Kim jest Vitaliy Gibert?
: pn kwie 01, 2013 2:48 pm
Na zaciemnionym parkingu stoi kilkanaście samochodów. Pomiędzy nie wprowadzony zostaje między innymi młody człowiek o jasnym, przenikliwym spojrzeniu. Ma wskazać, w bagażniku którego samochodu ukryty jest człowiek. Przechodzi obok kilku pojazdów, potem wskazuje na jeden z nich. Po chwili zostaje otwarty bagażnik wskazanego pojazdu. Pytany nie pomylił się – wskazał poprawnie samochód, o który chodziło.
Czy to scena z filmu gangsterskiego? A może informator policji wskazywał miejsce ukrycia narkotyków? Albo ktoś szukał miejsca ukrycia okupu? Nic z tych rzeczy. To scena z rosyjskiego widowiska „Bitwa ekstrasensów” – najbardziej niezwykłego, zagadkowego, a niektórzy twierdzą, że zachwycającego teleturnieju, jaki widziała rosyjska telewizja. W tym zadaniu oczywiście żaden z ekstrasensów nie wiedział, jaka jest poprawna odpowiedź – a przynajmniej tak twierdzą organizatorzy widowiska.
Cóż, czyżbyśmy z „Tańcem z gwiazdami”, Gwiazdami tańczącymi na lodzie” czy setką „śpiewających” programów byli z lekka zacofani? Wydaje się, że w tej dziedzinie chyba tak.
Opisywanym człowiekiem jest Vitaliy Gibert, jeden z najmłodszych, a jednocześnie najbardziej ostatnio znanych – w dużej mierze dzięki telewizji – rosyjskich ekstrasensów. To on zwyciężył w 11 sezonie wyżej wymienionego teleturnieju, przechodząc wcześniej pomyślnie przez wiele castingów. Jednocześnie, pośród wielu innych, z których wielu śmiało można określić mianem dziwaków, Gilbert wygląda właściwie jak normalny, niczym nie wyróżniający się chłopak.
Przedstawiany jest jako młody ezoteryk i mistyk, aktywnie zajmujący się uzdrawianiem. Mimo tworzenia wokół siebie odrobiny blichtru, ma opinię przyciągającego do siebie wyłącznie pozytywne emocje i ludzi, wśród których nie da się nie zauważyć sporej liczby przedstawicielek płci pięknej.
Vitaliy nie uważa się za czarodzieja, wiedźmina czy nadczłowieka. Według swoich słów jest jedynie „przewodnikiem wyjaśniającym połączenia pomiędzy dwoma różnymi, ale ściśle ze sobą związanymi światami, dwoma wymiarami”. Zaprzecza, jakoby mógł uzdrowić śmiertelnie chorego człowieka, tak samo jak nie może nikomu zapewnić rozwoju kariery czy bogactwa. Twierdzi, że zajmuje się jedynie sprawami na poziomie duchowym i nie zajmuje się problemami świata materialnego. Ale że łączą się one ze sobą, efekty mogą być różne...
Jednocześnie Gibert twierdzi, że z dowolnymi problemami człowiek może poradzić sobie sam, że jest Panem i Władcą swojego świata, własnej rzeczywistości, w której żyje. Jedyne, co robi, to podpowiadanie mu odpowiedniego kierunku i tego, jak dokładnie rozpocząć poruszanie się po ścieżce prowadzącej do własnego celu, bo, jak twierdzi, „właśnie ten start jest głównym problemem całej ludzkości i właśnie pomocą w jego rozpoczęciu się zajmuje”.
Czy to scena z filmu gangsterskiego? A może informator policji wskazywał miejsce ukrycia narkotyków? Albo ktoś szukał miejsca ukrycia okupu? Nic z tych rzeczy. To scena z rosyjskiego widowiska „Bitwa ekstrasensów” – najbardziej niezwykłego, zagadkowego, a niektórzy twierdzą, że zachwycającego teleturnieju, jaki widziała rosyjska telewizja. W tym zadaniu oczywiście żaden z ekstrasensów nie wiedział, jaka jest poprawna odpowiedź – a przynajmniej tak twierdzą organizatorzy widowiska.
Cóż, czyżbyśmy z „Tańcem z gwiazdami”, Gwiazdami tańczącymi na lodzie” czy setką „śpiewających” programów byli z lekka zacofani? Wydaje się, że w tej dziedzinie chyba tak.
Opisywanym człowiekiem jest Vitaliy Gibert, jeden z najmłodszych, a jednocześnie najbardziej ostatnio znanych – w dużej mierze dzięki telewizji – rosyjskich ekstrasensów. To on zwyciężył w 11 sezonie wyżej wymienionego teleturnieju, przechodząc wcześniej pomyślnie przez wiele castingów. Jednocześnie, pośród wielu innych, z których wielu śmiało można określić mianem dziwaków, Gilbert wygląda właściwie jak normalny, niczym nie wyróżniający się chłopak.
Przedstawiany jest jako młody ezoteryk i mistyk, aktywnie zajmujący się uzdrawianiem. Mimo tworzenia wokół siebie odrobiny blichtru, ma opinię przyciągającego do siebie wyłącznie pozytywne emocje i ludzi, wśród których nie da się nie zauważyć sporej liczby przedstawicielek płci pięknej.
Vitaliy nie uważa się za czarodzieja, wiedźmina czy nadczłowieka. Według swoich słów jest jedynie „przewodnikiem wyjaśniającym połączenia pomiędzy dwoma różnymi, ale ściśle ze sobą związanymi światami, dwoma wymiarami”. Zaprzecza, jakoby mógł uzdrowić śmiertelnie chorego człowieka, tak samo jak nie może nikomu zapewnić rozwoju kariery czy bogactwa. Twierdzi, że zajmuje się jedynie sprawami na poziomie duchowym i nie zajmuje się problemami świata materialnego. Ale że łączą się one ze sobą, efekty mogą być różne...
Jednocześnie Gibert twierdzi, że z dowolnymi problemami człowiek może poradzić sobie sam, że jest Panem i Władcą swojego świata, własnej rzeczywistości, w której żyje. Jedyne, co robi, to podpowiadanie mu odpowiedniego kierunku i tego, jak dokładnie rozpocząć poruszanie się po ścieżce prowadzącej do własnego celu, bo, jak twierdzi, „właśnie ten start jest głównym problemem całej ludzkości i właśnie pomocą w jego rozpoczęciu się zajmuje”.