jest cudowna.. poleganie na sobie samej, odpowiedzialność tylko za siebie, co za wspaniałe wczasy-urlop-wakacje-sanatorium!! Naprawdę :D

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » sob maja 19, 2012 8:50 pm

Lena, a co powiedziałabyś odnośnie wybranego celu. Zeland pisze, że można sobie wybrać w życiu wszystko tak jak w supermarkecie i nie martwić się w jaki sposób cel zostanie osiągnięty.A z drugiej strony każe działać w w jego kierunku. Skoro mam działać, to nie na oślep, muszę wiedzieć co mam robić. Chcę nowy dom, więc działam, podejmuje dodatkową pracę, zarabiam więcej pieniędzy i posuwam się krok do przodu. Ale co z tym stwierdzeniem, ze nie powinno mnie obchodzić w jaki sposób cel się zrealizuję? Skoro nie powinnam wiedzieć, to jak mam działać?

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » czw maja 24, 2012 9:39 pm

... wybieraj dywany, meble, kolory farb i kafelki po prostu :D Bierzesz co Twoje, to już ustalone. Przebieraj nogami do celu, wszystko jest w książkach, przeczytaj uważnie, a jak nie, to zaznaczaj flamastrem i rób notatki. Powtórzyć się godzi co w pamięć nie wchodzi jak mówi stare przysłowie pszczół ;)
Cel ma się zrealizować z łatwością, nie masz wyrywać sobie rękawów...
Pozdrawiam

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » sob cze 09, 2012 11:32 am

Ja mam inny problem. Jak większość ludzi na pewno. Ogólny brak kasy. Mam dom, ale trzeba go utrzymać. Generalnie chodzi o to, żeby zawsze było mnie stać na wydatki typu dentysta, kasa dla dzieci na studia, spłata kredytu,itd itp. Pieniądze nie mogą być celem, tylko to co za nie mogę mieć. znaczy że co, mam myśleć o tych wszystkich rzeczach? Jak to zrobić? Gdybym chciała dom ( z tym domem to był przykład) skupiłabym sie na nim, to samo np z samochodem. Ale w takim przypadku? Super płatna praca w tym momencie też odpada jako wybór, bo ten wybór służyłby tylko i wyłącznie zdobyciu pieniędzy. Pomożesz? Pomożecie? ;)

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » ndz cze 10, 2012 6:06 pm

na jakim etapie wdrażania TR jesteś?

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » ndz cze 10, 2012 6:33 pm

Ale w takim przypadku? Super płatna praca w tym momencie też odpada jako wybór, bo ten wybór służyłby tylko i wyłącznie zdobyciu pieniędzy. - to z Twojego postu - A czemu NIE?

- Basiu, a wyobraź sobie siebie zadowoloną w pracy. A następnie pomyśl, co daje Ci to zadowolenie... :)
żyjemy w społeczeństwie, które głównie zajęte jest gonitwą za pieniędzmi, które rzecz jasna są złe...;)
Rzadko kto objawia swoje zadowolenie z dochodów, z pracy, z kolegów, z szefa... z sukcesów w branży.
Więc daj sobie prawo do posiadania pracy, która zaspokoi wszystkie te aspekty i już! To już masz i to się dzieje.
I przebieraj nogami do celu - moje ulubione sformułowanie ostatnio. To znaczy - aktywnie poszukuj pracy, załóż profil na GoldenLine, czy gdzie to się teraz robi, wszystkie portale headhunters: https://www.google.pl/search?aq=2&oq=he ... eadhunters
Samo myślenie nie działa, przecież wiesz...
Pozdrawiam serdecznie

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » ndz cze 10, 2012 6:51 pm

Samo myślenie na pewno nie działa ;) ale.... Gdzieś tam w którymś momencie Zeland pisze, że praca może być celem, jeżeli naprawdę nam zależy na pracy jako na pracy,czyli czymś, co nam zapewni szczęście,ale nie drogę do pieniędzy. Stąd moje rozterki. Nie pamiętam w którym tomie. Przeczytałam cztery, ale ciągle wracam. Może zbyt kurczowo chce sie trzymać, ale skoro to uwzględnił, to pewnie jest ważne. Wiem,wiem, sama to muszę przerobić, zaskoczyć, dlatego wracam do czytania. Czytałam też fragment szóstego tomu, o tym jak ważna jest energia, że bez niej nic nie zrobimy, nawet nie zbliżymy się do transerfingu.
Dziękuję i pozdrawiam :)

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » ndz cze 10, 2012 7:07 pm

Jeszcze jedno. Co U CIEBIE oznacza wprowadzenie transerfingu w swoje życie? Wiemy jakie są zasady, ale wiadomości książkowe inaczej wyglądają kiedy żyją własnym życiem. . Najgorzej ze złymi myślami.. tak a propos tego że samo myślenie nic nie daje. Mnie dało cholernie dużo złego, to tak po głębszym zastanowieniu.

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » pn cze 11, 2012 8:42 am

Przestałam chodzić do terapeuty. Teraz terapeuta ciekawi się, jak to zrobiłam, że nie mam depresji olewając pigułki i terapię.

No zaciesz permanentny :D

Czekam na siódmą fazę, ponoć tłumaczą... nie mam ruskiego alfabetu, - jak zdobędę poszukam na stronach rosyjskich i kupię oryginał. Och ten Zeland... nie chce nas przekarmić ;)

btw. czy już przetransformowałaś dietę?

powodzenia

L.

basia196
Posty: 30
Rejestracja: wt maja 15, 2012 3:35 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: basia196 » ndz cze 17, 2012 3:58 pm

Lena, odnośnie tego, że samo myślenie nie działa:

plany się realizują ledwie pomyślane - otrzymałam od ojczyma prezent - działkę 1700 m2, ledwo pomyślałam, że chcę zbudować dom. Miałam długi i chciałam się ich wreszcie pozbyć - dostałam pieniądze od obcego człowieka, OBCEGO.
A tylko uparcie wierzyłam, że należy mi się wolność od niezapłaconych rachunków.

Jak to wytłumaczysz? ;)

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » ndz lip 01, 2012 7:59 am

Wytłumaczyć niewytłumaczalne, proszę bardzo. Od kilku, kilkunastu lat pielęgnuję myśli,
że Wszechświat jest na tyle obfity,
że starczy dla każdego. Każdy zasługuje na najwyższe dobro. I ja też.
Dodatkowo niedawno poznana metoda TR - wręcz jak na zamówienie dla moich potrzeb.
Tylko stosowanie zasad metody i przeświadczenie, że należy mi się, że nie zostałam tu
sprowadzona w ciele na jakieś bolesne atrakcje (a jeśli, to tylko w celu nauczenia"), że życie ma być przyjemne,
ma cieszyć, być źródłem radości, nauki, inspiracji, wzrostu, miłości. I że mam wybór! Wybieram więc
to co najłatwiejsze, za czym dusza tęskni. ... jak w przyrodzie - wg zasady niskiej entropii.

pozdrawiam
L.

lenasan
Posty: 27
Rejestracja: ndz kwie 08, 2012 7:40 pm
Re: O tym, jak od przyjaciółki z dzieciństwa dostałam 2 tomy

Post autor: lenasan » ndz lip 01, 2012 8:10 am

Hej!
Przeczytałam wszystkie posty jeszcze raz - samo myślenie nie działa ale jest istotnym czynnikiem wspomagającym.
Od jakości myślenia zależy cała reszta.
Myśli należy skierować na właściwe tory, żeby metoda funkcjonowała jak należy.
Wewnętrzne przekonanie, że idę po list do skrzynki :)
plus slajdy, żywe, kolorowe, ruchome, z sobą w roli głównej.
Krótkie reportaże z przyszłości.

pozdrawiam

Lena


ODPOWIEDZ